Bestia prolog
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 04 2011 22:07:06
Do oświetlonej słabym blaskiem kominka komnaty weszła kobieta w długim czarnym płaszczu. Dwie podobne do siebie dziewczyny, szatynka i blondynka, spojrzały na nią zaciekawione.
Kobieta odrzuciła kaptur ukazując twarz okoloną czarnymi włosami:
- Witajcie siostry...
Szatynka siedząca bliżej drzwi uśmiechnęła się leciutko:
- Witaj siostro...długo cię nie było. Masz trochę pracy do nadrobienia...
Czarnowłosa uśmiechnęła się zimno. Z pobliskiego stolika wzięła małe, srebrne nożyczki i przecięła jedną z przędzonych przez siostrę nici...



***



- Naja...Naja!
- Jestem pani...
Młoda elfka w ciemnozielonej sukni weszła do komnaty. Pomieszczenie było jasno oświetlone delikatnym, błękitnym światłem...Kapłanka kolejny raz zauważyła, że kobieta, Królowa, którą - ze względu na przyjaźń od wieków łączącą ich rasy - się opiekowała wygląda w tym świetle bardzo źle...a zresztą Miriam, królowa zmiennokształtnych ostatnio zawsze wyglądała źle...Elfka delikatnie, uspakajającym gestem dotknęła jej dłoni.
- Słucham cię pani?
- Naja...obiecaj mi, że się nim zajmiesz...obiecaj mi...
- Ależ pani...Sama najlepiej zaopiekujesz się swoim synem. Jestem pewna, że wyzdrowiejesz pani...
Chora kobieta uśmiechnęła się słabo
- Sądziłam, że elfie kapłanki nie mogą kłamać...
Siedząca przy niej "dziewczyna" leciutko się zarumieniła
- To nie kłamstwo Miriam!
- Och, Naja...wiem, że robisz to w dobrej wierze...ale jeśli nawet twoje umiejętności nie mogą mnie uzdrowić to nic mi już nie pomoże...Ale teraz obiecaj mi! Obiecaj, że się nim zaopiekujesz i pomożesz mu osiągnąć w życiu szczęście!
Naja uśmiechnęła się smutno i czule pogładziła dłoń królowej:
- Dobrze pani...obiecuję ci że będzie szczęśliwy...
Kobieta spojrzała na nią ciepło
- Dziękuje...za wszystko
Jej oczy powoli się zamknęły. Elfka westchnęła ciężko, delikatnie ułożyła dłoń królowej na posłaniu. Po chwili wstała. Delikatnie musnęła ustami czoło zmarłej:
- Zajmę się Koe obiecuję.
Obróciła się ocierając łzę płynącą po policzku, podeszła do drzwi
- Heroldzie! Ogłoś, że Jej Wysokość zmarła...


***



Szatynka krzyknęła oburzona:
- Dlaczego to zrobiłaś! Chciałam żeby ta nić była dłuższa! Wszystko zepsułaś!
Cicha do tej pory blondynka roześmiała się cicho
- Spokojnie siostrzyczko, ona na pewno wie co robi...
- Ale...przecież...przecież
- Spokojnie...nie ma czym się tak przejmować. Proszę. Rozpoczęłam już nową nić...Weź ją i prządź dalej.
- A ty - zwróciła się do czarnowłosej - odłóż na razie te nożyce i usiądź, ogrzej się przy kominku...


***


- Najjaśniejszy Panie! Panie!
Do sali niczym burza wpadła młoda elfka w lekkiej skórzanej zbroi i narzuconej na niej błękitnej tunice.
- Najjaśniejszy Panie...
Powiodła wzrokiem po kilkunastu męskich twarzach zanim znalazła tą właściwą. Starszy mężczyzna z włosami lekko przyprószonymi siwizną uniósł się z fotela
- Jestem Nori! Mów szybko elfko!
- Jej wysokość urodziła Panie! Masz syna!
Ertram, król ludzi, władczym gestem uniósł puchar:
- Za mojego syna! Przyszłego dziedzica tronu i pogromcę zmiennych! Niech żyje Shita!
Salę aż po sklepienie wypełniły radosne krzyki mężczyzn. Elfka ze smutkiem spuściła głowę...Cichcem wymknęła się z pomieszczenia.


***



Blondynka roześmiała się przekornie
- Widzisz? Nie było czym się tak przejmować! Tą nicią możesz bawić się o wiele dłużej niż poprzednią...
Czarnowłosa uśmiechnęła się złośliwie
- Jesteś pewna siostrzyczko?
Szatynka zerwała się oburzona na równe nogi
- Ani mi się waż! - dziewczyna wskazała na dwie sąsiadujące ze sobą nici, jedną dopiero co zaczętą i druga trochę dłuższą - Możesz sobie przecinać które tylko chcesz, wyjąwszy te dwie! Mam co do nich pewne...ekhem...plany!
I założę się że Nemezis zgodzi się mi pomóc!
- No dobra, dobra. Nawet ich nie tknę. Baw się dobrze, ja się nie wtrącę...na razie...
Szatynka spojrzała na nią morderczym wzrokiem, opadła z powrotem na krzesło i zaczęła zawzięcie prząść.


***

The End of Prolog ^.^




No i co? Tak, tak. Wiem, że to na razie troszkę skomplikowane, ale spoko! Jeszcze się połapiecie o co chodzi. Jeśli jeszcze się nie domyślacie kim są trzy siostry to radzę poczytać troszkę mitologii greckiej...Bo ich imion dowiecie się dopiero na końcu tego opowiadanka.
Trzymajcie się wszyscy cieplutko!
Yourico
Ps. To moje pierwsze opowiadanko jakie w ogóle napisałam...wygrzebałam je ostatnio z biurka...Mam co prawda kilka nowszych(w większości nie dokończonych^^)...ale to jest najkrótsze i nie zajmie mi dużo czasu przepisanie go...chyba...