Impresjonista recenzja
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 05 2011 22:38:43
Autor: Hari Kunzru


Książka Hari Kunzru: brytyjskiego dziennikarza o kaszmirskich korzeniach udzielającego się w kilku znaczących czasopismach, ukazał się niemal równo rok temu (latem 2002 roku) i od początku otoczony był atmosferą sensacji. Jest to najdroższy debiut w historii literatury: tylko za prawa do wydania polskiego, autor otrzymał 18 tys. dolarów. Cóż jest w niej takiego niezwykłego?

Przyciąga już samo miejsce akcji: Indie epoki kolonialnej przedstawione w niezwykle barwny i plastyczny sposób. Główny bohater: Pran Nath to chłopiec a później młody mężczyzna, którego życie zbudowane jest na kłamstwie. Początkowo ukochany syn bogatego Hindusa, zostaje wyrzucony z domu wprost na ulicę, gdy wychodzi na jaw, że jego niezwykle jasna skóra nie jest, jak dotąd przypuszczano, objawem szczególnej łaski i opieki bogów, lecz "spadkiem" biologicznego ojca-Anglika. Tu rozpoczyna się droga chłopca przez tani burdel na pełen intryg dwór w Pendżabie, gdzie "służy" angielskiemu inspektorowi. Stamtąd ucieka do Bombaju, gdzie przygarnięty przez białego misjonarza i jego żonę, zostaje beniaminkiem dzielnicy czerwonych latarń znanym pod imieniem Pretty Boba. Tam też rodzi się jego fascynacja Anglikami.

Kolejny zwrot w życiu bohatera powoduje przypadkowe spotkanie z pijanym w sztok, młodym Anglikiem, który umiera kilka godzin później w czasie ulicznych zamieszek. Niewiele myśląc nasz bohater zabiera paszport z rozmazaną fotografią i zajmuje miejsce zmarłego na statku płynącym do "ojczyzny". Tu nie kończą się co prawda przygody Prana, ale moje spojlerowanie: tak.

Nie jest to lekka książka, opowiada o człowieku nie posiadającym własnej tożsamości, wciąż udającym kogoś innego, by być lubianym, by mieć swoje miejsce w świecie. Stawia bardzo ważne pytanie: "Czy naśladując innych można stworzyć siebie?"

A teraz malutka, zupełnie niepoważna dygresja na temat: co autorce niniejszej recenzji najbardziej utkwiło w głowie po przeczytaniu powieści? Jedno króciutkie zdanie, będące jak dla mnie genialną charakteryzacją bardzo ciekawej, choć epizodycznej postaci: Jeana Loupa. Niestety przytaczam z pamięci, więc mogę coś przekręcić.

(Jean Loup) "Był gotów zrobić cokolwiek z kimkolwiek pod warunkiem... w zasadzie to bezwarunkowo"
Gorąco książkę polecam: jest naprawdę wciągająca.





Mrówka