Kotołak 5
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 02 2011 20:25:05
Rozdział 5



Rod z niechęcią rzucił torbę w korytarzu i poszedł prosto do salonu. To nie miało być tak. Wszystko sobie zaplanował. Każda odpowiedź, każdy argument. W planach uwzględnił wszystko, prócz kotołaka. Boże, jeszcze kilka miesięcy temu wyśmiałby kogoś kto by twierdził, że Jllery kiedykolwiek zaakceptuje kotołaki. Rod miał plan doskonały. Chciał zaproponować Jllery'emu by zamieszkali razem. W końcu i tak nie spędzają wiele czasu w domu, Jllery ma swoje misje, a Rod treningi. Właściwie nic by się nie zmieniło.
Rod pamiętał doskonale popołudnie, kiedy Jllery się z nim skontaktował i powiedział, że ma kotołaka. Rod uznał to za żart. I kiedy wreszcie wyrwał się z akademii i przybył do mieszkania Jllery'ego...Rod zacisnął zęby przypominając to sobie dokładnie.
Zobaczył ich razem, Jllery lekko gładzący włosy młodego chłopaka, który całował go po brzuchu. Dopiero po chwili zorientował się, że obydwoje śpią. Chciał rzucić torbami, najlepiej w nieznanego chłopaka, krzyczeć, płakać...wszystko i cokolwiek w tym samym czasie. Rod był zazdrosny. Z rozpaczą spojrzał na biblioteczkę, na której stały dwie ramki. Jedna ze zdjęciem Roda i grupą specjalnie wytresownych przez niego psołaków, druga z Rodem w ramionach delikatnie uśmiechniętego Jllery'ego.
Ten głupi kotołak nie mógł ot tak sobie po prostu zacząć żyć z Jllery'm, największym wrogiem kotołaków.
Rod nie lubił tego kotołaka. Już nawet nie szło o Jllery'ego. A może to właśnie przez to. Czuł coś dziwnego od tego na pozór głupiego i tępego gówniarza. Ze wściekłością obserwował jego triki przy Łowcy, który zdawało się niczego nie zauważał. Coś naprawdę nie w porządku było z tym kotołakiem.
Zniecierpliwiony włączył hologram.
-Biuro Rejestracji Zwierzołaków, sekcja Kotołaki, podsekcja Kocięta.- warknął z fotela. Pojawił się przed nim grubawy mężczyzna o siwych włosach. Automat.
- Kas, w czym mogę pomóc?
- Szukam danych o Kotołaku Kociaku o imieniu Chisu
- Brak danych.- Odpowiedział natychmiast automat. 'A więc zmieniłeś mu imię, Jllery?'
- Liczba Kociaków na świecie?
- 16.- To zaskoczyło Roda.
- Kociak należący do Łowcy Gildii
- Brak danych.
- Wyjście z podsekcji. Sekcja Kotołaki. Kotołak zarejestrowany pod Jllery, Łowcą Gildii.
- Brak danych.
- Kotołak o imieniu Chisu?
- Brak danych.
- Wyjście z departamentu. Departament Gildia, sekcja Łowcy, podsekcja kotołaki. Imię Jllery.
- Łowca Gildii, siedem skrzydeł, czternaście ow, dostępna fotografia.
- Przynależne kotołaki.
- Brak danych.
- Zlecenia z ostatnich trzech miesięcy.
- 53.
- Detale ostatniego ze zleceń.
- Ziemie północne, podejrzenie zwierzołaka w ruinach kościoła. Zgłosiła to wioska. Rozkaz likwidacji.
- Raport.
- Brak dostępu.- Rod zaczął intensywnie myśleć. Jllery nie ma zarejestrowanego żadnego kotołaka.
- Nagrania z prywatnych kwater Jllery'ego Łowcy.
-17, 15 bez uprawnień.
- Pokaż.- Na hologramowym ekranie pojawiła się sypialnia Jllery'ego i kotołak. Jllery zdaje się spał, gdy kotołak wskoczył na niego i przytulił. Rod zacisnął pięści.
- Zrób zbliżenie Gościowi - na ekranie pojawiła się znienawidzona twarz kotołaka.
- Zidentyfikuj.- Zaległa cisza.
- Brak danych - wreszcie odezwał się automat.
- Rasa?
- Kotołak.
- Przynależność?
- Brak danych.
- Licencja.
- Brak danych.
- Numer seryjny.
- Brak danych.
- Kod genetyczny.
- Brak danych.- Rod gwizdnął cicho. Co do cholery?
- Znamiona szczególne?
- 5.
- Wylicz.
- Brak odruchów, brak oznaczeń, brak szczepień, błękitna krew, brak atestów.- Rod zbladł. To było niemożliwe.
- Kara za utrzymywanie kotołaka bez odruchów?
- Mandat
- Kara za utrzymywanie kotołaka bez oznaczeń?
- Wygnanie
- Kara za utrzymywanie kotołaka bez szczepień?
- Wygnanie.
- Kara za utrzymywanie kotołaka z błękitną krwią?
- Śmierć.
- Kara za utrzymywanie kotołaka bez atestów?
- Śmierć.
- Rozłączenie. - Rod nie miał dużo czasu. Za niedługo przyjadą Oni. Szybko wybrał numer Jllery'ego. Na hologramie pojawiła się jego trochę zniecierpliwiona twarz.
- Wszystko w porządku, Rod?
- Musicie uciekać!
- O czym ty gadasz?
- Oni o nim wiedzą, uciekajcie, jak najszybciej możecie. Jllery, uciekaj, oni już wiedzą!
- Wiedzą o czym, Rod? - Mimo niepokoju na twarzy Jllery miał spokojny głos.
- O kotołaku! Musicie uciekać, czeka cię śmierć! Uciekaj Jllery.
- Rod...
- Uciekaj.
- Dzięki - Jllery rozłączył się. Rod przetarł swoją twarz. Zaskoczony zobaczył, że jest ona mokra. Wziął kilka głębokich wdechów i poszedł do kuchni. Starając się zapanować nad drżącymi dłońmi zrobił sobie kawę. Wrócił do salonu. Nie czekał długo. Istoty odziane na czarno patrzyły bez uczuć.
- Rod, treser z Akademii?
- Tak.
-Zapadł oficjalny wyrok.
- Tak...- Jllery, czemu on? Czemu wybrałeś tego kotołaka? Czy ty wogóle zdajesz sobie sprawę czym jest to stworzenie, o które tak dbasz?