艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
Rauko 2 |
Chyba najbardziej sadystyczny rozdzia艂 w ca艂ym opowiadaniu. Wra偶liwym odradzam.
Ami
Rozdzia艂 II
Przez kilka tygodni Armin wraca艂 do si艂. Ku jego wielkiej uldze, Shabru nie wspomnia艂 wi臋cej
o przemienianiu go w demona. Og贸lnie, rzadko u Armina bywa艂...Pewnego wieczoru przyszed艂 do niego bardzo zmartwiony, przygn臋biony
- Arminie, prosz臋 Ci臋...Zg贸d藕 si臋 na zostanie demonem. Prosz臋 Ci臋...- patrzy艂 si臋 w spokojne, ciemne oczy Armina z poczuciem winy, i tak........z trosk膮. Ch艂opak u艣miechn膮艂 si臋 blado, jego g艂os by艂 艂agodny, czysty
- Nie, panie...Podj膮艂em ju偶 decyzj臋. Wiesz, 偶e nigdy jej nie zmieni臋 - Mroczny W艂adca wyra藕nie posmutnia艂, schowa艂 twarz w d艂oniach odzianych w czarne, sk贸rzane r臋kawiczki
- Nie mog臋 Ci臋 d艂u偶ej chroni膰. Moje demony si臋 buntuj膮. S膮 niezadowolone....
- Wi臋c zr贸b to, co musisz...Shabru... - spojrza艂 na niego ciep艂o - Dzi臋kuj臋 za to, 偶e chroni艂e艣 mnie przez tyle czasu.
W艂adca Inferno zerwa艂 si臋 z fotela bez s艂owa, wyszed艂 trzaskaj膮c drzwiami. Armin us艂ysza艂 jak w s膮siednim pokoju jaki艣 ci臋偶ki przedmiot roztrzaskuje si臋 o 艣cian臋 z ogromnym hukiem. Posmutnia艂, przymkn膮艂 powieki, ukrywaj膮c swoje uczucia. Ba艂 si臋 tego, co go czeka艂o....
Tej nocy nie m贸g艂 zasn膮膰.
Rano w komnacie pojawi艂y si臋 dwa vroki, pot臋偶nej budowy demony o s臋pich g艂owach. Jeden z nich podszed艂 do przestraszonego Armina. Pot臋偶nym, brutalnym ruchem ogromnego, szponiastego 艂apska zrzuci艂 elfa z 艂o偶a na pod艂og臋. Potem poderwa艂 go za w艂osy do pozycji stoj膮cej, wywo艂uj膮c cichutki syk b贸lu i nienawistne spojrzenie Armina. Mag szarpn膮艂 si臋 i splun膮艂 w dzi贸b demona. Gdyby tylko m贸g艂 rzuci膰 czar z tej bestii zosta艂a by tylko tl膮ca si臋 kupka popio艂u.
- Zobaczymy, czy b臋dzie taki zadziorny za kilka godzin- skrzekn膮艂 trzymaj膮cy Armina demon do towarzysza, wlok膮c ch艂opaka do sali tortur. Serce elfa bi艂o bardzo szybko, w jego g艂owie pojawi艂o si臋 dziwne pragnienie, by zobaczy膰 Shabru, jego 艂agodne spojrzenie, poczu膰 jego zapach... Potrz膮sn膮艂 g艂ow膮 odganiaj膮c natr臋tne my艣li. 殴renice zw臋zi艂y si臋 z przera偶enia, gdy zobaczy艂 wn臋trze komnaty, do kt贸rej go przyprowadzili. Kurczowo zacisn膮艂 powieki przywo艂uj膮c w my艣lach obraz twarzy ojca...Nigdy tak bardzo nie pragn膮艂 znale藕膰 si臋 powrotem w Per艂owym Pa艂acu. Z nienawi艣ci膮 spojrza艂 na przytrzymuj膮ce go demony.
Brutalnie pchni臋ty upad艂 na kamienn膮 pod艂og臋. Jeden z oprawc贸w zszarpn膮艂 z niego koszul臋. Poderwa艂
go do g贸ry niemal 艂ami膮c mu rami臋 w 偶elaznym u艣cisku. Po艂o偶yli go na 艂aw臋, zacz臋li naci膮ga膰. Armin zacisn膮艂 z臋by staraj膮c si臋 nie okaza膰 po sobie cierpienia. Nie m贸g艂 jednak powstrzyma膰 okrzyku b贸lu, kiedy po kilkunastu minutach zacz臋艂y go k膮sa膰 czarne skorpiony chodz膮ce po jego ciele. Oprawcy wspania艂omy艣lnie wysypali na niego ca艂e wiaderko tych paj臋czak贸w. Elf zamkn膮艂 powieki, przywo艂uj膮c w my艣lach obraz przepi臋knych ogrod贸w pa艂acu ojca, wprowadzaj膮c si臋 w pewnego rodzaju trans(autohipnoza- przyp. red.). Przesta艂 odczuwa膰 b贸l. Nie trwa艂o to jednak d艂ugo. Zawy艂, gdy jeden z oprawc贸w przykr臋ci艂 kolb臋 艂awy, rozrywaj膮c mu tym samym stawy 艂okciowe i nadgarstkowe.
Po policzkach pociek艂y mimowolnie 艂zy. Poj臋kiwa艂 cichutko. Nie zauwa偶y艂 nawet jak do sali wsun膮艂 si臋 Shabru. Z gard艂a m艂odego maga wyrwa艂 si臋 mimowolny, bezsilny j臋k w mowie Pradawnych
- Ojcze...pom贸偶 mi...- spod zaci艣ni臋tych powiek wyp艂ywa艂y 艂zy b贸lu.
Krzykn膮艂 przera藕liwie, gdy jeden z oprawc贸w przytkn膮艂 do jego boku roz偶arzony do czerwono艣ci pogrzebacz. Oczy zasz艂y mu krwaw膮 mgie艂k膮, kiedy demon zacz膮艂 "liczy膰" mu 偶ebra niemal p艂on膮cym 偶elazem...Vrok zostawi艂 go w spokoju w momencie, w kt贸rym elf zacz膮艂 traci膰 przytomno艣膰. Ch艂opak ledwo zda艂 sobie spraw臋, 偶e odwi膮zuj膮 go od 艂awy. Jak przez mg艂臋 widzia艂 dziwne, drewniane rusztowanie w kszta艂cie litery Y. Widok ogromnych metalowych gwo藕dzi otrze藕wi艂 go niemal natychmiast. Nie zwa偶aj膮c na b贸l powyrywanych staw贸w zacz膮艂 szale艅czo wyrywa膰 si臋 z u艣cisku demon贸w. Jedna z bestii przydusi艂a jego d艂o艅 do ramienia tego "urz膮dzenia". Ciemne oczy wype艂ni艂y si臋 艂zami i skrajn膮 wr臋cz panik膮, g艂os by艂 urywany, b艂agalny
- Nie! B艂agam...prosz臋 nie!...Nniiiieeeeeeaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ostatni protest przeszed艂 w nieartyku艂owany skowyt, gdy metalowy pr臋t wbi艂 si臋 w delikatn膮 d艂o艅 maga. M艂odzieniec zawis艂 bezw艂adnie, wstrz膮sany spazmami szlochu. Wrzasn膮艂, gdy jego druga r臋ka zosta艂a przebita w ten sam, okrutny, spos贸b. 艁zy rozpaczy sp艂ywa艂y po jego bladych policzkach nieprzerwanym strumyczkiem mieszaj膮c si臋 z krwi膮 ciekn膮c膮 z zagryzionej z b贸lu wargi. Na jasnych ramionach l艣ni艂a rubinow膮 czerwieni膮 krew z przebitych d艂oni...
Armin uni贸s艂 g艂ow臋. Jego przepe艂nione skrajnym cierpieniem oczy natrafi艂y wprost na zbola艂e spojrzenie Shabru. Mroczny pan siedzia艂 na fotelu kurczowo zaciskaj膮c d艂onie na oparciach.
Bia艂y Mag poczu艂 na plecach pierwsze uderzenie ognistego bicza. J臋kn膮艂...jego powieki zamkn臋艂y si臋 skrywaj膮c szarpi膮ce nim uczucia. G艂owa powoli opad艂a w d贸艂. Zaczyna艂o ju偶 mu brakowa膰 si艂 nawet
na krzyk...Po sz贸stym razie us艂ysza艂 przebijaj膮cy si臋 przez zas艂on臋 b贸lu, lekko schrypni臋ty, niski g艂os Shabru...Na pocz膮tku cichy, niewyra藕ny, potem ju偶 stanowczy, w艂adczy...
- Przesta艅cie.....- kolejne uderzenie...-dosy膰.....- i nast臋pne...-Wystarczy!!!
Oprawca powstrzyma艂 spadaj膮cy kolejny raz bat, z cichym pomrukiem niezadowolenia. Zaczyna艂o ju偶 by膰 tak fajnie... Odsun膮艂 si臋 kilka krok贸w w ty艂 z pochylon膮 nisko g艂ow膮, gdy Mroczny Pan podszed艂 do Armina. Ju偶 po chwili ch艂opak le偶a艂 w silnych ramionach Shabru, g艂owa opad艂a mu na lew膮 stron臋 jego klatki piersiowej. S艂ysza艂 powolne bicie serca W艂adcy....Otoczy艂y ich czarne, pierzaste, ogromne skrzyd艂a Anio艂a Mroku
- Arminie....ja....wybacz mi. Nie powinienem by艂 na to wszystko pozwoli膰-w odpowiedzi skatowany elf j臋kn膮艂 tylko cichutko, po policzkach potoczy艂y si臋 kolejne 艂zy. Bia艂y Mag poczu艂 wype艂niaj膮c膮 go ciep艂膮, 艂agodn膮 moc. B贸l zacz膮艂 ust臋powa膰, a rany powoli zanika膰, pozosta艂y po nich tylko bia艂awe 艣lady. Jedna
z jasnych d艂oni zacisn臋艂a si臋 kurczowo na szacie Shabru. Mag powoli uni贸s艂 g艂ow臋 patrz膮c wprost
w rubinowe t臋cz贸wki. Druga d艂o艅 elfa musn臋艂a policzek Czarnego Pana. Szepn膮艂 cichute艅ko, schrypni臋tym od krzyk贸w g艂osem
- Nie wini臋 ci臋 Shabru... - Mroczny w艂adca po raz pierwszy zauwa偶y艂, 偶e t臋cz贸wki ch艂opaka s膮 ciemnofioletowe, a nie czarne jak zawsze mu si臋 wydawa艂o...
- Prosz臋 Ci臋, ostatni ju偶 raz.... Zg贸d藕 si臋 zosta膰 demonem, w innym razie b臋d臋 musia艂 odda膰 Ci臋 sukkubom...
Delikatna d艂o艅 dotykaj膮ca do tej pory jego policzka opad艂a bezw艂adnie. Armin opu艣ci艂 g艂ow臋, czarne w艂osy zakry艂y jego twarz. W g艂osie przebrzmiewa艂y smutne, zrezygnowane tony
- Nie mog臋 zosta膰 demonem Shabru...Po prostu nie mog臋...
Czarne skrzyd艂a schowa艂y si臋. Mroczny Pan poda艂 Armina jednemu ze swoich s艂ug - Natu.
Jasnow艂osy sukkub przesun膮艂 spiczastym j臋zykiem przez policzek m艂odzie艅ca. Bia艂y Mag drgn膮艂, wbi艂 pe艂ne wyrzutu, b贸lu i strachu spojrzenie w Shabru. Natu u艣miechn膮艂 si臋 paskudnie
- Zaopiekujemy si臋 nim, Panie...
Teleportowali si臋. Armin nagle upad艂 na co艣 mi臋kkiego. Przestraszony rozejrza艂 si臋 doko艂a. Znajdowa艂 si臋 w ma艂ej komnacie. Nie by艂o tu 偶adnych sprz臋t贸w wyj膮wszy liczne poduszki i mi臋kkie, bogate materia艂y za艣cielaj膮ce ca艂膮 pod艂og臋. Kilkana艣cie kandelabr贸w dawa艂o delikatne, czerwonawe 艣wiat艂o. Szarpn膮艂 si臋, gdy poczu艂 jak kto艣 unosi go za ramiona. Sukkub trzyma艂 go jednak mocno
- Spokojnie s艂odziutki...zaraz si臋 tob膮 zajmiemy...A TO nie b臋dzie ci ju偶 potrzebne...
Resztki ubra艅 okrywaj膮cych Armina znik艂y. Demon popchn膮艂 go powrotem na ziemi臋. Gniew i strach za艣lepi艂y maga, wykona艂 gwa艂towny ruch r臋k膮...Zupe艂nie zapomnia艂 o blokadzie mocy. Sukkub ze z艂o艣liwym u艣miechem chwyci艂 za wyci膮gni臋t膮 d艂o艅. Gwa艂townie przyci膮gn膮艂 ch艂opaka do siebie. Usta Natu znajdowa艂y si臋 o kilka milimetr贸w od dr偶膮cych warg elfa.
- Male艅stwo chcia艂o mnie zabi膰? C贸偶 za wrogo艣膰...Ale na pewno jako艣 si臋 dogadamy...-d艂ugi spiczasty j臋zyk lizn膮艂 usta czarnow艂osego. M艂odzieniec odskoczy艂 do ty艂u. Demon z szyderczym 艣miechem wyszed艂 z komnaty zatrzaskuj膮c za sob膮 drzwi.
Armin skuli艂 si臋 na pod艂odze, potrz膮sn膮艂 g艂ow膮 odganiaj膮c nap艂ywaj膮ce do oczu 艂zy. Nigdy tak bardzo
nie pragn膮艂 mie膰 swej mocy...Z w艣ciek艂o艣ci膮 szarpn膮艂 obr臋cz na szyi. Gdyby nie to 偶elastwo m贸g艂by u偶y膰 magii, uciec st膮d...skontaktowa膰 si臋 z ojcem...
Zacisn膮艂 z臋by, gdy drzwi pokoju otworzy艂y si臋 cicho. Przera偶ony us艂ysza艂 kilka rozbawionych g艂os贸w.
Do komnaty wesz艂o dwunastu sukkub贸w -pi臋knych, m艂odych "m臋偶czyzn", rozmawiaj膮cych mow膮 demon贸w. Wszyscy patrzyli na Armina w okrutny, jakby wyg艂odnia艂y spos贸b. Jeden trzyma艂 w d艂oni bogato zdobiony kielich. Kilku z nich przytrzyma艂o szarpi膮cego si臋 elfa. Natu u艣miechn膮艂 si臋 perfidnie przytykaj膮c naczynie do ust maga. Ch艂opak poczu艂 metaliczno-s艂ony smak krwi...Jego oczy rozszerzy艂y si臋 gwa艂townie, usi艂owa艂 wyplu膰 obrzydliw膮 ciecz. Jednak sukkub skutecznie temu zapobieg艂, brutalnie odchylaj膮c do ty艂u jego g艂ow臋. Armin prze艂kn膮艂 z obrzydzeniem, bardzo si臋 przy tym krztusz膮c. Jednocze艣nie poczu艂 czyje艣, wsuwaj膮ce si臋 w niego palce. Krzykn膮艂 rozpaczliwie...jeden z demon贸w uciszy艂 go poca艂unkiem. Do ust w艣lizgn膮艂 mu si臋 spiczasty j臋zyk Natu. Przed oczami zamigota艂y mu czarne plamki. Palce jednego z demon贸w wysun臋艂y si臋 z jego wn臋trza...jaki艣 sukkub wbi艂 si臋 w niego brutalnie. Armin czu艂 jak ogromny cz艂onek rozrywa go od 艣rodka. J臋kn膮艂 g艂o艣no, resztk膮 si艂 pr贸bowa艂 wyrwa膰 si臋 oprawcom. Jednak demony trzyma艂y go zbyt mocno...Czu艂, 偶e jego cia艂o zaczyna reagowa膰 na tak silny afrodyzjak, jakim jest krew sukkuba...艁zy p艂yn臋艂y po jego policzkach ma艂ymi strumyczkami. Czu艂 b贸l, rozpacz, bezsilno艣膰, upokorzenie...Blond-w艂osy sukkub oderwa艂 si臋 wreszcie od jego ust, przesun膮艂 d艂o艅 na kark elfa
- Widzisz?...M贸wi艂em, 偶e jeszcze nas polubisz...- roze艣mia艂 si臋 okrutnie. Szarpn膮艂 ch艂opaka za szyj臋. Twarz maga znalaz艂a si臋 na wysoko艣ci bioder jednego z demon贸w. Jednocze艣nie Armin poczu艂 jak gwa艂c膮cy go sukkub wymienia si臋 z innym...krzykn膮艂 z przeszywaj膮cego ca艂e cia艂o b贸lu, demon skwapliwie wykorzysta艂. M艂odzieniec czu艂 brutalne r臋ce przytrzymuj膮ce nieruchomo jego g艂ow臋 oraz szcz臋k臋, by przypadkiem nie zacisn膮艂 z臋b贸w na penisie demona. 艁zy ciek艂y nieprzerwanie po jego 艣miertelnie bladych policzkach... Nie wiedzia艂 ile to trwa艂o, ile razy jego oprawcy zmieniali si臋 miejscami. Po jakim艣 czasie przesta艂 nawet j臋cze膰 z b贸lu...Przesta艂 odczuwa膰 cokolwiek. Jego wym臋czony umys艂 odci膮艂 si臋 od otaczaj膮cego go piek艂a. Zapad艂 si臋 g艂臋boko w siebie nie reaguj膮c ju偶 na okrucie艅stwo oprawc贸w. 艁zy przesta艂y p艂yn膮膰...艣wiat przesta艂 istnie膰. Zosta艂a tylko bezpieczna, cicha, czarna pustka we wn臋trzu jego w艂asnego udr臋czonego umys艂u...
* Sukkuby - demony; maj膮 wygl膮d osza艂amiaj膮co pi臋knego humanoida - idealne kszta艂ty, cudownie g艂adka sk贸ra itp. Zwykle maj膮 ok.1.80 cm wzrostu. Unikaj膮 walki, wi臋kszo艣膰 nich w og贸le nie umie pos艂ugiwa膰 si臋 broni膮. Wol膮 napuszcza膰 wrog贸w na siebie u偶ywaj膮c magii. Sukkuby by utrzyma膰 si臋 przy "istnieniu" wysysaj膮 energi臋 偶yciow膮 z innych istot(wyj膮wszy krasnoludy), postarzaj膮c je fizycznie. Dla cz艂owieka ko艅czy si臋 to 艣mierci膮 w ogromnych cierpieniach. W og贸le niewiele istot prze偶ywa ten proces. Wyj膮tkami s膮 np. nie艣miertelne elfy - i to nie wszystkie. Sukkuby wysysaj膮 energi臋 przez jakiekolwiek fizyczne zespolenie z ofiar膮 (np. poca艂unek, seks) (ten przypis BY艁 potrzebny! - Youri....Nieprawda ;P- Ami)
C.D.N.
|
|
Komentarze |
dnia pa糳ziernika 18 2011 10:07:17
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
Schensi & Stokrotka (schensi@o2.pl stokrotka_997@wp.pl) 11:32 23-08-2004
haloo luuuudzie ejst tam kto?! jak mozna ignorowac tak piekne genialne boskie czaderskie cooolasne OPO?!?! no co?1 nie to zebysmy i my na chwile zapomniaaaaly ale ciiiiii nie mialysmy czasu Yourico skarbie nie bij mnieeeeeeeeee!!! no ekhem now iec to moja wina!(stokrotka)bo ja wpadlam na pomysl pisania wieeeec tez nie biiiij!! no i to jest geeeeeenialne   
S&S (Brak e-maila) 11:33 23-08-2004
byyyylyyysmy pieeeeerwszeee jeeestesmy geniaaaaaaaalneeeeeee lalalalalala
grzybek (Brak e-maila) 23:05 23-08-2004
Naprawd臋 fajne opowiadanie.
Natiss (natiss@ten.pl) 17:31 24-08-2004
Niez艂e. Przeczta艂am to opowiadanie 3 razy.
nimue (nimue.kk@wp.pl) 17:12 01-02-2005
No nie! Ja my艣la艂am, 偶e tu komentarzy od groma a tu pustki. No naprawd臋 艣wietne opo, szkoda, 偶e dopiero teraz na nie trfi艂am. To wszystko dlatego, 偶e to tak pod koniec alfabetu, a ja jako cz艂owek sysytematyczny czytam od pocz膮tku do ko艅ca. Ale strasznie mi si臋 podoba艂o ;] Pozdrawiam i 偶ycze owocnej dalszej pracy tw贸rczej.
Yourico (yourico@o2.pl) 11:57 01-03-2005
Ni emacie poj臋cie jak sie ciesz臋 ze chioc ktos tak pozytywnie sie do tego opo odnosicie   Niestety jako ze 4 pierwsze cz臋艣cie by艂y opublikowane te偶 na Nortern Lights zosta艂y niemal ca艂kowicie zmia偶dzone krytyk膮 Opo jest ju偶 zako艅czone.....9 ostatnia cz臋艣膰 wie艅czy wysi艂ki moje i Ami-cian... Rauko ko艅czy sie w ten nie inny spos贸b w艂a艣nie pod wp艂ywem wiekszo艣ci negatywnych komentarzy.....
C贸偶....ciekawa jestem waszych opinii po przeczytaniu ca艂o艣ci....
Ale i tak bardzo dzi臋kuj臋....a偶 sie ciap艂o na sercu robi jak cz艂owiek widzi same pozytywne opinie o swoim pierwszym \"dziecku\" ;p 
Dourico (yourico@o2.pl) 11:58 01-03-2005
Aha...jeszcze jedno s艂贸wko do ewentualnych zainteresowanych....W planach mia艂y艣my kiedy艣 z Ami 2 cz臋艣膰 \"Rauko\"......Je艣li kiedy艣 kogo艣 to zainteresuje to czekam na maile.....i musz膮 by膰 raczej jakie艣 pomys艂owe, bo gdzie艣 tu w papierach wala mi sie z ile艣 tam kartek zapisanych Rauko2......No a do przepisywania czego艣 co moze by膰 zmia偶d偶one tak jak Rauko 1....trzeba mnie naprawd臋 pomys艂owo nam贸wi膰.....
Yourico (yourico@o2.pl) 08:41 05-03-2005
Nie wiem czy jeszcze kto艣 tu zagl膮da ;p No ale musze sie wyt艂umaczy膰....Jako 偶e Matsuko na NorternLights ju偶 jaki艣 czas temu wprowadzi艂a ograniczenie ze publikowa膰 sie mo偶emy tylko u niej i na stronach w艂asnych....no to c贸偶....jak kogo艣 to interesuje to ostatni rozdzia艂 jest na www.yaoi.pl
sou (Brak e-maila) 23:50 15-04-2006
no no, ca艂kiem niez艂e...no ale, nie no wy to jakie艣 sado-maso chyba jeste艣cie no...ale by艂o bosko
ach...i te pi贸ra *_*
cappy (Brak e-maila) 18:42 23-08-2006
to nie mo偶e by膰 koniec!
Amician (amician@op.pl) 15:35 21-09-2006
sko艅czy艂a sie moja wsp贸艂praca z Yourico. P贸ki co nic nie zapowiada tego, by mia艂o sie co艣 zmieni膰 w tej materii. Mia艂 powsta膰 ci膮g dalszy tej opowiastki, mia艂o by膰 tak pi臋knie. Hehehe, ale niestety- tutaj mo偶ecie mie膰 pretensje do Yourico, 偶e juz nie chce tej wsp贸艂pracy. Chyba, 偶e chce, ale nic nie m贸wi. Jak chcecie czego艣 wiecej to zr贸bcie akcje mailow膮 do Yourico na maila yourico@o2.pl czy jako艣 tak i m臋czcie ja zeby si臋 ze mn膮 dogada艂a. Wtedy moze zobaczycie inne teksty naszego autorstwa. Niestety chyba na www.yaoi.pl z reszta to te偶 sie zobaczy. Amician pozdrawia Was, dzieki 偶e przeczytaliscie to opo!
Nozomi (nozomi_shinigami@onet.eu) 13:11 31-08-2009
opowiadanie fajne tylko jedna informacja mi si臋 nie zgadza i przeszkadza mi. Mianowicie sukkuby. W waszym opowiadaniu wyst臋puj膮 inkuby. Ju偶 m贸wi臋 jaka jest ru偶nica. W okulty藕mie Sukkub to kobieta o osza艂amiaj膮cej urodzie kt贸rej nikt nie mo偶e si臋 oprze jej m臋skim odzwierciedleniem jest inkub czyli m臋szczyzna. Musia艂am to napisa tak dla sprostowania.
Wszystko inne pr贸cz tego jest extra. Opowiadanie rozi si臋 coraz ciekawsze i mam nadziej臋 偶e takie b臋dzie do ko艅ca. |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|