The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 10 2025 13:40:13   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
Rauko 4
Rozdzia艂 IV



Nasz ulubiony rozdzia艂 ^^ - Y&A



Pierwszy plan - gdzie艣 w g贸rach Ko艅ca 艢wiata...

Szczup艂y czerwono-w艂osy demon odziany w szaro-czarne szaty sta艂 na podwy偶szeniu
- Bracia, zebra艂em was tutaj by om贸wi膰 pewn膮 delikatn膮 kwesti臋. Spraw臋, kt贸ra pr臋dzej czy p贸藕niej mo偶e dotkn膮膰 ka偶dego z nas. Tak, bracia....
- A偶r...Czy m贸g艂by艣 si臋 STRESZCZA膯! Nie mamy ca艂ej nocy!
- Taaak, jak wi臋c ju偶 m贸wi艂em- warkn膮艂, gro藕nie patrz膮c si臋 na blondw艂osego, upierdliwego sukkuba, kt贸ry o艣mieli艂 mu si臋 wtr膮ca膰 w przemow臋- sprawa ta jest bardzo delikatna. Kr贸tko m贸wi膮c...
- Jakie kr贸tko?- blondynek ziewn膮艂 ostentacyjnie....
- Nie denerwuj mnie!! Co to ja chcia艂em...A tak...
- Stary sklerotyk...- mrukn膮艂 cicho Natu
- ZAMKNIJ SI臉!!! -odchrz膮kn膮艂 - Nasz pan przesta艂 si臋 nami interesowa膰. Tylko mu ten czarnow艂osy pies w g艂owie. Musimy co艣 z tym zrobi膰, drodzy mroczni bracia. Trzeba zmieni膰 wodza bracia!!
- Ty przodem kotku! Jak on ci przysma偶y ten diabelski ty艂ek, to do ko艅ca 艣wiata si臋 nie pozbierasz... - prychn膮艂 sukkub
- 呕eby艣 wiedzia艂 bezczelny g艂upku, 偶e zostan臋 nowym wodzem i pierwsza reforma, jak膮 wprowadz臋 to kastrowanie sukkub贸w!!! Na sta艂e!
- No tak...w twoim przypadku to rzeczywi艣cie MASZ czego zazdro艣ci膰...- u艣miechn膮艂 si臋 z艂o艣liwie
- Czy mo偶e go kto艣 zgwa艂ci膰?? Podpali膰?? Jaki艣 ch臋tny? Ma艂y, s艂odziutki sukkub na sprzeda偶!
Blondyn jednoznacznie obliza艂 usta spiczastym j臋zykiem
- No dalej...Jacy艣 ch臋tni?? Nie jad艂em dzisiaj 艣niadania...Mo偶e Ty A偶r??
- Natu, b艂agam...Nie czas na 偶arty. Jak chcesz przeszkadza膰, to wracaj do piek艂a- A偶rarn spowa偶nia艂...Natu za艂o偶y艂 r臋ce na piersi i skin膮艂 g艂ow膮
- M贸w.
- Musimy si臋 pozby膰 albo tego psa albo Mrocznego Pana...-w艣r贸d zebranej masy demon贸w da艂o si臋 s艂ysze膰 gniewne pomruki, b膮d藕 te偶 s艂owa aprobaty. Natu zmarszczy艂 nos z niech臋ci膮
- A偶rarn, czy艣 ty do reszty zwariowa艂?! Nigdy nie by艂o buntu w Inferno! Nie mam nic przeciwko uszkodzeniu albo przemianie tego - wredny, dwuznaczny u艣miech, obliza艂 usta - s艂odkiego elfa.
Ale o tkni臋ciu Pana nie wolno nam nawet my艣le膰! ROZUMIESZ?!
- Natu, ja powinienem by膰 panem, a nie ten b臋kart!
- A偶r...My potrzebujemy W艁ADCY, a nie ciebie! Ty nie umiesz zorganizowa膰 sobie nawet s艂ug we w艂asnym domu!
- Natu ja zosta艂em stworzony do w艂adania piek艂em! - sukuub u艣miechn膮艂 si臋 wrednie...
- No c贸偶...b艂膮d w sztuce?? Jak wida膰 nawet Abaddon potrafi艂 co艣 skopa膰...
A偶rarn spojrza艂 na swoich dwu pot臋偶nych stra偶nik贸w - barlok贸w. U艣miechn膮艂 si臋 z satysfakcj膮
- Zabra膰 go z t膮d...i wykastrowa膰!
- Wredny, kryj膮cy si臋 za plecami p贸艂m贸zg贸w gad!!! Id臋 prosto do Shabru! - Natu sykn膮艂, teleportowa艂 si臋 do podsfery Inferno, tu偶 przed drzwi komnat Czarnego Pana. A偶rarn warkn膮艂 gro藕nie
- Za nim! Powstrzyma膰 go! - barloki teleportowa艂y si臋 za Natu.
Przestraszony sukkub uderzy艂 pi膮stkami w drzwi
- Panie! Wasza Najmroczniejsza Wysoko艣膰!! Panie prosz臋, wpu艣膰 mnie! - obr贸ci艂 si臋 gwa艂townie czuj膮c na ramieniu 艂ap臋 barloka. Wcisn膮艂 si臋 w drzwi
- 艁apska precz obrzydliwa bestio! Nie wa偶 si臋...
Z okrzykiem upad艂 na plecy, gdy drzwi, o kt贸re si臋 opiera艂 gwa艂townie si臋 otworzy艂y. Spojrza艂 w g贸r臋
na "lekko" zirytowan膮 twarz Shabru
- Wasza Najczarniejsza Niegodziwo艣膰...jak dobrze...
W艂adca uni贸s艂 lekko brwi, by艂 wr臋cz przera藕liwie spokojny
- Dlaczego przerwano mi w........drzemce?
-Pa...Panie...no bo...ja...ja...- wskaza艂 dr偶膮c膮 d艂oni膮 na gro藕nie wygl膮daj膮ce baroki - oni chc膮 mnie zabi膰!
Jedna z idealnych brwi drgn臋艂a nerwowo
- No wstrz膮saj膮ce...-chwila ciszy- Natu? Czy ja wygl膮dam na twoj膮 nia艅k臋 i prywatnego ochroniarza
- w jednym?
- A...ale Panie...ja my艣la艂em...
- To 藕le my艣la艂e艣!!! Ile razy powtarza艂em, 偶e nie powiniene艣 przeci膮偶a膰 swojego mikroskopijnego m贸偶d偶ku tak skomplikowanym procesem jak my艣lenie!!! Zabi膰 Ci臋 to zbytnia 艂aska!!!- wrzasn膮艂 w艣ciek艂y do granic mo偶liwo艣ci
Zielone oczka Natu rozszerzy艂y si臋 przestraszone, zrobi艂 mink臋 pokrzywdzonego dziecka, obj膮艂 Mrocznego W艂adc臋 pod kolana
- Wasza Czarna Lito艣ciwo艣膰, ja b艂agam......
- Znaj 艂ask臋 pana...- Natu zosta艂 brutalnie kopni臋ty w stron臋 barlok贸w, drzwi zatrzasn臋艂y si臋 z hukiem. Sukkub wrzasn膮艂 w艣ciekle
- Po偶a艂ujesz tego potworze!!! - teleportowa艂 si臋 nagle tu偶 przed A偶rarnem, uderzy艂 pi臋艣ciami w m贸wnic臋 swego rywala
- Co mam zrobi膰?! M贸w! - oczy Natu b艂yszcza艂y w艣ciekle. A偶rarn u艣miechn膮艂 si臋 paskudnie.
- Ot贸偶......... - narady trwa艂y jeszcze kilka godzin....



***



Shabru powr贸ci艂 do pozostawionego na ziemi niedosz艂ego kochanka. Armin siedzia艂 na pod艂odze okryty w biodrach w艂asn膮 koszul膮... U艣miecha艂 si臋 leciutko, troch臋 niepewnie. Noirion przesun膮艂 wzrokiem przez nagie, szczup艂e, w niekt贸rych miejscach pokryte bliznami cia艂o elfa. Moc膮 podlewitowa艂 go na 艂贸偶ko. Pow艂贸czysta szata prawie natychmiast znik艂a. Armin sp艂oni艂 si臋 leciutko. Stara艂 si臋 nie patrze膰 na tego nieziemskiego m臋偶czyzn臋, kt贸ry sta艂 przy 艂贸偶ku, wyginaj膮c pi臋kne, w膮skie wargi w kpi膮cym u艣miechu
- Wybacz... Demony zawsze wybieraj膮 najlepszy moment na przeszkadzanie mi w 偶yciu prywatnym.
Armin 艣widrowa艂 go rozognionymi wzrokiem. Wygodniej u艂o偶y艂 si臋 na mi臋kkich poduszkach, przeci膮gaj膮c leciutko swoje szczup艂e cia艂o. Ziewn膮艂 na pokaz
- C贸偶, b臋dziesz musia艂 im jutro podzi臋kowa膰, bo teraz jestem 艣pi膮cy i przesz艂a mi ochota nn.....- zaci膮艂 si臋 leciutko- na seks- doko艅czy艂 po paru sekundach, rumieni膮c si臋 s艂odko. Mroczny Pan natychmiast spowa偶nia艂, uni贸s艂 leciutko, tak jak to tylko on potrafi艂, czarne brwi
- Przesz艂a Ci ochota??
Armin w odpowiedzi podni贸s艂 si臋 z poduszek. Otuli艂 szczup艂ymi, nagimi ramionami tali臋 Shabru. Jednocze艣nie musn膮艂 ustami jeden z jego ciemnych sutk贸w
- Kocham Ci臋...- w g艂osie drobnego elfa zadrga艂y 偶artobliwe nutki - Wasza Najczarniejsza 艁askawo艣膰... Czy by艂 by艣 tak dobry Wasza Bezwzgl臋dna Straszno艣膰 i spojrza艂by艣 przychylnie na swego kochanka, Wasza Najwspanialsza Mroczno艣膰? - przeni贸s艂 usta na drugi lekko ju偶 stwardnia艂y sutek. Shabru roze艣mia艂 si臋 cichutko
- Pods艂uchiwa艂e艣...Musz臋 Ci臋 za to ukara膰, ma艂y chochliku - po tych s艂owach zacz臋艂a si臋 regularna bitwa na poduszki. W pewnym momencie Shabru wyl膮dowa艂 na 艣miej膮cym si臋 w g艂os Arminie. M艂odzieniec le偶a艂 nieruchomo, w jego oczach migota艂y weso艂e iskierki. Uni贸s艂 leciutko g艂ow臋 delikatnie tr膮caj膮c nosem policzek Shabru. W艂adca dos艂ownie zaton膮艂 w fioletowych oczach ch艂opaka. Poca艂owa艂 go praktycznie natychmiast, d艂ugo, czule, g艂臋boko...Po chwili oderwa艂 si臋 od mi臋kkich ust Maga i zacz膮艂 schodzi膰 wargami ni偶ej. Przez moment zatrzyma艂 si臋 na czarnej, metalowej obro偶y na szyi swego kochanka. Mign臋艂a mu przez g艂ow臋 my艣l, by j膮 艣ci膮gn膮膰, lecz w ostatnim momencie tego zaniecha艂. Pragn膮艂 si臋 kocha膰 z Arminem, pragn膮艂 go mie膰 przy sobie, blisko... Ale je艣li by go teraz uwolni艂, on m贸g艂by go zabi膰 i po prostu odej艣膰...... Stopniowo zsuwa艂 si臋 ni偶ej, tworz膮c na ciele swego kochanka gor膮cy szlak wilgotnych poca艂unk贸w. M艂odzieniec poj臋kiwa艂 cichutko, g艂adzi艂 Shabru po delikatnych zgrubieniach na plecach (otwory na skrzyd艂a-dop.red.) jego palce zatapia艂y si臋 w g臋ste w艂osy Mrocznego Pana. Drgn膮艂, gdy j臋zyk Shabru musn膮艂 delikatn膮 sk贸r臋 na jego brzuchu. Wargi jego kochanka przesuwa艂y si臋 powoli coraz ni偶ej... Krzykn膮艂 wyginaj膮c plecy w rozkoszny 艂uk, gdy gor膮ce usta otoczy艂y jego m臋sko艣膰. Ch艂opak jedn膮 z d艂oni g艂adzi艂 g艂ow臋 swego kochanka, drug膮 zaciska艂 kurczowo na po艣cieli. Poj臋kiwa艂 g艂o艣no. Mroczny Pan przytrzymywa艂 jego biodra, delikatnie pieszcz膮c ustami i j臋zykiem jedwabist膮 sk贸r臋 cz艂onka Armina. Noirion odszuka艂 palcami jego w膮skie wej艣cie, powoli wsun膮艂 w nie dwa palce. Mag zamar艂 w bezruchu, wszystkie jego mi臋艣nie spi臋艂y si臋, zach艂ysn膮艂 si臋 powietrzem, zastyg艂 pod cia艂em kochanka. Jego d艂onie le偶a艂y nieruchomo na ramionach Shabru...
W艂adca zaniepokojony uni贸s艂 g艂ow臋, spojrza艂 na ch艂opaka pytaj膮co. Woln膮 d艂oni膮 delikatnie pog艂adzi艂 jego biodro. Armin ukry艂 przestraszone, fioletowe oczy pod powiekami. Wyszepta艂 dr偶膮cym, niepewnym g艂osem
- T...to nic...niewa偶ne...tyl...tylko...to...- potrz膮sn膮艂 g艂ow膮 - niewa偶ne...
Noirion delikatnie wysun膮艂 z niego palce, wypu艣ci艂 z ust jego penisa. Przytuli艂 g艂ow臋 do lekko umi臋艣nionego brzucha, obj膮艂 go w talii silnymi ramionami.
- Nie musimy tego teraz robi膰 male艅ki...poczekam a偶 b臋dziesz gotowy...
Bia艂y Mag usiad艂 powoli na 艂贸偶ku jednocze艣nie lekko unosz膮c g艂ow臋 Shabru. Z艂o偶y艂 na jego ustach czu艂y, g艂臋boki poca艂unek. Szepn膮艂 cichutko, opieraj膮c swoje czo艂o o jego
- Jestem gotowy...i...i chc臋 si臋 z tob膮 kocha膰...nie skrzywdzisz mnie przecie偶...
W艂adca odgarn膮艂 mu z czo艂a niesforny kosmyk
- Nie jeste艣...- pokr臋ci艂 g艂ow膮 - Jeszcze nie...
Armin obj膮艂 go ramionami za szyj臋, ukry艂 twarz w zagi臋ciu jego ramienia
- Ja...ja nie jestem wstanie zapomnie膰 tego, co si臋 sta艂o... Ale chc臋 by膰 z tob膮... Chc臋 si臋 z tob膮 kocha膰...- jego g艂os zszed艂 do szeptu - tylko z tob膮...
Shabru spojrza艂 na niego czule, musn膮艂 ustami delikatny kark ch艂opaka.
- Musz臋 wiedzie膰 czy jeste艣 tego absolutnie pewien...Naprawd臋 nie chc臋 ci臋 skrzywdzi膰...Zale偶y mi 偶eby to by艂o dla cie...- zach艂ysn膮艂 si臋 powietrzem, gdy poczu艂 smuk艂膮 d艂o艅 oplataj膮c膮 jego cz艂onek. Tu偶 przy uchu us艂ysza艂 cichy, mrucz膮cy nami臋tny g艂os
- Jestem pewien... - szczup艂a d艂o艅 poruszy艂a si臋 powoli...Czarny Anio艂 j臋kn膮艂 cicho, nieznacznie poruszy艂 biodrami, mrukn膮艂
- Igrasz z ogniem male艅ki...Przesta艅...- Armin zamkn膮艂 jego usta nami臋tnym poca艂unkiem.
- Nie chc臋 przesta膰...Cho膰by nie wiem, co mia艂o si臋 sta膰...Bez wzgl臋du na konsekwencje...Kocham Ci臋 rozumiesz?! Kocham...
Fallus Shabru stwardnia艂 w d艂oni maga. Noirion poliza艂 kark ch艂opaka
- Masz moj膮 wzajemno艣膰...- delikatnie przytrzymuj膮c jego d艂o艅 obr贸ci艂 go na brzuch, przygryz艂 ostry czubeczek ucha Armina, obsypa艂 poca艂unkami ramiona i plecy m艂odzie艅ca, d艂o艅mi wodzi艂 po jego bokach, udach i po艣ladkach. Mag wi艂 si臋 pod dotykiem kochanka. Pomrukiwa艂 z rozkoszy. W pewnym momencie Shabru sykn膮艂 cichutko z b贸lu i odsuwaj膮c si臋 od Armina. Ch艂opak zaniepokojony natychmiast si臋 do niego odwr贸ci艂. Noirion leciutko zawstydzony przytrzymywa艂 r臋k膮 usta. Patrzy艂 na zdezorientowanego Bia艂ego Maga z艂ym wzrokiem.
- Oparzy艂e艣 mnie - us艂ysza艂 cichutki wyrzut w g艂osie Czarnego Anio艂a.
Elf, z b艂yskiem zrozumienia w oczach, si臋gn膮艂 d艂oni膮 na plecy, opuszkami palc贸w musn膮艂 srebrzysty tatua偶 na swym karku. Delikatnie odsun膮艂 d艂o艅 Shabru od jego ust, ostro偶nie poca艂owa艂 lekko zaczerwienione wargi
- Przepraszam...Zupe艂nie o tym zapomnia艂em...
- To.....nic....zaraz mi przejdzie - wzrok W艂adcy z艂agodnia艂 - by艂em tak zaj臋ty poznawaniem Twego cia艂a, 偶e nie zauwa偶y艂em tego znaku...
W odpowiedzi Sbabru m贸g艂 zachwyca膰 si臋 najs艂odszym rumie艅cem, jaki w swym o艣miotysi膮cletnim 偶yciu widzia艂. Pchn膮艂 elfa delikatnie na 艂贸偶ko
- Na czym sko艅czyli艣my? - u艣miechn膮艂 si臋 艂obuzersko. Armin spojrza艂 na niego lekko zawstydzony, wymrucza艂 niepewnie
- To zale偶y od punktu widzenia Shab...- poca艂owa艂 pochylonego nad nim Noirion'a.
- Obejmij mnie nogami...-szepn膮艂 Czarny Anio艂, przesuwaj膮c d艂o艅mi po szczup艂ym ciele kochanka. Armin zaczerwieni艂 si臋 a偶 po cebulki w艂os贸w. Nie艣mia艂o otoczy艂 biodra Shabru smuk艂ymi nogami. W d艂oni rubinookiego pojawi艂a si臋 ma艂a fiolka ze srebrzystym p艂ynem. Po pokoju rozni贸s艂 si臋 delikatny zapach drzewa sanda艂owego i wanilii. Anio艂 spojrza艂 w oczy kochanka z trosk膮 i mi艂o艣ci膮.. Wymrucza艂 schrypni臋tym g艂osem
- Jeste艣 tego pewien? Mog臋?
Elf u艣miechn膮艂 si臋, leciutko skin膮艂 g艂ow膮, w jego oczach Czarny pan m贸g艂 wyczyta膰 mi艂o艣膰 i oddanie
- Tak... chc臋 tego...
D艂ugie, 艣liskie od olejku palce Shabru, delikatnie wsun臋艂y si臋 do wn臋trza m艂odzie艅ca, lekko nacisn臋艂y czu艂y punkt. Armin j臋kn膮艂 cicho z rozkoszy, bezwolnie poruszy艂 biodrami w rytmie narzuconym przez Shabru. Mroczny Pan skneblowa艂 go nami臋tnym poca艂unkiem. Wysun膮艂 palce z kochanka. Wszed艂
w niego najwolniej i najdelikatniej jak tylko potrafi艂. Mag krzykn膮艂 przeszywaj膮co, z mieszanin膮 b贸lu
i rozkoszy w g艂osie. By艂 bardzo w膮ski... W臋偶szy od wszystkich kochank贸w, jakich Shabru kiedykolwiek mia艂. Nie chcia艂 go porozrywa膰. M臋偶czyzna j臋kn膮艂 cichutko, czuj膮c si臋 jak w ciep艂ym, zaci膮gaj膮cym
go imadle. Z trudem si臋 opanowywa艂 si臋 by nie zrobi膰 tego szybko, gwa艂townie. Ch艂opak przyci膮gn膮艂
go zgrabnymi, lekko umi臋艣nionymi nogami jeszcze bli偶ej. Wygi膮艂 cia艂o w 艂uk. Ruchy kochank贸w by艂y zgodne, doskona艂e. Perfekcyjnie do siebie pasowali. Kochali si臋 d艂ugo, nami臋tnie, obaj dochodzili kilkakrotnie. Armin wyczerpany zasn膮艂 w ko艅cu, ufnie wtulony w ramiona Shabru
- Dobranoc...艣pij dobrze kochanie...by艂e艣 cudowny... - Shabru poca艂owa艂 Armina w czo艂o, odgarn膮艂
z jego czo艂a kilka niesfornych, hebanowych kosmyk贸w. Przez reszt臋 nocy patrzy艂 si臋 na spokojn膮, u艣pion膮 twarz Bia艂ego Maga. My艣la艂 o przysz艂o艣ci...czu艂 ogarniaj膮cy go powoli niezrozumia艂y niepok贸j. Wiedzia艂, 偶e ten zwi膮zek nie mia艂 przysz艂o艣ci...Tylko jak mia艂 o tym powiedzie膰 Arminowi? I czy on sam o tym nie wiedzia艂...?


***



Znowu ta paskudna robota papierkowa. Shabru oderwa艂 si臋 od niej na moment i przeni贸s艂 si臋 swoj膮 ja藕ni膮 do 艣pi膮cego jeszcze Armina. Ostatnie noce mija艂y im w bardzo przyjemnej atmosferze. Kochali si臋 lub rozmawiali, nie chcieli marnowa膰 czasu, jaki zosta艂 im dany, na sen. Ch艂opak poruszy艂 si臋, przeci膮gn膮艂 si臋 na 艂贸偶ku, u艣miechn膮艂 si臋 delikatnie. Odezwa艂 si臋 nie otwieraj膮c oczu
- Czy ty nie powiniene艣 teraz nad czym艣 pracowa膰...- otworzy艂 oczka- A nie podgl膮da膰 mnie, Shab?
Natychmiast wyczu艂, 偶e Mroczny Pan wr贸ci艂 do swego cia艂a. Roze艣mia艂 si臋 g艂o艣no. Umilk艂 w momencie, gdy zda艂 sobie spraw臋, 偶e w komnacie znajduje si臋 blondw艂osy sukkub. Usiad艂 gwa艂townie na 艂贸偶ku, okrywaj膮c si臋 prze艣cierad艂em, patrzy艂 na Natu przestraszony.
- Mi艂o Ci臋 znowu widzie膰, s艂odziutki...T臋skni艂e艣?- obliza艂 usta jednoznacznym gestem
Elf zacisn膮艂 pi臋艣ci na po艣cieli, jego g艂os by艂 niepewny, wrogi
- Co Ty tu robisz? Jak si臋 tu dosta艂e艣?
- My艣lisz, 偶e jeste艣 jego pierwszym kochankiem?- u艣miechn膮艂 si臋 bardzo z艂o艣liwie, przekrzywiaj膮c filuternie g艂ow臋 - jest w tym dobry, nieprawda偶?
- Wyno艣 si臋 z st膮d, obrzydliwy sukkubie!
W odpowiedzi Natu roze艣mia艂 si臋 perli艣cie odchylaj膮c g艂ow臋 leciute艅ko do ty艂u. Nagle spowa偶nia艂
- Nie rozkazuj mi Ty elficki psie. Jeste艣 jego na艂o偶nikiem, a ja doradc膮. M贸g艂bym Ci臋 za to zabi膰.
Armin zacisn膮艂 z臋by
- Po偶a艂owa艂by艣 tego pod艂a istoto...
- Szczerze?? W膮tpi臋. Ty jeste艣 jego dziwk膮 od trzech tygodni, ja jestem jego sta艂ym kochankiem od 3000 lat....
Bia艂y Mag u艣miechn膮艂 si臋 ironicznie
- Je艣li si臋 nie myl臋, to ON zast膮pi艂 Abaddona dopiero dwa tysi膮ce lat temu...A nawet je艣li...To chyba ju偶 si臋 troszk臋 zu偶y艂e艣 sukkubie...
Nawet si臋 nie zorientowa艂, kiedy szczup艂a, silna d艂o艅 wymierzy艂a mu siarczysty policzek. Zaskoczony dotkn膮艂 d艂oni膮 twarzy. Jego oczy czujnie przesun臋艂y si臋 po sylwetce demona i zatrzyma艂y na jego twarzy. Usta wykrzywi艂 mu dziwny u艣miech
- Ty czujesz Natu...- przekrzywi艂 zaciekawiony g艂ow臋 - od kiedy masz dusz臋 demonie? To przez Niego?
- Zap艂acisz mi za wszystko psie!!! - wrzasn膮艂 i znikn膮艂.
Elf zamruga艂 oczami troch臋 zdezorientowany
- Shabru...powiniene艣...- urwa艂 zniecierpliwiony, gdy po raz kolejny przypomnia艂 sobie o blokadzie mocy. Zacisn膮艂 usta. Nie mia艂 wyboru musia艂 cierpliwie zaczeka膰 na powr贸t Shabru...Min臋艂o kilka godzin. Mroczny Pan nie wraca艂. Armin przemierza艂 pok贸j, by艂 coraz bardziej zdenerwowany, zaniepokojony
- Shabru...gdzie Ty si臋 podziewasz...
Drzwi do komnaty uchyli艂y si臋 nieznacznie, m艂odzieniec odwr贸ci艂 si臋 gwa艂townie w ich stron臋
- Sha.....- urwa艂 w p贸艂 s艂owa
- Nie....to nie Shaaabru, kociaczku- do pokoju wsun膮艂 si臋 czerwonow艂osy demon o oczach w kolorze radioaktywnej substancji. Armin nerwowo zacisn膮艂 palce na czarnej obro偶y
- Gdzie jest Mroczny Pan?
- Hmmm, pomy艣lmy.....Ja jestem teraz Mrocznym Panem??
- K艂amiesz, demonie!! Nie masz wystarczaj膮co du偶ej mocy, by pokona膰 3 poziomowego adepta magii,
nie m贸wi膮c ju偶 o Shabru!
Oczy demona zab艂ys艂y gniewnie. Usta za to wykrzywi艂y si臋 w z艂o艣liwym u艣miechu
- A Angelu艣? Jego s艂odziutki braciszek? Tw贸j wychowanek i przyjaciel?? Anio艂 艢mierci?
Fioletowe oczy rozszerzy艂y si臋 minimalnie
- 艁偶esz czarci pomiocie! Angelo nie zaatakowa艂by go! Nie zabije w艂asnego brata bez powodu! Jest czystym anio艂em, psie!
- Nawet gdyby dowiedzia艂 si臋, 偶e Shabru skatowa艂 Ciebie na 艣mier膰 i spali艂 Twe cia艂o?
- Nie uwierzy艂by 偶adnemu k艂amliwemu demonowi! - A偶rarn roze艣mia艂 si臋 okrutnie
- Mylisz si臋, kociaczku. A teraz b膮d藕 grzecznym dzieckiem i chod藕 ze mn膮....
- Gdybym tylko mia艂 swoj膮 moc zgin膮艂by艣 za te k艂amstwa!! Zostaw mnie w spokoju!
- Mam tego dosy膰 bezczelny d艂ugouchu!!- Armin mimo woli podlewitowa艂 wprost do A偶rarn'a. Nie m贸g艂 si臋 poruszy膰. Ze w艣ciek艂o艣ci膮 splun膮艂 w twarz demona Poczu艂 jak przez ca艂e jego cia艂o przep艂ywaj膮 czarne b艂yskawice. J臋kn膮艂 z b贸lu
- Ja jestem teraz mrocznym panem - b艂yskawice wzmog艂y si臋 - Jak s膮dzisz, czy gdybym nim nie by艂 mia艂bym t臋 moc?!
- Nie obchodzi mnie to psie! Zap艂acisz za wszystko, gdy Shabru wr贸ci! Angelo go nie zabije! Abaddon im na to nie pozwoli g艂upcze! - poczu艂 jak b贸l szarpie ca艂ym jego cia艂em. Krzykn膮艂, rozpaczliwie pr贸buj膮c wyrwa膰 si臋 z mocy demona
- Zastanawiam si臋, czy zabi膰 ci臋 teraz, czy zamieni膰 ci臋 w demona i zrobi膰 z ciebie mojego psa?
- Zginiesz zanim zd膮偶ysz zrobi膰 cokolwiek z tego, pociotku piekielny!
A偶rarn przeni贸s艂 ich do Mrocznej 艢wi膮tyni. By艂a tam ju偶 tr贸jka kap艂an贸w w czarnych su艂tanach
i twarzach ukrytych pod szerokimi kapturami. Armin mimo krzyk贸w i protest贸w zosta艂 przywi膮zany
do o艂tarza z czarnego marmuru. Jeden z kap艂an贸w sprawi艂, 偶e jego koszula i spodnie znik艂y. Rytua艂 si臋 rozpocz膮艂. Mroczni Magowie polewali jego cia艂o krwi膮 i szeptali inkantacje w j臋zyku demon贸w. Armin szarpa艂 si臋 rozpaczliwie chc膮c uciec z tego potwornego miejsca. Czy偶by A偶rarn m贸wi艂 prawd臋? Targn膮艂 si臋 ca艂ym cia艂em. Krzykn膮艂 rozpaczliwie
- Shabruuu!!!
Zacz膮艂 traci膰 kontrol臋 nad swoim cia艂em, czu艂 mroczn膮 energi臋 wlewaj膮c膮 si臋 w niego. Z oczu trysn臋艂y mu 艂zy
- Na Bog贸w!! Prosz臋.........nie......Shabruuuuu!
Jakby w odpowiedzi na jego wo艂ania, w mrocznej kaplicy pojawi艂 si臋 Shabru. Cia艂o pokrywa艂y liczne rany. Ledwo trzyma艂 si臋 na nogach. Ogromne czarne skrzyd艂a gdzieniegdzie pokryte by艂y karminowymi plamami. Armin spojrza艂 na niego ze 艂zami w oczach.
- Shabru...- j臋kn膮艂, gdy poczu艂 wyrastaj膮ce z plec贸w skrzyd艂a...przemiana zako艅czy艂a si臋
- Nie...tylko nie to! Pozabijam was wszystkich!- wok贸艂 Noiriona zacz臋艂a pojawia膰 si臋 krwawa po艣wiata.
I nagle zgas艂a. Shabru upad艂 na ziemi臋. Z jego plec贸w wystawa艂a r臋koje艣膰 sztyletu. A偶rarn u艣miechn膮艂 si臋 podle.
- I to by by艂o na tyle, je艣li chodzi o Shabru...- czubkiem buta szturchn膮艂 bezw艂adne cia艂o,
z zadowoleniem zacieraj膮c r臋ce.
Armin wrzasn膮艂 przera藕liwie. Czu艂 wype艂niaj膮c膮 go rozpacz....Straci艂 wszystko....Shabru, swoj膮 dusz臋,
o kt贸r膮 tak rozpaczliwie walczy艂... ca艂e swoje 偶ycie...
Szarpn膮艂 si臋 wykorzystuj膮c ca艂膮 swoj膮 nowo nabyt膮 moc i si艂臋...Przytrzymuj膮ce go 艂a艅cuchy p臋k艂y. Mag patrzy艂 w艣ciekle na A偶rarna. Jednym poci膮gni臋ciem zerwa艂 z szyi przekl臋t膮 obro偶臋...D艂ugo blokowana moc wybuch艂a w ko艂o niego srebrzystym p艂omieniem, mieszaj膮c si臋 z czarn膮 aura mocy demona...
Otaczaj膮cy go piekielni cofn臋li si臋 skrajnie przera偶eni...dawno nie czuli tak pot臋偶nej mocy...A偶r cofn膮艂 si臋...
W tym momencie Armin spostrzeg艂, 偶e Shabru poruszy艂 si臋 i minimalnie podni贸s艂 z ziemi. By艂y elf dopad艂 do niego natychmiast. Silne d艂onie unios艂y ci臋偶kie cia艂o Mrocznego Anio艂a. Us艂ysza艂 jego cichutki g艂os, m贸wi艂 z trudem krztusz膮c si臋 w艂asn膮 krwi, b艂yszcz膮ce zwykle rubinowe oczy, sta艂y si臋 bardzo ciemne i m臋tne...



C.D.N
.














Komentarze
mordeczka dnia pa糳ziernika 18 2011 10:07:51
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Schensi & Stokrotka (schensi@o2.pl stokrotka_997@wp.pl) 11:32 23-08-2004
haloo luuuudzie ejst tam kto?! jak mozna ignorowac tak piekne genialne boskie czaderskie cooolasne OPO?!?! no co?1 nie to zebysmy i my na chwile zapomniaaaaly ale ciiiiii nie mialysmy czasu Yourico skarbie nie bij mnieeeeeeeeee!!! no ekhem now iec to moja wina!(stokrotka)bo ja wpadlam na pomysl pisania wieeeec tez nie biiiij!! no i to jest geeeeeenialne smileysmileysmiley
S&S (Brak e-maila) 11:33 23-08-2004
byyyylyyysmy pieeeeerwszeee jeeestesmy geniaaaaaaaalneeeeeee lalalalalala
grzybek (Brak e-maila) 23:05 23-08-2004
Naprawd臋 fajne opowiadanie.
Natiss (natiss@ten.pl) 17:31 24-08-2004
Niez艂e. Przeczta艂am to opowiadanie 3 razy.
nimue (nimue.kk@wp.pl) 17:12 01-02-2005
No nie! Ja my艣la艂am, 偶e tu komentarzy od groma a tu pustki. No naprawd臋 艣wietne opo, szkoda, 偶e dopiero teraz na nie trfi艂am. To wszystko dlatego, 偶e to tak pod koniec alfabetu, a ja jako cz艂owek sysytematyczny czytam od pocz膮tku do ko艅ca. Ale strasznie mi si臋 podoba艂o ;] Pozdrawiam i 偶ycze owocnej dalszej pracy tw贸rczej.
Yourico (yourico@o2.pl) 11:57 01-03-2005
Ni emacie poj臋cie jak sie ciesz臋 ze chioc ktos tak pozytywnie sie do tego opo odnosicie smileysmileysmiley Niestety jako ze 4 pierwsze cz臋艣cie by艂y opublikowane te偶 na Nortern Lights zosta艂y niemal ca艂kowicie zmia偶dzone krytyk膮 smiley Opo jest ju偶 zako艅czone.....9 ostatnia cz臋艣膰 wie艅czy wysi艂ki moje i Ami-cian... Rauko ko艅czy sie w ten nie inny spos贸b w艂a艣nie pod wp艂ywem wiekszo艣ci negatywnych komentarzy.....

C贸偶....ciekawa jestem waszych opinii po przeczytaniu ca艂o艣ci....

Ale i tak bardzo dzi臋kuj臋....a偶 sie ciap艂o na sercu robi jak cz艂owiek widzi same pozytywne opinie o swoim pierwszym \"dziecku\" ;p smiley
Dourico (yourico@o2.pl) 11:58 01-03-2005
Aha...jeszcze jedno s艂贸wko do ewentualnych zainteresowanych....W planach mia艂y艣my kiedy艣 z Ami 2 cz臋艣膰 \"Rauko\"......Je艣li kiedy艣 kogo艣 to zainteresuje to czekam na maile.....i musz膮 by膰 raczej jakie艣 pomys艂owe, bo gdzie艣 tu w papierach wala mi sie z ile艣 tam kartek zapisanych Rauko2......No a do przepisywania czego艣 co moze by膰 zmia偶d偶one tak jak Rauko 1....trzeba mnie naprawd臋 pomys艂owo nam贸wi膰.....
Yourico (yourico@o2.pl) 08:41 05-03-2005
Nie wiem czy jeszcze kto艣 tu zagl膮da ;p No ale musze sie wyt艂umaczy膰....Jako 偶e Matsuko na NorternLights ju偶 jaki艣 czas temu wprowadzi艂a ograniczenie ze publikowa膰 sie mo偶emy tylko u niej i na stronach w艂asnych....no to c贸偶....jak kogo艣 to interesuje to ostatni rozdzia艂 jest na www.yaoi.pl
sou (Brak e-maila) 23:50 15-04-2006
no no, ca艂kiem niez艂e...no ale, nie no wy to jakie艣 sado-maso chyba jeste艣cie smiley no...ale by艂o bosko smiley
ach...i te pi贸ra *_*
cappy (Brak e-maila) 18:42 23-08-2006
to nie mo偶e by膰 koniec!
Amician (amician@op.pl) 15:35 21-09-2006
sko艅czy艂a sie moja wsp贸艂praca z Yourico. P贸ki co nic nie zapowiada tego, by mia艂o sie co艣 zmieni膰 w tej materii. Mia艂 powsta膰 ci膮g dalszy tej opowiastki, mia艂o by膰 tak pi臋knie. Hehehe, ale niestety- tutaj mo偶ecie mie膰 pretensje do Yourico, 偶e juz nie chce tej wsp贸艂pracy. Chyba, 偶e chce, ale nic nie m贸wi. Jak chcecie czego艣 wiecej to zr贸bcie akcje mailow膮 do Yourico na maila yourico@o2.pl czy jako艣 tak i m臋czcie ja zeby si臋 ze mn膮 dogada艂a. Wtedy moze zobaczycie inne teksty naszego autorstwa. Niestety chyba na www.yaoi.pl z reszta to te偶 sie zobaczy. Amician pozdrawia Was, dzieki 偶e przeczytaliscie to opo!
Nozomi (nozomi_shinigami@onet.eu) 13:11 31-08-2009
opowiadanie fajne tylko jedna informacja mi si臋 nie zgadza i przeszkadza mi. Mianowicie sukkuby. W waszym opowiadaniu wyst臋puj膮 inkuby. Ju偶 m贸wi臋 jaka jest ru偶nica. W okulty藕mie Sukkub to kobieta o osza艂amiaj膮cej urodzie kt贸rej nikt nie mo偶e si臋 oprze jej m臋skim odzwierciedleniem jest inkub czyli m臋szczyzna. Musia艂am to napisa tak dla sprostowania.
Wszystko inne pr贸cz tego jest extra. Opowiadanie rozi si臋 coraz ciekawsze i mam nadziej臋 偶e takie b臋dzie do ko艅ca.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum