The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 10 2025 13:41:11   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
Rauko 8
Rozdzia艂 VIII




M臋偶czyzna w bia艂ej szacie siedzia艂 na ziemi przed namiotem. Troch臋 bezmy艣lnie przerzuca艂 kartki dokument贸w, kt贸re trzyma艂 na kolanach...Wiosna w tym roku by艂a wyj膮tkowo pi臋kna, ciep艂a, aromatyczna, pachnia艂o bzem. Zapatrzy艂 si臋 na pobliskie jezioro. Promienie ksi臋偶yca odbija艂y si臋 w srebrzystej tafli, na kt贸rej unosi艂y si臋 b艂臋kitne lotosy- jedyne kwiaty, kt贸re kwit艂y noc膮. Z艂ote 艣wietliki unosi艂y si臋 nad tafl膮, tworz膮c tym samym niesamowite, pi臋kne widowisko. Zmru偶y艂 oczy staraj膮c si臋 odczyta膰 skomplikowane runy w nik艂ym 艣wietle 艣wiec. Czeka艂a go jedna z najwi臋kszych bitew w ostatnich kilkudziesi臋ciu latach. Westchn膮艂 ci臋偶ko. Sam przed sob膮 nie przyznawa艂 si臋, 偶e czuje strach. Moce ciemno艣ci by艂y tym razem ogromne. Ostatnia bitwa, kt贸r膮 dowodzi艂...no c贸偶... Drogo przysz艂o mu zap艂aci膰 za wygran膮...Nawet cieszy艂 si臋, 偶e ojciec usun膮艂 mu z pami臋ci wspomnienie niewoli...a jednak...Przera偶a艂a go dziwna "pustka", kt贸r膮 czu艂 od momentu powrotu do domu...Tak jakby kto艣 zabra艂 mu co艣 najcenniejszego w 偶yciu...Po raz kolejny potrz膮sn膮艂 g艂ow膮 odganiaj膮c dziwne uczucie...Podni贸s艂 wzrok na ch艂opaka, kt贸ry stan膮艂 przed nim...Jeden z jego uczni贸w...zaledwie 300 letni elf. Drobny ch艂opaczek o ciemnorudych w艂osach i niemal czarnej sk贸rze...Syn kap艂ana Drow贸w, jednego z jego przyjaci贸艂...
- Tak Inalay? Sta艂o si臋 co艣?
M艂odzieniec przysiad艂 obok niego, obj膮艂 ramionami kolana, opar艂 na nich g艂贸wk臋
- Boj臋 si臋 Arminie...Widzia艂e艣 ich ob贸z? Jest ich tak wielu...
Bia艂y Mag u艣miechn膮艂 si臋 delikatnie. Wyci膮gn膮艂 d艂o艅, pog艂adzi艂 ch艂opca po rudych w艂oskach.
- Wszystko b臋dzie dobrze Ina...Przydzieli艂em ci do ochrony Kelebrin...ona nie pozwoli ci臋 skrzywdzi膰...Ja na to nie pozwol臋...Zobaczysz, 偶e zn贸w ich pokonamy. Zawsze ich jest wi臋cej a my i tak wygrywamy...
M艂ody mag skin膮艂 g艂ow膮,
- Ale teraz jest z nimi Czarny Pan...-Inalay przymkn膮艂 powieki - boj臋 si臋 tego...co mo偶e si臋 sta膰...on...on podobno jest bezwzgl臋dny...
Przez u艂amek sekundy przed oczami mign臋艂o mu jakie艣 wspomnienie...urywek jakiej艣 rozmowy...

"Czyje艣 silne r臋ce obejmowa艂y go, przytulaj膮c do mocnego cia艂a. S艂ysza艂 sw贸j w艂asny rozbawiony g艂os
- Zawsze my艣la艂em, ze jeste艣 okrutny, bezwzgl臋dny i wr臋cz sadystyczny...Ciesz臋 si臋, 偶e nie mia艂em racji...
S艂ysza艂 czyj艣 cichy, przyjemny 艣miech. Czyje艣 usta musn臋艂y jego szyj臋...by艂o mu tak dobrze...tak bardzo dobrze..."

Wizja znik艂a tak szybko jak si臋 pojawi艂a. Czarnow艂osy elf zagryz艂 warg臋. Sam najlepiej wiedzia艂, jak膮 moc posiada ich przeciwnik...nawet tutaj j膮 czu艂...
- Nie b臋dzie tak 藕le Ina...ojciec przekaza艂 mi ponad po艂ow臋 swojej mocy...Jestem pewien, 偶e uda nam si臋...
M艂ody adept podni贸s艂 si臋 z ziemi
- Mam nadziej臋, 偶e masz racj臋...Dzi臋kuj臋...p贸jd臋 lepiej zanim Kele zacznie mnie szuka膰...- zbieg艂 ze wzg贸rza do obozu si艂 dobra. Bia艂y Mag powi贸d艂 za nim wzrokiem...Spory obszar nad jeziorem zajmowa艂y liczne namioty i ogniska...Z艂ote elfy przys艂a艂y swoich 18 nie艣miertelnych 艂ucznik贸w-mag贸w. Le艣ne 3000 najprzedniejszych 艂ucznik贸w. U艣miechn膮艂 si臋 blado patrz膮c na kilka smok贸w i ich je藕d藕c贸w przys艂anych przez Szare elfy. 1000 tancerzy wojny, 200 osobowy oddzia艂 Rycerzy Urlyka - najsilniejszego ludzkiego zakonu wojownik贸w - srebrzyste zbroje i sk贸ry wilk贸w jakimi si臋 okrywali robi艂y niesamowite wra偶enie. Przeni贸s艂 wzrok na skupisko ciemnych namiot贸w na uboczu...By艂 niesamowicie wdzi臋czny wszystkim bogom, 偶e Wielka Inkwizycja zdecydowa艂a si臋 jednak przys艂a膰 swoich ludzi... Wy艂owi艂 wzrokiem Halmidarilla, najlepszego 艂owc臋 demon贸w w sferze...Spojrza艂 na ukryte w艣r贸d drzew mniejsze obozowisko...Drowy jak zwykle trzyma艂y si臋 na uboczu...razem ze swoimi gigantycznymi paj膮kami. By艂o ich chyba ok. 1000. Wzdrygn膮艂 si臋 z obrzydzeniem. Co to za makabra-paj膮k wielko艣ci konia... Na brzegu jeziora przechadza艂y si臋 centaury, tak z 500...Zamy艣lony wzrok m艂odzie艅ca przesun膮艂 si臋 na pokryte runami namioty...Magowie i kap艂ani r贸偶nych ras...Czu艂 moc ka偶dego z nich...jednak 600 os贸b w艂adaj膮cych magi膮 to wci膮偶 za ma艂o...Dysponowa艂 prawie siedmiotysi臋czn膮 armi膮...Ale czy to wystarczy?
Zn贸w ogarn臋艂y go czarne my艣li...A co je艣li im si臋 jednak nie uda? Przeni贸s艂 wzrok na wrogi ob贸z. Zagryz艂 wargi...Co ich jutro czeka? Jest ich naprawd臋 wielu...Powiedzia艂, 偶e jest pewien...ale czy rzeczywi艣cie tak by艂o? Sam zaczyna艂 w to powoli w膮tpi膰... Z ci臋偶kim westchnieniem wr贸ci艂 do studiowania zwoj贸w ojca...Mia艂 u偶y膰 ich dopiero w ostateczno艣ci...ale obawia艂 si臋, 偶e b臋dzie to ca艂kiem nied艂ugo...
Zmartwiony od艂o偶y艂 pergaminy...Walka, kt贸ra ich czeka艂a by艂a beznadziejna...Nie m贸g艂 pozwoli膰 by takie w艂a艣ciwie dzieci jak Inalay czy inni jego r贸wie艣nicy zgin臋li... Skoncentrowa艂 swoja moc...wiedzia艂, 偶e oni mu tego nie daruj膮, ale trudno...Jego sylwetka rozb艂ys艂a na chwil臋 jasnym 艣wiat艂em...powoli otworzy艂 oczy...W艂a艣nie odes艂a艂 do dom贸w kilkuset swoich ludzi...wszystkie elfy, kt贸re nie uko艅czy艂y jeszcze 500 lat...i ludzi przed 20 rokiem 偶ycia... Roze艣mia艂 si臋 pusto...Jego armia w艂a艣nie skurczy艂a si臋 do 6000...
No, ale skoro i tak wszyscy tu zgina...Nie ma potrzeby by takie dzieci te偶 umiera艂y...



***



Shabru chodzi艂 po obozowisku. 10000 potwor贸w- czerwone i czarne smoki, mantikory, chimery,
w klatkach rzuca艂y si臋 bulette, l膮dowe rekiny, najbardziej krwio偶ercze istoty w pierwszym planie, kt贸rych 偶yciowe motto brzmi" Najpierw zjedz, pomy艣l p贸藕niej"- przywioz艂y je dwug艂owe giganty
z Czarnych Szczyt贸w, etiny. Shabru u艣miechn膮艂 si臋 pod nosem- si艂y dobra nie mia艂y najmniejszych szans. W艂a艣nie wr贸cili jego zwiadowcy- wampiry. Wiedzia艂 ju偶, 偶e si艂y dobra s膮 niewielkie. Shabru Noirion, Mroczny Pan Inferno zaleje ich powodzi膮 plugastwa. To b臋dzie istna rze藕. Jeden z wampir贸w szepn膮艂 mu do ucha. Czarny W艂adca u艣miechn膮艂 si臋 z艂o艣liwie...Wedle tego, co m贸wi艂 jego szpieg, dow贸dca Dobrych si艂 odes艂a艂 prawie 800 swoich ludzi...g艂upiec...Wszed艂 do cz臋艣ci obozowiska nale偶膮cego do Mrocznych Elf贸w. Ich pan si臋 tym razem postara艂 - tysi臋czny oddzia艂 tancerzy wojny, 1000 gobli艅skich 艂ucznik贸w, 500 yuan'ti- w臋偶owych ludzi....Tak...mia艂 nadziej臋, 偶e Armina nie b臋dzie po drugiej stronie. Plan bitwy by艂 taki, by jego 15000 tysi臋cy demon贸w przy艂膮czy艂o si臋 po 5 minutach bitwy z nim na czele
i porwa艂o jak najwi臋cej istnie艅 do podsfery. Do Shabru podszed艂 najwy偶szy genera艂
- Panie?? Jeste艣my gotowi do ataku.....Rozpoczyna膰??
- Rozstawcie wojsko wed艂ug moich plan贸w i poczekajcie jeszcze 2-3 godziny, potem przejd藕cie do ataku. Ja b臋d臋 z ty艂u, wraz z mymi demonami. Nie s膮dz臋, by艣my byli tym razem potrzebni... Odmaszerowa膰!



***




Armin przetar艂 zm臋czone oczy...Zbli偶a艂 si臋 艣wit a on przez ca艂膮 noc 艣l臋cza艂 nad zakl臋ciami...
Ale przynajmniej teraz jednym wybuchem mocy m贸g艂by zmie艣膰 z powierzchni ziemi minimum siedmiotysi臋czn膮 armi臋...By艂by co prawda p贸藕niej wycie艅czony ...ale to zawsze jaki艣 plan awaryjny... Poderwa艂 nagle g艂ow臋...wbi艂 czujny wzrok we wrogi ob贸z...Zerwa艂 si臋 na r贸wne nogi. Krzykn膮艂 mentalnie
- Do broni! Szybko!!



***




Sta艂 na czele swojej armii. Czu艂 strach swoich ludzi...Sam z rosn膮cym przera偶eniem wpatrywa艂
si臋 w czarne kot艂uj膮ce si臋 morze bestii, czekaj膮cych tylko na to by ich zmia偶d偶y膰.
Zacz臋艂o si臋... Mroczna armia ruszy艂a z ogromnym jazgotem, hukiem. Armin widzia艂 jak w stron臋 jego ludzi p臋dz膮 krwio偶ercze bulette...20, mo偶e 30 gigantycznych bestii...W艣r贸d si艂 dobra wybuch艂a og贸lna panika...Dwa potwory wpad艂y ju偶 w jego szeregi siej膮c spustoszenie. Bia艂y Mag s艂ysza艂 krzyki rozpaczy
i przera偶enia...Odskoczy艂, gdy o ziemi臋 tu偶 u jego st贸p co艣 uderzy艂o. Z przera偶eniem spojrza艂 w twarz jednego z le艣nych 艂ucznik贸w. W ciemnofioletowych oczach b艂ysn臋艂y 艂zy rozpaczy...Jego przyjaciel, z艂otow艂osy elf, by艂 dos艂ownie rozerwany na p贸艂...Jego oczy zachodzi艂y mg艂膮...Armin szepn膮艂 bezwiednie
-Acumen...- zacisn膮艂 pi臋艣ci. Do diab艂a z planem awaryjnym...Nie mia艂 zamiaru bezczynnie sta膰 i patrze膰 jak gin膮 jego przyjaciele...Roz艂o偶y艂 ramiona, zacz膮艂 szybko wypowiada膰 inkantacj臋. Uni贸s艂 r臋ce nad g艂ow臋, otoczy艂o go przera藕liwie jasne, ra偶膮ce 艣wiat艂o. Gwa艂townie wyrzuci艂 d艂onie przed siebie ko艅cz膮c zakl臋cie...Na u艂amki sekund nad polem bitwy zaleg艂a 艣miertelna cisza...Nagle nast膮pi艂 wybuch o艣lepiaj膮cego 艣wiat艂a. Bia艂y py艂 zasnu艂 pole bitwy...Opada艂 powoli...Armin ci臋偶ko wspar艂 si臋 na ramieniu jednego z trwaj膮cych przy nim wojownik贸w. U艣miechn膮艂 si臋 s艂abo. Wszyscy walcz膮cy po stronie z艂a, kt贸rzy znale藕li si臋 w zasi臋gu jego mocy byli martwi...Jego ludzie podnie艣li radosny okrzyk, zniszczy艂 po艂ow臋 wrogiej armii...teraz ich si艂y by艂y wyr贸wnane...
Radosne okrzyki zamar艂y im na ustach. Z bia艂ego kurzu zacz臋艂y wy艂ania膰 si臋 przera偶aj膮ce ciemne postacie. Armin j臋kn膮艂 przera偶ony, zakry艂 d艂oni 膮 usta...Atakowa艂y ich demony... tysi膮ce demon贸w... Gwa艂townie odepchn膮艂 podtrzymuj膮cego go wojownika. Stan膮艂 chwiejnie. Kilku elf贸w otoczy艂o go zwartym kr臋giem chroni膮c przed atakiem. Ze wszystkich stron s艂ysza艂 przera藕liwe krzyki b贸lu
i przera偶enia. Widzia艂 jak podsferowcy w zastraszaj膮cym tempie dziesi膮tkuj膮 jego armi臋. Krzykn膮艂 rozpaczliwie. Skupi艂 resztki mocy, jakie mu zosta艂y...trudno...najwy偶ej zginie, ale przynajmniej cz臋艣膰 jego ludzi prze偶yje. Wezwa艂 ich wszystkich mentalnie
- Do odwrotu!! Szybko!! Uciekajcie st膮d! Dam wam czas! Magowie was st膮d zabior膮!
Zewsz膮d otacza艂y go potwory. Przy jego boku pozosta艂o kilku wojownik贸w. Halmidarill, Kalwa, Rilllend, Outrage- jego najbli偶si przyjaciele. Demon贸w by艂o coraz wi臋cej. Armin musia艂 to jako艣 zatrzyma膰. Da膰 swoim wojownikom, cho膰 ma艂膮 szans臋 na prze偶ycie. Wystarczy艂o zaledwie kilka minut. W jego my艣lach pojawi艂o si臋 kilka pot臋偶nych zakl臋膰 ochronnych. Wybra艂 najsilniejsze. Z艂o偶y艂 d艂onie, wyszepta艂 kr贸tk膮 inkantacj臋. Nie zwa偶a艂 na krzyki protestu ze strony Halmidarilla
- Armin! Nie r贸b tego! Zabijesz si臋!- u艣miechn膮艂 si臋 do wrzosowookiego 艂owcy
- Tak musi by膰 Hall...- szepn膮艂 i wtedy z jego d艂oni zacz臋艂o wyp艂ywa膰 srebrzyste 艣wiat艂o. Ju偶 po paru sekundach od nawa艂u demon贸w i mrocznych si艂 odgradza艂 ich pot臋偶na 艣ciana mocy. Armin j臋kn膮艂 cichutko, gdy poczu艂 ogromny nap贸r na ni膮. Stara艂 si臋 uspokoi膰 oddech. Zacisn膮艂 z臋by. Czu艂, ze stopniowo s艂abnie...Tarcza ochronna kurczy艂a si臋 szybko...za szybko. Mia艂 zbyt wielu przeciwnik贸w...Po plecach sp艂ywa艂y mu stru偶ki potu...Brakowa艂o mu energii...Czu艂, 偶e magowie zabrali ju偶 niemal wszystkich ocala艂ych w bezpieczne miejsce. Zachwia艂 si臋 niebezpiecznie...Kontem oka spojrza艂 na czterech trwaj膮cych przy nim towarzyszy. Podj膮艂 decyzj臋 b艂yskawicznie. Zdj膮艂 resztki tarczy, jakie jeszcze pozosta艂y.
- Powodzenia...-szepn膮艂. Resztk膮 mocy przeni贸s艂 ich z dala od tego piek艂a...
Wrogowie otoczyli go zwartym kr臋giem. Bia艂y Mag spojrza艂 z nienawi艣ci膮 na otaczaj膮ce go demony.
W jego d艂oni b艂ysn膮艂 mitrilowy sztylet....Je艣li mia艂 zgin膮膰 to zabierze z sob膮 jeszcze, cho膰 jednego z tych 艂ajdak贸w...Nagle co艣 uderzy艂o go do艣膰 bole艣nie w plecy. Bro艅 wysun臋艂a mu si臋 z r臋ki. W ustach poczu艂 metaliczny smak krwi...Niepewnie spojrza艂 w d贸艂. Z piersi stercza艂o mu ostrze d艂ugiej czarnej piki. Kto艣 wyszarpn膮艂 drzewce...Na 艣nie偶nobia艂膮 szat臋 bluzn臋艂a krew. 艢wiat zawirowa艂 mu przed oczami...wszystko zacz臋艂o si臋 zlewa膰...otacza艂a go ca艂kowita cisza...Widzia艂 wszystko jakby w zwolnionym tempie. Bezw艂adnie opada艂 na ziemi臋, ciemne oczy zacz臋艂a pokrywa膰 delikatna mgie艂ka...



***



Shabru z trudem przedziera艂 si臋 przez otaczaj膮cy go t艂um walcz膮cych. Mimo wszystko stara艂 si臋 nikogo nie zabija膰...Sam do ko艅ca nie wiedzia艂, dlaczego...Po prostu...po prostu nie m贸g艂 ju偶 tego robi膰... O艣lepi艂o go nagle przera藕liwie jasne 艣wiat艂o. Rozkas艂a艂 si臋 w gryz膮cym bia艂ym pyle. Wi臋ksza cz臋艣膰 armii z艂a znik艂a z powierzchni ziemi. Mroczny pan wyra藕nie czu艂 moc kt贸rego艣 Bia艂ego Maga...Chyba tylko Lastreal m贸g艂 by膰 tak pot臋偶ny...Cichym okrzykiem przyzwa艂 swoje demony...Niemal natychmiast us艂ysza艂 krzyki rozpaczy i przera偶enia wrogiej armii. W jego umys艂 niespodziewanie wdar艂 si臋 czyj艣 mentalny krzyk
- Do odwrotu!! Szybko!! Uciekajcie st膮d! Dam wam czas! Magowie was st膮d zabior膮!
Zatrzyma艂 si臋 nagle, szepn膮艂 przera偶ony
- Armin...- w tym momencie porwa艂 go wir bitwy...Pozosta艂e si艂y dobra rozpaczliwie pr贸bowa艂y si臋 wycofa膰 w bezpieczny okr膮g utworzony przez Bia艂ego Maga. Czarny Pan wyra藕nie czu艂, 偶e moc ch艂opaka s艂abnie z ka偶d膮 chwil膮. Musia艂 go ratowa膰. Musia艂 co艣 zrobi膰...Cokolwiek...Nagle moc maga znik艂a. W tym momencie Shabru by艂o ju偶 wszystko jedno. Odepchn膮艂 atakuj膮cego go tancerza wojny. Czu艂 jak ostrze miecza elfa rozora艂o mu plecy. Teraz albo nigdy....Rozwin膮艂 艣nie偶nobia艂e skrzyd艂a i wybi艂 si臋 w powietrze. Pozostawi艂 za sob膮 kompletnie zszokowanego wojownika. Ujrza艂 w pewnym momencie bia艂a sylwetk臋, otoczon膮 ca艂膮 chmar膮 mrocznych elf贸w i demon贸w. Zacz膮艂 pikowa膰 w d贸艂. Cz臋艣膰 walcz膮cych po prostu ustawa艂a w dzia艂aniu i gapi艂a si臋 szeroko rozwartymi oczami na to niesamowite zjawisko. Noirion krzykn膮艂 rozpaczliwie, gdy zobaczy艂 jak jeden z mrocznych przebi艂 Bia艂ego Maga pik膮...Drobne cia艂o ch艂opaka opada艂o bezw艂adnie na ziemi臋. W ostatnim momencie, Shabru zdo艂a艂 chwyci膰 go w ramiona. Razem z nim wzbi艂 si臋 w niebo. Przera偶ony spojrza艂 w zamglone oczy Armina. Mag rozchyli艂 wargi jakby chcia艂 co艣 powiedzie膰...Z ust pociek艂a mu str贸偶ka krwi. G艂owa opad艂a na rami臋 m臋偶czyzny. Shabru przeni贸s艂 ich bardzo szybko na jak膮艣 pust膮, spokojn膮 polank臋. Tak bardzo si臋 ba艂, 偶e Armin nie wytrzyma, 偶e odejdzie, 偶e on zostanie sam i nawet nie zd膮偶y go nawet przeprosi膰. Ostro偶nie po艂o偶y艂 go na ziemi i zacz膮艂 zalecza膰 ran臋. Robi艂 to wolno, by nie sprawi膰 Arminowi b贸lu...
- Male艅ki, prosz臋 nie odchod藕- czu艂 nap艂ywaj膮ce mu do oczu 艂zy, wiedzia艂, 偶e je艣li b臋dzie trzeba to odda mu ca艂膮 sw膮 moc...Przeleje na niego swoje 偶ycie...byle tylko nic mu nie by艂o...



***



Armin czu艂 wp艂ywaj膮c膮 w niego ciep艂膮, lecznicz膮 moc. Skupi艂 si臋 na otwarciu oczu. Wbi艂 spojrzenie
w twarz m臋偶czyzny, kt贸ry mu pomaga艂. J臋kn膮艂 cichutko i przymkn膮艂 oczy, gdy gwa艂townie zacz臋艂y nap艂ywa膰 do niego wspomnienia.

" Mroczny Anio艂 uni贸s艂 delikatnie podbr贸dek Armina, przymkn膮艂 powieki, z艂o偶y艂 na lekko rozchylonych ustach drobnego elfa subtelny, czu艂y poca艂unek.

Shabru podszed艂 do Armina od tylu i zas艂oni艂 mu d艂o艅mi oczy. Ch艂opak drgn膮艂, niepewnie dotkn膮艂 jego r臋ki
- Shabru? Co ty robisz?
- Nie podgl膮daj, dobrze??- Mroczny Pan prowadzi艂 go gdzie艣 powoli. W pewnym momencie Armin poczu艂 pi臋kny, delikatny, bardzo subtelny zapach.
- Shabru, dok膮d ty mnie prowadzisz? - u艣miecha艂 si臋 leciutko - co ty kombinujesz?
W tym momencie d艂onie przytrzymuj膮ce jego twarz odsun臋艂y si臋. Oczom Bia艂ego Maga ukaza艂 si臋 niezwyk艂ej urody kwiat. Kwitn膮cy, bia艂y lotos.

Shabru spowa偶nia艂...
- Kocham Ci臋, Arminie...Nie mog臋 si臋 wyprze膰 tego uczucia.- 藕renice Armina rozszerzy艂y si臋 gwa艂townie. Delikatnie obj膮艂 go za szyj臋, przytuli艂 si臋 do niego. Szepn膮艂 bardzo cichutko.
- Ja ciebie te偶...............Kocham ci臋 bardzo.....Shabru...

Us艂ysza艂 jego cichutki g艂os, m贸wi艂 z trudem krztusz膮c si臋 w艂asn膮 krwi膮, zwykle b艂yszcz膮ce rubinowe oczy, sta艂y si臋 bardzo ciemne i m臋tne...
- W...wracaj do...domu...A...Arminie...za...zapomnij o...mnie......- jego cia艂o opad艂o bezw艂adnie w ramionach Armina.

- Shabru...- Armin u艣miechn膮艂 si臋 s艂odko - Jak si臋 czujesz kochany?
Noirion zamruga艂 zaskoczony, jego g艂os by艂 strasznie schrypni臋ty, bardzo cichy
- Armin? To...naprawd臋 ty? - m艂odzieniec poca艂owa艂 go ostro偶nie w k膮cik ust
- Oczywi艣cie, 偶e ja...Kto inny m贸g艂by to by膰?
Shabru odsun膮艂 si臋 od niego zszokowany, spojrza艂 na niego dziwnie. Armin pokr臋ci艂 g艂ow膮, pog艂aska艂 go po policzku
- Nie patrz tak na mnie Shabru Noirion'ie...Wr贸ci艂em do ciebie...

Armin budzi艂 si臋 powolutku. Dopiero po chwili spostrzeg艂, 偶e nie ma przy nim Shabru. Natychmiast wsta艂. Nie patrzy艂 pod nogi i to by艂 jego b艂膮d. Potkn膮艂 si臋 o co艣, po czym run膮艂 z cichym okrzykiem zaskoczenia na ziemi臋. Odwr贸ci艂 si臋. Na pod艂odze le偶a艂 Shabru. Masowa艂 sobie obola艂y bok
- M贸g艂by艣 troch臋 bardziej uwa偶a膰 na to, gdzie stawiasz swoje 艣liczne st贸pki, Arminie. Prawie mnie zdepn膮艂臋艣 - Armin by艂 ci臋偶ko zdziwiony
- Shabru? Czy mo偶esz mi wyja艣ni膰, dlaczego le偶ysz na pod艂odze? Nago?- Mroczny W艂adca zarumieni艂 si臋 nieznacznie

- Prosz臋 Panie...偶yczysz sobie czego艣 jeszcze?
- Arminie, usi膮d藕....- klepn膮艂 d艂oni膮 na pos艂aniu. M艂odzieniec pos艂usznie opad艂 na 艂贸偶ko
- S艂ucham Panie? - wbi艂 wzrok we w艂asne d艂onie.
- Arminie....przepraszam, nie wiem co mnie napad艂o. U艣miechnij si臋, cho膰 odrobink臋, prosz臋....
Mag uni贸s艂 oczy. Spojrza艂 na twarz Noirion, glos mu si臋 za艂ama艂
- Sha...Panie......ja...ja gubi臋 si臋 w tym wszystkim......Czego chcesz ode mnie Panie? Ja...ja ju偶 nic nie rozumiem...- Shabru wzi膮艂 delikatnie jego d艂o艅, z艂o偶y艂 na niej czu艂y poca艂unek, przytuli艂 j膮 do swego policzka
- Nie jestem Twoim panem......Kocham Ci臋, przepraszam......- Armin poczu艂 jego 艂zy pod swoj膮 d艂oni膮- przepraszam, przepraszam, przepraszam......- Noirion szepta艂 cichutko.

Czarny Anio艂 opad艂 na niego. Oddycha艂 cicho, g艂臋boko. Armin delikatnie g艂adzi艂 jego kark i ramiona. Dr偶膮cymi wargami musn膮艂 jego ucho
- Kocham ci臋...najbardziej na 艣wiecie...- ch艂opak u艣miechn膮艂 si臋 delikatnie. Jego oddech sta艂 si臋 p艂ytszy. Ci臋偶ar kochanka wgniata艂 go w 艂贸偶ko
- Ja ciebie te偶 male艅ki...-. Noirion zamrucza艂 cichutko z zamkni臋tymi oczami. Armin szturchn膮艂 go lekko w r臋k臋
- Shab? - roze艣mia艂 si臋 bezsilnie. Jego kochanek po prostu zasn膮艂...na nim...Westchn膮艂. Uni贸s艂 si臋 na r臋kach obracaj膮c si臋 razem z Shabru. Skupi艂 si臋 przez chwile. Resztki ubra艅, jakie jeszcze na sobie mieli znik艂y. Wygodnie u艂o偶y艂 si臋 na piersi ukochanego, okry艂 ich prze艣cierad艂em. Przymkn膮艂 oczy
- Nawet nie wiesz jak bardzo ci臋 kocham......Chc臋 by膰 z tob膮...Ju偶 zawsze...

Aksamitne usta przesun臋艂y si臋 w g贸r臋 po udzie Noirion'a. W tym momencie Shabru straci艂 r贸wnowag臋 i spad艂 z wanny, da艂o si臋 s艂ysze膰 g艂o艣ne pla艣ni臋cie o twarde kafelki. Po paru sekundach na brzegu wanny pojawi艂a si臋 szczup艂a d艂o艅 Shabru, po kolejnych kilku twarz Noriona z mink膮 " A艁 A艁 A艁....". Armin siedzia艂 nieruchomo w wannie, zagryzaj膮c usta Jednak na widok takiej nietypowej dla Mrocznego Pana minki wybuchn膮艂 niepohamowanym chichotem, plecy delikatnie si臋 skuli艂y. D艂o艅mi przytrzymywa艂 p艂aski, leciutko umi臋艣niony brzuch, p艂acz膮c ze 艣miechu.

Noirion ruchem d艂oni otworzy艂 drzwi od komnaty. Pchn膮艂 go brutalnie, tak,
偶e Rauko uderzy艂 o przeciwleg艂膮 艣cian臋. Osun膮艂 si臋 na ziemi臋. Drzwi od sali zatrzasn臋艂y si臋 z hukiem. Ch艂opak skuli艂 si臋 zas艂aniaj膮c g艂ow臋 ramionami. Szlocha艂 ca艂y czas."

Zn贸w otworzy艂 oczy, powoli uspokoi艂 oddech, spojrza艂 smutno na Shabru, wycharcza艂
- Po...po co? Pozw贸l mi umrze膰...nie chc臋...znowu by膰 sam......nie...nie potrafi臋...jestem...na to...za s艂aby...- niepewnie uni贸s艂 d艂o艅, musn膮艂 palcami policzek m臋偶czyzny - Nie jestem...w stanie...o tobie...zapomnie膰...
- 膯艣艣- pog艂aska艂 go po g艂owie - oszcz臋dzaj si艂y - niebieska moc zacz臋艂a wp艂ywa膰 w Armina coraz silniejszym strumieniem. Shab nie m贸g艂 pozwoli膰 na to by on tak po prostu odszed艂.
- Armin, ja...To, co zrobi艂em ostatnio. Tak bardzo tego 偶a艂uje... Nie wiem jak prosi膰 ci臋 o wybaczenie...
Mag u艣miechn膮艂 si臋 s艂abo, jego d艂o艅 opad艂...zaczyna艂o brakowa膰 mu si艂. Zebra艂 resztki silnej woli, wyszepta艂
- Ja......ju偶 dawno...ci ...wybaczy艂em......- ciemnofioletowe oczy przymyka艂y si臋 powoli, g艂os Armina sta艂 si臋 ledwie s艂yszalny - Kocham...ci臋...Shabru......- g艂owa ch艂opaka opad艂a bezw艂adnie...
- Armin!!!!!- Shab mia艂 wra偶enie jakby jego serce stan臋艂o. Jego przepe艂niony b贸lem krzyk ni贸s艂 si臋 po ca艂ym spokojnym lesie....Wszystko wok贸艂 skamienia艂o


THE END (?)


The 8 part of course ^^












 

Komentarze
mordeczka dnia pa糳ziernika 18 2011 10:10:58
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Schensi & Stokrotka (schensi@o2.pl stokrotka_997@wp.pl) 11:32 23-08-2004
haloo luuuudzie ejst tam kto?! jak mozna ignorowac tak piekne genialne boskie czaderskie cooolasne OPO?!?! no co?1 nie to zebysmy i my na chwile zapomniaaaaly ale ciiiiii nie mialysmy czasu Yourico skarbie nie bij mnieeeeeeeeee!!! no ekhem now iec to moja wina!(stokrotka)bo ja wpadlam na pomysl pisania wieeeec tez nie biiiij!! no i to jest geeeeeenialne smileysmileysmiley
S&S (Brak e-maila) 11:33 23-08-2004
byyyylyyysmy pieeeeerwszeee jeeestesmy geniaaaaaaaalneeeeeee lalalalalala
grzybek (Brak e-maila) 23:05 23-08-2004
Naprawd臋 fajne opowiadanie.
Natiss (natiss@ten.pl) 17:31 24-08-2004
Niez艂e. Przeczta艂am to opowiadanie 3 razy.
nimue (nimue.kk@wp.pl) 17:12 01-02-2005
No nie! Ja my艣la艂am, 偶e tu komentarzy od groma a tu pustki. No naprawd臋 艣wietne opo, szkoda, 偶e dopiero teraz na nie trfi艂am. To wszystko dlatego, 偶e to tak pod koniec alfabetu, a ja jako cz艂owek sysytematyczny czytam od pocz膮tku do ko艅ca. Ale strasznie mi si臋 podoba艂o ;] Pozdrawiam i 偶ycze owocnej dalszej pracy tw贸rczej.
Yourico (yourico@o2.pl) 11:57 01-03-2005
Ni emacie poj臋cie jak sie ciesz臋 ze chioc ktos tak pozytywnie sie do tego opo odnosicie smileysmileysmiley Niestety jako ze 4 pierwsze cz臋艣cie by艂y opublikowane te偶 na Nortern Lights zosta艂y niemal ca艂kowicie zmia偶dzone krytyk膮 smiley Opo jest ju偶 zako艅czone.....9 ostatnia cz臋艣膰 wie艅czy wysi艂ki moje i Ami-cian... Rauko ko艅czy sie w ten nie inny spos贸b w艂a艣nie pod wp艂ywem wiekszo艣ci negatywnych komentarzy.....

C贸偶....ciekawa jestem waszych opinii po przeczytaniu ca艂o艣ci....

Ale i tak bardzo dzi臋kuj臋....a偶 sie ciap艂o na sercu robi jak cz艂owiek widzi same pozytywne opinie o swoim pierwszym \"dziecku\" ;p smiley
Dourico (yourico@o2.pl) 11:58 01-03-2005
Aha...jeszcze jedno s艂贸wko do ewentualnych zainteresowanych....W planach mia艂y艣my kiedy艣 z Ami 2 cz臋艣膰 \"Rauko\"......Je艣li kiedy艣 kogo艣 to zainteresuje to czekam na maile.....i musz膮 by膰 raczej jakie艣 pomys艂owe, bo gdzie艣 tu w papierach wala mi sie z ile艣 tam kartek zapisanych Rauko2......No a do przepisywania czego艣 co moze by膰 zmia偶d偶one tak jak Rauko 1....trzeba mnie naprawd臋 pomys艂owo nam贸wi膰.....
Yourico (yourico@o2.pl) 08:41 05-03-2005
Nie wiem czy jeszcze kto艣 tu zagl膮da ;p No ale musze sie wyt艂umaczy膰....Jako 偶e Matsuko na NorternLights ju偶 jaki艣 czas temu wprowadzi艂a ograniczenie ze publikowa膰 sie mo偶emy tylko u niej i na stronach w艂asnych....no to c贸偶....jak kogo艣 to interesuje to ostatni rozdzia艂 jest na www.yaoi.pl
sou (Brak e-maila) 23:50 15-04-2006
no no, ca艂kiem niez艂e...no ale, nie no wy to jakie艣 sado-maso chyba jeste艣cie smiley no...ale by艂o bosko smiley
ach...i te pi贸ra *_*
cappy (Brak e-maila) 18:42 23-08-2006
to nie mo偶e by膰 koniec!
Amician (amician@op.pl) 15:35 21-09-2006
sko艅czy艂a sie moja wsp贸艂praca z Yourico. P贸ki co nic nie zapowiada tego, by mia艂o sie co艣 zmieni膰 w tej materii. Mia艂 powsta膰 ci膮g dalszy tej opowiastki, mia艂o by膰 tak pi臋knie. Hehehe, ale niestety- tutaj mo偶ecie mie膰 pretensje do Yourico, 偶e juz nie chce tej wsp贸艂pracy. Chyba, 偶e chce, ale nic nie m贸wi. Jak chcecie czego艣 wiecej to zr贸bcie akcje mailow膮 do Yourico na maila yourico@o2.pl czy jako艣 tak i m臋czcie ja zeby si臋 ze mn膮 dogada艂a. Wtedy moze zobaczycie inne teksty naszego autorstwa. Niestety chyba na www.yaoi.pl z reszta to te偶 sie zobaczy. Amician pozdrawia Was, dzieki 偶e przeczytaliscie to opo!
Nozomi (nozomi_shinigami@onet.eu) 13:11 31-08-2009
opowiadanie fajne tylko jedna informacja mi si臋 nie zgadza i przeszkadza mi. Mianowicie sukkuby. W waszym opowiadaniu wyst臋puj膮 inkuby. Ju偶 m贸wi臋 jaka jest ru偶nica. W okulty藕mie Sukkub to kobieta o osza艂amiaj膮cej urodzie kt贸rej nikt nie mo偶e si臋 oprze jej m臋skim odzwierciedleniem jest inkub czyli m臋szczyzna. Musia艂am to napisa tak dla sprostowania.
Wszystko inne pr贸cz tego jest extra. Opowiadanie rozi si臋 coraz ciekawsze i mam nadziej臋 偶e takie b臋dzie do ko艅ca.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum