The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 10 2025 13:41:14   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
Dziwne zbiegi okoliczno艣ci 1
Oczy samotno艣ci i iskra rado艣ci.



Codziennie rano budz臋 si臋. Jak ka偶dy! Niech臋tnie podnosz臋 jedn膮 d艂o艅, potem drug膮, czasami si臋 przeci膮gam i wyginam swoje cia艂o w bardzo dziwny spos贸b. Odkrywam ko艂dr臋 i dotykam moimi bosymi stopami mi臋kkiego i zarazem lodowatego dywanu. Powoli cz艂api臋 do toalety by za艂atwi膰 wszystkie swe potrzeby fizyczne. P贸藕niej ubieram si臋, od czasu do czasu podgryzaj膮c kawa艂ki bu艂ki, kt贸re wetkn臋艂a mi moja babcia, 偶ebym nie umar艂 z g艂odu. Dzie艅, jak co dzie艅 rozpoczynam swoje marne, szare 偶ycie.
W drodze do szko艂y mija艂em ludzi 艣piesz膮cych si臋 do pracy. Jaki艣 pies goni膮cy kota i staruszka, kt贸ra o ma艂o, co by nie wpad艂a pod ko艂a jakiego艣 samochodu. Zawsze w takich przypadkach moje my艣li staczaj膮 si臋 z toru swojej drogi i zaczynam rozwa偶a膰. Co by by艂o, gdyby ten pies dorwa艂 kota i rozszarpa艂 go brutalnie przy wszystkich? Albo ta babcia, gdyby wpad艂a pod ten samoch贸d?" Pewnie wywo艂a艂oby to sensacj臋. O psie i biednym futerku pewnie by zapomniano, ale o m贸zgu babci by pami臋tano przez jaki艣 tydzie艅, g贸ra dwa. He he, to by by艂o naprawd臋 co艣. Oderwanie si臋 od tej szarej, brudnej jezdni i jeszcze ten parszywy 艣nieg i l贸d, grrrrr....jak ja tego nie cierpi臋.
W szkole, jak to na ucznia i dobrego koleg臋 przysta艂o, witam si臋 ze wszystkimi. Na lekcji angielskiego (bo akurat ona trafi艂a si臋 pierwsza) A艣ka, szklona lafirynda, znowu wciera sobie puder w g臋b臋, by p贸藕niej 艣wieci膰 jak Ufo. Nasz klasowy kujon, podlizuje si臋 do pani profesor a ona tylko go chwali i pi膮teczki stawia. Upsss.....zamy艣li艂em si臋, profesorka wezwa艂a mnie do tablicy. Bo偶e jak ona 艣miesznie wygl膮da. He he, my艣la艂a艣, 偶e nie znam odpowiedzi na to pytanie, to si臋 grubo pomyli艂a艣. Znowu siedz臋 w 艂awce. Klasowy kujon, co raz patrzy si臋 w moj膮 stron臋. Pewnie my艣lisz jak taka miernota jak ja mog艂a si臋 r贸wna膰 z takim umys艂em jak ty?! Heheheheh.....takich jak ty to powinni spali膰 na stosie. Szkoda, 偶e ju偶 tego nie robi膮. Taka jedna szkolna, krwawa egzekucja by si臋 wszystkim przyda艂a. Najbardziej pani od niemieckiego. Tak, najpierw obedrze膰 ze sk贸ry, p贸藕niej hop do wanny ze spirytusem, nast臋pnie odcinanie ko艅czyn, jedna po drugiej. Pewnie kipn臋艂aby ju偶 przy wannie, no, ale mo偶na by艂oby spr贸bowa膰. O ju偶 koniec lekcji.
Jejku jak ten czas szybko leci ju偶 godzina wychowawcza i do domku. jak zwykle usi膮d臋 przed komputerem i si臋 zajm臋 jakimi艣 bzdetami. Ej....a co ten tu robi, w tej klasie. Bezczelny ubiera si臋 tak samo jak ja i jeszcze siedzi na moim miejscu. Sk膮d on si臋 tu wzi膮艂, chyba nie b臋dzie si臋 z nami uczy艂. Co艣 czuj臋, 偶e ju偶 go nie lubi臋. Ej, co robisz nie ci膮gnij mnie, zaraz zrobi臋 z nim porz膮dek, CO? to nowicjusz? A jednak. Wi臋c ja mu poka偶臋, kto tu rz膮dzi. Fuck....a by艂em tak blisko, czy ta starucha musi w艂azi膰 zawsze w tedy, gdy chc臋 si臋 troch臋 pobawi膰. No zobaczymy, jeszcze mamy przerw臋. O! Wsta艂. No skarbie przedstaw si臋 dziewczynkom i ch艂opcom, mo偶e jak ich zaspokoisz, to ci臋 wezm膮 do swego grona. Gabriel? Wi臋c tak ma na imi臋 moja ofiara?!
Okej, wy艂a藕cie z klasy szybciej, ja musze porozmawia膰 z naszym skowronkiem. Ej, co jest? Gdzie on si臋 podzia艂!!? Przeciecz niedawno sta艂 ko艂o mnie?! Cholera! Ale jeszcze mam czas! Jutro przecie偶 te偶 mamy zaj臋cia i w dodatku jest ze mn膮 w grupie od angola i niemca. HeHe!!
Wr贸ci艂em do domu troch臋 podenerwowany. Nie mog艂em zapomnie膰 dzisiejszych wydarze艅 i jego nag艂ego znikni臋cia. Grrrrr...czemu wcze艣niej tego nie przewidzia艂em!! Fuck!! Nie wytrzymam d艂u偶ej id臋 spa膰!


Po drugiej stronie lustra.

Obudzi艂o mnie s艂o艅ce, kt贸re dopiero wsta艂o. Nie mia艂em ochoty wstawa膰. Nie lubi艂em tych przeprowadzek. Za ka偶dym razem, kiedy rodzicom brak艂o ofiar to przeprowadzali艣my si臋 do innego miasta. Czemu musia艂em by膰 dzieckiem Wampir贸w? Jednak nie mog艂em si臋 d艂ugo zastanawia膰, bo moja o rok m艂odsza siostrzyczka, zacz臋艂a dudni膰 na tym swoim fortepianiku stoj膮cym w drugim pokoju tu偶 ko艂o mojego. Nienawidzi艂em tej przekl臋tej muzyki. Kocha艂em tylko jeden jedyny kawa艂ek. Kiedy艣, kiedy by艂em ma艂y m贸j tata zagra艂 mi utw贸r "Dla Elizy", zagra艂 go, poniewa偶 nasza matka tak si臋 nazywa i chcia艂 zrobi膰 jej przyjemno艣膰. Lecz ja te偶 by艂em wniebowzi臋ty. Sam nie potrafi艂em go zagra膰, wi臋c od czasu do czasu prosi艂em ojca on z wielk膮 ochot膮 siada艂 i swoimi delikatnymi d艂o艅mi wystukiwa艂 przepi臋kne d藕wi臋ki, kt贸re potrafi艂y mnie zawsze ucieszy膰. Heh...zmuszony wczesnym graniem mojej siostruni, posz艂em do toalety by wzi膮艣膰 prysznic. Nienawidzi艂em porank贸w, no c贸偶 w ko艅cu by艂em Wampirem.
Bior膮c prysznic, rozmy艣la艂em nad tym, jaka b臋dzie moja tera藕niejsza klasa. W ko艅cu to przeze mnie robili艣my wi臋kszo艣膰 przeprowadzek. W pewnym momencie zacz膮艂em si臋 艣mia膰, kiedy przypomnia艂em sobie min臋 tamtej dziewczyny z mojej by艂ej klasy. Jak wy艂a i piszcza艂a na m贸j widok. Sama sobie by艂a winna! Pewnego dnia, m贸wi艂a "przez przypadek ja nie chcia艂am!" poci膮gn臋艂a mnie za warkocz. Nienawidzi艂em, kiedy kto艣 dotyka艂 moich w艂os贸w. Po dziewczynie nie zosta艂o nic tylko mokra plama na 艣cianie. Co ja na to poradz臋, czasami moja si艂a przybiera艂a na swojej warto艣ci i nie mog艂em nad sob膮 zapanowa膰. Heh....ale to tylko jeden, kolejny g艂upi cz艂owiek, co mi tam! Kiedy wyszed艂em spod prysznica, o ma艂o co znowu bym si臋 potkn膮艂 o mojego kota. Zawsze 艂azi艂 za mn膮 i nie dawa艂 mi spokoju. Czasami nawet by艂 przydatny, na przyk艂ad wtedy, gdy, pewna klasowa kole偶anka, na chama pr贸bowa艂a mnie odwiedzi膰. Nie zapomn臋 tego jak ucieka艂a z wrzaskiem, na widok tygrysa. Tja m贸j kot by艂 magiczny a najbardziej sprawia艂o mu przyjemno艣膰 przemiana w bia艂ego tygrysa Bengalskiego.
Ubra艂em si臋 i zszed艂em na d贸艂 na 艣niadanie. Jak zwykle przywita艂 mnie ciep艂y u艣miech matki i zimne spojrzenie ojca. Co to by艂 za kontrast!! He he....nie mog艂em powstrzyma膰 艣miechu. Zjad艂em 艣niadanie i ju偶 mia艂em wychodzi膰, kiedy matka przypomnia艂a mi, 偶e akurat dzisiaj w szkole mam si臋 pojawi膰 na 14.25. Podzi臋kowa艂em jej za t膮 informacje. Wzi膮艂em plecak, na艂o偶y艂em s艂uchawki na uszy i wyszed艂em, na zewn膮trz. Teraz potrzebowa艂em troch臋 艣wie偶ego powietrza.
Szed艂em sobie ulic膮 patrz膮c na ludzi 艣piesz膮cych do pracy. Jaki艣 pies goni膮cy kota i staruszka, kt贸ra o ma艂o, co by nie wpad艂a pod ko艂a jakiego艣 samochodu. Kiedy zacz膮艂em p臋ka膰 ze 艣miechu zobaczy艂em ch艂opaka, kt贸ry dotrzymywa艂 mi towarzystwa, a zarazem mnie nie widzia艂 i czu艂 si臋 jakby by艂 sam. 艢mia艂 si臋 w duchu, nie na g艂os. My艣la艂 inaczej ni偶 ci wszyscy ludzie. By艂 jednym z nich, ale jego cz膮stka by艂a inna ni偶 wszystko doko艂a. W pewnym momencie mia艂em ochot臋 podej艣膰 do niego i si臋 przywita膰, lecz co艣 mi m贸wi艂o, 偶e jeszcze teraz to nie jest dobry moment.
Na zegarach wybija艂a godzina 14.15, powoli zacz膮艂em i艣膰 w kierunku, budynku, kt贸ry od dzi艣 mia艂 by膰 moj膮 szko艂a. Po wej艣ciu wcz艂apa艂em si臋 na pierwsze pi臋tro, gdzie mia艂a odbywa膰 si臋 godzina wychowawcza. Zapuka艂em do klasy, lecz nikt mi nie odpowiedzia艂. Otworzy艂em drzwi i wszed艂em do 艣rodka. Hm.....jeszcze nikogo nie ma, to dobrze. Waln膮艂em sw贸j plecak na ostatni膮 艂awk臋 艣rodkowego rz臋du i czeka艂em na t膮 ca艂a miernot臋 ludzko艣ci. Ciekawe czyje miejsce zaj膮艂em, hehe fajnie b臋dzie, moja pierwsza k艂贸tnia w mojej nowej klasie. Po paru minutach zacz臋艂y wchodzi膰 do niej jakie艣, damulki, par臋 ch艂opak贸w i.......ON.....a jednak. On tez si臋 tu uczy艂 i to jeszcze w mojej klasie. Patrzy艂 na mnie przez ca艂y czas. By艂 w艣ciek艂y, ha ha....to jednak by艂o jego miejsce. Czu艂em jego z艂o艣膰 i furie, chcia艂 podej艣膰, tak, chod藕 do mnie, nagle wesz艂a nauczycielka do klasy i nici z zapoznaniem si臋 i paroma minutami zabawy.
Tak, oczywi艣cie wsta膰, przedstawi膰 si臋, przywyk艂em do tego. Ale on si臋 ca艂y czas patrzy艂. Nazwa艂 mnie skowroneczkiem! Ju偶 ja mu poka偶e, kto b臋dzie nied艂ugo skowroneczkiem!! Chcesz si臋 ze mn膮 pobawi膰 po lekcji? Och chyba b臋d臋 musia艂 popsu膰 ci te plany. Heheheheh.....koniec lekcji. Stoj臋 ko艂o niego, jest pewny siebie, zbyt pewny, to mnie przera偶a. Nikt inny mnie tak nie przera偶a艂 tylko ten jedyny ch艂opak. Musz臋 i艣膰. Tak p贸jd臋 do domu i si臋 prze艣pi臋 to mi dobrze zrobi.


Sen, kt贸ry si臋 nie zacz膮艂 i si臋 nie sko艅czy.


Obudzi艂em si臋! Jednak....a mo偶e.....tak to m贸g艂 by膰 sen! A je艣li nie by艂? Je艣li nie to on po偶a艂uje.
Wyszed艂em jak najszybciej z domu, nie chcia艂em je艣膰, ani nawet nie my艣la艂em o niczym innym tylko o tym by dowiedzie膰 si臋 czy 艣ni艂em, czy to prawda.
Po艣piesznym krokiem, wparowa艂em do szko艂y. Nieco bardziej opanowany poszed艂em w stron臋 kanciapy, by jak tradycja nakazuje, zagra膰 z kumplami powitanie dnia w nieco bombowym stylu. Kiedy wbieg艂em do 艣rodka, nie mog艂em uwierzy膰 w艂asnym oczom. Sta艂 tam! Nasz skowroneczek sta艂 i jakby flirtowa艂 z moimi kumplami. W艣ciek艂em si臋!! Nie wiem nawet, czemu, bo to nie by艂a z艂o艣膰 ani ch臋ci zemsty. Kiedy mnie zobaczyli, od razu wszyscy podeszli do mnie. On si臋 u艣miecha艂 si臋 tajemniczo....................



Radosny jest dzie艅 przez nas stworzony.

W brew swoim zamiarom nie spa艂em ca艂膮 noc. Siedzia艂em u siebie w pokoju i gra艂em jaki艣 utw贸r Pid偶amy Porno na gitarze.
Wsta艂 ohydny ranek, lecz ja by艂em szcz臋艣liwy. Znowu go zobacz臋, zapoznam si臋 z nim.
By艂em ju偶 w szkole, co艣 mnie ci膮gn臋艂o do niewielkiego pomieszczenia, gdzie, co raz wchodzili jacy艣 ch艂opacy, ubrani na czarno. Ciekawe, co tam jest. Zapuka艂em, a potem wszed艂em. Od razu oczy wszystkich skierowane by艂y w moja stron臋. Nagle us艂ysza艂em g艂osy. "Ty patrz to ten nowy. Ale ma niez艂膮 sk贸r臋! Ciekawe czy potrafi grac? Bo co艣 za delikatne ma r臋ce?" Cze艣膰! odezwa艂 si臋 jeden z nich. Siema. Potrafisz gra膰, lub 艣piewa膰? A co mam najpierw zrobi膰? Wszyscy si臋 jakby ucieszyli, wok贸艂 mnie zebra艂o si臋 niewielkie grono i ka偶dy po kolei zacz膮艂 si臋 przedstawia膰. Mia艂em ochot臋 ich wszystkich pozabija膰, a p贸藕niej p贸j艣膰 poszuka膰, mojej ma艂ej zdobyczy. Lecz wszystko zbieg艂o na dobr膮 drog臋 i wesz艂a moja zabaweczka. By艂a w艣ciek艂a i to mi jeszcze bardziej podnios艂o adrenalin臋. Wszyscy podeszli艣my do niego, u艣miechn膮艂em si臋, nawet nie wiem, po co...............




Upadek I

-Hej! Mam na imi臋 Gabriel!- powoli wysun膮艂 r臋k臋 w moj膮 stron臋.
-Noa!- poda艂em mu moj膮 dr偶膮c膮 d艂o艅, nawet nie wiem, czemu, czu艂em si臋 tak dziwnie.
-Noa! Tw贸j kumpel z klasy zaprosi艂 nas do siebie, dzisiaj tak oko艂o 17.00 偶eby pogra膰, idziesz.-mia艂em zamiar odm贸wi膰, lecz co艣 mi nie pozwoli艂o.
-Jasne tylko p贸jd臋 najpierw do siebie po m贸j sprz臋t.
Okii! To o 17.00
-O 17.00

Szli艣my razem do klasy. Nie odezwa艂 si臋 ani s艂owem. Kiedy ju偶 mieli艣my siada膰 do 艂awek odezwa艂 si臋.
-Czy m贸g艂bym z tob膮 usi膮艣膰?
Zamurowa艂o mnie! Jeszcze wczoraj siedzia艂 na moim miejscu nie pytaj膮c si臋 o moje zdanie, a dzi艣.........
-Jasne!
W ko艅cu uwolni臋 si臋 od Izki, kt贸ra przez ca艂y czas pr贸bowa艂a mnie obmacywa膰 na lekcji.

Czas znowu lecia艂 jak szalony, jeszcze tylko dwa w-f-y i do domu. No a p贸藕niej do Gabriela. szczerze powiedziawszy nie chcia艂o mi si臋 i艣膰! Znowu kumple si臋 upij膮 i nici z grania.

-O czym tak my艣lisz?- u艣miechn膮艂 si臋 do mnie
-O niczym wielkim!- odwzajemni艂em u艣miech. Lecz jego by艂 bardziej gor臋tszy od mojego.
W pewnym momencie zapragn膮艂em dotkn膮膰 ustami tych gor膮cych warg.
*Tak poca艂uj mnie! Teraz wiem, 偶e tylko o tym my艣la艂em przez ten ca艂y czas.
Powoli zbli偶y艂em si臋 do niego, nie obchodzi艂o mnie, 偶e nie jeste艣my sami. Lecz nie ja zacz膮艂em. To on pierwszy delikatnie musn膮艂 moje rozpalone do czerwono艣ci usta, a p贸藕niej........zemdla艂em.

Ockn膮艂em si臋 w gabinecie piel臋gniarki. On siedzia艂 przy mnie i si臋 艣mia艂. By艂 bardzo rozbawiony t膮 ca艂膮 sytuacj膮. Nie widz膮c samego siebie, zaczerwieni艂em si臋. W tym momencie wybuch艂 jeszcze wi臋kszym 艣miechem, po czym natychmiast spowa偶nia艂.
-Przepraszam, nie wiedzia艂em, 偶e jeste艣 a偶 tak delikatny!
-Ja.....ja nie jestem delikatny....tylko......to by艂 m贸j pierwszy poca艂unek.- przyzna艂em z wielkim wstydem.
My艣la艂em, 偶e znowu zacznie si臋 艣mia膰, lecz nagle poczu艂em jego ciep艂膮 d艂o艅 na mojej twarzy. Obr贸ci艂 mnie w swoj膮 stron臋 i my艣la艂em, 偶e znowu poczuje jego wargi na swoich, lecz on spojrza艂 si臋 tylko na mnie swymi ciemno czerwonymi oczyma, nie trwa艂o to zbyt d艂ugo, bo w tym samym momencie do pomieszczenia wpad艂a piel臋gniarka. Wszystko dzia艂o si臋 tak szybko, 偶e nawet ja si臋 pogubi艂em.
-Id藕 si臋 przebierz do szatni, ja wezm臋 reszt臋 twoich rzeczy i si臋 spotkamy pod szko艂膮 oki!?
-Oki!


by Asyami


Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum