The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 10 2025 13:47:32   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
My guardian angel 2
II
By艂a noc, drobny, oko艂o dziewi臋tnastoletni, ch艂opiec szed艂 szybko przez park. By艂o zimno i pada艂 rzadki 艣nieg. Jaki艣 cie艅 poruszy艂 si臋 mi臋dzy drzewami. Serce ch艂opaka za艂omota艂o ze strachu, przyspieszy艂 przyciskaj膮c ksi膮偶ki do piersi. 艢wiat艂o latarni by艂o tak s艂abe, 偶e nie si臋ga艂o dalej ni偶 p贸艂tora metra wg艂膮b. Nigdy nie ryzykowa艂 wracania do domu o tej godzinie, jednak dzisiaj zasiedzia艂 si臋 w bibliotece.
Ba艂 si臋 chodzi膰 po ciemku a jego samopoczucie pogarsza艂 tylko park s艂yn膮cy z r贸偶nych przera偶aj膮cych opowie艣ci i zdarze艅. Kilka miesi臋cy temu zgin臋艂a tu m艂oda kobieta. Zosta艂a zamordowana z powodu telefonu kom贸rkowego i paru drobniak贸w, kt贸re mia艂a przy sobie. Dwa lata temu w okolicy, podczas wojny gang贸w, zgin臋艂o kilkana艣cie os贸b. Okolica naprawd臋 nie by艂a przyjemna. Ludzie m贸wili te偶, 偶e bardzo cz臋sto ludzie, wchodz膮cy do parku, nigdy z niego nie wychodzili. Ka偶dy wiedzia艂, a niekt贸rzy g艂臋boko w to wierzyli, 偶e miejsce to zameszkane jest przez duchy.
Park by艂 kiedy艣 starym cmentarzyskiem. Do tej pory mo偶naby艂o znale藕膰 w nim kawa艂ki nagrobk贸w a czasami nawet ko艣ci zakopanych tu kiedy艣 ludzi. Reji sam kiedy艣 natkn膮艂 si臋 na ca艂kiem dobrze zachowan膮 czaszk臋.
Nagle zaskrzypia艂 艣nieg pod wp艂ywem krok贸w. Ch艂opiec a偶 podskoczy艂 wyrwany z zamy艣lenia. Spojrza艂 od razu w stron臋 krzak贸w po lewej stronie, strach go sparali偶owa艂. Usch艂e li艣cie zaszele艣ci艂y a zaro艣la poruszy艂y si臋 gwa艂townie. Wy艂oni艂a si臋 z nich najpierw jedna posta膰 w bluzie szkolnej dru偶yny footballowej. Potem pojawi艂y si臋 jeszcze dwie osoby.
- Witaj Reji...C贸偶 za mi艂a niespodzianka- pierwszy z grupy, ch艂opak z jasnymi potarganymi w艂osami, u艣miechn膮艂 si臋 dziwnie.
Reji spojrza艂 na niego przestraszony. Cofn膮艂 si臋 o krok. Nie przepadali za sob膮 od dawna, Reji zrobi艂 kilka rzeczy, kt贸rych, takie kreatury jak Enyu, nie by艂y w stanie wybaczy膰.
Rok temu, gdy Reji przeprowadzi艂 si臋, do miasteczka Penley, wraz z rodzicami, nie by艂 do ko艅ca sob膮. Droczy艂 si臋 i pogrywa艂 z Enyu przez jaki艣 czas, po czym straci艂 zainteresowanie. Enyu ich zwi膮zek traktowa艂 bardzo powa偶nie i gdy Reji powiedzia艂 mu, co o tym s膮dzi, zagrozi艂, 偶e zem艣ci si臋 za to. Zabrzmia艂o to powa偶nie, wi臋c Reji wzi膮艂 sobie gro藕b臋 do serca.
Gdy teraz patrzy艂 na t膮 spraw臋, by艂o mu naprawd臋 g艂upio. Nie zrobi艂by tego po raz drugi, ale czasu cofn膮膰 nie m贸g艂.
-, Czego chcesz Enyu...?- spyta艂 ostro偶nie. Szykowa艂 plan ucieczki, biega艂 szybko, wygrywa艂 nawet zawody, wi臋c mia艂 szans臋 by dotrze膰 do domu, albo przynajmniej w bezpieczniejsze miejsce.
- My艣la艂em, 偶e nigdy nie pope艂nisz b艂臋du.- Enyu ruszy艂 do Reji powoli- Jednak czekanie si臋 op艂aci艂o. Wreszcie si臋 spotykamy sam na sam...
- No, nie zgodzi艂bym si臋 z tob膮...- spojrza艂 przelotnie na osi艂k贸w.Jednak ci膮gle cofa艂 si臋, utrzymuj膮c odpowiednio d艂ugi dystans.
- Nie zwracaj uwagi na detale- machn膮艂 d艂oni膮.
-, Czego chcesz?- Reji powt贸rzy艂 coraz bardziej zaniepokojony.
Enyu u艣miechn膮艂 si臋 okrutnie i obliza艂 wargi koniuszkiem j臋zyka.
- Ciebie...
Tak szybko jak tylko wypowiedzia艂 to s艂owo, Renji rzuci艂 si臋 do ucieczki. Jednak nikt za nim nie ruszy艂. Enyu spojrza艂 najpierw zdziwiony na towarzyszy, kt贸rzy u艣miechn臋li si臋 g艂upkowato, potem jednak zdziwienie zamieni艂o si臋 we w艣ciek艂o艣膰.
-, Czego stoicie jak kretyni?!- Enyu wrzasn膮艂 na towarzysz膮cych mu osi艂k贸w- Z艂apcie go nim ucieknie!
Tamci od razu rzucili si臋 w pogo艅. Sam Enyu nie ruszy艂 si臋 z miejsca, sta艂 tylko i obserwowa艂, czekaj膮c na wynik gonitwy.
Reji serce 艂omota艂o jak oszala艂e. Bieg艂 jak tylko m贸g艂 najszybciej, nie ogl膮da艂 si臋 za siebie. S艂ysza艂 ci臋偶kie kroki za sob膮. Skupi艂 si臋 na drodze i szybkim ustalaniu skr贸t贸w.
Wpad艂 mi臋dzy drzewa. Zna艂 ten park do艣膰 dobrze, przed nim powinna by膰 dziura w ogrodzeniu prowadz膮ca prosto mi臋dzy bloki. Musia艂 tylko tam dotrze膰. Obejrza艂 si臋 za siebie, mia艂 spor膮 przewag臋, 艣cigaj膮cy wygl膮dali na s艂abo wysportowanych. O ma艂o nie wpad艂 na drzewo, w ostatniej chwili je wymin膮艂. Postanowi艂 sobie, 偶e ju偶 nigdy nie obejrzy si臋 za siebie podczas biegu.
Reji by艂 ju偶 pewny tego, 偶e ucieknie. Przed nim zamajaczy艂a siatka okalaj膮ca park. P
Pewny tego, 偶e jest ona przerwana, rzuci艂 si臋 do niej z u艣miechem na ustach.
Jakie by艂o jego zdziwienie gdy uderzy艂 w solidn膮 siatk臋, odbi艂 si臋 od niej i upad艂.
- Co...- wybe艂kota艂 gapi膮c si臋 przed siebie.
- Wida膰 park wygl膮da zupe艂nie inaczej w nocy...- g艂os Enyu rozleg艂 si臋 z prawej strony Reji.
Dopiero wtedy ten oprzytomnia艂. Zerwa艂 si臋 na r贸wne nogi, ale by艂o za p贸藕no, by艂 w potrzasku.
- Pomyli艂e艣 si臋 o jakie艣 pi臋膰 metr贸w...min膮艂e艣 przerw臋.- Enyu machn膮艂 r臋k膮 za siebie podchodz膮c i zamykaj膮c mu ostatni膮 drog臋 ucieczki.- Wiesz, co to dla ciebie znaczy...?
Reji by艂 przera偶ony. Sta艂 gotowy na atak, nie mia艂 zamiaru podda膰 si臋 bez walki. Za plecami mia艂 siatk臋, z przodu i po bokach stali napastnicy. Zdawa艂 sobi臋 spraw臋 z tego, 偶e nie ma najmniejszych szans przeciwko nim. Ale nie dawa艂 po sobie pozna膰, jak bardzo si臋 ba艂.
- Przytrzymajcie go mocno.- na twarzy Enyu zago艣ci艂 wyg艂odnia艂y u艣miech.- Nie chcemy by znowu uciek艂...
Zbli偶ali si臋 do niego powoli, ostro偶nie by nie da膰 Reji okazji do ucieczki. Ten m贸g艂 tylko wciska膰 si臋 bardziej w siatk臋 i czeka膰 na przebieg wydarze艅. Dw贸ch osi艂k贸w wyci膮gn臋艂o r臋ce w jego stron臋. Gdy znale藕li si臋 w zasi臋gu n贸g Reji, ten zamachn膮艂 si臋 staraj膮c trafi膰 kt贸rego艣. Uda艂o mu si臋 to, jednak drugi w tym czasie z艂apa艂 go za nog臋 i przewr贸ci艂.
Reji zacz膮艂 si臋 dziko szarpa膰 i krzycze膰. Trafiony przez niego ch艂opak zakneblowa艂 go jednak szybko. Ka偶dy z nich z艂apa艂 jedn膮 r臋k臋 Reji i mocno przycisn臋li je do ziemi.
Wtedy podszed艂 do nich Enyu. Kucn膮艂 przed unieruchomionym i u艣miechn膮艂 si臋.
- Teraz, wezm臋 to, co mi si臋 od dawna nale偶y.
Gdy do Reji dotar艂 sens jego s艂贸w, ponownie zacz膮艂 si臋 szarpa膰 i kopa膰 na o艣lep. 艁zy strachu pop艂yn臋艂y mu po policzkach, pr贸bowa艂 krzycze膰, ale z jego ust wydobywa艂 si臋 tylko zduszony j臋k. Nie podejrzewa艂, 偶e Enyu posunie si臋 a偶 tak daleko.
- P艂acz i op贸r nic ci nie dadz膮, 艂atwiej b臋dzie, i dla nas i dla ciebie, je艣li zaczniesz wsp贸艂pracowa膰.- Enyu m贸wi艂 ze spokojem seryjnego mordercy.- Dobrze wiesz, 偶e ci si臋 nale偶y. Nie tylko ja powinienem tutaj by膰...Igra艂e艣 z uczuciami innych os贸b, a to nie jest fair.
Reji wiedzia艂, 偶e jest w tym troch臋 racji, ale nadal s膮dzi艂, 偶e to troche za surowa kara. Jednak op贸r faktycznie nie mia艂 sensu, m贸g艂 wszystko tylko pogorszy膰. Przesta艂 si臋 rzuca膰, wbi艂 tylko w Enyu, spojrzenie pe艂ne strachu i nienawi艣ci. Ten jednak nie zwr贸ci艂 na to najmniejszej uwagi.
Rozsun膮艂 brutalnie drobne uda i zabra艂 si臋 za 艣ci膮ganie spodni z le偶膮cego. Gdy tylko to zrobi艂, Reji zadr偶a艂 i j臋kn膮艂. By艂o mu zimno, bardzo zimno. Ale Enyu tym r贸wnie偶 si臋 nie przej膮艂. Pochyli艂 si臋 do niego i poca艂owa艂 brutalnie mia偶d偶膮c delikatne wargi. Reji poczu艂 metaliczny smak krwi w ustach. Po chwili, na jego biodrach pojawi艂y si臋 d艂onie Enyu. Unios艂y troch臋 Reji, kt贸ry za艂ka艂 cicho wiedz膮c, co nast膮pi p贸藕niej. Us艂ysza艂 cichy zgrzyt odpinanego zamka od spodni. Dwaj m臋偶czy藕ni, kt贸rzy go trzymali, za艣miali si臋 okrutnie.
- Tylko go nie wyko艅cz Enyu, my te偶 chcemy skorzysta膰.- upomnia艂 si臋 jeden z nich.
- Spoko, ma艂y ju偶 tak dawno nie by艂 r偶ni臋ty, 偶e tylko si臋 ucieszy.- znowu rozleg艂y si臋 艣miechy.
Enyu wszed艂 w niego bez ostrze偶enia. Reji krzykn膮艂 z b贸lu, 艂zy pociek艂y po zmar藕ni臋tych policzkach. Z ka偶dym brutalnym ruchem Enyu, b贸l stawa艂 si臋 coraz gorszy. Reji szlocha艂.
Jednak nikt si臋 nie przejmowa艂 jego odczuciami. A najmniej interesowa艂y one Enyu. Napiera艂 na Reji dziko, rozrywaj膮c delikatne cia艂o.
Tortura trwa艂a ca艂e wieki. Gdy Enyu doszed艂 z g艂o艣nym j臋kiem, Reji mia艂 nadziej臋, 偶e zostawi go w spokoju. Ale zapomnia艂 o dw贸ch innych napastnikach stoj膮cych w kolejce.
Us艂ysza艂, jak przez mg艂臋, g艂osy, kroki i kolejny odg艂os rozpinanych spodni. Gdy poczu艂 w sobie kolejnego oprawc臋, by艂o mu ju偶 oboj臋tne.
Niewiele pami臋ta艂 z tego, co dzia艂o si臋 potem, s艂ysza艂 przyspieszony oddech ko艂o ucha, czu艂 wszechobecny b贸l i przenikliwe zimno.
Podczas tego wszystkiego by艂 na wp贸艂 przytomny, wiedzia艂, 偶e zmieniali si臋 kilka razy. Musia艂o to d艂ugo trwa膰, poniewa偶 w pewnym momencie, miejsce zimna i b贸lu, zaj臋艂a nico艣膰, przesta艂 cokolwiek odczuwa膰. Patrzy艂 t臋po w rozgwie偶d偶one niebo prze艣wituj膮ce mi臋dzy go艂ymi ga艂臋ziami drzew.
I nagle wszystko ucich艂o, wszystko znikn臋艂o. By艂a tylko ciemno艣膰 i cisza. Reji nie wiedzia艂, kiedy oprawcy go zostawili. Nieprzytomny, nagi i zmar藕ni臋ty, le偶a艂 na 艣niegu mi臋dzy drzewami. Tak blisko upragnonego wyj艣cia, a jednak tak od niego daleko...

Rano znalaz艂 go poranny patrol. Reji by艂 wtedy ledwo 偶ywy. Od razu zabrano go do szpitala. Rodzice, zatroskani byli przy nim w dzie艅 i w nocy. Gdy Reji odzyska艂 przytomno艣膰, zacz臋艂y si臋 pytania policji, rodzic贸w, lekarzy...
Powiedzia艂 im, co si臋 sta艂o, ale nie wyjawi艂, kto go zgwa艂ci. Teraz czu艂, 偶e na to zas艂u偶y艂. Pope艂nia艂 wiele b艂臋dnych decyzji, przez kt贸re cierpia艂o wiele os贸b. Najbardziej skrzywdzi艂 osob臋, kt贸r膮 kocha艂 nade wszystko. Teraz, bez niej, by艂o mu wszystko jedno.
Cz臋sto my艣la艂 o samob贸jstwie, ale ba艂 si臋 umiera膰, wi臋c to, co si臋 sta艂o, przyj膮艂 z pokor膮 jako kar臋.
Ca艂y czas le偶a艂 patrz膮c t臋po w sufit. Przepisywano mu nowe leki, nie pomog艂y.
Gdy wyszed艂, rodzice zapisali go na terapi臋. Nie odnios艂a wi臋kszego skutku. Reji zamkn膮艂 si臋 w sobie, otoczy艂 w艂asnymi my艣lami. Cz臋sto wraca艂 w nich, do tych szcz臋艣liwych chwil, jakie sp臋dzali razem. Na samo wspomnienie, na jego twarzy go艣ci艂 lekki u艣miech. Jednak szybko znika艂, gdy przypomina艂 sobie, co potem zrobi艂...













Komentarze
Aquarius dnia pa糳ziernika 10 2011 13:24:41
Komentarze archiwalne przeniesioneprzez admina

Moony (ktoskogonieznasz@op.pl)
14:19 15-02-2006
E, fajnesmiley). Troszk臋 za ma艂o akcji w niekt贸rych moemntach i Reji zbyt p艂膮czliwy ale ok. Ja jak zwykle najbadziej lubie postac poboczn膮, tzn Asmodeusza smiley)No i Rena te偶
asjana (asjana@gmail.com)
22:57 15-02-2006
hej fajne tylko czemu juz koniec jak moglas zatrzmac w takim momencie ale cos mi sie wydaje ze to skutek wyoadku ktory przezylas i mam nadziej ze tu podobnie sie slkaczy czyli nic nikomu sie nie stanie
An-Nah (Brak e-maila) 22:17 16-02-2006
Musze powiedzie膰, ze trudno mi oceni膰 to opowiadanie. Najpierw skrzywi艂am si臋 na widok charakterystyk bohater贸w poprzedzajacych w艂a艣ciw膮 tre艣膰. Potem pierwszy rozdzia艂 przyku艂 moj膮 uwag臋 poprawnym stylem (poza parymi wpadkami w stylu "Jego brzuch i tors zamieni艂y si臋 w krwaw膮 melas臋, ale nie mia艂 teraz na to czasu"smiley i ciekawie zapowiadajac膮 si臋 fabu艂膮. Drugi rozdiza艂 te偶 by艂 interesuj膮cy. Trzeci zabi艂 mi klina - co za szalony panteon wymy艣li艂as, meiszanina b贸stw asyryjsko-babilo艅skich, egipskich i upad艂ych anio艂贸w... Potem czwary i pi膮ty - interesuj膮co zcharakterysowani bohaterowie i ich wzajemne stosunki ("Czemu ty 偶yjesz a ja nie, co? Czy to jest sprawiedliwe? To ty zas艂ugujesz na 艣mier膰,a nie ja."smiley. Czuj臋 si臋 sko艂owana. Generalne zastrze偶e艅 mam niewiele - podstawowe to w膮tpliwosci dotycz膮ce miejsca akcji - japo艅skie imiona, angielskie nazwy miast i ulic, dziwaczny panteon... Zastrze偶enia mam tez do charakterystyk na pocz膮tku historii (postaci powinien czytelnik poznawa膰 w toku akcji) i nielicznych wopadek j臋zykowych w rodzaju nieszcz臋snej "krwawej melasy". Dziwi mnie te偶, czemu Reji'ego, chodz膮cego przecie偶 w ubraniu r贸偶owym i butach na koturnie, tak zaskoczy艂 makijarz Rena... ale to ju偶 drobiazg. Opowiadanie jest napisane przyjemnym, 艂adnym stylem, postaci jako艣 wybijaj膮 si臋 z og贸lnojaojowego t艂umu - moze to zas艂uga stylu, nie wiem. Czyta si臋 przyjemnie i og贸lnie mi si臋 podoba.
em2ka (em2ka@interia.pl)
22:57 19-02-2006
O matko! Prawie dosta艂am zawa艂u! Co dalej?! Co dalej?! >_< Napisz nast臋pn膮 cz臋艣膰 jak najszybciej, b艂agam!!! Opowiadanko bardzo mi si臋 podoba ^^ Tylko tak dalej!
Schensi (Brak e-maila) 16:11 24-02-2006
mooore, aj nid mooorrrrrr
Deed (Brak e-maila) 22:04 25-02-2006
Przerywanie w takich momentach powinno by膰 karalne =.= I to bardzo surowo!
sintesis (Brak e-maila) 21:09 23-03-2006
ja chce wiecej wiecej wiecej ladnie prosze ... najladniej na swiecie smiley
lukger (Brak e-maila) 18:50 24-03-2006
w pe艂ni popieram Deed prosz臋 szybko o nast臋pne cz臋艣ci...PROOOSZ臉!!!!!
Deed (Brak e-maila) 16:06 01-04-2006
Nyuuuuuuuuuuuuu.......... T_T Tego za ma艂o by艂o, nyuuuuuuu............ Jeeeeeeeszcze, b艂aaaaagam ;_;
lollop (lollop@op.pl)
16:09 01-04-2006
No by艂o za ma艂o... ale sko艅czy艂o si臋 naprawd臋 艂adnie smiley
sintesis (Brak e-maila) 21:27 06-04-2006
eee i to juz koniec?
Azira (Brak e-maila) 21:06 07-04-2006
To nie koniec,jeszcze nie koniecsmileyAle kiedy艣 nast膮pi zapewne. Dzi臋kuj臋 za Wasze opinie!
Postaram si臋 dostarczy膰 kolejn膮 cz臋艣膰 niebawem.
Raisa (wega21@op.pl)
15:12 20-04-2006
Uwielbiam cie!!! To by艂o piikne!!!!!
Shadow (nightangell16@wp.pl)
21:15 27-04-2006
Cudo jakich malo bardzo mi sie podoba, kiedy nastepna notka?
=)
Shadow (nightangell16@wp.pl)
21:16 27-04-2006
Cudo jakich malo bardzo mi sie podoba, kiedy nastepna notka?
=)
Katarina (Brak e-maila) 21:53 27-04-2006
Uuups... wybacz Aziro.. By艂am pewna, 偶e twoje opowiadanie jest sko艅czone... Jak dorw臋 Fu, to jej przeka偶e, chyba, 偶e zrobisz to wcze艣niej..
Wybacz... ^^'
Katarina2 (Brak e-maila) 22:26 27-04-2006
O... i ju偶 Fu poprawi艂a ^^
Azira (Brak e-maila) 15:53 28-04-2006
no no!bez takich mi tu...szcz臋艣cie,偶e mnie tu nie by艂osmiley moje opko b臋dzie jeszcze troche 偶y艂osmiley ale nie ma sprawy,nie obra偶am si臋!smiley
sintesis (Brak e-maila) 22:19 30-04-2006
ulalal jak fajnie kolejna czesc... wciaz na nowo rozbudzasz moja zadze czytania wiecej i wiecej ... ale to dobrze mam po co zyc smiley
Azira (Brak e-maila) 04:20 14-05-2006
skonczy艂 si臋 m贸j zapas dziateczki...teraz musicie uzbroi膰 si臋 w cierpliwo艣膰.
I oczywi艣cie wspierajcie mnie opiniami!!
Einthel (Brak e-maila) 14:47 14-05-2006
< jeeeszczeeee ... jeeszczeee siebie< przed r膮czki i 艣lina cieknie s艂upki, w oczy zombie,>
spragnionaa <3 (Brak e-maila) 11:59 19-07-2006
Aziro, b艂agamy, pospiesz si臋臋 z nastepna cz臋艣ci膮膮膮
to jest przecudnee <3
jak nja mam bez Twojergo opowiadania normalnie funkcjonowa膰? smiley
Azira (Brak e-maila) 03:40 23-07-2006
Pracuje nad kolejn膮 cz臋艣ci膮 dla was!!Ale p贸ki co jak widz臋, aktualki si臋 op贸藕niaj膮..mo偶e i lepiej,bo a n贸偶 zd膮偶臋 skonczy膰!
Alexik (Brak e-maila) 13:28 05-08-2006
ja chce dalej ja chce dalej tylko szybko smiley
Ms. Katz (deadly-kitty@o2.pl)
22:00 01-09-2006
Nie ka偶 nam tak d艂ugo czeka膰! Ja tu zawa艂u dostane. Ale bede czeka膰 cierpliwie. [Tylko pliz pospiesz si臋]
Black Raven (ellune@wp.pl)
22:32 13-11-2006
Pi臋kne ale mam wra偶enie 偶e to juz koniec a ja chce jeszcze ^^ no c贸偶 wci膮gne艂em sie ^.^ Jeszcze, jeszcze, chcemy jeszcze =)
Schensi (Brak e-maila) 23:28 14-11-2006
Cuuudo, uwielbiam to opo i wkuncy wiem jak sie konczy xDDDDDDD
Mosa (Brak e-maila) 09:40 08-08-2007
1. Czy to ju偶 koniec?
2. Je艣li nie, ile to b臋dzie mia艂o cze艣ci?
3. Mam nadzieje, 偶e planujesz wi臋cej takich opowiadanek.
Prosz臋 oodpowied藕. Z g贸ry dzi臋kuje i pozdrawiam.
Nefren (nephren@o2.pl)
01:46 10-12-2007
Ufff. W ko艅cu przebrn臋艂am przez te 9 cz臋艣ci. Czy to ju偶 koniec? Bo z opisu wynika, 偶e opko jest "w trakcie", ale z z tra艣ci to ju偶 chyba jest zako艅czone.
Trudno mi jest oceni膰. Historia milutka, troch臋 naiwna, ale to wcale nie przeszkadza. Styl niestety kuleje. Opisy, szczeg贸lnie te na pocz膮tku, jakby zbyt prze艂adowane ruchem, a za ma艂o obrazami (mam nadziej臋, 偶e wszyscy rozumiej膮, o co mi chodzi). Nie pozwala to si臋 wczu膰 w klimat i czytelnik si臋 gubi. Wiele rzeczy jest niedopracowanych. Wida膰, 偶e tworzone na chybcika. Z do艣wiadczenia wiem, 偶e warto swoje dzie艂o pozostawi膰 na miesi膮c i wr贸ci膰 do niego ponownie. Wy艂apuje si臋 wtedy wiele g艂upich b艂臋d贸w.
Azira (Brak e-maila) 03:19 17-01-2008
Hoo, nie wchodzilam na komenty przez czas pewien i prosze ile sie ul臋g艂o!
Nefren, dzi臋ki za tw贸j koment, to du偶o daje jesli kto艣 powytyka bl臋dy!smiley Wiem,ze opko nie bylo doskonale ale to w sumie moje pierwsze bo to drugie co tu jest sie nie liczy...wi臋c ja si臋 ci膮gle ucz臋 i wogole mam tendencje do rzucania prac po paru stronach, wiec niewiele udaje mi sie konczyc. Jak pisalam to...mialam baaardzo duzo wolnego czasu, wiec siedzialam nad nim dniami i nocami. Inne b臋d膮 lepsze, postaram si臋 o to!
Reszcie bardzo dzi臋kuje za cieple s艂owa, mile widziane PO przeczytaniu tych bat贸wsmiley P贸ki co pracuj臋 nad angloj臋zycznym opkiem kt贸re znajdziecie pod opcj膮'obcoj臋zyczne' w spisie alfabetycznym. I nie chce robic nikomu nadziei alee...mam w odleglych planach cz臋艣膰 drug膮 do tego opeczka, ta jest w ka偶dym b膮d藕 razie sko艅czona..ale doprosic sie o zmiane statusu nie mog臋!smiley
Wiec poki co zapraszam do przeczytania 'La suite' z mojego angielskiego opowiadaniasmiley Moze nie jest to 100% czysty angielski ale szlifuje go..bo musz臋!
Piszcie do mnie, b臋d臋 odpisywa膰!
renfri (renfri@vp.pl)
19:30 08-04-2008
Bardzo jestem szcz臋sliwa,ze przeczyta艂am Twoje opowiadanie, bo bardzo wczu艂am si臋 w przezycia bohater贸w i teraz ciesz臋 si臋,ze skoczylo sie szczesliwiesmiley Moze troszeczk臋 za bardzo przewidywalne,ale milo bylo pzeczytacsmiley))
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum