艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
Pami臋tnik |
Przygl膮da艂em si臋 Jacobowi od d艂u偶szej chwili. Siedzia艂 na 艂贸偶ku z plecami wspartymi o wezg艂owie, na podci膮gni臋tych kolanach opar艂 du偶y zeszyt w twardej, sk贸rzanej oprawie. Pisa艂. 艢ledzi艂em szybki, r贸wny ruch jego r臋ki, kt贸ry musia艂 na grubym 偶贸艂tawym papierze pozostawia膰 szlak atramentowych liter spod z艂otej stal贸wki markowego pi贸ra. Jacob poza cieniutkim jak w艂os z艂otym 艂a艅cuszkiem i zawieszonym na nim male艅kim krzy偶ykiem, oraz bia艂o-czerwonym r臋cznikiem frotte na mokrych w艂osach nie mia艂 na sobie kompletnie nic. Le偶膮c nieca艂y metr od niego podziwia膰 mog艂em wszystko. Poczynaj膮c od wypiel臋gnowanych st贸p, poprzez smuk艂e 艂ydki, kszta艂tne uda przechodz膮ce w interesuj膮c膮 krzywizn臋 bioder, 艂agodne mi臋艣nie brzucha, g艂adki opalony tors, po blador贸偶owe usta i komicznie zmarszczone jasne brwi nad b艂臋kitnymi jak niebo oczami. Intymne sedno zas艂ania艂y mi cz臋艣ciowo podkurczone nogi i 贸w oprawiony w sk贸r臋 zeszyt w艂a艣nie. Ciekaw by艂em co pisze. Nie tak jednak, 偶eby zapyta膰. Kwadrans temu sko艅czyli艣my si臋 pieprzy膰. Czy te偶 kocha膰, jak powiedzia艂by Jacob. Ja zapali艂em, a on wzi膮艂 co艣, co wszyscy Amerykanie z upodobaniem nazywaj膮 'szybkim prysznicem', wr贸ci艂 w turbanie na g艂owie, wyci膮gn膮艂 z teczki kajet i zacz膮艂 pisa膰. Jego d艂o艅 przesuwa艂a si臋 rytmicznie szybko, czemu towarzyszy艂 niemal niedos艂yszalny d藕wi臋k tarcia metalu po mi臋sistym papierze. Jedyny d藕wi臋k w otaczaj膮cej ciszy. By艂 ca艂kowicie nie艣wiadomy faktu, 偶e mu si臋 przygl膮dam. Natr臋tnie. Zagryz艂 doln膮 warg臋, a na jego policzkach wykwit艂 ostro偶ny rumieniec. Je偶eli to by艂 pami臋tnik, m贸g艂 opisywa膰 w艂a艣nie to, co robili艣my przed niespe艂na dwudziestoma minutami i wtedy rumieniec by艂by w pe艂ni uzasadniony…
Przyjecha艂em po niego pod szko艂臋, jak co tydzie艅 w pi膮tek, punktualnie o trzeciej. Do mojego mieszkania jecha艂o si臋 dok艂adnie dwadzie艣cia minut. Ca艂膮 drog臋 milczeli艣my, a ja korzystaj膮c z dobrodziejstwa automatycznej skrzyni bieg贸w, trzyma艂em d艂o艅 wysoko na jego udzie. Winda od rana nie dzia艂a艂a, wi臋c na czwarte Pietro wdrapali艣my si臋 po schodach. Otworzywszy drzwi, uj膮艂em go za koniec czarnej krawatki i jak na smyczy poci膮gn膮艂em w g艂膮b mieszkania. Wprost do sypialni. Teczk臋 rzuci艂 gdzie艣 w przedpokoju, podpar艂 si臋 obiema r臋kami, kiedy pchn膮艂em go na 艂贸偶ko. Si臋gn膮艂em do rozporka i uwolni艂em ju偶 od d艂u偶szego czasu sztywnego zwierzaka. Jacob chcia艂 si臋 podnie艣膰, ale pchn膮艂em go powrotem, po czym ukl臋kn膮wszy na nim okrakiem, przysun膮艂em biodra do jego twarzy. Bez najmniejszego protestu wzi膮艂 mnie w usta. G艂臋boko a偶 do gard艂a. D艂ug膮 chwile oddawa艂em si臋 gor膮cej pieszczocie jego warg i j臋zyka, nie na tyle jednak, by spu艣ci膰 mu si臋 w buzi. To by by艂o stanowczo zbyt szybko. Zszed艂em z niego i szarpni臋ciem za rami臋, obr贸ci艂em go twarz膮 w d贸艂. Dwa mocne klapsy w opi臋te cienkim materia艂em po艣ladki, wywo艂a艂y tylko dwa gwa艂towne wdechy. Szybko si臋 uczy艂.
- Zdejmij spodnie - poleci艂em po francusku. Wsta艂 i prowokacyjnie wolno rozpi膮艂 sk贸rzany pasek z logo szko艂y na klamrze, a nast臋pnie pi臋膰 l艣ni膮cych guzik贸w. Nie czeka艂em a偶 sam obna偶y biodra. Szarpni臋ciem zsun膮艂em spodnie razem ze slipkami na jego uda i delikatnym pchni臋ciem pos艂a艂em na kolana. Kl臋cza艂 teraz przed 艂贸偶kiem, opieraj膮c si臋 na nim g贸rn膮 po艂ow膮 cia艂a, wypinaj膮c w g贸r臋 swoj膮 apetyczn膮 czekoladk臋. Przez chwile ch艂on膮艂em pi臋kny widok. Przykucn膮艂em za nim i si臋gn膮wszy d艂oni膮 mi臋dzy jego uda, musn膮艂em palcami sztywno stoj膮cy cz艂onek i aksamitn膮 moszn臋. 呕adnego w艂oska - tego nauczy艂em go ju偶 przy pierwszej lekcji. Drgn膮艂 kiedy po艂askota艂em opuszk膮 palca jego wej艣cie, za co oberwa艂 kolejnego klapsa. Tym razem j臋kn膮艂, co postanowi艂em sobie zapami臋ta膰.
- Co mam zrobi膰 z tym 艣licznym cukiereczkiem - zapyta艂em kpi膮co
- Zr贸b mi dobrze - j臋kn膮艂
- Zr贸b MI dobrze. Prosz臋. - poprawi艂em akcenty, ka偶de s艂owo popieraj膮c klapsem, od kt贸rych jego po艣ladki 艣licznie si臋 zar贸偶owi艂y.
- Zr贸b mi dobrze. Prosz臋. - powt贸rzy艂 idealnie. I czy偶 mog艂em si臋 oprze膰 takiej pro艣bie? Pochyli艂em si臋 i musn膮艂em go j臋zykiem, czuj膮c jak spina si臋 od dotyku. Lubi艂 to, a ja lubi艂em jego smak, wi臋c zabawia艂em si臋 tak do艣膰 d艂ugo, rozkoszuj膮c si臋 niemal bolesnym oczekiwaniem i jego chrapliwymi pomrukami. Jacob wzdycha艂 z twarz膮 wtulon膮 w po艣ciel i zach臋caj膮co ko艂ysa艂 biodrami. Wyprostowa艂em si臋 wreszcie i zajmuj膮c miejsce mi臋dzy jego szeroko rozstawionymi kolanami, kawa艂ek po kawa艂ku wepchn膮艂em mojego zwierzaka g艂臋boko w ciasne kakaowe oczko. J臋kn膮艂 g艂o艣no, wyginaj膮c plecy w 艂uk.
- Co dalej? - zamar艂em w bezruchu
- Zer偶nij mnie. Mocno. - g艂os mu si臋 za艂ama艂
- Zer偶nij MNIE mocno. Prosz臋. - poprawi艂em go zn贸w, przy ka偶dym s艂owie cofaj膮c si臋 niemal ca艂kowicie i gwa艂townie uderzaj膮c w jego biodra.
- Prosz臋… - krzykn膮艂 p艂aczliwie, ale ja nie mia艂em zamiaru rezygnowa膰. W ko艅cu korepetycje to korepetycje.
- Zer偶nij mnie mocno. Prosz臋. - powt贸rzy艂em, solidnie akcentuj膮c ka偶dy wyraz. Uczciwie pr贸bowa艂, ale przy problemach z normalnym oddychaniem, jakie chwilowo mia艂, nie by艂o to specjalnie 艂atwe. Prze膰wiczyli艣my zdanie kilka razy. Nawet kilkana艣cie, ale dopiero gdy pochyli艂em si臋, uj膮艂em jego cz艂onek i zacz膮艂em rytmicznie pie艣ci膰, powiedzia艂 - a w艂a艣ciwie wykrzycza艂 - to prawid艂owo. W nagrod臋 przyspieszy艂em tempa, bior膮c go jeszcze gwa艂towniej.
- No, powiedz, 偶e jest ci dobrze… - wyszepta艂em mu do ucha
- Jest mi dobrze. Baaardzo dobrze. Jeszcze! - wyj臋cza艂. Da艂em mu klapsa woln膮 r臋k膮, wi臋c si臋 sam natychmiast poprawi艂 - Jeszcze, prosz臋!
Chrapliwe francuskie s艂owa z jego ust cholernie mnie podnieca艂y. Pow艣ci膮gn膮wszy na chwil臋 zap臋dy dydaktyczne, zer偶n膮艂em go ostro, doprowadzaj膮c do krzyku, kiedy spuszcza艂 si臋 w moj膮 d艂o艅. Doszed艂em dwie minuty p贸藕niej, mocno wbijaj膮c si臋 w s艂odk膮 dziurk臋.
- No a teraz 艂adnie mnie wyczy艣膰 i podzi臋kuj - za偶膮da艂em wycofuj膮c si臋 i siadaj膮c na 艂贸偶ku.
- Dzi臋kuj臋… - szepn膮艂, a potem zrobi艂 mi loda tak dobrze, 偶e sko艅czy艂em mu w ustach. Przytrzyma艂em jego g艂ow臋 przy swoim kroczu tak d艂ugo, a偶 nie prze艂kn膮艂 i nie zliza艂 z mojego zwierzaka resztek spermy. Dopiero wtedy pozwoli艂em mu wsta膰 i p贸j艣膰 pod prysznic, a sam nie zapinaj膮c nawet rozporka si臋gn膮艂em po papierosy.
- Jacob? - zagadn膮艂em po d艂u偶szej chwili. Popatrzy艂 na mnie znad notatnika s艂odko, jak rozpieszczony szczeniak. - Dobrze ci by艂o?
- To chyba najg艂upsze pytanie jakie us艂ysza艂em - odpar艂 doskonale p艂ynn膮 francuszczyzn膮 - Oczu nie masz?
Roze艣mia艂em si臋, naprawd臋 go lubi艂em.
- Bo wiesz - ostentacyjnie spojrza艂em na zegarek - Skoro tw贸j stary p艂aci mi czterysta dolc贸w za godzin臋, to szkoda marnowa膰 ten czas… - wyci膮gn膮艂em mu z r臋ki kajet i rzuci艂em ko艂o 艂贸偶ka. Kolejny kwadrans wart by艂 ka偶dych pieni臋dzy. Kiedy Jacob poszed艂 do 艂azienki zn贸w si臋 umy膰 i ubra膰, si臋gn膮艂em po jego zeszyt i otworzy艂em go na ostatniej zapisanej stronie. Faktycznie by艂 to pami臋tnik. R贸wne, niemal kaligraficzne pismo, sk艂ada艂o si臋 we francuskie zdania. Czytaj膮c, mimo dw贸ch b艂臋d贸w gramatycznych, stwierdzi艂em, 偶e naprawd臋 by艂o mu dobrze, chocia偶 on seks ujmowa艂 zdecydowanie bardziej poetycko. Rozbawi艂a mnie ko艅c贸wka.
Le偶y, pali. My艣li, 偶e nie wiem, 偶e gapi si臋 na mnie. I pewnie zastanawia si臋 co pisze, ale nie pyta. Ciekawe, czy wie, 偶e mam ochot臋 na jeszcze…
U艣miechn膮艂em si臋, po czym wyj膮艂em z szuflady nocnej szafki czerwony cienkopis i poprawi艂em b艂臋dy. Pod ostatnim zdaniem napisa艂em 'Oczywi艣cie, 偶e wiedzia艂em.' I oceni艂em na 5=.
 |
|
Komentarze |
dnia pa糳ziernika 10 2011 13:29:20
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
Viv (Brak e-maila) 20:15 21-09-2008
jak na debiut, to tekst bardzo zgrabny wprawdzie nie zaszkodzi艂oby mu troch臋 wi臋cej tre艣ci, ale to ju偶 nie by艂by taki czysty lemon 
og贸lnie podoba艂o mi si臋
little monster (Brak e-maila) 21:42 21-09-2008
艣wietne, cho膰 krutkie...
ko艅c贸wka podoba艂a mi si臋 najbardziej X3 mina Jacoba gdy potem odczytywa艂 pami臋tnik musia艂a by膰 bezcenna XD
Fu (Brak e-maila) 20:19 22-09-2008
ludzie, u偶ywanie s艂ownika ortograficznego nie boli...
Niewiadomoco (Brak e-maila) 01:01 28-09-2008
Fajne, mam nadzij臋, 偶e nie d艂ugo pojawi± si臋 twoje kolejne teksty. 呕ycze du偶o natchnienia )
Arle (Brak e-maila) 19:23 10-10-2008
O kurde. To by艂o mocne Ale podoba艂o mi si臋 ;P
Pozdrawiam!
balanced (kosiara@onet.eu) 13:56 26-12-2010
Genialne! lekko zabawne, ale mimo wszystko ma w sobie to "co艣"
nana (Brak e-maila) 18:28 21-01-2011
Spoko by艂o  |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|