艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
Aya opowiada Omiemu o pszcz贸艂kach i ... pszcz贸艂kach |
Tego ranka Aya pracowa艂 w sklepie zupe艂nie sam. Tak w艂a艣nie wola艂, bo tylko wtedy m贸g艂 w spokoju poobcina膰 g艂贸wki r贸偶, kt贸re zaczyna艂y ju偶 wi臋dn膮膰. Omi zawsze si臋 z艂o艣ci艂, kiedy to robi艂 - uwa偶a艂, 偶e r贸偶e powinny by膰 u偶yte w dziale z suszonymi kwiatami - zalega艂y tam tonami, nie zmarnowane, ale i nie chciane. Aya za艣 zbiera艂 p艂atki, by robi膰 z nich potpourri.
Wkr贸tce cisza mia艂a by膰 zak艂贸cona pojawieniem si臋 chmary m艂odocianej klienteli, dopiero co wypuszczonej ze szko艂y, i deprymuj膮c膮 obecno艣ci膮 jego wsp贸艂pracownik贸w, przychodz膮cych na popo艂udniow膮 zmian臋. Aya delektowa艂 si臋 chwil膮, p贸ki m贸g艂.
Pac, pac, kilka kolejnych ciemnych p艂atk贸w opad艂o na pod艂og臋.
- Cze艣膰, Aya-kun!!
Drzwi otworzy艂y si臋 nagle i do 艣rodka wskoczy艂 Omi, z zar贸偶owionymi policzkami, i plecakiem zwisaj膮cym lu藕no z jednego ramienia.
- Ach, - Aya uni贸s艂 g艂ow臋. - Okaeri, Omi. - Dyskretnie przesun膮艂 stop膮 opad艂e g艂贸wki kwiat贸w. 艁odygi trafi艂y do kosza na 艣mieci.
- Czy...? Czy jeste艣my sami? - Omi rozejrza艂 si臋 dooko艂a, jak gdyby usi艂owa艂 wykry膰 w zacienionych rogach sklepu jakie艣 ukryte podlotki.
- Aha - powiedzia艂 Aya. - Yohjiego jeszcze nie ma. Ciebie te偶 nie spodziewa艂em si臋 tak szybko, Omi.
- No, taak - Omi rzuci艂 plecak za lad臋, jednocze艣nie zdejmuj膮c z wieszaka fartuch. - Przyszed艂em prosto ze szko艂y. Zazwyczaj zostaj臋 chwil臋 w domu przyjaciela... - zamiast za艂o偶y膰 fartuch, ch艂opiec nerwowo zwin膮艂 go w d艂oniach.
- Sou ka? - Aya spojrza艂 na niego pytaj膮co. Nie sp臋dza艂 popo艂udnia z przyjaci贸艂mi? Rudow艂osy mia艂 na czubku j臋zyka pytanie z rodzaju "Jaka艣 k艂贸tnia z Nao-kun? Z bli藕niakami?", ale to by przecie偶 nie by艂o w jego stylu, no nie? Aya nie mia艂 nic przeciwko matkowaniu Omiemu tylko dlatego, 偶e Omi wystarczaj膮co dobrze sam sobie matkowa艂.
- Aya-kun... - zacz膮艂 powoli Omi, gniot膮c fartuch szczup艂ymi palcami.
- H臋?
Ch艂opiec zamruga艂.
- Czy to na pod艂odze to s膮 zwi臋d艂e r贸偶e?
Oooops.
- Jak ju偶 m贸wi艂em, wr贸ci艂e艣 wcze艣niej - mrukn膮艂 Aya, wzruszaj膮c ramionami i obdarowuj膮c ch艂opca jednym ze swoich okrytych z艂膮 s艂aw膮 spojrze艅, tym z rodzaju "NIE PYTAJ." - Wiem, 偶e wolisz je zasusza膰, ale ja znalaz艂em dla nich lepszy u偶ytek.
- Jaki? - Omi odwr贸ci艂 si臋 bokiem, zak艂adaj膮c fartuch.
Aya milcza艂 przez chwil臋.
- Aya-kun? - Omi spojrza艂 na niego. - Do czego ich u偶ywasz?
Aya przesun膮艂 j臋zykiem po z臋bach.
- ... ... ...Potpourri - wykrztusi艂. - Wk艂adam je do szuflad z ubraniem i prze艣cierad艂ami.
Oczy Omiego rozszerzy艂y si臋 nagle.
- Wi臋c to dlaaaaateeeeeego - wymrucza艂.
- Co "dlatego"?
- Nan demo nai, Aya-kun!!!
Omi z艂apa艂 za butelk臋 i zacz膮艂 chodzi膰 po sklepie podlewaj膮c kwiaty. Zajrza艂 do szklarni, 偶eby sprawdzi膰 wilgotno艣膰 ziemi, i oberwa膰 uschni臋te li艣cie.
Aya zebra艂 p艂atki i g艂贸wki r贸偶, po czym w艂o偶y艂 je do foliowego woreczka. By艂o mu g艂upio przyzna膰, szczeg贸lnie Omiemu, do czego ich u偶ywa艂. Dobrze, 偶e przynajmniej mia艂 pewno艣膰, i偶 Omi zachowa to dla siebie. Jak zwykle systematyczny, Aya zabra艂 si臋 za wykonywanie kolejnego punktu z listy zaj臋膰 na dzisiaj, ale ciekawo艣膰 kaza艂a mu jednak przerwa膰 i spojrze膰 na ch艂opca. Dlaczego przyszed艂 prosto do sklepu? On i jego trzej przyjaciele, Nao, Yukio i Hideo - byli absolutnie nieroz艂膮czni. Omi sp臋dza艂 z nimi ka偶d膮 woln膮 chwil臋.
- Jak... - zacz膮艂 Aya i od razu si臋 zaci膮艂. Sztuka konwersacji nie by艂a czym艣, w czym by艂 szczeg贸lnie dobry. Teraz Omi patrzy艂 na niego, wi臋c trzeba by艂o koniecznie co艣 doda膰.
- Jak ci min膮艂 dzie艅? - zapyta艂, nieco zmienionym g艂osem.
"Super, Aya - oto w艂a艣nie spos贸b na zdobycie jego zaufania" - Rudow艂osy niemal偶e us艂ysza艂 sarkastyczny g艂os Yohjego. "Zabrzmia艂o, jakby to by艂a ostatnia rzecz o kt贸rej chcia艂by艣 rozmawia膰."
W zasadzie, to tak w艂a艣nie by艂o. Je艣li musia艂, Aya ewentualnie m贸g艂by wys艂ucha膰 problem贸w Omiego, ale by艂 na tyle bystry, by rozumie膰, 偶e z ich tr贸jki on najgorzej si臋 do tego nadaje. Ken i Yohji zapewne lepiej by sobie poradzili z k艂opotami ch艂opca.
Omi spojrza艂 na niego, niebieskie oczy rozszerzy艂y si臋 dziko.
- Tak w艂a艣ciwie, to chcia艂em z tob膮 porozmawia膰...
Drzwi otworzy艂y si臋 nagle, pchni臋te z tak膮 si艂膮, 偶e r膮bn臋艂y w wielk膮 doniczk臋 stoj膮c膮 z ty艂u, i oto Kudou Yohji wparowa艂 do sklepu. Przez chwil臋 sta艂 na 艣rodku i pozowa艂, z kciukami zatkni臋tymi w kieszenie spodni, eksponuj膮c kszta艂tne biodra, rzucaj膮c dooko艂a pe艂nym seksu spojrzeniem, tu偶 znad kraw臋dzi ciemnych okular贸w.
- Tylko spokojnie, wszyscy mog膮 odetchn膮膰! Kudou Yohji powr贸ci艂!
- Jeste艣my tu tylko my, Yohji - mrukn膮艂 sucho Aya. 艢wietnie. Teraz Yohji zajmie si臋...
- Ooooch, cholera!! - Burkn膮艂 Yohji, natychmiast rezygnuj膮c z seksownej pozy. - Gdzie si臋 podzia艂 m贸j zat艂oczony sklep pe艂en piszcz膮cych dziewcz膮t? Gdzie s膮 panienki, kt贸re m贸g艂bym zaspokaja膰, kt贸rych dr偶膮ce usta m贸g艂bym obdarowywa膰 delikatnymi kwiatami czu艂ych, niewinnych poca艂unk贸w?
- W podstaw贸wce - powiedzia艂 Omi, zakrywaj膮c d艂oni膮 u艣miech. - Yohji-kun, czy nie m贸wi艂e艣 przypadkiem, 偶e interesuj膮 ci臋 tylko te po osiemnastce?
- Niech b臋dzie - mrukn膮艂 Yohji, nasuwaj膮c okulary g艂臋biej na nos. - Jakby mnie kto艣 potrzebowa艂, b臋d臋 na zapleczu. Ro艣linki przynajmniej mi tak nie dogryzaj膮.
- Ah, Yohji-kun, matt... - zacz膮艂 Omi, unosz膮c w g贸r臋 d艂o艅.
- Chotto, Yohji, - Aya zacz膮艂 w tym samym czasie, jako艣 dziwnie niech臋tny do zostawania samemu z Omim i jego problemami.
Za p贸藕no. Yohji zd膮偶y艂 znikn膮膰, przelatuj膮c przez zaplecze niczym 偶ywe tornado.
Omi przechyli艂 g艂ow臋 w bok.
- Mattaku mou... - doko艅czy艂, spogl膮daj膮c na Ay臋. - Ciekawe, co go ugryz艂o.
- Eee - mrukn膮艂 od niechcenia Aya, 艂api膮c za miot艂臋.
Omi ci膮gle na niego patrzy艂. To by艂o nieprzyjemne uczucie, jakby jakie艣 drobne szpilki k艂u艂y go w kark.
- Czego?!! - zapyta艂 w ko艅cu, nie zawracaj膮c sobie g艂owy symulowaniem spokojnego tonu.
- Herbaty, Aya-kun? - Omi u艣miechn膮艂 si臋 s艂odko.
Aya wzruszy艂 ramionami.
- Jasne.
Po kr贸tkiej przerwie Omi wr贸ci艂 z dwiema fili偶ankami gor膮cej herbaty. Aya wzi膮艂 jedn膮 do r臋ki i spojrza艂 na ch艂opca. Ten znowu bawi艂 si臋 fartuchem, wbijaj膮c wzrok w lad臋.
- A wi臋c... wy... wi臋c, wy zawsze m贸wicie mi, 偶e mog臋 przyj艣膰 do jednego z was kiedy tylko b臋d臋 mia艂 jakie艣 pytania... - zacz膮艂 Omi z g艂upiutkim u艣miechem na twarzy, w czasie gdy jego twarz zacz臋艂a si臋 robi膰 czerwona.
- Aha - przytakn膮艂 Aya. Zastanawia艂 si臋, dlaczego Omi napad艂 w艂a艣nie na niego, a nie na Yohjego czy Kena. Czy mia艂 po prostu pecha, 偶e ON by艂 TU, a oni nie? Wypi艂 kilka 艂yk贸w herbaty, czekaj膮c na to, co ch艂opiec powie.
- I... no wi臋c... - sznurki wi膮偶膮ce z przodu fartuch Omiego zacz臋艂y przypomina膰 w臋ze艂 Gordyjski. Gdyby ch艂opcu teraz nagle zachcia艂o si臋 uwolni膰, prawdopodobnie przyda艂aby mu si臋 pomoc no偶yczek. Sko艅czy艂 zdanie w b艂yskawicznym tempie, nie patrz膮c na rozm贸wc臋. - Aya-kun, rozmawiali艣my dzisiaj w szkole o seksie i i i i mamkilkabardzowa偶nychpyta艅!!!
Aya zakrztusi艂 si臋 gor膮c膮 herbat膮.
Kaszln膮艂 kilka razy, w czasie kiedy Omi odsun膮艂 si臋 od niego z zaniepokojonym wyrazem twarzy. Aya opar艂 si臋 o lad臋, kaszl膮c w zaci艣ni臋t膮 d艂o艅, staraj膮c si臋 przeczy艣ci膰 gard艂o. Jednocze艣nie zerkn膮艂 dyskretnie w stron臋 tylnych drzwi, za kt贸rymi niedawno znikn膮艂 Yohji i kt贸re pozosta艂y otwarte.
- No, wi臋c - Aya wyprostowa艂 si臋, rozlu藕ni艂 ramiona i spojrza艂 na ch艂opca z u艣miechem. Mia艂 nadziej臋, 偶e to by艂 mi艂y u艣miech. Ale chyba nie. - Zawsze u偶ywaj kondom贸w.
Omi zaczerwieni艂 si臋.
- Nie takich pyta艅, Aya-kun - mrukn膮艂 cichutko. - Oni... profesor m贸wi艂 o seksie i... i wi臋c, my艣l臋, 偶e kilka rzeczy pomin膮艂.
Aya zerkn膮艂 do ty艂u przez rami臋. Tylne drzwi ci膮gle by艂y otwarte, teoretycznie m贸g艂by przez nie zwia膰. "No jasne, tylko tak dalej, >>Aya-kun<<" - znowu us艂ysza艂 w g艂owie g艂os Yohjiego. "Zawied藕 jego zaufanie i upewnij si臋, 偶e nigdy wi臋cej nie podzieli si臋 swoimi problemami z doros艂ymi. Jak wyl膮duje na kokainie, ciebie b臋dzie wini膰."
- W porz膮dku - zacz膮艂 Aya, bior膮c g艂臋boki oddech. - Strzelaj.
Po prostu powiedz mu prawd臋. Nie wiesz nic na temat seksu, bo uprawia艂e艣 go tylko z m臋偶czyznami - pomy艣la艂, wracaj膮c do swojej herbaty.
- No wi臋c, profesor nie powiedzia艂 nic na temat seksu mi臋dzy m臋偶czyznami - powiedzia艂 niepewnie ch艂opiec. - Chcia艂bym, 偶eby艣 mi to wyja艣ni艂, Aya-kun.
Tym razem, zamiast krztuszenia si臋 herbat膮, Aya wybra艂 opcj臋 d艂ugodystansowego plucia na odleg艂o艣膰.
- Aya-kun, daijoubu desu? - Omi j臋kn膮艂. Jego twarz zacz臋艂a przybiera膰 uroczy, r贸偶owy kolor. - Ja, to jest, je艣li wolisz...
JE艢LI WOL臉!@#$%^&!@ - Aya prawie krzykn膮艂, wyjmuj膮c z kieszeni chusteczk臋, 偶eby wytrze膰 usta.
- W porz膮dku Omi - powiedzia艂, tak spokojnym tonem, na jaki m贸g艂 si臋 zdoby膰. Dlaczego 偶aden z nas nie zauwa偶y艂?! Dlaczego to si臋 musia艂o sta膰?! Dlaczego on musia艂 dorosn膮膰?! Dlaczego nie przeczyta艂em 偶adnego z tych durnych podr臋cznik贸w rodzicielstwa, kt贸re podrzuca艂 mi Yohji?!! Dlaczego, do jasnej cholery, Omi pyta MNIED?!@!@! - Wi臋c chcesz, 偶eby ci wszystko wyt艂umaczy膰?
Czy to moje w艂osy? Czy to spos贸b, w jaki chodz臋? To nie mo偶e by膰 m贸j g艂os!! DLACZEGO on pyta w艂a艣nie MNIE??!!
- To... ehm, to normalne, prawda? - Omi pr贸bowa艂 chyba zrobi膰 ze swoimi palcami dok艂adnie to samo, co wcze艣niej z fartuchem. - To znaczy, by膰 ciekawym?
- To... - G艂os Ayi 艂ama艂 si臋 lekko. - No, oczywi艣cie, 偶e to normalne. Nastolatki to bardzo ciekawskie stworzenia. - Zamruga艂 dok艂adnie w tym samym momencie, co Omi. Chyba przekartkowa艂em kt贸ry艣 z tych poradnik贸w Kena chocia偶 raz... - my艣la艂, szperaj膮c w pami臋ci.
- Wi臋c opowiesz mi? O seksie miedzy m臋偶czyznami?
Nie mog臋 po prostu kupi膰 mu ksi膮偶ki? Chwileczk臋, DLACZEGO ON PYTA MNIE??!! Ma dost臋p do internetu!! I jest w pos艂ugiwaniu si臋 nim lepszy, ni偶 nasza tr贸jka razem wzi臋ta.
Aya przygryz艂 usta.
- Chcesz 偶ebym ci wyja艣ni艂 szczeg贸艂y techniczne, czy powiedzia艂 wszystko co wiem.?
- Umm... - Omi nie 艣mia艂 podnie艣膰 wzroku. Jego palce by艂y teraz ca艂kowicie zapl膮tane w fartuch. - My艣l臋, 偶e wszystko.
Jak to by艂o... "Nawet je艣li wiedz膮 o czym艣 doskonale, poprosz膮, 偶eby艣 im to wyja艣ni艂, bo to daje im poczucie akceptacji" Aya stara艂 si臋 oddycha膰 g艂臋boko i spokojnie.
- W porz膮dku.
- Dzi臋kuj臋 ci, Aya-kun! - Twarz Omiego rozja艣ni艂a si臋.
Aya czu艂 jakie艣 dziwne wiercenie w brzuchu. To by艂o... Omi mia艂 tylko... no, nie pami臋ta艂 dok艂adnie ile, ale by艂o z pewno艣ci膮 za wcze艣nie, 偶eby z nim rozmawia膰 o takich rzeczach. On mia艂 dopiero czterna艣cie... nie, nie czterna艣cie. S艂odki, grzeczny ma艂y Omi. Mia艂 ju偶 szesna艣cie lat, prawda? Czy ju偶 sko艅czy艂 siedemna艣cie? Cholera, Yohji by wiedzia艂.
- Czy masz jakie艣 sprecyzowane pytania?
- Wi臋c... - Omi u艣miechn膮艂 si臋 niepewnie. Ayi sprawi艂a pewn膮 perwersyjn膮 przyjemno艣膰 艣wiadomo艣膰, 偶e dla odmiany to Omi nie ma poj臋cia, co powiedzie膰. - Wszyscy byli tak podekscytowani tym, 偶e profesor m贸wi艂 o seksie, no wiesz, zachowywali si臋 g艂upio, zadawali niezr臋czne pytania i tak dalej, ale mnie to w og贸le nie bawi艂o. Czu艂em si臋 nieswojo. A potem, po zaj臋ciach, Nao-kun powiedzia艂, 偶e profesor opu艣ci艂 co艣, 偶e nie m贸wi艂 o seksie miedzy m臋偶czyznami. I to... to mnie zaciekawi艂o. - Przygryz艂 warg臋 i spojrza艂 na Ay臋.
"艢wirni臋ty Nao" - Aya warkn膮艂 w my艣lach. "Demoralizuje naszego Omiego." Zanotowa艂 sobie w pami臋ci, 偶eby zapisa膰 ch艂opca na list臋 g艂臋boko znienawidzonych.
Omi ci膮gle na niego patrzy艂. Najwyra藕niej oczekiwa艂 jakie艣 formy odpowiedzi.
- Uhm - odpowiedzia艂 Aya.
"Aya no baka!" Niemal偶e czu艂, jak obcas Yohjego wbija mu si臋 w stop臋. "Nie tak si臋 traktuje seksualnie zdezorientowanego nastolatka!!" Rudow艂osy powstrzyma艂 przemo偶n膮 potrzeb臋 prychni臋cia, poniewa偶 oznacza艂oby to udzielanie odpowiedzi g艂osom wewn膮trz jego w艂asnej g艂owy, a skoro g艂os贸w nie by艂o, to oznacza艂oby wariactwo. Prawda?
Jego normaln膮 reakcj膮 by艂oby wydanie d藕wi臋ku na kszta艂t "saa" i usuni臋ciu swojej osoby z zasi臋gu na kilka godzin, dop贸ki Omi nie zrezygnowa艂by z zadawania niewygodnych pyta艅.
Imbecyl, pomy艣la艂, usi艂uj膮c zmusi膰 si臋 do odpowiedzi. Ale by艂 ju偶 pewien, 偶e Omi zna odpowied藕. Wszystkie mo偶liwe. Dawno znalaz艂 wszystko, czego szuka艂 w Internecie, a teraz szuka艂 tylko... Akceptacji!! Tak! Chcia艂, 偶eby kto艣 powiedzia艂 mu, 偶e wszystko jest w porz膮dku!!
- Uhm - powt贸rzy艂, staraj膮c si臋 sprawi膰 wra偶enie, 偶e chodzi mu tylko o przeczyszczenie gard艂a. - Omi, nie ma nic z艂ego w byciu ciekawym. - Zacz膮艂 i znowu si臋 zaci膮艂. Jestem zaskoczony, 偶e to zaj臋艂o ci a偶 tyle czasu. Wszyscy w twoim wieku tak reaguj膮. Jestem pewien, 偶e to si臋 dzieje w zakamarkach twojej szko艂y na okr膮g艂o... Zaraz, czy to s膮 moje my艣li? Chyba nie powiedzia艂em tego g艂o艣no?!
Omi przechyli艂 g艂ow臋.
- Ojciec Nao-kun m贸wi, 偶e to nienaturalne - powiedzia艂.
Usi艂ujesz to jeszcze pogorszy膰, prawda, ma艂y? No dobra, teraz trzeba powiedzie膰 co艣 konkretnego i podbudowuj膮cego. K'e. Aya nigdy nie by艂 dobry w podbudowywaniu.
- Wi臋c - zacz膮艂, przeklinaj膮c Yohjiego za jego znikni臋cie. - To nie jest co艣, o czym ludzie m贸wi膮. Ale to si臋 zdarza.
Omi ci膮gle na niego patrzy艂.
Za ma艂o? Aya westchn膮艂.
- Nie ma nic ani z艂ego ani dobrego w samym czynie - stwierdzi艂 w ko艅cu, po d艂u偶szym namy艣le. Cokolwiek robi艂, musia艂 uwa偶a膰, by nie powiedzie膰 czego艣, co po chwili wr贸ci jak bumerang i ugryzie go w sam ty艂ek. - Wa偶ne, jak do tego podchodzisz.
Z jakiego durnego shoujo to wytrzasn膮艂em?! 呕a艂osne.
- Okej! - Twarz Omiego rozja艣ni艂a si臋 troch臋. - Czy teraz mo偶esz mi powiedzie膰, JAK to si臋 robi? Prosz臋, Aya-kun?
Aya j臋kn膮艂. Przechodzimy do szczeg贸艂贸w technicznych, co?
No dobrze. W tym akurat jest dobry. Mo偶e dostarczy膰 Omiemu wi臋cej informacji ni偶 on sam sobie tego 偶yczy.
=^^=
P贸艂 godziny p贸藕niej, ca艂a twarz Omiego by艂a r贸wnomiernie czerwona, a Aya kontynuowa艂 sw贸j wyw贸d na temat najprzer贸偶niejszych pozycji monotonnym, jednostajnym tonem. M贸wi艂 o znaczeniu nawil偶enia, o rozci膮ganiu i byciu rozci膮ganym, o oczekiwaniach partnera aktywnego i pasywnego... uszy Omiego zrobi艂y si臋 艣licznie r贸偶owe po pierwszych pi臋ciu minutach.
Mimo 偶e sili艂 si臋 na czysto medyczny ton, ta rozmowa wywar艂a na Ayi pewien niekorzystny wp艂yw, i to na wi臋cej ni偶 psychicznej p艂aszczy藕nie. Jego spodnie zrobi艂y si臋 nagle zdecydowanie za ciasne. To by艂 OMI, cholera. Nie, 偶eby ch艂opiec go w jaki艣 spos贸b poci膮ga艂, ale jego widok z tymi roziskrzonymi oczami, plus metodyczne, pe艂ne najdrobniejszych szczeg贸艂贸w opisy plus pojawiaj膮ce si臋 nieproszone w jego umy艣le scenki z jego dotychczasowego 偶ycia seksualnego... Stanowczo zbyt wiele.
Sytuacje pogarsza艂y BARDZO bezpo艣rednie pytania ch艂opca.
Zreszt膮 z tych w艂a艣nie pyta艅 Aya wywnioskowa艂, 偶e Omi mia艂 ju偶 kontakt z yaoi, je艣li tylko z tym. Jednym z jego pierwszych pyta艅 by艂o: "ale je偶eli uke jest bardzo agresywny, a seme zachowuje si臋 biernie, pozwalaj膮c mu odwala膰 ca艂a robot臋, to czy podzia艂 si臋 nie mo偶e odwr贸ci膰?"
Aya nigdy nie u偶y艂 s艂贸w "uke" i "seme".
- ...a wi臋c, inn膮 wariacj膮 pozycji misjonarskiej jest przerzucenie jednej nogi partnera przez rami臋, przylgni臋cie do partnera, kt贸ry le偶y... - Aya podpar艂 si臋 o lad臋, usi艂uj膮c wyp臋dzi膰 z m贸zgu obraz swojego ulubionego kochanka, le偶膮cego w taki w艂a艣nie spos贸b. Chwyci艂 jedn膮 z bia艂ych r贸偶 le偶膮cych na ladzie i nie艣wiadomie zacz膮艂 obiera膰 z niej p艂atki.
- Aya-kun, starczy - przerwa艂 Omi, solidnie zarumieniony. - My艣l臋... my艣l臋, 偶e nied艂ugo pojawi膮 si臋 klienci, wi臋c...
- Aha - zgodzi艂 si臋 Aya, skupiaj膮c uwag臋 na obieraniu kolejnych p艂atk贸w. By艂 CHOLERNIE napalony. To przez t膮 ostatni膮 my艣l... unie艣膰 jedn膮 z n贸g kochanka, przysn膮膰 go i w...ws-w-s-u-n-o-j-a-s-n-a-c-h-o-l-e-r-a.
Aya przygryz艂 doln膮 warg臋.
- Id臋 na zaplecze - zakomunikowa艂.
- H臋? Datte, Aya-kun, je艣li ty i Yohji-kun b臋dziecie na zapleczu, nie poradz臋 sobie z...
- Nie b贸j si臋 - mrukn膮艂 Aya, unosz膮c jedn膮 brew. - Przy艣l臋 go, jak tylko sko艅cz臋.
Omi mrugn膮艂.
- Co sko艅czysz?
- Betsuni.
Jego ruchy by艂y p艂ynne, spokojne, nie zdradzaj膮ce napi臋cia. Prawie p艂yn膮艂 w powietrzu, kiedy z dzik膮, koci膮 gracj膮 lokalizowa艂 swoj膮 ofiar臋 i kiedy w mgnieniu oka znalaz艂 si臋 na niej, po drodze zatrzaskuj膮c drzwi.
- 臉? Aya? OOch!
Aya przyszpili艂 cia艂o Yohjego do pod艂ogi, jedn膮 r臋k臋 od razu wsuwaj膮c pod wzorzyst膮 koszul臋 bruneta, dosi臋gaj膮c palcami delikatnego sutka, drug膮 przyciskaj膮c rami臋 Yohjego do pod艂ogi.
- Cholera - j臋kn膮艂 Yohji. Aya na chwil臋 zablokowa艂 jego usta poca艂unkiem. Potem ca艂owa艂 i liza艂 lini臋 podbr贸dka, a偶 dotar艂 do mi臋kkiej muszelki ucha. - Aya, ty...! - Aya znowu zamkn膮艂 mu usta, mocno przyciskaj膮c do niego biodra, z w艂asnym przyrodzeniem tu偶 przy jego kroczu. Jedn膮 r臋k膮 pie艣ci艂 twardniej膮cy sutek, drug膮 ci膮gle przyciska艂 Yohjego do pod艂ogi. Poliza艂 jego usta i pozwoli艂, by przez chwil臋 艂膮czy艂a ich tylko po艂yskuj膮ca nitka 艣liny, kiedy podnosi艂 si臋 na 艂okciach.
- K'e - Yohji odetchn膮艂 g艂臋boko - jeste艣my dzi艣 cholrenie napaleni, co?
- Aa - mrukn膮艂 Aya, pozwalaj膮c, by czyny m贸wi艂y za niego.
- Ahh... - Yohji westchn膮艂, wyginaj膮c plecy w 艂uk, kiedy Aya mocniej przycisn膮艂 si臋 do jego bioder. - No dobrze, nie mam zamiaru narzeka膰. Ostatnimi czasy jako艣 niewiele si臋 dzia艂o...
- Nadrobimy to - stwierdzi艂 Aya z niebezpiecznym b艂yskiem w oku. Zawieszony nad Yohjim, podci膮gn膮艂 jego koszul臋 i wzi膮艂 w usta pomarszczony sutek.
Yohji nigdy nie potrzebowa艂 rozgrzewki i Aya dobrze o tym wiedzia艂. Sam rudow艂osy by艂 rozgrzany a偶 do b贸lu. Nie mia艂 zamiaru marnowa膰 zbyt wiele czasu na gr臋 wst臋pn膮. Pie艣ci艂 j臋zykiem i przygryz艂 sutek Yohjego, po chwili zrobi艂 to samo z drugim, znacz膮c drog臋 mi臋dzy nimi j臋zykiem. Yohji skr臋ca艂 si臋 pod nim, wydaj膮c nieartyku艂owane odg艂osy. Aya wsun膮艂 r臋k臋 pomi臋dzy ich cia艂a, by odszuka膰 wybrzuszenie na jego d偶insach.
- Chcesz mnie? - zapyta艂, 艣ciskaj膮c lekko, rozpinaj膮c guzik i rozporek jedn膮 r臋k膮, metod膮 zdradzaj膮c膮 wieloletni膮 praktyk臋, jednocze艣nie skubi膮c ustami szyje bruneta.
- Uhnnnn - Yohji j臋kn膮艂, jego biodra drgn臋艂y, rozpoznaj膮c znajomy, wprawny dotyk palc贸w Ayi. Rudow艂osy zn贸w go poca艂owa艂, mocno i g艂臋boko, jednocze艣nie gwa艂towniej poruszaj膮c r臋k膮.
- Nie mam co liczy膰 na gr臋 wst臋pn膮, co?
Aya przesun膮艂 si臋 ni偶ej, by dosi臋gn膮膰 j臋zykiem wg艂臋bienia mi臋dzy jego obojczykami.
- Nie - stwierdzi艂, podnosz膮c si臋 w g贸r臋. Zobaczy艂 pod sob膮 zmru偶one, g艂臋bokie, br膮zowe oczy.
- Uhn. - Yohji stara艂 si臋 wsp贸艂pracowa膰, poddaj膮c cia艂o napastnikowi, wyginaj膮c si臋 do przodu, by u艂atwi膰 mu zadanie. - W porz膮dku, Aya, znasz mnie. - wydysza艂. Aya siedzia艂 na jego udach, zsuwaj膮c mu d偶insy tylko tak daleko, by umo偶liwi膰 swobodny dost臋p do krocza.
- Aha - stwierdzi艂 kr贸tko Aya, pochylaj膮c si臋 do przodu. Nie m贸g艂 si臋 oprze膰 pokusie dotkni臋cia cho膰 na chwil臋 j臋zykiem przyrodzenia Yohjego, zaprezentowanego teraz w pe艂nej krasie tu偶 przed nim. Brunet j臋kn膮艂, podnosz膮c r臋k臋 i zaciskaj膮c z臋by na zewn臋trznej stronie nadgarstka. Rudow艂osy podni贸s艂 si臋.
- Aaaach, Aya, prosz臋 - Yohji j臋kn膮艂, przeci膮gaj膮c si臋, - nie musisz czeka膰.
- Uwierz mi - wymrucza艂 Aya, z powrotem siadaj膮c na udach bruneta. - Nie mam zamiaru.
Si臋gn膮艂 do tylnej kieszeni i wyci膮gn膮艂 drobiazg dobrze znany im obu. Trzymaj膮c go w d艂oni, drug膮 r臋k膮 rozpi膮艂 rozporek.
- Ah... - Yohji znowu drgn膮艂, czuj膮c jak uwi臋ziony w d艂oni Ayi penis pulsuje jednym rytmem z biciem serca. Powietrze sta艂o si臋 g臋ste od zapachu orzecha kokosowego i wanilii, przynosz膮c ze sob膮 wspomnienie ich poprzednich wsp贸lnych nocy.
- Po艣piesz si臋.
- W porz膮dku.
Aya skierowa艂 tubk臋 do do艂u, rozlewaj膮c 偶el praktycznie wsz臋dzie, ze szczeg贸lnym uwzgl臋dnieniem w艂asnego przyrodzenia.
- Jaki艣 ty dzisiaj przygotowany, Aya - mrukn膮艂 Yohji, czuj膮c, jak rudow艂osy wsuwa w niego palec i porusza nim, w poszukiwaniu tego ukrytego miejsca, kt贸rego dotkni臋cie zawsze pozbawia艂o Yohjego wszelkiej kontroli. Ostro偶nie wsun膮艂 palec g艂臋biej i Yohji krzykn膮艂, rzucaj膮c si臋 ca艂ym cia艂em.
- A-Aya~!!
To by艂o jedyne zaproszenie, jakie m贸g艂 dosta膰. Aya usadowi艂 si臋 wygodnie mi臋dzy szczup艂ymi udami bruneta, jedn膮 r臋k臋 zaczepiaj膮c o jego udo i unosz膮c je brutalnie w g贸r臋. Preliminaria nale偶a艂o uzna膰 za zako艅czone i teraz przysz艂a pora na danie g艂贸wne. Jedn膮 r臋k膮 si臋gn膮艂 w d贸艂, by upewni膰 si臋, 偶e czubek jego penisa znajduje si臋 dok艂adnie tam, gdzie powinien, po czym zacisn膮艂 obie d艂onie na ramionach Yohjego. Spojrza艂 brunetowi w oczy i ca艂ym cia艂em przesun膮艂 si臋 do przodu.
Yohji wrzasn膮艂. Po kilku sekundach Aya us艂ysza艂 w艂asny krzyk, ten, kt贸ry dusi艂 w sobie od samego pocz膮tku. Yohji zawsze doprowadza艂 go do takiego stanu, do ca艂kowitej utraty kontroli. Zanurza艂 si臋 w to mi臋kkie, aksamitne ciep艂o i zazwyczaj mia艂 ochot臋 zwyczajnie zemdle膰, zanim zdo艂a艂by si臋 nadelektowa膰 t膮 czyst膮 doskona艂o艣ci膮.
- Nie... przestawaj...
Aya pos艂usznie pchn膮艂 penisa g艂臋biej, niezdolny przesta膰, ciesz膮c si臋 tylko, 偶e mo偶e zabra膰 Yohjego ze sob膮, uderzaj膮c w to miejsce w 艣rodku, kt贸re sprawia艂o, 偶e Yohji czu艂 si臋 tak dobrze, kt贸re pozwala艂o Yohjemu po艂膮czy膰 si臋 z nim w agonii przyjemno艣ci.
- A-Aya~!! O, Bo偶e - wykrzycza艂 Yohji, jak zwykle zdaj膮c si臋 nie zwraca膰 uwagi na to, czy kto艣 go mo偶e us艂ysze膰. On zawsze by艂 najg艂o艣niejszy, ca艂kowicie wolny od jakichkolwiek zahamowa艅 w czasie seksu. Aya spr贸bowa艂 uciszy膰 go poca艂unkiem, ale niewiele z tego wysz艂o. Nawet z j臋zykiem rudow艂osego w ustach, Yohji ci膮gle wydawa艂 odg艂osy, kt贸re mog艂y by膰 s艂yszane daleko poza pokojem.
Ci膮gle zapl膮tani w ubrania, z palcami splecionymi ponad g艂ow膮 Yohjego, dryfowali w tym jednostajnym rytmie, z艂膮czeni, niezdolni przesta膰. Aya wsun膮艂 r臋k臋 pomi臋dzy ich cia艂a, chwytaj膮c mocno pulsuj膮c膮 m臋sko艣膰 Yohjego, kt贸ry wrzasn膮艂 w tej samej chwili.
- Aya!! Ty bydlaku!
Na ustach rudow艂osego pojawi艂 si臋 paskudny u艣mieszek, kt贸ry ukry艂, chowaj膮c twarz w za艂amaniu ramienia Yohjego.
- Tak w艂a艣nie lubisz - zapewni艂, nie zak艂贸caj膮c rytmu. Nie m贸g艂 przesta膰 i nie chcia艂by. Yohji wci膮偶 wydawa艂 jakie艣 nie trzymaj膮ce si臋 kupy d藕wi臋ki, kiedy s艂one nasienie rozla艂o si臋 pomi臋dzy ich cia艂ami i niczym cement po艂膮czy艂o ich ze sob膮.
Aya nie przerwa艂. Potrzeba opanowania tego niesfornego, czarnow艂osego ch艂opaka le偶膮cego pod nim, do dominowania nad nim, do wzi臋cia go w najbardziej osobisty spos贸b, jaki tylko istnia艂, utrzymywa艂a go ci膮gle w raz ustalonym rytmie. Teraz przyspieszy艂, bezlito艣nie, delektuj膮c si臋 wyrazem twarzy Yohjego, na kt贸rym malowa艂a si臋 odrobina tryumfu, odrobina jakiego艣 dziwnego zaskoczenia, i spojrzeniem, kt贸re sprawi艂o, 偶e nagle doszed艂, wbijaj膮c palce w sk贸r臋 bruneta wystarczaj膮co mocno, by j膮 zadrapa膰
- Ahh... k'so~!! - Yohji przekl膮艂, wbijaj膮c z臋by we w艂asne rami臋.
Przypiecz臋towali to jeszcze jednym, g艂臋bokim, poszukuj膮cym poca艂unkiem.
=^^=
Aya ci膮gle le偶a艂 na Yohjim, czuj膮c, jak jego cia艂o powoli opuszcza ten nag艂y atak po偶膮dania. Muska艂 ustami sk贸r臋 Yohjiego w miejscach, kt贸re m贸g艂 dosi臋gn膮膰 nie poruszaj膮c si臋 - policzek, rami臋, szyj臋 i obojczyk.
- Co ci臋 tak dzisiaj napad艂o? - wymamrota艂 Yohji, ci膮gle oplataj膮c Ay臋 ramionami. - To troch臋 do ciebie nie podobne.
- Id藕 pom贸c Omiemu w sklepie. Twoja kolej - odpar艂 Aya. To by艂a jedyna podpowied藕, jakiej zamierza艂 udzieli膰. Je艣li Omi nie zechce wprowadza膰 Yohjego w szczeg贸艂y swojej nowej fascynacji, Aya mia艂 to gdzie艣. Tak czy owak, b臋dzie g贸r膮 - albo Omi zamknie si臋 wreszcie, albo za chwil臋 Yohji przybiegnie tu z powrotem, nie mniej napalony, ni偶 Aya poprzednio.
- Ee? - Yohji zepchn膮艂 go z siebie, jednocze艣nie ca艂uj膮c w usta.
- Omi jest w sklepie zupe艂nie sam - powiedzia艂 Aya, pos艂usznie odsuwaj膮c si臋 i k艂ad膮c na boku, podziwiaj膮c ten pi臋kny widok, jaki mia艂 tu偶 przed sob膮. Widywa艂 go zdecydowanie za rzadko. - Poza tym to twoja kolej. Pracowa艂em ca艂y dzie艅.
- Hai, hai - westchn膮艂 Yohji, siadaj膮c z pewnym trudem na pod艂odze. - Aya, czy jest co艣 o czym powinienem wiedzie膰? - zapyta艂, patrz膮c na rudow艂osego.
- Cokolwiek si臋 stanie i cokolwiek us艂yszysz - zacz膮艂, - nie pozw贸l Omiemu zadawa膰 sobie 偶adnych pyta艅.
- Co?! Aya, czasem zupe艂nie ci臋 nie rozumiem.
- Mam nadziej臋, 偶e nie b臋dziesz musia艂.
Yohji ci臋gle na niego patrzy艂, zupe艂nie zdezorientowany. Po chwili podni贸s艂 si臋, usi艂uj膮c doprowadzi膰 do jako-takiego porz膮dku.
- W porz膮dku Aya. Ale czasem naprawd臋 jeste艣 dziwny.
Rudow艂osy podni贸s艂 si臋 i przeci膮gn膮艂.
- Zobaczysz. Je艣li przyjdzie mu do g艂owy pyta膰, zrozumiesz a偶 za dobrze.
 |
|
Komentarze |
dnia pa糳ziernika 21 2011 18:16:13
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
Agacissko (Brak e-maila) 23:07 29-10-2004
yo! ^^ fajniasty ficus 
bardzo sie cieeesze ze japonski znasz, ale ja niestety nie jak wiekszosc polkiej populacji i bylabym wdzieczna za przypisy
morgie (Brak e-maila) 12:15 02-11-2004
przyis贸w nie ma w艂a艣nie dlatego, 偶e japo艅skiego nie znam.... zostawi艂am tak, jak by艂o w angielskim oryginale ^_^\"
charlotte (Brak e-maila) 13:02 17-11-2005
chotto, yohji - chwila, yohji!
mattaku mou - zaczekaj. chyba xD
Aya-kun, daijoubu desu? - aya, wszystko w porzadku?
betsuni - nie wazne
k'so - cos na rodzaj przeklenstwa ^^
haihai to oczywiscie taktak XD
no, jakotako sie znamy. widzicie, anime edukuje! XD
morg (Brak e-maila) 12:26 13-04-2006
dzi臋ki ^-^ |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|