The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 10 2025 13:40:09   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
S艂odycz cierpienia
Ka偶dy z was pewno kiedy艣 by艂 w szpitalu i do艣wiadczy艂 mniej b膮d藕 bardziej czu艂ej opieki lekarskiej. Ci pracownicy s艂u偶by zdrowia w bia艂ych kitlach kt贸rzy chodz膮 od sali do sali sprawdzaj膮c czy jeszcze 偶yjesz. W艂a艣nie tak albo maj膮 to kompletnie gdzie艣 i tylko przechadzaj膮 si臋 by odwali膰 swoj膮 robot臋. C贸偶 ale zdarzaj膮 si臋 i tacy kt贸rzy zajmuj膮 si臋 swoimi pacjentami wyj膮tkowo czule i z tak膮 pasj膮 i偶 jest to niemal dziwaczne. Dziwi膰 si臋 potem 偶e chodz膮 plotki na temat takich ludzi? Nie dziwota. W艂a艣ciwie co ja siedemnastoletni ch艂opak mog艂em wiedzie膰 o cierpieniu? By艂em tylko nastolatkiem kt贸ry trafi艂 do szpitala z powod贸w niemal niewiadomych. Wtedy wiedzia艂em tylko 偶e cierpienie jest czym艣...doznaniem...uczuciem od kt贸rego uciekamy, a gdy ono nas dopadnie jest z nami naprawd臋 藕le. I tak oto znalaz艂em si臋 w szpitalu st.Cecil w Manchesterze, a razem z tym faktem po raz pierwszy mia艂em przekona膰 si臋 czym naprawd臋 mo偶e by膰 cierpienie. Czy to przez fakt 偶e uznany za wariata trafi艂em do psychiatryka? Mo偶e...

Pierwszy raz jego twarz ujrza艂em pierwszej nocy, gdy nie mog艂em zasn膮膰. Tak to jest ze szpitalami psychiatrycznymi i偶 nie czuje si臋 tam cz艂owiek bezpiecznie...jak mo偶na czu膰 si臋 dobrze w domu pe艂nym 艣wir贸w i innych typ贸w z pod ciemnej gwiazdy? Ja nie by艂em jednym z nich i w tym tkwi艂 ca艂y problem. My艣li zaprz膮ta艂y moj膮 g艂ow臋 , sprawiaj膮c i偶 sen poszed艂 precz. A podobno wa偶nym jest by zapami臋ta膰 ten pierwszy sen w nowym "domu". A ja? A ja le偶a艂em gapi膮c si臋 w przeszklon膮 szyb臋 mojego pokoju, kt贸ra prowadzi艂a do obszernego korytarza w kolorze groszkowej zieleni...w艂a艣ciwie ca艂y m贸j pok贸j by艂 wymalowany na zielono co dra偶ni艂o mnie niemi艂osiernie....nienawidz臋 zieleni. I w艂a艣nie wtedy gdy dochodzi艂a p贸藕na godzina us艂ysza艂em kroki. Stawa艂y si臋 one coraz g艂o艣niejsze, a偶 w ko艅cu dojrza艂em kto o tak p贸藕nej godzinie w臋druje korytarzem szpitala im. st.Cecil. By艂 to jeden z lekarzy pe艂ni膮cych nocn膮 zmian臋. Nie zna艂em go jednakowo偶 przyku艂 moj膮 uwag臋 przez sw贸j specyficzny wygl膮d. D艂ugie, czarne w艂osy zwi膮zane w kucyk opada艂y na plecy, na nosie mia艂 okulary ale jednak wydawa艂 si臋 mie膰 szale艅cze powodzenie u dziewcz膮t...i jego oczy. Serce zabi艂o mi mocniej ze strachu gdy zatrzyma艂 si臋 spogl膮daj膮c w moj膮 stron臋...chyba zauwa偶y艂 偶e nie 艣pi臋. A c贸偶 ja mog艂em zrobi膰? Zwar艂em mocniej oczy i udawa艂em 偶e 艣pi臋 no bo nic innego zrobi膰 nie mog艂em. Chyba nie uderz臋 lekarza za samo to i偶 si臋 na mnie patrzy艂? Nie raczej nie...Gdy ju偶 otworzy艂em oczy jego nie by艂o a w szpitalnym skrzydle ponownie nasta艂a cisza przerywana jedynie pokrzykiwaniami jakiego艣 wariata kt贸ry spa膰 nie m贸g艂 a i oczywi艣cie musia艂 spr贸bowa膰 wyrwa膰 si臋 z wi臋z贸w kt贸rymi przykuty by艂 do 艂贸偶ka. I tylko to mi towarzyszy艂o gdy zapad艂em w sen...wraz z jego twarz膮 przed oczami i tym dziwnym u艣miechem. Niepok贸j? Tak...to by艂o to.

Tej nocy nie spa艂em zbyt spokojnie. 艢ni艂 mi si臋 贸w doktor, kt贸ry ci膮gle na mnie spogl膮da艂. To nie by艂 najprzyjemniejszy sen chocia偶 gdyby si臋 tak nad tym zastanowi膰 mo偶na by doj艣膰 do innego wniosku. By艂 tylko on, ja i zamkni臋ta sala zabiegowa. I tylko ten obraz zachowa艂 si臋 z mojego snu gdy tylko otwar艂em oczy o poranku. 艢wiat艂o s艂oneczne pad艂o mi na twarz, sprawiaj膮c i偶 poczu艂em nie przyjemne mrowienie mi臋dzy oczami. Moja r臋ka instynktownie pow臋drowa艂a ku oczom by zas艂oni膰 je przed nachalnym s艂o艅cem kt贸re pr贸bowa艂o wyrwa膰 mnie z 艂贸偶ka. W艂a艣ciwie m贸g艂bym tak le偶e膰 i ca艂y dzie艅 gdyby nie g艂os kt贸ry odbi艂 si臋 echem w mojej g艂owie.-Nicholaus Vayne? -To by艂o pytanie na kt贸re zna艂em odpowied藕 tylko ja oraz moja kartoteka zamieszczona w aktach szpitalnych. R臋k臋 z oczu zabra艂em i niemal nie mog艂em z艂apa膰 tchu. Sta艂 przede mn膮 ten sam m臋偶czyzna kt贸ry prowadzi艂 obch贸d tej nocy i kt贸ry potem towarzyszy艂 mi we 艣nie. -T...tak- Wyj膮ka艂em. Na jego twarzy zago艣ci艂 niemal偶e sympatyczny u艣miech. Czemu wtedy si臋 przerazi艂em? Nie mam poj臋cia,,,jednak ten strach sprawi艂 i偶 nie mog艂em powiedzie膰 wtedy nic wi臋cej...nic a nic zupe艂nie.
-Tak wi臋c witam w szpitalu st.Cecil. Nazywam si臋 Jared Sanes i b臋d臋 Twoim lekarzem prowadz膮cym. Mam nadziej臋 i偶 b臋dzie si臋 nam dobrze wsp贸艂pracowa艂o. -Kolejne s艂owa doby艂y si臋 z jego ust a przera偶enie we mnie przerodzi艂o si臋 w niepok贸j. Mia艂em z艂e przeczucia co do tego m臋偶czyzny. Skin膮艂em mu jedynie g艂ow膮 nic nie m贸wi膮c i pr贸buj膮c ukry膰 zmieszanie, a on tam sobie po prostu by艂 By艂 zwyk艂ym lekarzem...kt贸ry budzi艂 we mnie cholerny niepok贸j.

W艂a艣ciwie kiedy pierwszy dowiedzia艂em si臋 co jest nie tak? A w艂a艣ciwie czemu dreszcze przechodzi艂y ca艂e moje cia艂o na jego widok? Ju偶 wam powiem. Dni mija艂y spokojnie i wydawa艂o si臋 i偶 jest to ca艂kiem normalny lekarz. Codziennie przychodzi艂 na obch贸d, czasem powiedzia艂 kilka dobrych s艂贸w. Czu艂em si臋 przy nim jak niemal przy starszym bracie bo trzeba to podkre艣li膰 i偶 by艂 bardzo m艂ody, zaledwie jakie艣 dwadzie艣cia trzy lata co tak bardzo nie kolidowa艂o z moimi siedemnastoma. W艂a艣ciwie mo偶na powiedzie膰 i偶 w tym szpitalu powoli zaczyna艂em czu膰 si臋 dobrze. Chocia偶 czasem ciarki przechodzi艂y moje ca艂e cia艂o a偶 od cz艂onka po sam czubek g艂owy. Gdy tylko przypadkiem niby musn膮艂 moj膮 d艂o艅 czy policzek, ca艂y wrza艂em jednak nie ze z艂o艣ci....raczej ze skr臋powania. To wszystko sprawia艂o i偶 powoli przywi膮zywa艂em si臋 do tego starszego brata kt贸remu wszystko mog艂em powiedzie膰. Jednak sk膮d mog艂em wiedzie膰 i偶 nasze relacje zajd膮 tak daleko?
-Nicholaus- Rzuci艂a piel臋gniarka wchodz膮c do pokoju.- Doktor prosi Ci臋 do gabinetu zabiegowego!- Stwierdzi艂a i otworzy艂a drzwi. Niech臋tnie zwlok艂em si臋 z 艂贸偶ka poniewa偶 by艂 wiecz贸r, i uda艂em si臋 wraz z ni膮 do owego gabinetu gdzie ju偶 czeka艂 na mnie Jared.
-Pan wzywa艂?- Spyta艂em tonem niemal uczniaka. Zawsze na twarzy doktora pojawia艂 si臋 wtedy u艣miech. Czu艂 si臋 niemal jak nauczyciel kt贸ry ma pod sob膮 ucznia kt贸ry musi go s艂ucha膰. W艂a艣ciwie tak czy siak musia艂em si臋 go s艂ucha膰 bo nie mia艂em innego wyj艣cia, no ale tak to jest z lud藕mi- ka偶dy lubi co innego. Drzwi za sob膮 zamkn膮艂em i wszed艂em dalej. 脫w gabinet nie by艂 wielki. By艂o to pomieszczenie szeroko艣ci w艂a艣ciwie siedmiu metr贸w na jakie艣 sze艣膰. By艂y w nim 偶aluzje, sprzed, st贸艂 do bada艅 czy p贸艂ki z lekarstwami. Drzwi zamyka艂y si臋 od 艣rodka i gdy tylko nacisn臋艂o si臋 specjalny przycisk nikt nie mia艂 prawa ich otworzy膰. W艂a艣nie to zrobi艂 on. -Witaj witaj Nicholausie, ciesz臋 si臋 偶e przyszed艂e艣. Wejd藕 i usi膮d藕.-U艣miech z jego twarzy nie schodzi艂. Zasiad艂em na 艂贸偶ku na kt贸rym zwykle siada艂em. Od drzwi oddziela艂a je zwijana kotara kt贸ra w tym momencie by艂a rozsuni臋ta tak i偶 nie da艂o si臋 dojrze膰 co by艂o po drugiej stronie. W艂a艣ciwie nie przejmowa艂em si臋 niczym zbytnio. Doktor przysiad艂 ko艂o mnie u艣miechaj膮c si臋 niemal偶e czule- Jak si臋 dzisiaj czujesz? -Spyta艂 unosz膮c palcami m贸j podbr贸dek do g贸ry. Dziwi艂y mnie te gesty jednak nie sprzeciwia艂em si臋 im jedynie czerwieni膮c si臋 niesamowicie.- Dobrze doktorze. Wszystko jest dobrze a i nawet piel臋gniarki wydaj膮 si臋 by膰 milsze- Rzuci艂em jak zwykle tonem przyjaznym. On za to jeszcze bardziej u艣miechn膮艂 si臋. Nie wiem w艂a艣ciwie czemu ale intensywna szaro艣膰 jego oczu rozbudzi艂a we mnie co艣 do czego nie chcia艂em si臋 przyzna膰. M贸j cz艂onek zesztywnia艂 unosz膮c si臋 powoli do g贸ry. Niemal偶e sp艂on膮艂em rumie艅cem r臋ce uk艂adaj膮c w taki spos贸b 偶eby nie dojrza艂 tego co ukry膰 si臋 stara艂em. Wzrok spu艣ci艂em maj膮c nadziej臋 i偶 stwierdzi i偶 to jak zwykle przez jego a偶 za czu艂y gest. Jednak on nie da艂 si臋 zrobi膰 na g艂upka i rzuci艂.- Peryskop w g贸r臋!- Po czym roze艣mia艂 si臋 i rozsun膮艂 moje r臋ce co zdziwi艂o mnie bardzo. -Co pan robi?- Pytanie pad艂o z moich ust. W艂a艣ciwie nie odpowiedzia艂 tylko dalej gapi艂 si臋 na moje krocze. Nie sp艂on膮艂 rumie艅cem tak jak ja, jednak powiedzia艂. -Zmierzymy Ci temperatur臋...-W艂a艣ciwie nie zaj膮kn膮艂 si臋 ani odrobin臋 przy tych s艂owach. Nic a nic. W艂a艣ciwie dlaczego mia艂by mi mierzy膰 temperatur臋? Tak czy siak zdj膮艂em koszulk臋 i pocz膮艂em si臋 rozgl膮da膰. Poszed艂 po termometr. Chwila wydawa艂a si臋 trwa膰 wiecznie, jednak on wr贸ci艂 i rzuci艂.- Nie o koszulk臋 mi chodzi艂o. 艢ci膮gnij spodnie.- Rzuci艂 z u艣miechem i pokaza艂 mi termometr. By艂 on troch臋 inny od tych kt贸re zna艂em no ale c贸偶.- Jak to spodnie?- Czy ju偶 wtedy wiedzia艂em co mia艂o si臋 sta膰? Mo偶liwe. - Temperatur臋 mo偶na mierzy膰 na trzy sposoby. No ju偶 zdejmuj spodnie.- Powiedzia艂 stanowczo jednak dalej z tym swoim u艣miechem. Nie wiedzia艂em co zrobi膰. Ca艂y niemal czerwony i rozgrzany ze wstydu 艣ci膮gn膮艂em spodnie i po艂o偶y艂em si臋 na 艂贸偶ku rozk艂adaj膮c nogi. No teraz ju偶 nie mia艂em jak ukry膰 cz艂onka kt贸ry stercza艂 do g贸ry niczym maszt na kt贸rym mia艂a zawisn膮膰 flaga. A on dalej si臋 u艣miecha艂. -Je艣li Ci to pomo偶e zamknij oczy -Rzuci艂 ciep艂o. W艂a艣ciwie czemu nie mia艂em go pos艂ucha膰? Pos艂ucha艂em i oczy zamkn膮艂em. Nagle 艂贸偶ko zaskrzypia艂o, usiad艂 ko艂o mnie jedn膮 r臋k膮 si臋gaj膮c do mojej nogi co by bardziej j膮 rozchyli膰. Niemal czu艂em ch艂贸d lodowatego termometru kt贸ry zaraz mia艂 znale藕膰 si臋 we mnie.- Spokojnie- Przed wszystkim us艂ysza艂em tylko jedno, a po chwili przygryz艂em wargi gdy termometr powoli zag艂臋bia艂 si臋 we mnie. Tak raczej nie wygl膮da艂o zwyczajowe mierzenie temperatury....prawda? Raczej nie wsuwa si臋 i nie wyci膮ga po kilka rasy termometru? -P..panie doktorze co pan robi?- Spyta艂em otwieraj膮c jedno oko. Nie do艣膰 偶e obna偶ony to w艂a艣ciwie by艂em wtedy odarty z resztek godno艣ci. On tylko przy艂o偶y艂 palec do ust i nachyli艂 si臋 nade mn膮.- Nie martw si臋 o nic.-Stwierdzi艂 i r臋k臋 po艂o偶y艂 na moich oczach po czym dalej manewrowa艂 w taki spos贸b termometrem i偶 nie mia艂em ju偶 w膮tpliwo艣ci co si臋 dzieje. Nie wiem nawet ile czasu zaj臋艂a mu ta...."pieszczota"? Nie wiem tak czy siak gdy na chwil臋 przesta艂 jedno oko otworzy艂em ponownie i co zobaczy艂em? Zdejmowa艂 koszul臋. W艂a艣ciwie nie mog艂em nic zrobi膰. A mo偶e nie chcia艂em? A je艣li tak to podstawowe pytanie brzmia艂o "dlaczego"? R臋k臋 w pi臋艣膰 zwar艂em 偶eby uspokoi膰 nerwy. Rozbiera艂 si臋! Czy on?! Tak...ale dlaczego dalej tego nie pojmowa艂em? Oczy zamkn膮艂em modl膮c si臋 偶eby by艂 to sen, jednak nie to nie by艂 sen. Nagle poczu艂em d艂o艅...kt贸ra uj臋艂a mojego cz艂onka. Instynktownie podwin膮艂em kolana a 偶eby obroni膰 si臋 przed naje藕d藕c膮 jednak s艂owo z mych ust si臋 nie doby艂o. On to zrobi艂. Najpierw na samym szczycie poczu艂em co艣 mokrego...by艂 to niew膮tpliwie j臋zyk kt贸ry niemal jak bicz smaga艂 sam koniec mojego nabrzmia艂ego cz艂onka. Nie patyczkowa艂 si臋 ze mn膮 o nie. Po chwili ca艂y m贸j penis znalaz艂 si臋 w jego ustach.Z 艂atwo艣ci膮 rozchyla艂 moje nogi a gdy zacisn膮艂em r臋ce na jego g艂owie wydawa艂o mi si臋 i偶 mimo zaj臋tych ust 艣mieje si臋. Jego ruchy by艂y zdecydowane...zdecydowanie mia艂y one sprawi膰 b贸l. Ale nie taki b贸l jaki czuje si臋 gdy rozetniesz sobie sk贸r臋 no偶em przy krojeniu og贸rk贸w czy gdy kot podrapie ci臋 po nodze. O nie...by艂 to inny b贸l... -Doktorze!- Wyda艂em z siebie j臋k niemal b艂agalny. B艂aga艂em 偶eby przesta艂...偶eby to w ko艅cu si臋 sko艅czy艂o. Jednak najlepsze mia艂 zachowane dla mnie na koniec. Po kilkunastu minutach przesta艂. Niemal nie mog艂em z艂apa膰 oddechu. W tym momencie le偶a艂 na mnie...le偶a艂 i u艣miecha艂 si臋...a ja mia艂em w oczach 艂zy b贸lu. Pog艂aska艂 mnie czule po g艂owie i rzuci艂- W艂a艣nie tak Nicholausie.- Nagle zrobi艂 co艣 co zaskoczy艂o mnie jeszcze bardziej ni偶 sam fakt i偶 m贸j doktor przed chwil膮 zrobi艂 mi loda... teraz niczym wydawa艂o mi si臋 i偶 r臋k膮 bawi艂 si臋 moim przyrodzeniem...zdecydowanie czym艣 dziwniejszym wyda艂o mi si臋 to i偶 jego usta zwar艂y si臋 z moimi i pocz臋艂y mnie ca艂owa膰 tak jak nawet ja nigdy nie ca艂owa艂em si臋 z dziewczyn膮. Nie wiem w艂a艣ciwie czemu wtedy to zrobi艂em ale obj膮艂em go ramionami i przywar艂em do niego...a on wykorzysta艂 moment. Gdy ju偶 poczu艂em si臋 bezpieczniej on wyci膮gn膮艂 gwa艂townie termometr z pomi臋dzy moich po艣ladk贸w i wszed艂 we mnie...wszed艂 tak gwa艂townie i偶 chcia艂em krzykn膮膰 jednak jego usta dalej niczym knebel zamyka艂y moje ca艂uj膮c mnie nami臋tnie niczym ukochan膮 kobiet臋. Po oczach pocz臋艂y sp艂ywa膰 mi 艂zy b贸lu. Cierpia艂em...niewyobra偶alnie cierpia艂em gdy wchodzi艂 we mnie i wychodzi艂 zadaj膮c mi piekielne katusze. Gdy jego usta oderwa艂y si臋 od moich nie mog艂em przesta膰 krzycze膰...nie by艂 to jednak g艂o艣ny krzyk a raczej taki kt贸ry m贸g艂 us艂ysze膰 tylko on. S艂ysza艂em jak dyszy z podniecenia...jak j臋czy za ka偶dym razem gdy wchodzi we mnie. Sprawia艂o mu to rozkosz. Jego czarne w艂osy opad艂y mi na twarz zmuszaj膮c mnie do zamkni臋cia oczu. W艂a艣ciwie wtedy poczu艂em wilgo膰 w 艣rodku....a on opad艂 na mnie oddychaj膮c g艂o艣no. -Doktorze? - Wyj膮ka艂em niemal w szoku. By艂em przestraszony a jednak jaka艣 cz膮stka mnie kt贸ra nie chcia艂a si臋 do niczego przyzna膰 chcia艂a by kontynuowa艂. Doktor Jared uni贸s艂 g艂ow臋 i u艣miechn膮艂 si臋 do mnie k艂ad膮c mi r臋k臋 na policzku.-W艂a艣nie tak ma艂y...kocham Ci臋 -Rzuci艂 po czym jego g艂owa spocz臋艂a na mojej piersi. Przez d艂ugi czas gdy tak le偶eli艣my nie mog艂em...nie chcia艂em poj膮膰 do czego w艂a艣nie dosz艂o ani co powiedzia艂..Kocha艂 mnie? NA to wygl膮da艂o. Reszt臋 nocy sp臋dzi艂em w艂a艣nie tam.

Od tamtej pory takie wizyty pocz臋艂y si臋 powtarza膰, i mimo tego i偶 si臋 buntowa艂em on i tak bra艂 to czego chcia艂. Gdy tak teraz na to patrz臋 jest mi wstyd...ale jestem z nim i w艂a艣nie teraz gdy najbardziej go potrzebuj臋 on jest ze mn膮. Nie rodzice kt贸rzy po oddaniu mnie tutaj zapomnieli o mnie, nie znajomi kt贸rzy wzi臋li mnie za 艣wira...o nie. Tylko on mi zosta艂...



Komentarze
Brak komentarzy.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum