The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 16 2025 03:14:11   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
Nadzieja
Tego Fanfika dedykuje...... STOKROTCEEEEE!!!! Taaaaaaaaaaaaak! za to 偶e kocha t膮 sam膮 par臋 co ja!!!!! Czyli Aya+Ken!!!!! taaaaak!

Otworzyli kwiaciarnie. Ju偶 po 15 minutach w sklepie roi艂o is臋 od dziewczyn, najwi臋kszy t艂um zebra艂 si臋 jak zwykle ko艂o Yojiego. Kiedy Aya wyszed艂 z zaplecza obok Omiego kr臋ci艂o si臋 par臋 uczennic, a Ken le偶a艂 na pod艂odze przycisniety przez 6 dziewczyn krzycz膮cych "kocham ci臋" i ca艂uj膮cych go po twarzy. Pocz贸艂 wzrastaj膮c膮 w nim z艂o艣膰 i dziwne uk艂ucie w sercu. Nie mia艂 poj臋cia co to by艂o ale gdy patrzy艂i s艂ucha艂 ich robi艂o mu sie smutno.
-P贸jdzies ze mn膮 na rantk臋?!
-A zemna?!
-I ze mn膮?- ka偶da przekrzykiwa艂a inn膮 mi臋dzy obca艂owywaniem jedo twarzy.Czerwono w艂osy pocz贸艂 jeszcze wi臋kszy gniew z niewiadomych dla niego przyczyn.
-Yyyy... spokojnie dziewczyny, p贸jdziemy razem, co wy na to?
-Naprawde?-krzykn臋艂y r贸wnocze艣nie chwytaj膮c si臋 za policzki.
-tak,pasuje wam do kina?
-Oczywi艣cie z tob膮 nawet i na koniec 艣wiata- szybko si臋 podnios艂y, chwyci艂y si臋 w parach za r臋ce i podskakiwa艂y szcz臋艣liwe Krzczycz膮c "Idziemy na rantk臋 z keeenem. Kenem Kenem". Ran nie m贸g艂 ju偶 tego wytrzyma膰, wrucil na zaplecze./ Co si臋 ze mn膮 dzieje?! dlaczego si臋 wkurwiam jak widze Kena w towarzystwie tych dziewuch?! No dlaczego?!.... ehhh jestem idiot膮, holerykiem i czym jeszcze tylko dusza zapragnie, dla Kena m贸g艂bym by膰 nawet karaluchem.. CO JA POWIEDZIA艁EM?! DLA KENA?! A CO MNIE OBCHODZI TA CHODZ膭CA SZAFA NA UBRANIA?!?!/ Zdenerwowany waln膮艂 pi臋艣ci膮 w 艣ciane, powoduj膮c tym samym wg艂臋bienie w 艣cianie. Usiad艂 na krze艣le i opar艂 czo艂o na wewn臋trznych stronach d艂oni. Do mniejszego pomieszczenia wszed艂 Ken kln膮c pod nosem.
-G艂upie g贸wniary rozwali艂y mi policzek- szepta艂. Stan膮艂 tu偶 przy Ayi szukaj膮c w szafkach jakis plastr贸w.-Ej Aya pom贸偶 mi bo nie mog臋 wyci膮gn膮c plastr贸w.- Spojrza艂 w g贸r臋, przed oczami mia艂 idealnie umi臋艣niony brzuch kt贸ry otkrywa艂a podwini臋ta koszulka.-Aya! S艂yszysz mnie?
-Tak ju偶- wsta艂 powowli i si臋gn膮艂 r臋k膮 na p贸艂k臋. szukaj膮c zaginionego pude艂ka plastr贸w przez przypadek chwyci艂 d艂o艅 bruneta.-Przepraszam- ale nie pu艣ci艂 drobnej d艂oni.
-Tak to jest moja d艂o艅 a teraz pu艣c j膮!- wrzasn膮艂- Nie trzeba sam sobie poradze
-Powiedzia艂em przepraszam! Zagapi艂em si臋
-Zamknij si臋!
-To ty si臋 zamknij!
-Ja mam si臋 zamkn膮膰?! Ja?! A mo偶e chcesz ponownie mie膰 bliskie spotkanie z moja pi臋艣ci膮?!
-Tak ty!! Ju偶 si臋 boje!
-Nie wkurzaj mnie jeszcze ty!!
-Oj jaki ja wra偶liwy si臋 sta艂em- tego by艂o za wiele, Ken si臋 zamachn膮艂 i z ca艂ej si艂y przy艂o偶y艂 w szcz臋ke Ayi, a偶 cofn膮艂 si臋 par臋 krok贸w. Ale nie pozosta艂 d艂u偶ny i sam zada艂 cios prosto w zebra bruneta.Zaczeli si臋 nawzajem ok艂adac ciosami. W kwiaciarni ca艂y czas siedzia艂 t艂um m艂odych dziewcz膮t, gdy z zaplecza wylecia艂 szuraj膮c plecami po pod艂odze Ken. Otar艂 wieszchem d艂oni krew z ust i wbieg艂 spowrotem. Tym razem Aya wylecia艂 z zaplecza l膮duj膮c na ziemi, za nim wybieg艂 Ken i przywali艂 mu w szcz臋k臋 kilkakrotnie. W sklepie zapanowa艂o milczenie, Yoji spu艣ci艂 g艂ow臋 i przytkn膮艂 d艂o艅 do czo艂a. Omi za艣 klepn膮 si臋 otwart膮 d艂oni膮 w czo艂o.
-zabij臋 ci臋!- wrzasn膮艂 Ken chwytaj膮c jedn膮 z donniczek.
-Nie zd膮偶ysz bo ja ci臋 pierwszy wyko艅cze!- rudow艂osy chwyci艂 go za po艂y bluzy i rzuci艂 nim o 艣cian臋. S艂ychac by艂o ciche kruchni臋cie, ale Ken nie da艂 si臋 tak 艂atwo, wsta艂 i rzuci艂 w niego donniczk膮. Aya unik艂 lecacego przedmiotu, ale nie potrafi艂 wymin膮膰 rzucaj膮cego si臋 na niego Hidak臋. Brunet przewruci艂 go, wpadli w po艣lizg. Ken przejecha艂 na plecach Ayi przez p贸艂 sklepu i wpadli w t艂um przera偶onych dziewcz膮t. Patrzy艂y jak ci dwaj zab贸jczo przystojni faceci bij膮 sie bez powodu. Jedna z dziewczyn pop艂aka艂a si臋 widz膮c Kena z krwi膮 na twarzy i ok艂adaj膮cego innego zab贸jczo przystojnego m臋偶czyzne. Aya wykopa艂 Kena w powietrze, jego cia艂o poraz kolejny wyl膮dowa艂o na 艣cianie. Znowu cos gruchn臋艂o. Hidaka pocz贸艂 przeszywaj膮cy b贸艂 w 艂opatce, ale nie zamierza艂 przesta膰 walczy膰. Wbieg艂 z impetem w Ay臋 wybijaj膮c nim szyb臋 wystawn膮. Fujimiya przewruci艂 go na plecy i wciska艂 w od艂amki szk艂a, co jaki艣 czas przyk艂adaj膮c mu pi臋艣ci膮 w twarz. Co raz wi臋cej przechodni贸w zatrzymywa艂o si臋 nieopodal i
przygl膮da艂o si臋 b贸jce. Ken chwyci艂 mocno Aye za ramiona i wepchn膮艂 do 艣rodka. Wpad艂 w kwiaty. Hidaka szybko chwyci艂 du偶y wazon z r贸偶ami zacz膮艂 nimi go ok艂ada膰 dopoki wazon nie p臋k艂. Fujimiya pospiesznie chwyci艂 donniczke i rzuci艂 ni膮 prosto w g艂ow臋 bruneta. Upad艂, przez chwile nie mia艂 poj臋cia co si臋 z nim dzieje ale gdy pocz贸l kolejny cios lecacy od rudow艂osego ch艂opaka ockn膮艂 si臋 i kopn膮艂 go z ca艂ej si艂y w brzuch. Walczyli przez kolejne 30 minut, dopoki nie opadli z si艂 i nie zemdleli. Dziewczyny tak jak reszta Weiss贸w dawno opu艣ci艂a lokal, by艂o zbyt nie bezpieczne.Wszystko lata艂o w powietrzu zagra偶aj膮c 偶ycie. Yoji nawet nie pomy艣la艂 o pr贸bie ich rozdzielenia tak jak i Omi, chcieli jeszcze troch臋 po zy膰.
-Omi tak dalej by膰 nie mo偶e!!
-Masz racje Yoji, ale nic na to nie poradzimy.
-Cos si臋 wymy艣li to ju偶 3 ich rozruba w tym miesi膮cu a dopiero jest 16! A co b臋dzie pu藕niej?! Nied艂ugo si臋 pozabijaj膮... naprawd臋 mog膮 si臋 pozabija膰, gdy si臋gn膮 po swoj膮 bro艅 nic z nich nie zostanie, a z jakiego powodu?! Za to 偶e si臋....- Yoji nie m贸g艂 wypowiedzie膰 ostatniego s艂owa.Siedzieli w kuchni nad kolejn膮 fili偶anka kawy.
-Kochaj膮- doko艅czy艂 m艂odszy ch艂opak.
-taak- westchn膮艂.
-Yoji? Ale ty jeste艣 tego pewnien, bo ja nie. Przygl膮dam si臋 im ju偶 od paru miesi臋cy, zauwa偶y艂em 偶e czuj膮 mi臋te do siebie, ale czy na pewno? Mo偶e ja zabardzo chce ich szcz臋艣cia i doszukuj臋 si臋 wsz臋dzie jakis dowod贸w ich wzajemnych uczu膰
-Jestem tego pewien, ja wiem ze Ken zdaje sobie z tego ca艂kowicie spraw臋 偶e go kocha, dlatego go tak traktuje.... ale Aya to ju偶 bardziej sk膮plikowana i z艂o偶ona sprawa, on nawet nie zdaje sobie sprawy z uczucia jakim darzy Hidak臋!
-To sk膮d wiesz 偶e go kocha co?
-Ej ja wiem jak rozpozna膰 zakochanych, wiesz mi ja si臋 ju偶 na tym znam zbyt durzo si臋 takich sytuacji na ogl膮da艂em.A pozatym Aya poprostu nie wie co to za uczucie.
-Masz jaki艣 pomys艂?
-Ciiii? S艂yszysz co艣?- zapyta艂 Yoji nas艂uchuj膮c.
-Nie a co...
-czyli sko艅czyli, albo si臋 pozabijali albo padli ze zm臋czenia-Omi prze艂kn膮艂 g艂o艣no 艣line. Przeszli ostro偶nie przez cz臋艣膰 mieszkaln膮. Staneli na zapleczu. Raczej na tym co zosta艂o po zapleczu. Jednej 艣ciany prawie nie by艂o.
-yyy... Yoji?
-Nie pytaj sie mnie bo tez nie mam poj臋cia jak to zrobili
-Mam nadzieje 偶e nei wywarzyli 艣ciany sob膮.-Zagl膮dneli przez otw贸r w 艣cianie do sklepu, a raczej szcz膮tek sklepu. Aya le偶a艂 za lad膮 a Ken by艂 tylko wpo艂owie w sklepie. Jego g艂owa i r臋ce by艂y na chodniku, le偶a艂 twarz膮 do betonu a ty艂ek i nogi ca艂y czas zosta艂y na framudze okna, raczej by艂ego okna. Gdzie niegdzie mo偶an by艂o dostrzec krew obojga. Yoji powoli podszed艂 do nieprzytomnego Ayi a Omi skierowa艂 si臋 do cia艂a by艂ego sportowca.
-Aya?- powiedzia艂 cicho- Aya! wstawaj! AYA!!!!-wrzasn膮艂. Ch艂opak poderwa艂 si臋 jak poparzony z posadzki.
-Co si臋 sta艂o?!
-Hmmm... niech pomy艣le ROZWALILI艢CIE ZNOWU KWIACIARNIE IDIOTO!
-Ken? Ken-kun?- do uszu mordercy doszed艂 przera偶ony g艂o艣 Omiego.
-Ken?! Ken?!- Aya na czworaka podszed艂 do bruneta. Omi si臋 wycofa艂, stan膮艂 ko艂o starszego ch艂opaka.
-A nie m贸wi艂em?- szepn膮 Yoji
-Ken!!-Aya wciagn膮艂 bezw艂adne cia艂o Hidaki do 艣rodka.-Ken!! prosze ci臋 ocknij si臋 KEn!!- Wzi膮艂 ch艂opaka na r臋ce i wsta艂, podszed艂 do przyjaci贸艂.-A za tego idiote do dostaniesz w pysk.... ale nie teraz- warkn膮艂 mijaj膮c ich. Wszed艂 do cz臋艣ci mieszkalnej, wspi膮艂 si臋 po schodach. Otworzy艂 drzwi od swojego pokoju. Po艂o偶y艂 delikatnie cia艂o ch艂opaka na swoim 艂贸偶ku. Odgarn膮艂 jeden nie sworny kosmyk z jego czo艂a. zatrzymuj膮c swoj膮 d艂o艅 na jego policzku. Westchn膮艂. Powoli odsun膮艂 si臋 od niego i wyszed艂 z pokoju. Zszed艂 do koleg贸w kt贸偶y stali przed dziur膮 艣cianie nad czyms si臋 zastanawiaj膮c.
-Jak mogli艣cie!!
-Hm?- obydwoje obrucili sie jednocze艣nie patrz膮c si臋 zdziwieni na rudo w艂osego.
-Jak mogli艣cie!!
-O co ci znowu chodzi- zaputa艂 znudzony Yoji
-O co?! O co?! Mogli艣cie mnie powstrzyma膰!!
-Wiesz, my jednak mymy troch臋 plan贸w na przysz艂o艣膰 a rych艂a 艣mierc zniszczy艂a by je
-Przecie偶 ja bym go zabi艂 gdybym sie nie potkn膮艂!! Zabi艂 bym go!!- dopiero teraz doszlo do nich sens wypowiedzianych s艂贸w.
-Co?
-To co s艂ysza艂e艣, po艣lizgn膮艂em si臋 i uderzy艂em g艂ow膮 o blat trac膮c przytomno艣膰, a gdybym nie zemdla艂?! on by nie 偶y艂 a by by艣 cie siedzieli w kuchni i gadali sobie w najlepsze! a ja bym go mordowa艂!! zastan贸wcie si臋 dobrze czy o to wam chodzi!!
-Nie zabi艂 by艣 go- wypali艂 Yoji zas艂aniaj膮c usta d艂oni膮
-A sk膮d ty to pleyboyu jeden mo偶esz wiedzie膰?
-Bo...bo..bo... no dobra chwila prawdy.. bo go kochasz !
-C...co?!!
-To co s艂yszysz, nie wypieraj si臋 Aya, wida膰 to na odleg艂o艣膰!
-Ja go nie kocham!
-Kochasz!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-Musicie si臋 tak drze膰!! Poraba艂o was!!- Ken ledwo trzymaj膮c si臋 na nogach wspiera艂 si臋 r臋k膮 o framug臋 drzwi. Wszyscy wpatrywali si臋 w niego z... zdziwieniem.
-Ken? dobrze si臋 czujesz?- zapyta艂 niepewnie Omi
-Oczywi艣cie... 偶e Nie! Przez tego nie wyzytego ch贸ja ledwo co si臋 trzymam... popami臋tasz mnie czerwona ma艂po, jeszcze mnie popami臋tasz!
-Niem贸w tak!
-Bo co mi zrobisz? Zabijesz? Ul偶y ci? To prosze bardzo bij 艣mia艂o! A mo偶e poda膰 ci n贸偶? Czy wolisz popatrze膰 jak si臋 wyka艅czam? Co? Lubisz patzre膰 jak zdycham z b贸lu?!
-Nie!
-Oooo to bardzo dziwne, bo jak po twoim zachowaniu wynika co innego
-To ty zawsze zaczynasz!
-Tak,tak wym贸wki, gdybys mnie nie prowokowa艂 to bym nawet nie pomy艣la艂 by dotyka膰 twojej oble艣nej mordy!!
-Tw贸j nie lepszy!
-ZAMKNIJCIE SI臉 WRESZCIE!
-TO TY SI臉 ZAMKNIJ!-wrzasneli rownoczesnie na bruneta
-To nasza sprawa i si臋 nie wtr膮cajcie!- doda艂 Ken
-Nawet gdyby艣cie si臋 zaczeli bic i by艣 zgin膮艂? powoli zdycha艂?
-Nawet! moje 偶yciE!? Moje! Moje cia艂o?! Moje wiec si臋 zamknij i si臋 nie wtracaj!
-Ken-kun? Co si臋 stob膮 dzieje? Zmieni艂e艣 si臋 nie do poznania, by艂e艣 taki mi艂y, a teraz? Klniesz na ka偶dym kroku, bijesz si臋 z byle powodu. Co si臋 dzieje?- zapyta艂 przestraszony Omi
-Nie wtr膮caj si臋 g贸wniarzu!- i wruci艂 na g贸r臋 po drodze parokrotnie si臋 wywracaj膮c.

Schensi o_O


Komentarze
mordeczka dnia pa糳ziernika 21 2011 13:48:01
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

stokrotka (Brak e-maila) 13:30 02-10-2004
jeste艣 genialna
Shiro (Brak e-maila) 22:29 07-10-2004
He he he Aya kun ty dzika bestiosmileyDDDDDDDDDD Nyo to czekam na kontynuacje:]
Agacissko (Brak e-maila) 00:13 10-10-2004
omg... O_O
proponuje ci przepuszczac texty przez autokorekte w wordzie zanim wyslesz je do opublikowania ==;
pelno literowek, ortografow i bledow rzeczowych, ze sie tego normalnie przeczytac nie da.
nie mozna kogos /okladac ciosami/, co najwyzej piesciami albo kijem...
ciosy nie lataja....
\"durzo\" - przegielas *_*
\"nie sworny kosmyk\" - ...
\"kt贸偶y\" - !!!!..!! jezu..
dalej mi sie wypisywac nie chce...
autokorekrte masz w zakladce /narzedzia/ w kazdym wordzie swiata lol ^^
Schensi (Brak e-maila) 19:21 11-10-2004
ehhhh jak juz gdzies inndziej napisalam MOJA KOLEWZANKA WYSLALA TO ZA MNIE PRZED KOREKTA!!!! a to nie moja wina ze jestep debile i dyslektykiem za razem a ciosy lataja smiley
STOKROTKA (Brak e-maila) 17:16 16-10-2004
to wszystko moja wina, bo ja wyslalam to myslac, ze jest sprawdzone. przepraszam... to sie nie powturzy
Shiro (Brak e-maila) 20:46 21-12-2004
Nudzi mi sie to czekanie awwww X_x
kagetsu (kagetsu_yuuki@wp.pl) 10:51 01-02-2005
zaczepiste opowiadanko a co do pewnych b艂臋d贸w stylistycznych i innych to powiem ci tylko: wypijmy za b艂臋dy (najlepiej sake)oczywi艣cie ja stawiam! A tak poza tym to ciosy lataj膮 (wczoraj nie jeden do mnie dolecia艂, twarz mnie nadal boli)a poza tym Agacissko o metaforach nie s艂ysza艂a艣?

Kath (Brak e-maila) 17:19 23-08-2006
kiedy kolejny next? plisssssssssss
呕abcia (Brak e-maila) 12:32 02-02-2007
tak! tak! kiedy kontynuacja ^^?
Co do b艂臋d贸w to mnie az tak nie porazi艂y XD
Podoba mi sie pomys艂.. smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum