艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
Anomalous Answer |
By艂 艣rodek nocy. Selia siedzia艂 w busie, swobodnie oparty o szyb臋, z nogami wyci膮gni臋tymi przed siebie i laptopem na kolanach. Z ty艂u, na "艂贸偶ku" pochrapywa艂 cicho SiSeN. Oko艂o godzin臋 temu sko艅czy艂 si臋 kolejny koncert ich wsp贸lnej trasy koncertowej. DJ zasn膮艂 bardzo szybko. Selia nigdy nie wiedzia艂, jakim cudem mu si臋 to udaje w jad膮cym busie. Jemu samemu trudno by艂o zasn膮膰 w takich warunkach. Co prawda obecno艣膰 SiSeNa mu pomaga艂a, ale jak m贸g艂 teraz podej艣膰, po艂o偶y膰 si臋 i przytuli膰 do niego, skoro z przodu by艂 kierowca ze swoj膮 pann膮? Pann膮 fank膮 Seileen w dodatku. W efekcie tylko poca艂owa艂 DJ'a w czo艂o, nakrywaj膮c go kocem. Biedny, te koncerty by艂y jego 偶ywio艂em, a jednocze艣nie bardzo m臋czy艂y. Od razu zasypia艂. Selia, nie mog膮c zasn膮膰, zabra艂 si臋 za udzielanie odpowiedzi na pytania pewnego dziennikarza. Mia艂 to zrobi膰 ju偶 tydzie艅 temu.
Przy pytaniu 14 roze艣mia艂 si臋 cicho. Dotyczy艂o stosunk贸w mi臋dzy Seli膮 a SiSeNem, jak powsta艂 pomys艂, jak wygl膮da艂a ich wsp贸艂praca. Postanowi艂 napisa膰 odpowied藕 z rozbrajaj膮c膮 szczero艣ci膮:
14. Z SiSeNem znamy si臋 ju偶 bardzo d艂ugo, od czas贸w liceum. Obaj interesowali艣my si臋 muzyk膮, cho膰 w dw贸ch zupe艂nie innych kierunkach. On wola艂 elektronik臋, ja wola艂em 艣piew operowy. Kiedy艣, b臋d膮c na imprezie, upili艣my si臋. Postanowili艣my po艂膮czy膰 te dwa pr膮dy muzyczne i zobaczy膰, co z tego wyniknie. Kiedy ju偶 weszli艣my do studia, nie potrafili艣my z niego wyj艣膰. Proces tworzenia, dopracowywania i nagrywania jest niezwykle d艂ugi i trudny, a my chcieli艣my zrobi膰 wszystko najlepiej, wi臋c potrafili艣my siedzie膰 w studiu od si贸dmej rano do p贸藕nych godzin nocnych. Mniej wi臋cej w okolicach dwudziestej drugiej nasi wsp贸艂pracownicy wychodzili. W sumie trudno im si臋 dziwi膰 *艣miech* Ka偶dy dzie艅 by艂 przepe艂niony wr臋cz naszymi sprzeczkami, 偶e tu jest co艣 nie tak z muzyk膮, tam nie podoba si臋 cz臋艣膰 wokalu... Czasami te sprzeczki przeradza艂y si臋 w powa偶ne k艂贸tnie, kt贸re nie mia艂y rozstrzygni臋cia przez kilka godzin. Dlaczego? Ani SiSeN, ani ja nie chcieli艣my, nie potrafili艣my odpu艣ci膰. Oczywi艣cie nagrywali艣my ka偶d膮 wersj臋, mikrofon ca艂y czas by艂 w艂膮czony, ale w czasie k艂贸tni zawsze kt贸ry艣 z nas wy艂膮czy艂 nagrywanie. Jednak nie tym razem. K艂贸cili艣my si臋 zaciekle. Obaj walczyli艣my o racj臋, jak lwica o swoje ma艂e. SiSeN w ko艅cu zacz膮艂 p艂aka膰 ze z艂o艣ci. Krzycza艂 na mnie, a po policzkach p艂yn臋艂y mu 艂zy. Sam te偶 mia艂em 艂zy w oczach i te偶 wrzeszcza艂em. W pewnym momencie SiSeN doskoczy艂 do mnie i chwyci艂 mocno za moj膮 koszul臋. Obaj zamilkli艣my na chwil臋, nasze usta po艂膮czy艂y si臋 wtedy w pierwszym poca艂unku. Nie by艂 to poca艂unek ani delikatny, ani pe艂en mi艂o艣ci. Wr臋cz przeciwnie. Poca艂unek by艂 brutalny, pe艂en przepe艂niaj膮cej nas z艂o艣ci, po偶膮dania i t臋sknoty. Tak, t臋sknoty... T臋sknoty za kim艣, kto kocha bez ko艅ca... Z kim mo偶na cieszy膰 si臋 i p艂aka膰, walczy膰 i jednocze艣nie wiedzie膰, 偶e ta druga osoba nas nie zostawi, niezale偶nie od tego, co si臋 dzieje.
Nasze kolejne poca艂unki by艂y r贸wnie gwa艂towne, co nieprzewidziana burza. Zdzierali艣my z siebie ubrania, nie do ko艅ca zdaj膮c sobie spraw臋, 偶e kto艣 mo偶e w ka偶dej chwili wej艣膰 do studia. Nie obchodzi艂o nas nic, opr贸cz uczu膰. Wtedy po guzikach mojej koszuli pozosta艂o tylko wspomnienie, a jego koszulka straci艂a sw贸j urok, kiedy przypadkowo doprowadzi艂em do rozerwania szwu. Przylgn臋li艣my do siebie, jakby艣my czekali na t膮 chwil臋 wieczno艣膰. On drapa艂 mnie, ja gryz艂em jego, na naszych cia艂ach pozosta艂o wtedy mn贸stwo 艣lad贸w bytno艣ci tego drugiego. Zd膮偶yli艣my w tym czasie dotrze膰 do mojego sto艂u z nutami... Przysiad艂 lekko na nim. Rozpi膮艂 moje spodnie, jednak nie pozwoli艂em mu na nic wi臋cej. Zamkn膮艂em jego d艂onie w 偶elaznym u艣cisku nad jego g艂ow膮, k艂ad膮c go na stole. Oderwa艂em si臋 od jego ust, by k膮sa膰 i ca艂owa膰 jego szyj臋 i tors. Jedn膮 r臋k膮 rozpi膮艂em jego spodnie, szybko si臋 ich pozbywaj膮c. Krzycza艂 z b贸lu, kiedy go gryz艂em, a jednocze艣nie prosi艂 o wi臋cej. J臋cza艂 g艂o艣no, kiedy go ca艂owa艂em. Szybko dotar艂em do jego penisa, by tylko musn膮膰 go ustami, po czym skierowa艂em si臋 do jego cudownej dziurki. Musia艂em czym艣 go nawil偶y膰, liza艂em go, wpychaj膮c j臋zyk, najg艂臋biej jak si臋 da艂o. Wi艂 si臋, j臋cza艂 i krzycza艂. B艂aga艂 o wi臋cej. Kiedy tylko uzna艂em, i偶 jest wystarczaj膮co nawil偶ony, szybko pozby艂em si臋 swoich spodni i bezceremonialnie w niego wszed艂em. Krzykn膮艂 g艂o艣no z b贸lu, z oczy pop艂yn臋艂y mu 艂zy, z ust wyrwa艂 si臋 szloch... Nie przej膮艂em si臋 tym. Brutalnie w niego wchodzi艂em a偶 do ko艅ca, po prostu go pieprzy艂em. On, p艂acz膮c i krzycz膮c, b艂aga艂 o wi臋cej. Wiedzia艂em, 偶e to, co robi臋, zakrawa na gwa艂t, jednak 偶adnemu z nas to nie przeszkadza艂o. Posuwa艂em go mocno, gryz膮c jego usta. Uderza艂em penisem w jego prostat臋, wi臋c krzycza艂, wi艂 si臋 pode mn膮 jeszcze bardziej, b艂aga艂 o jeszcze wi臋cej. Jedn膮 d艂oni膮 mocno, wr臋cz brutalnie, pie艣ci艂em jego penisa, drug膮 obejmowa艂em jego kark... SiSeN wtedy doszed艂 pierwszy, wykrzykuj膮c moje imi臋, plami膮c nas sperm膮. Ja doszed艂em kilka sekund po nim. Kiedy SiSeN to poczu艂, straci艂 na jaki艣 czas przytomno艣膰. Sam nie by艂em do ko艅ca 艣wiadomy. Opad艂em na niego bez si艂. Kiedy si臋 obudzi艂, u艣miecha艂 si臋 lekko, by艂 zm臋czony, a kiedy z niego wyszed艂em, zrobi艂 min臋 jakby pe艂n膮 zawodu. Wtedy te偶 powiedzia艂 mi, 偶e mnie kocha. Odpowiedzia艂em mu tym samym, bo jak mo偶na nie kocha膰 tej istotki?
Po艂o偶y艂em si臋 na stole obok niego. Nie zwracali艣my wi臋kszej uwagi na to, ze le偶eli艣my na nutach. Kto by si臋 tym przejmowa艂 w takiej chwili?
Kiedy zdecydowali艣my si臋 i艣膰 do domu, 艣wita艂o. Za艂o偶yli艣my spodnie, buty, kt贸re gdzie艣 po drodze zd膮偶yli艣my zgubi膰, i resztki naszych koszul. 艢miali艣my si臋 z ich stanu. Zamkn臋li艣my szczelnie studio i wyszli艣my. SiSeN co prawda ledwie chodzi艂 (kto by chodzi艂 jak w pe艂ni zdrowy cz艂owiek po takiej nocy?), ale kategorycznie odm贸wi艂, 偶ebym go zani贸s艂 do samochodu, a p贸藕niej do domu.
Kiedy ju偶 u mnie w mieszkaniu zerkn膮艂em w lustro, wystraszy艂em si臋. Obaj mieli艣my spuchni臋te usta, wiele malinek, 艣lad贸w ugryzie艅 i paznokci na ciele. W po艂膮czeniu z potarganymi ubraniami i fryzurami, jakby przesz艂o po nich tornado, wygl膮dali艣my, jak po jakiej艣 wojnie. Czy si臋 tym przejmowali艣my? Absolutnie nie, ale od tej nocy nasza wsp贸艂praca przebiega艂a idealnie. Nie k艂贸cili艣my si臋 ju偶, byli艣my razem. Jeste艣my razem.
Kilka dni p贸藕niej, kiedy nasze "obra偶enia" cz臋艣ciowo znikn臋艂y, wr贸cili艣my do studia i przes艂uchali艣my nagranie z naszej nocy. By艂a inspiracj膮, kt贸rej potrzebowali艣my. Piosenki, kt贸re stworzyli艣my do tej pory, odrzucili艣my. Powsta艂y nowe. Lepsze.
Selia przeczyta艂 ponownie to, co napisa艂, po czym roze艣mia艂 si臋. Spojrza艂 na SiSeNa. Wci膮偶 spa艂. Wokalista westchn膮艂, skasowa艂 sw膮 odpowied藕 i schowa艂 laptopa do torby. Zamkn膮艂 przyciemnian膮 szyb臋, maj膮c膮 za zadanie odgrodzi膰 szoferk臋 od reszty busa, mrucz膮c co艣 o sklerozie. Podszed艂 do 艂贸偶ka, wsun膮艂 si臋 pod koc i przytuli艂 do SiSeNa. Poca艂owa艂 go jeszcze delikatnie w usta i zasn膮艂.
 |
|
Komentarze |
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|