艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
Okiem sfrustrowanego tw贸rcy |
Felieton z 1 numeru „Kolibra” z rubryki O.S.T. – czyli Okiem Sfrustrowanego Tw贸rcy
Odbi贸r czy rozbi贸r – czyli s艂贸w zaledwie kilka o komentuj膮cych, komentarzach i komentowanych…
Jaki艣 czas temu na naszym Forum, wywi膮za艂a si臋 ciekawa dyskusja na temat deficyt贸w komentarzy pod opowiadaniami na stronie-matce. Autor - wiadomo - wci膮偶 niedopieszczone stworzenie, kt贸re, jak mawia艂a moja znajoma, „czasem trzeba pog艂aska膰, byle nie za mocno i nie pod w艂os”…
Jak to zatem jest, z nami - tw贸rcami?
Chcemy komentarzy. Zdecydowanie! Domagamy si臋, by Czytelnicy wyra偶ali swoje opinie (szczeg贸lnie te pozytywne!) i najlepiej, 偶eby robili to w „prawid艂owy spos贸b”. Bo przecie偶 nale偶y nam si臋 jaki艣 odzew za nasz膮 ci臋偶k膮 (zazwyczaj darmow膮) prac臋, prawda? No oczywi艣cie! Co do tego nie ma w膮tpliwo艣ci…
Od komentuj膮cych oczekujemy, by: chwalili, ale te偶 by wytykali nam b艂臋dy, a zarazem opisywali swoje wra偶enia i odczucia. Powinni by膰 przy tym rzeczowi i podawa膰 konkrety, uwa偶nie 艣ledzi膰 fabu艂臋, bada膰 zamys艂y autora i robi膰 sobie wnikliwe notatki odno艣nie rozwoju bohater贸w w danej historii. Biedny ten Czytelnik! >.>’ Stawia si臋 mu nie liche wymagania…
Jak pisze La Rochefoucauld w swoich „Maksymach i rozwa偶aniach moralnych”:
„Ch臋膰 zas艂u偶enia na pochwa艂臋, jakimi nas darz膮, umacnia nasz膮 cnot臋, a pochwa艂y oddawane dowcipowi, m臋stwu i urodzie przyczyniaj膮 si臋 do ich pomno偶enia.”
…ze swojej strony doda艂abym, 偶e r贸wnie偶 docenianie wszelkich dzia艂alno艣ci tw贸rczych zazwyczaj mobilizuje do wi臋kszego wysi艂ku i pomna偶ania owych. (Chocia偶 niekt贸rzy mog膮 nieopatrznie spocz膮膰 na laurach, bo przecie偶 „ju偶 s膮 tacy genialni”… XD) Oczywi艣cie r贸wnie偶 krytyka konstruktywna jest niezb臋dna do doskonalenia warsztatu – co do tego chyba nikt w膮tpliwo艣ci nie ma. Konstruktywna, powtarzam! Ale to te偶 materia艂 na d艂u偶sz膮 dysput臋…
Ale jak to jest z t膮 krytyk膮 w komentarzach? (G艂askanie pod w艂os?)
Kto艣 kiedy艣 powiedzia艂, 偶e „krytyka to zemsta umys艂u ja艂owego nad tw贸rczym”… czemu wi臋c umys艂y tw贸rcze ci膮gle domagaj膮 si臋 komentarzy… od tych… czasem niekoniecznie p艂odnych?
„Pos艂ugujemy si臋 cz臋sto pochwa艂膮 zatrut膮, ukazuj膮c膮 po艣rednio w osobach chwalonych wady, kt贸rych nie 艣mieliby艣my wskaza膰 w inny spos贸b.”(*1)
Jak mo偶na to odnie艣膰 do czytelniczych komentarzy? „Podoba mi si臋 tw贸j styl pisania. Jest taki lekki, te proste s艂owa, nieskomplikowane zdania. 艁atwe w odbiorze.” Pochwa艂a szczera czy zatruta? Trudno orzec. Czy chocia偶by: „Fantastyczne opowiadanie! W 偶yciu bym nie wpad艂 na to, 偶e to ty je napisa艂a艣…” i takie tam inne, o kt贸rych w zasadzie szkoda gada膰… >.> Um贸wmy si臋, 偶e pochwa艂y zatrute ignorujemy! XP
Z moich (bardzo pobie偶nych) obserwacji mog臋 powiedzie膰, 偶e komentuj膮cy dziel膮 si臋 na:
- „Nauczyciele” – zazwyczaj starsze osoby - w wieku przekraczaj膮cym „przeci臋tn膮 艣redni膮 tw贸rcz膮 sieciow膮” (czyli powy偶ej tych 17 lat), cz臋sto po studiach (mo偶liwe, 偶e w艂a艣nie ukierunkowanych w stron臋 literack膮), lub posiadaj膮cy du偶e „pisarskie zaplecze”, znaj膮cy zasady gramatyki, schematy tworzenia tekst贸w i linii fabularnych. S膮 to osoby generalnie oczytane, a m艂odym tw贸rcom udzielaj膮 bardzo konkretnych, „szkolnych” rad, jak owy tekst POWINIEN wygl膮da膰… ich zdaniem. ^_~’
- „Chwalcy” – cz臋sto (chocia偶 nie zawsze) bliscy znajomi danego autora, uwielbiaj膮cy jego tw贸rczo艣膰, wychwalaj膮cy pod niebiosa ka偶d膮 literk臋 i zaciekle broni膮cy tw贸rcy przy najmniejszych pr贸bach skrytykowania ich „wieszcza”. XP
- „Wredoty” XD – czyli tacy, kt贸rzy stan膮 okoniem wobec chmary pozytywnych komentarzy i „czepn膮 si臋” g艂upiej liter贸wki b膮d藕 nieuwa偶nego przecinka, byleby tylko si臋 wyr贸偶ni膰 i odrobink臋 dopiec autorowi, coby w pi贸rka za bardzo nie obr贸s艂.
- „Abaddoni” – komentuj膮 tylko, kiedy tekst im si臋 NIE podoba – w swojej ocenie cz臋sto stosuj膮 daleko id膮ce, niekiedy osobiste uwagi, a ci臋tym komentarzem zg艂adz膮 wszystko – zapa艂 i charakter m艂odego tw贸rcy - prawdziwi niszczyciele – cz臋sto „pisarscy frustraci”. XP
- „ODbiorcy” – tacy, kt贸rzy przeczytaj膮 dane opowiadanie, a jak im si臋 spodoba rzuc膮 (b膮d藕 nie XD) kr贸tki komentarz ze zdawkow膮 pochwa艂膮 i/lub pro艣b膮 o dalszy ci膮g.
- „Duchy” – mo偶na by ich uzna膰 za podkategori臋 „odbiorc贸w” – s膮 to czytelnicy, kt贸rzy nigdy NIE skomentuj膮, bez znaczenia - czy im si臋 tekst podoba, czy nie… Czyli: s膮, czytaj膮, ale ich nie wida膰. XD (Prawdopodobnie najliczniejsza grupa. ;P)
- „Uczestnicy” – czyli Czytelnicy, kt贸rzy szczerze i g艂臋boko anga偶uj膮 si臋 emocjonalnie w merytoryczn膮 zawarto艣膰 tekstu, w jego intryg臋, 艣wiat, rozterki emocjonalne bohater贸w, czasem zauwa偶aj膮cy fabularne niuanse, kt贸re umykaj膮 samemu autorowi, XP a komentuj膮c tekst skupiaj膮 si臋 g艂贸wnie na swoich w艂asnych wra偶eniach. (I przyznam, 偶e ta kategoria Czytelnika-komentatora jest najmilsza memu sercu… XD)
Pisarz pisarzowi oka nie…? …nie? >.>
Podobno do komentowania te偶 trzeba mie膰 talent. Albo my艣le膰, i偶 si臋 go posiada… >.> Nie bez powodu namno偶y艂o si臋 tylu obiektywnych recenzent贸w, subiektywnych „znawc贸w” i sfrustrowanych krytyk贸w. Jednocze艣nie ka偶dy Czytelnik nie powinien zapomina膰, 偶e artysta (a za takiego uzna膰 mo偶na osob臋 na tyle g艂臋bok膮 emocjonalnie, i偶 kreuje i opisuje dla publiki w艂asne 艣wiaty) jest stworzeniem delikatnej natury. XD Tak wi臋c nawet przy „ostrych” uwagach i udzielaniu konkretnych rad ka偶dy komentuj膮cy nie powinien zapomina膰 o taktowno艣ci. XP Wszyscy jeste艣my lud藕mi i mamy uczucia, a w takim pisarzu to zazwyczaj „siedzi” tyle uczu膰, ile zawarte w sp艂odzonych przez niego bohaterach. ^_~ Zatem ostro偶nie, zw艂aszcza z m艂odymi. Wiadomo, 偶e taki adolescent (szczeg贸lnie p艂ci 偶e艅skiej) jest niewiarygodnie wprost wra偶liwy na krytyk臋 i wszystko bierze „do siebie”. (Niekt贸rym zostaje to do staro艣ci – na przyk艂ad mi. U.U’)
Niew膮tpliwie interesuj膮c膮 alternatyw膮 jest, gdy tw贸rczo艣膰 pisarza komentuje inny pisarz… ale czy taka ocena jest w pe艂ni… „uczciwa”?
„Ludzie nie lubi膮 chwali膰 i nie chwal膮 nigdy bezinteresownie. Pochwa艂a jest zr臋cznym, ukrytym i delikatnym pochlebstwem, kt贸re odmiennie zadowala tego, kto j膮 oddaje, i tego, komu ona przypada; jeden przyjmuje j膮 jako nagrod臋 swych zas艂ug, drugi u偶ycza jej, aby okaza膰 sw膮 sprawiedliwo艣膰 i bystro艣膰.”(*2)
Taaak… komentuj膮c tw贸rczo艣膰 innego pisz膮cego dany osobnik mo偶e popisa膰 si臋 swoj膮 spostrzegawczo艣ci膮, zmy艣lno艣ci膮 i znajomo艣ci膮 tematu/gramatyki/literatury. Zatem pisz膮c komentarz niekiedy sam, w swoim mniemaniu, dokonuje swoistego „literackiego dzie艂a sztuki”. Ma zatem pow贸d do dumy. I zapewne oczekuje podzi臋kowa艅 za owy p艂odny wk艂ad w tw贸rczo艣膰 konkretnego autora, za swoje 艣wiat艂e rady i szumne pochwa艂y. Mo偶na i tak… XD Chocia偶, czy偶 nie:
„Chwali si臋 zazwyczaj tylko po to, by by膰 chwalonym.”(*3)
„[...] chwalca udaje oddaj膮cego, po prawdzie za艣 chce, by go raczej obdarowa膰!”(*4)
Bo tego typu komentuj膮cy cz臋sto liczy na rewan偶 – pod swoimi w艂asnymi dzie艂ami i/lub pod owym pi臋knym komentarzem. W ten spos贸b powstaje nam radosne k贸艂ko wzajemnej adoracji i wszyscy s膮 zadowoleni. :P Szczeg贸lnie, 偶e niemal ka偶dy potencjalny tw贸rca ma osobowo艣膰 narcystyczn膮. Z tego te偶 wzgl臋du cz臋sto musi by膰 karmiony pochwa艂ami. ^_^’
I czy w艂a艣nie o to w tym wszystkim chodzi?
Moim zdaniem od wytykania b艂臋d贸w czysto technicznych – czyli liter贸wek, przecink贸w, ortografii, czas贸w, itp. s膮 wszelcy betareaderzy. No… jak dany tw贸rca takowego nie posiada, to niestety faktycznie owe niedoci膮gni臋cia mo偶e wytkn膮膰 publika. Zatem oczywistym jest, 偶e spostrzegawczy i uwa偶ny Czytelnik r贸wnie偶 mo偶e co艣 konkretnego „wy艂apa膰”, podzieli膰 si臋 refleksj膮, czy nawet rzuci膰 ziarno pomys艂u… Jednak wymaganie od niego, by z lup膮 analizowa艂 ka偶dy przecinek to chyba lekka przesada.
Liczy si臋 wra偶enie! Nie ROZBI脫R tekstu na czynniki pierwsze. (Analiza i rozcz艂onkowywanie poezji, jakiej do艣wiadczy艂am w zamierzch艂ych czasach na j臋zyku polskim, do ko艅ca 偶ycia obrzydzi艂a mi niekt贸rych „podr臋cznikowych” poet贸w… No, mo偶e poza Baczy艅skim. Jego mog艂abym godzinami „rozbiera膰”… :P)
Niestety, wielu autor贸w nie zadowala zdawkowe „fajne, pisz dalej”. Jednak zwr贸膰my uwag臋, drodzy tw贸rcy, i偶 ten kto wydzierga艂 to proste zdanie wcale nie musia艂 tego robi膰. By膰 mo偶e w danej chwili, w „biegu”, nie potrafi艂 napisa膰 czego艣 konstruktywnego, co by ubogaca艂o nasze pojmowanie pisarstwa i umo偶liwia艂o doskonalenie warsztatu, a mimo to jednak chcia艂o si臋 mu skomentowa膰! To ju偶 o czym艣 艣wiadczy. 呕e tekst jednak w jaki艣 spos贸b go poruszy艂, nak艂oni艂 do naci艣ni臋cia tych kilku klawiszy, cho膰by po to, by napisa膰 banalne „Super opo!”
„Jak cech膮 wielkich umys艂贸w jest wyra偶a膰 w niewielu s艂owach wiele rzeczy, tak przeciwnie, ma艂e umys艂y maj膮 dar wiele m贸wi膰, a nic nie powiedzie膰.”(*5)
Doceniajmy wi臋c, kochani tw贸rcy, wszelkiej ma艣ci komentarz. Nie ka偶dy dysponuje tak膮 fluencj膮 s艂own膮 jak zawodowo i/lub hobbystycznie pisz膮cy. Troch臋 lito艣ci dla Czytelnika…! W ko艅cu w du偶ej mierze dla niego robicie to, co robicie…
I nie zapominajmy te偶 podzi臋kowa膰 za komentarz. Przecie偶 tak, jak dla Pisz膮cego wa偶ne jest, czy tekst obszed艂 Czytelnika, tak samo dla Czytelnika istotnym jest, czy owy komentarz interesuje w og贸le autora tekstu. Innymi s艂owy – po prostu czy WARTO komentowa膰… Brzmi znajomo? Ilu z nas zastanawia艂o si臋, czy WARTO publikowa膰? Chyba ka偶dy – przynajmniej raz w swojej „karierze”. Nie ukrywajmy - gdyby艣my pisali wy艂膮cznie dla siebie, teksty l膮dowa艂yby zapewne w przys艂owiowej „szufladzie”, a nie „na Sieci”. ^_^’
Podsumowuj膮c…
Piszmy… bo zawsze warto tworzy膰…
Komentujmy… bo to zawsze dobra moneta dla Pisz膮cego…
Dzi臋kujmy za komentarze… bo zawsze wypada Czytelnikowi wyda膰 reszt臋…
Namida
(kazeno@tlen.pl)
Przypisy:
(*1) La Rochefoucauld „Maksymy i rozwa偶ania moralne”
(*2) La Rochefoucauld „Maksymy i rozwa偶ania moralne”
(*3) La Rochefoucauld „Maksymy i rozwa偶ania moralne”
(*4) F. Nietzsche — „Tako rzecze Zaratustra”
(*5) La Rochefoucauld „Maksymy i rozwa偶ania moralne”
 |
|
Komentarze |
dnia lutego 04 2012 16:48:06
Droga Namida! Jeste艣 niesamowicie przenikliw膮 osob膮 Uchacha艂am si臋 czytaj膮c ten felieton, zrobi艂 na mnie ogromne, bardzo pozytywne wra偶enie! Od razu mog臋 si臋 przyzna膰, 偶e nale偶臋 do os贸b, o kt贸rych napisa艂a艣: ,,Jest taki lekki, te proste s艂owa, nieskomplikowane zdania. 艁atwe w odbiorze.r1; Pochwa艂a szczera czy zatruta? Trudno orzec." xD Gdy nie jestem pewna, co do warto艣ci tekstu, wol臋 u偶ywa膰 ostro偶nych opinii, zw艂aszcza, gdy widz臋, 偶e opowiadanie jest bardzo chwalone, a do mnie nie do ko艅ca przemawia z pewnych osobistych ,,widzi mi si臋". Lub odwrotnie, gdy pisarka/pisarz zostaje mocno skrytykowany, we mnie w艂膮cza si臋 nagle instynkt macierzy艅ski i potrzeba wstawienia si臋 za nieborakiem! Czasem te偶 wrzuc臋 jakie艣 kr贸tkie zdanie, aby tylko zapcha膰 bardziej komentarz, gdy nic sensownego nie przychodzi mi do g艂owy po przeczytaniu rozdzia艂u, a bardzo chc臋, 偶eby autorka/autor dalej pisali i wiedzieli, 偶e nadal to czytam. Komentowanie to wcale nie taka 艂atwa sprawa. Cz艂owiek automatycznie zastanawia si臋 ,,a co on/ona sobie pomy艣li, gdy napisz臋 tak, a tak? Mo偶e powinnam raczej powiedzie膰, 偶e... albo lepiej si臋 nie nara偶a膰, bo..." W ka偶dym razie uwa偶am, 偶e nie ka偶dy od razu pisze, jak mistrz i trzeba da膰 innym szans臋, aby m贸g艂 poprzez ci膮g艂e pisanie poprawi膰 sw贸j styl. Bo przecie偶 nie oddajemy opowiadania wielkiej pani/panu profesor z nadziej膮 na wysok膮 ocen臋 w indeksie. Piszemy r贸偶nie, bo dziel膮 nas wiek, do艣wiadczenia, umiej臋tno艣ci, ale po艂膮czy艂o nas jedno, mi艂o艣膰 do yaoi. My艣l臋, 偶e powinni艣my si臋 troch臋 wyluzowa膰, nie zaszkodzi艂oby.
Fajnie, 偶e mog艂am przeczyta膰 taki ciekawy felieton, da艂 mi troch臋 do my艣lenia... Mam ochot臋 napisa膰 opowiadanie, a je艣li kto艣 mnie skrytykuje za b艂臋dy, no trudno. Zacisn臋 z臋by, ale ju偶 si臋 chowa膰 nie b臋d臋!
Pozdrawiam serdecznie! |
dnia lutego 04 2012 21:59:12
Ucieszy艂am si臋 na widok tego tekstu, bo temat komentarzy jest mi bliski, wi臋c si臋 szybko zabra艂am za czytanie. Uczucia mam bardzo mieszane.
Pojawiaj膮ce si臋 na pocz膮tku stwierdzenie o pobie偶no艣ci obserwacji jest s艂uszne, bo to pierwsza rzecz, kt贸ra najmocniej uderza mnie w tym tek艣cie: pobie偶no艣膰, momentami wr臋cz powierzchowno艣膰. To chyba najbardziej wida膰 po "typach komentuj膮cych". Uchwyci艂a艣 pewne elementy, posegregowa艂a艣, wytkn臋艂a艣 艣miesznostki charakterystyczne dla poszczeg贸lnych grup - ale to przecie偶 tylko og贸lne schematy, uproszczenia, do tego sztywne. W wielu (wi臋kszo艣ci?) wypadk贸w komentuj膮cy 艂膮cz膮 w sobie elementy poszczeg贸lnych typ贸w (mo偶e poza "duchami", kt贸re wytrwale milcz膮 - cho膰 i one czasem si臋 prze艂amuj膮, na szcz臋艣cie). Jasne, mo偶na stwierdzi膰, 偶e z Twojej strony to po prostu takie "uporz膮dkowanie og贸lne" - ale jako艣 zabrak艂o mi podkre艣lenia (czy nawet u艣wiadomienia) tego, 偶e mamy do czynienia z uproszczeniami.
Co do samych grup, to pierwsza mnie nie藕le ubawi艂a. Jak definiujesz "szkoln膮" rad臋? I co w niej z艂ego? Bo je偶eli mamy na przyk艂ad autork臋, kt贸ra sadzi byki jak kwiatki na grz臋dzie, nie panuje nad warsztatem, a tym bardziej nad histori膮, to zacz膮膰 trzeba od rad stanowi膮cych w艂a艣nie taki zestaw "rad ze szko艂y", nie wyobra偶am sobie tego inaczej. Sorry, Winnetou, je艣li kto艣 si臋 w szkole nie nauczy艂, to podczas publikowania w necie musi mie膰 repetycje.
Nie zgodzi艂abym si臋 z tym "powinien wygl膮da膰 ich zdaniem" - a w艂a艣ciwie nie zgodzi艂abym si臋 osobno z cz臋艣ci膮 "powinien wygl膮da膰" oraz "ich zdaniem". Ad "powinien wygl膮da膰": je艣li chodzi o poprawno艣膰 j臋zykow膮, to tu nie ma dyskusji (chyba 偶e to zamierzony chwyt). Je艣li chodzi o stron臋 stylistyczn膮, to dyskusja jak najbardziej, ale to zn贸w zale偶y od tego, z jakim poziomem stylistycznym mamy do czynienia. Je艣li chodzi o ca艂膮 reszt臋: dyskusja jest w zasadzie mo偶liwa zawsze, tylko 偶e autor powinien si臋 te偶 zawsze zastanowi膰, co z danej opinii/dyskusji mo偶e wynie艣膰. I nie mam tu na my艣li jedynie autora pocz膮tkuj膮cego.
Ad "ich zdaniem" - a czyim? Mam mo偶liwo艣膰 opiniowa膰 tekst wy艂膮cznie wedle mojego zdania - jestem osadzona w swoim odbiorze. Mog臋 si臋 stara膰 jako艣 poza niego wyj艣膰, ale zdo艂am to zrobi膰 tylko do pewnego stopnia. Problem w tym, 偶e zabrak艂o tu rozr贸偶nienia "mojego zdania" na co艣 w rodzaju: "jak uwa偶am, 偶e by艂oby lepiej/jak do mnie bardziej przemawia" oraz "jak uwa偶am, 偶e musi by膰, bo tylko ja mam racj臋". Wtedy do Twojej pierwszej grupy pasowa艂aby druga wersja "mojego zdania", bo mam wra偶enie, 偶e grup臋 "nauczycieli" rozumiesz jako grup臋 bardzo sztywn膮 i warcz膮c膮: "Ma by膰 tak i tak, i nie ma bata! ". Zreszt膮 sam dob贸r okre艣lenia jest bardzo znamienny.
Przy "chwalcach" przyda艂oby si臋 dorzuci膰 jeszcze odmiany w rodzaju "k贸艂ko wzajemnej" oraz "k贸艂ko jednostronnej adoracji". Pierwsz膮 z odmian zaobserwowa艂am g艂贸wnie na forach literackich, ale poza nimi te偶 si臋 pojawia. Druga w sumie mo偶e by膰 uto偶samiona z "chwalcami", cho膰 mam wra偶enie, 偶e jest bardziej agresywna.
(Mo偶na te偶 dorzuci膰 odmian臋 odmiany: "blogaskowe psiapsi贸艂ki", okre艣lenie zamierzenie pejoratywne. Da si臋 je pozna膰 po tym, 偶e robi膮 zbiorowy najazd na osob臋 krytykuj膮c膮 i zarzucaj膮 j膮 bluzgami na wszystkie strony, a je艣li osoba krytykuj膮ca sama ma blog, robi膮 te偶 najazd na ten blog i czasem na blogi jej znajomych).
"Abaddoni" s膮 ciekaw膮 grup膮. Nie spotykam jej zbyt cz臋sto, ale mam wra偶enie, 偶e poza "pisarskimi frustratami" mo偶na tu spokojnie w艂膮czy膰 autor贸w w jaki艣 spos贸b uznanych, kt贸rzy zdaj膮 si臋 reagowa膰 czym艣 na kszta艂t "zawodowej zazdro艣ci", gdy widz膮 inny dobry tekst - albo wol膮 pisa膰 negatywne komentarze, bo w ten spos贸b utwierdzaj膮 si臋 w swojej warto艣ci. Tylko tu oddzieli艂abym "abaddon贸w" krytykuj膮cych tekst od "abaddon贸w" krytykuj膮cych autora. Argumenty personalne to zupe艂nie inna historia, komentarze w rodzaju "ten tekst jest g艂upi, wi臋c/bo autor/-ka jest g艂upi/-a" skre艣laj膮 si臋 same.
Inna rzecz: po pierwsze, cz臋sto autor (szczeg贸lnie m艂odszy, ale nie tylko) negatywne uwag na temat tekstu odbiera jako napa艣膰 osobist膮. Po drugie: autor jednak poprzez sw贸j tekst co艣 m贸wi sam o sobie (i zamierzenie, i - co szczeg贸lnie ciekawe - niezamierzenie). W pewnym zakresie trudno to oddzieli膰, niekiedy si臋 nie da. Tu zn贸w uderza mnie pobie偶no艣膰 charakterystyki poszczeg贸lnych grup. Ta charakterystyka sprawdza si臋 jako "typologia z przymru偶eniem oka" - ale je偶eli ma mie膰 powa偶niejszy charakter, ju偶 si臋 nie broni.
"Uczestnicy" - jasne, te偶 m贸j idea艂. Ale zn贸w: dla ka偶dego uczestnictwo w tek艣cie b臋dzie oznacza膰 co innego. Zreszt膮 co przeszkadza temu, by uczestnik jednocze艣nie wytkn膮艂 mi b艂臋dy (cho膰by i liter贸wki! G艂upie czy nie, co艣 jednak psuj膮 w tek艣cie i dobrze si臋 ich pozby膰), by udzieli艂 jakiej艣 rady (kt贸r膮 mog臋 przyj膮膰 lub nie, ale czemu mia艂abym jej nie pozna膰?). Poza tym wedle Twojej typologii wychodzi na to, 偶e "uczestnicy" to jedynie ci, kt贸rzy opiniuj膮 pozytywnie, a wcale tak by膰 nie musi.
Z wyra偶aniem opinii o jakimkolwiek dziele wi膮偶e si臋 stale ten problem: tam, gdzie dla mnie jest takt i konkretno艣膰, dla Ciebie mo偶e ju偶 by膰 brak taktu, czepialstwo czy wr臋cz efekt frustracji. Co do delikatno艣ci: Namido, bez przesady, bo mam momentami wra偶enie, 偶e w przesad臋 popadasz. Oczywi艣cie, 偶e pisarz jest wra偶liwy - artysta jest wra偶liwy - r贸偶ni ludzie, kt贸rzy nie s膮 artystami, te偶 s膮 wra偶liwi. Negatywne uwagi bardzo cz臋sto wywo艂uj膮 cho膰by kr贸tk膮 chwil臋 przykro艣ci - ale na to, 偶e b臋dziemy s艂ysze膰 negatywne uwagi, trzeba by膰 gotowym przez ca艂e 偶ycie. Masz naturalnie racj臋, 偶e negatywne uwagi mo偶na przekaza膰 w spos贸b taktowny, kulturalny czy, banalnie m贸wi膮c, "niejad膮cy" - ale nie popadajmy z kolei w drug膮 skrajno艣膰, gdy b臋dziemy si臋 ba膰 ka偶dego mniej pozytywnego s艂owa, bo "biedny artysta si臋 przejmie". W 偶yciu cz艂owiek si臋 spotyka z ca艂膮 mas膮 negatywnych uwag, na r贸偶nym poziomie taktu/delikatno艣ci. Bez wzgl臋du na to, czy m贸wimy o pisarzu, czy o kim艣 zupe艂nie z pisaniem niezwi膮zanym, konieczne jest uczenie si臋 tego, jak sobie z tymi uwagami radzi膰, jak je selekcjonowa膰, jak wybiera膰 z nich to, co warto艣ciowe i odrzuca膰 to, co si臋 nie przyda lub stanowi jak膮艣 form臋 agresji s艂ownej. Je艣li kto艣 na skutek negatywnej opinii obra偶a si臋 i ucieka lub reaguje agresj膮, to po prostu nie jest gotowy, ba - nie jest jeszcze na tyle dojrza艂y, by publicznie pokazywa膰 sw贸j tekst. Bo 艣wiadomo艣膰 (wprowadzana w praktyk臋, a nie tylko funkcjonuj膮ca na poziomie teorii), 偶e komu艣 m贸j tekst (czy cokolwiek) mo偶e si臋 nie podoba膰, a ja nie musz臋 si臋 z tym zgadza膰, lecz musz臋 z tym 偶y膰 i da膰 innym 偶y膰 z negatywn膮 opini膮 na temat mojej tw贸rczo艣ci - ta 艣wiadomo艣膰 to element dojrza艂o艣ci psychicznej, kt贸ra jest konieczna, je艣li chcemy pokazywa膰 cokolwiek publicznie. Wra偶liwe ego autora swoj膮 drog膮, ale nie sprowadzajmy go do poziomu histerycznych krzyk贸w moich uczni贸w z praktyk w szkole: "Tylko niech mi pani nie poprawia b艂臋d贸w na czerwono w zeszycie, bo zeszyt b臋dzie brzydko wygl膮da艂!".
Wed艂ug mnie od wytykania b艂臋d贸w (jakiejkolwiek ma艣ci) jest ka偶dy czytelnik, bo dlaczego mia艂by by膰 tylko betareader? Widzisz m贸j b艂膮d i mi go wskazujesz? Dzi臋ki, je艣li mog臋, to poprawiam, a na przysz艂o艣膰 zapami臋tuj臋. Je艣li w tek艣cie widz臋 b艂臋dy, mog臋 zak艂ada膰, 偶e 偶adnej bety nie ma - a je艣li jest, to nawala lub akurat przeoczy艂a, w ko艅cu to te偶 cz艂owiek.
Zgadzam si臋 natomiast co do dalszej cz臋艣ci: czytelnik nie musi analizowa膰 ka偶dego przecinka. Je艣li go to nie interesuje/sam si臋 na tym nie zna/nie czuje potrzeby, jego prawo. To mnie dra偶ni na niekt贸rych forach literackich: komentarz zamienia si臋 w errat臋, natomiast nie ma nic na temat tre艣ci, stylu, kreacji 艣wiata etc.
"Liczy si臋 wra偶enie" - jasne, tylko co wed艂ug Ciebie wchodzi w sk艂ad wra偶enia? Bo mo偶e co艣 zupe艂nie innego ni偶 wed艂ug mnie. Twoja wersja wra偶enia - Twoje prawo, moja - moje. Je偶eli w Twoim wra偶eniu nie ma miejsca (lub jest minimalne) na kwestie interpunkcyjne, na rozbi贸r na cz臋艣ci pierwsze etc. - masz 艣wi臋te prawo wyra偶a膰 swoje wra偶enie w ten spos贸b. Je艣li w moim wra偶eniu jest miejsce na wspomniane elementy - mam prawo je uwzgl臋dnia膰.
Widzisz, to jest ten element, kt贸ry uderzy艂 mnie w Twoim tek艣cie bardziej ni偶 kwestia pobie偶no艣ci: wra偶enie, 偶e pokazujesz mi swoj膮 wizj臋 w艂a艣ciwego i niew艂a艣ciwego odbierania tekstu nie jako wizj臋 Twoj膮, lecz - jedyn膮 w艂a艣ciw膮. Nie wiem, na ile to by艂o z Twojej strony zamierzone, na ile wysz艂o niechc膮cy, a na ile jeszcze jest efektem r贸偶nic w Twoim i moim sposobie postrzegania tego zagadnienia, niemniej jednak m臋czy艂o mnie przez ca艂y czas.
I czemu odbi贸r ma by膰 tak mocno przeciwstawiony rozbiorowi? Sk膮d to mocne prze艣wiadczenie, 偶e nie mog膮 stworzy膰 harmonijnej ca艂o艣ci? Nie czuj臋 si臋 po Twoim tek艣cie przekonana do tego oddzielenia w 偶aden spos贸b. Nie widz臋 te偶 dostatecznie wyra藕nych argument贸w, kt贸re by za tym rozdzia艂em przemawia艂y.
(Wsp贸艂czuj臋 natomiast "rozbioru wierszy" na polskim, w szkole jest to rzeczywi艣cie cz臋sto mordercze dla wiersza. Natomiast robione w odpowiedni spos贸b naprawd臋 niesamowicie mo偶e wzbogaci膰 interpretacj臋 wiersza, wi臋c nie ma co tak tego ods膮dza膰 od czci).
Wi膮偶e si臋 z tym wszystkim te偶 ma艂a uwaga, je艣li chodzi o cytaty: bardzo 艂adnie si臋 one wpisuj膮 w to, co chcesz powiedzie膰 - chyba a偶 za 艂adnie, kierunek doboru okazuje si臋 mocno jednostronny. Pi膮ty cytat z "Maksym i rozwa偶a艅 moralnych" strasznie upraszcza spraw臋. Wedle tego rozumowania mo偶na by uzna膰, 偶e ca艂a masa pisarzy, filozof贸w i innych nie ma艂a nic do powiedzenia, dlatego tak wiele m贸wi艂a Zreszt膮 z pozosta艂ymi cytatami te偶 mo偶na si臋 spokojnie spiera膰, podwa偶a膰 ich tre艣膰; i tego te偶 mi brakuje, spojrzenia na dan膮 sentencj臋 podejrzliwie, z dw贸ch stron, pami臋tania o mo偶liwo艣ci podwa偶enia - bo w tej chwili pojawiaj膮 si臋 one jako argumenty z autorytetu, kt贸re funkcjonuj膮 na zasadzie "S艂owacki wielkim poet膮 by艂, bo S艂owacki wielkim poet膮 by艂".
呕eby sobie na chwil臋 poby膰 w "nauczycielach", dwie szkolne uwagi techniczne: po pierwsze, "贸w", nie "owy". Po drugie: Namido, piszesz felieton, tekst publicystyczny, nie komentarz na forum czy pod tekstem - wi臋c sk膮d si臋 tu wzi臋艂y emotikonki? I to taki nat艂ok? Tekst wygl膮da przez to okropnie niepowa偶nie, a do tego mo偶e denerwowa膰: mnie na przyk艂ad te emotki wyprowadzaj膮 z r贸wnowagi (momentami wzbudzaj膮 wr臋cz agresj臋) i sprawiaj膮, 偶e mam problemy z powa偶nym traktowaniem tego, co piszesz.
Co do zawarto艣ci komentarzy, mam mieszane uczucia. Fakt, nawet proste "fajny tekst, pisz dalej" cieszy (i chyba cieszy膰 powinien). Z drugiej strony nie ma si臋 co dziwi膰 tym, kt贸rym marzy si臋 rozbudowany komentarz - im wi臋cej wk艂adasz w tekst, tym wi臋cej chcesz zobaczy膰 wyj臋tego. Zdecydowanie jednak nale偶y doceni膰 i prosty komentarz (o ile nie jest spamem w rodzaju "Fajna nocia, zapraszam do mnie" . I - tu zdecydowanie si臋 z Tob膮 zgadzam, my艣l臋 te偶, 偶e warto by艂oby ten fragment podkre艣li膰 - na komentarz nale偶y zareagowa膰. Je艣li nawet nie dzi臋kowa膰 za sam komentarz (bo tam tyle strasznych, szkolnych, rozbiorowych uwag i w og贸le), to za to, 偶e kto艣 po prostu zechcia艂 nam po艣wi臋ci膰 chwil臋 swojego czasu. Nieodpowiadanie na komentarze jest dla mnie r贸wnie nieuprzejme, jak niekomentowanie przeczytanego tekstu. Podoba mi si臋 to okre艣lenie "wyda膰 czytelnikowi reszt臋".
Wracaj膮c jeszcze do kwestii autor贸w komentuj膮cych (i nie). Po pierwsze, wcale mnie nie dziwi pewna "zasada wymienno艣ci", o kt贸rej zreszt膮 na forum si臋 czasem wspomina艂o. Troch臋 t臋 wymienno艣膰 upraszczasz: zn贸w nie zawsze chodzi o to, by艣 Ty mnie pochwali艂a za to, 偶e ja Ci臋 pochwali艂am, a o to, by艣 po prostu Ty spr贸bowa艂a przeczyta膰 co艣 mojego i wypowiedzie膰 si臋, skoro ja czytam co艣 Twojego. W 艣wiecie netu wcale mnie taka "zasada wymienno艣ci" nie dziwi, o ile odbywa si臋 na zasadzie "zerkn臋, czy mi si臋 spodoba", a nie "musz臋 pozytywnie skomentowa膰". A 偶e potem mamy dw贸ch czy kilku autor贸w, kt贸rzy si臋 nawzajem pozytywnie oceniaj膮, to wynika niekoniecznie z tego, 偶e czuj膮 przymus "wymienno艣ci", a z tego, 偶e si臋 sobie wzajemnie spodobali i dalej si臋 czytaj膮.
Po drugie - na to by nale偶a艂o zwr贸ci膰 uwag臋 - fakt, czasem wytwarza si臋 taka "atmosfera przymusu", kiedy艣 kt贸ra艣 z dziewczyn wspomina艂a o tym na forum: musz臋 skomentowa膰 X, bo ona mnie komentuje, i pochwali膰 Y, bo ona mnie pochwali艂a, a tego tekstu Z lepiej nie skomentuj臋, bo mi si臋 nie podoba艂, ale zawsze teksty Z mi si臋 podoba艂y, wi臋c teraz Z si臋 poczuje ura偶ona, a Q olej臋, bo chocia偶 mi si臋 podoba艂o, to ona mnie nie komentuje...
Po trzecie: brakuje mi tu jakiejkolwiek uwagi o tych autorach, kt贸rzy sami chc膮 dostawa膰 komentarze i/lub dopominaj膮 si臋 o mo偶liwo艣膰 czytania cudzych tekst贸w, ale w艂asnego komentarza nie zostawi膮, za to czasem broni膮 si臋 pozbawionym jakiegokolwiek sensu argumentem "ja nie umiem komentowa膰". Talent do komentowania to jedno, ale, jak sama wskazujesz, wystarczy te偶 troch臋 dobrej woli.
Podsumowuj膮c: masz interesuj膮cy materia艂 wyj艣ciowy i par臋 interesuj膮cych uwag, wad膮 natomiast jest pobie偶no艣膰 (a czasem powierzchowno艣膰) wniosk贸w oraz pewien chaos wywodu. W艂a艣ciwie niczego nowego ani uderzaj膮cego si臋 nie dowiedzia艂am, poczu艂am si臋 nawet troch臋 zawiedziona potraktowanie tematu po 艂ebkach. Niemniej jednak jako z g艂osem w dyskusji "o komentowaniu" ciekawie by艂o si臋 z tym tekstem zapozna膰. |
dnia lutego 04 2012 22:22:13
Dzi臋kuj臋 za komentarze. :) Szehina, je艣li cho膰 troch臋 Ci臋 zainspirowa艂am, to bardzo si臋 ciesz臋. :p Ome, to nie jest powa偶ny wnikliwy artyku艂. To lu藕ne, pobie偶ne przemy艣lenia do ma艂ej rubryczki, napisane 3 lata temu. Jako艣 nie mam zwyczaju si臋 rozwleka膰. Mo偶e Ty skrobniesz bardziej dog艂臋bn膮 analiz臋 tego zagadnienia do nowopowsta艂ego dzia艂u? :) Jej, Tw贸j komentarz jest chyba d艂u偶szy od samego felietonu. o.o" |
dnia lutego 04 2012 22:25:02
A w 艣wietle tego tekstu moje ostatnie komentarze odno艣cie opowiadania Kkohaku maj膮 zaburzenie dysocjacyjne XD |
dnia lutego 04 2012 22:39:29
Fakt, o tym nie pomy艣la艂am, zreszt膮 sama obj臋to艣膰 rubryczki te偶 mog艂a wymusza膰 zwi臋z艂o艣膰. W ka偶dym razie jako punkt wyj艣cia do kolejnych dyskusji ten tekst si臋 na pewno przydaje.
Mamy nowy dzia艂? Fajnie! (Przepraszam, dopiero dzi艣 odzyska艂am normalny dost臋p do netu, jeszcze si臋 nie rozejrza艂am we wszystkim). Je艣li wszystko si臋 z艂o偶y, to dzi臋ki, ch臋tnie co艣 napisz臋, zreszt膮 my艣l臋, 偶e akurat temat komentarzy ciekawie by wygl膮da艂, gdyby go pogryz艂o jeszcze par臋(na艣cie) os贸b z paru(nastu) stron, m贸g艂by powsta膰 艂adny cykl przemy艣le艅.
(Chyba jest r贸wny. Ja z kolei z regu艂y si臋 rozgaduj臋, gdy mi temat podejdzie. Za to mo偶na zinterpretowa膰 moj膮 d艂ugo艣膰 w ten spos贸b: tyle wygrzeba艂am z Twojego tekstu jako czytelniczka, czyli mia艂am co wygrzebywa膰, a skoro mia艂am co wygrzebywa膰, to dobrze). |
dnia lutego 04 2012 23:30:14
,,To lu藕ne, pobie偶ne przemy艣lenia", a pewnie! I bardzo fajne!  |
dnia marca 28 2012 16:58:42
Och, jak偶e mi to bliskie Przynajmniej od strony komentuj膮cego. Mimo 偶e pobie偶nie, to bardzo trafnie opisa艂a艣 typy komentuj膮cych. Ja tu dodam tak od siebie, tj. co mnie wkurza samtajms.
Jest sobie blog/forum z opowiadaniem, kt贸re mi si臋 podoba. Nie lubi臋 si臋 przymusza膰 do komentarzy, ale jak mi si臋 co艣 podoba, to po prostu czuj臋 potrzeb臋, by wynagrodzi膰 pisarzowi jego trud, nawet gdy mi si臋 nie chce. Jak ju偶 si臋 zabieram to prawdziwego komentowania to si臋 staram, opisuj臋 chocia偶 pokr贸tce co mi si臋 podoba, co nie, jak si臋 czuj臋, itd., og贸lnie komentarz jest raczej pochlebny. Brak jakiegokolwiek odzewu. No dobra, trudno si臋 m贸wi, dalej mi si臋 niespecjalnie chce komentowa膰, szczeg贸lnie 偶e wida膰 moja opinia nikomu niezb臋dna do szcz臋艣cia nie jest, autor dalej publikuje. Git. Jaki艣 czas p贸藕niej autor stwierdza, 偶e zmieni layout/stworzy艂 opowiadanie, w kt贸rym tragicznie nie podoba mi si臋 imi臋/inna pierdo艂a. Co jest? NATYCHMIASTOWA odpowied藕, w dodatku nie tylko od oburzonego autora, ale i od fan贸w.
I teraz moje pytanie do samej siebie: czy mi si臋 naprawd臋 chce? Tak to ma wygl膮da膰?
To ja podzi臋kuj臋.
Podobna sytuacja z k贸艂kiem wzajemnej adoracji, albo k贸艂kiem adoracji jednokierunkowej, gdzie gdy powiesz cokolwiek co si臋 'nie spodoba' to jest zgrzyt, wyrzuty typu: "Jak mo偶esz?" "I tak robi tak wiele, 偶e publikuje i dla nas" "Dobrze, 偶e jeszcze pisze". Uch. Po prostu na tak膮 osob臋 rzuca si臋 ca艂a chmara innych.
Czy chce mi si臋 komentowa膰, gdy na d艂ugi, pochlebny komentarz autor nic nie odpowiada, a na jedn膮 wzmiank臋, 偶e co艣 mi si臋 nie podoba jest wielkie obudzenie? Zdecydowanie NIE.
Jest jeszcze syndrom 艣wi臋tej krowy, gdzie pisarz jest 'tak bardzo' pewien siebie, warto艣ci tego co pisze, nie potrafi nie wzi膮膰 do siebie jakiej艣 uwagi i na wszystko odpowiada 艣miertelnie powa偶nie.
Autor ma prawo zmienia膰 zdanie, sp贸藕nia膰 si臋 mimo potwierdzenia termin贸w, uwa偶a, 偶e lepiej z艂o偶y膰 obietnic臋 (czy jest ona z艂o偶ona dos艂ownie, czy nie) i nie dotrzyma膰, ni偶 nie obiecywa膰 nic.
Czytelnik nie ma prawa m贸wi膰 o czym艣 negatywnie, czepia膰 si臋 szczeg贸艂贸w, pisa膰 nie o opowiadaniu, krytykowa膰 wygl膮du postaci, narzeka膰 na cz臋stotliwo艣膰 pojawiania czy d艂ugo艣膰 rozdzia艂贸w (nawet w formie 艣miechu), by膰 zawiedzionym z powodu tre艣ci lub nie pojawienia si臋 tre艣ci lub pojawienia si臋 nie tej tre艣ci, na kt贸r膮 liczy艂, nie ma prawa o tym wspomnie膰, nie ma prawa zasugerowa膰 (ani na ostro, ani 艂agodnie) autorowi czego艣, co mo偶e mu si臋 nie spodoba膰/co mo偶e uzna膰 za niesprawiedliwe/nieprawdziwe, nie ma prawa poprze膰 opinii/uwagi argumentami, kt贸re autor uwa偶a za nieodpowiednie/nieprawdziwe, a je艣li to czytelnik, kt贸ry rzadko si臋 odzywa, to ju偶 w og贸le najlepiej niech nie wa偶y si臋 powiedzie膰 cokolwiek co by zazgrzyta艂o.
Czytelnik ma obowi膮zek czci膰 autora, ka偶de zdanie kt贸re wyjdzie spod jego pi贸ra, uwielbia膰 bezwarunkowo, z rado艣ci膮 i optymistycznie przyjmowa膰 wszystkie zmiany plan贸w/odwo艂anie czego艣, nie pisa膰 nic co b臋dzie narzekaniem, jak si臋 nie podoba (rozdzia艂/ca艂o艣膰/fragment) to siedzie膰 cicho/nie czyta膰, nie mie膰 zbyt niezgodnej opinii z opini膮 autora (opinia czytelnika absolutnie nie mo偶e by膰 zbyt subiektywna), nie pyta膰 o pojawienie si臋 kolejnego rozdzia艂u, bo mo偶e to na autorze wywrze膰 presj臋 lub zdenerwowa膰, pisa膰 jedynie pe艂nowarto艣ciowe komentarze (lub zamkn膮膰 si臋, bo kr贸tki komentarz to 偶aden komentarz i jest niepotrzebny), domy艣la膰 si臋 humoru autora i uwa偶a膰 na ka偶de s艂owo, gdy偶 mo偶e ono 贸w pisarza zdenerwowa膰, domy艣la膰 si臋 co autor mia艂 na my艣li (a je艣li nie rozumie, to za g艂upi), domy艣la膰 si臋 czy autor uzna co艣 za dobre/z艂e, warto艣ciowe/bezwarto艣ciowe, nie oczekiwa膰 偶adnej odpowiedzi na cokolwiek napisze, zawsze zgadza膰 si臋 z autorem, dzi臋kowa膰, 偶e autor robi 艂ask臋 i 偶e wci膮偶 publikuje mimo niepochlebnych uwag, (je艣li ju偶 czytelnikowi zdarzy si臋 co艣 zarzuci膰 autorowi) poda膰 przyk艂ady natychmiast i przy okazji poda膰 dat臋 i przytoczy膰 okoliczno艣ci, za艂o偶y膰 偶e autor mia艂 w艂asne sprawy i nie zd膮偶y艂 [moja refleksja: skoro by艂y spore szanse, 偶e nie zd膮偶y, to po co obiecywa膰?] doda膰 rozdzia艂u [nie napisa艂, termin zostaje pomini臋ty], je艣li autor co艣 obiecuje/daje nadziej臋 na/m贸wi, 偶e ma niemal ca艂kowit膮 pewno艣膰, 偶e..., to absolutnie nie bra膰 tego za obietnic臋, jedynie mie膰 ma艂膮 cich膮 nadziej臋 i ABSOLUTNIE nie by膰 zasmuconym, je艣li nie wypali, a ju偶 na pewno nie pr贸bowa膰 cho膰 delikatnie wyrazi膰 tego smutku [ta, wiem, wspomina艂am ju偶 ;p], bez wzgl臋du na wszystko czytelnik ma prawo mie膰 jedynie najni偶sze wymagania, a jak si臋 zawiedzie to nie wina autora.
Dobra, ja rozumiem - uczucia ma ka偶dy i s膮 delikatne. Ale czemu mam uwa偶a膰 na uczucia aroganta, kt贸ry nawet nie szanuje moich, a nawet kpi z moich opinii czy mojego zdania i uwa偶a je za b艂臋dne, je艣li sam si臋 z nimi nie zgadza?
Jak kto艣 jest wra偶liwy to nie powinien zachowywa膰 si臋 jak cham. Nie bardzo podoba mi si臋 opcja jednostronnego zrozumienia.
Rozpisa艂am si臋. Je艣li chaotycznie, to przepraszam. |
dnia kwietnia 25 2012 21:18:14
Jedna uwaga. Emotikony. To okropne. Nale偶y to zmieni膰, bo w felietonach, formach dziennikarskich og贸艂em, rpg, opowiadaniach itd. emotikony to samob贸j jakich ma艂o. |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|