The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Marca 28 2024 23:49:59   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
(Nie) tylko przyjaciele 5
Część 5.


Rodzina Mikołaja przyjęła Radka ciepło. Niemal od razu stał się członkiem rodziny. Matce przypadł do gustu ten miły, grzeczny i przystojny mężczyzna i cieszyła się, że syn wreszcie kogoś sobie znalazł. Ojcu spodobał się charakter chłopaka oraz to, z jaką czułością patrzył on na jego syna, a młodsza siostra Mikołaja była po prostu ciekawa. Sam Mikołaj cieszył się, że Radek tak szybko wkupił się w łaski jego rodziny. Pasował do nich, pasował do niego. Od tej chwili wszystko miało się świetnie układać. Tak przynajmniej mu się wydawało.
Gdy nadeszła pora kolacji wigilijnej złożyli sobie życzenia i zasiedli do stołu. Rozmawiali o codziennych sprawach, żartowali i śmiali się, a Hanka, młodsza siostra Mikołaja wypytywała Radka o wszystko, co w jej mniemaniu powinni wiedzieć. Wreszcie ojciec Mikołaja wybawił Radka od nieco niezręcznych pytań i zajął rozmową. Hanka szturchnęła brata łokciem.
- Wczoraj był u nas Karol - powiedziała cicho. Na tyle jednak głośno by wszyscy przy stole usłyszeli. Zapadło niezręczne milczenie. Ojciec Mikołaja, były żołnierz, rzucił córce ostrzegawcze spojrzenie, od którego większość jego podkomendnych kuliło się ze strachu. Hanka była jednak odporna na złowrogie spojrzenia ojca i skwitowała je wzruszeniem ramion. Radek przenosił wzrok kolejno z milczącego Mikołaja, wpatrzoną w niego wyczekująco siostrę i naburmuszonego ojca. Kiedy cisza stawała się coraz bardziej przytłaczająca, matka Mikołaja zdecydowała się przerwać ten zaklęty krąg. Uśmiechnęła się i zwróciła do Radka:
- Może jeszcze barszczyku, skarbie?
- Czy ten cały Karol to temat tabu w tym domu? - spytał Radek widząc, że nikt nie chce podejmować tematu, przez co zaczął się zastanawiać nad kwestią byłego chłopaka Mikołaja. Wcześniej nie obchodziło go to, nawet, kiedy stanął twarzą w twarz z tym mężczyzną. Milczenie, które zapadło, kiedy padło jego imię skłoniło Radka do myślenia. Gość musiał nieźle nabroić skoro po tak długim czasie wzbudza takie emocje.
- Powiedzmy, że nie jest tu mile widziany - odparł ojciec Mikołaja, posyłając córce kolejne złowrogie spojrzenie.
- No, co? Uznałam, że powinien o tym wiedzieć - broniła się dziewczyna.
- Wiem o tym - poinformował ich Mikołaj. - Był u nas przedwczoraj.
- Był u was?! - zdziwiła się jego matka. - Wczoraj pytał czy nie wiemy, co u ciebie? Skoro już u ciebie był to, po co pytał nas?
- Pewnie żeby podkreślić jak bardzo tęskni za Mikołajem i jak bardzo żałuje, że go zostawił - Hanka uśmiechnęła się złośliwie do rodziciela.
- Przyszedł złożyć życzenia - dodał ojciec tocząc z najmłodszą latoroślą zacięty bój na spojrzenia.
- Ledwo go poznaliśmy, taki opalony. Oczywiście jak zwykle grzeczny i miły - wtrąciła jeszcze matka.
- Jak się nazywał ten makaroniarz, dla którego cię zostawił? Lucas?
- Luciano, tato, ale to już zamknięta sprawa. Czy możemy zmienić temat?
- Właściwie to chciałbym się czegoś o nim dowiedzieć - odezwał się Radek. Im mniej mówili, tym bardziej chciał poznać prawdę o tym człowieku i o tym, co zaszło między nim a Mikołajem.
- Jest draniem! - powiedziała Hanka.
- Sukinsynem - poprawił ojciec.
- No cóż, nie postąpił zbyt uczciwie uciekając od Mikołaja - stwierdziła matka.
- Co dokładnie się stało? - spytał Radek wprost.
- To nie jest temat do rozmów na dzisiaj! - odparł Mikołaj zanim ktokolwiek inny zdążył się odezwać. - Zmieńmy temat, bo nie mam ochoty rozmawiać dzisiaj o Karolu, zgoda?
Ojciec poparł syna wyraźnie się rozluźniając. Pamiętał dokładnie jak Mikołaj przeżywał to rozstanie i nie chciał więcej patrzeć na jego cierpienie. Miał nadzieję, że jego nowy partner nie postąpi z nim w ten sposób, wydawał się dobrym chłopcem, ale przecież Karol też taki był.
- Moim zdaniem powinien wiedzieć - powiedziała Hanka. Ojciec posłał jej kolejne wymowne spojrzenie. - No dobra, dobra- skapitulowała dziewczyna. - Spakowałeś się już na wyjazd?- spytała nieświadoma katastrofy.
- Dziecko, na litość boską! - ojciec przewrócił oczyma.
Mikołaj zamarł. To była informacja, której nie chciał jak na razie zdradzać Radkowi. Widać jednak los postanowił sobie z niego zadrwić, oddając jego siostrze głos.
- Wyjeżdżasz gdzieś, Mikołaj? - spytał wyjątkowo chłodno Radek.
- To jeszcze nic pewnego - odparł zapytany. Skrzywił się nieznacznie, kiedy kochanek zrobił „tę” minę. Mikołaj nie przepadał za nią, bo wydawało mu się, że Radek chce go wdeptać w ziemię samym spojrzeniem.
- Dokąd jedziesz? - chciał wiedzieć Radek. Rodzina Mikołaja umilkła, pozwalając im rozstrzygnąć te kwestię.
- Firma, w której pracuję ma się wkrótce połączyć z jakąś brytyjską spółką - wyjaśnił Mikołaj. - Dlatego wysyłamy kilka osób na coś w rodzaju stażu.
- Wysyłają ciebie?
- Właściwie to sam się zgłosiłem. Nie wiem tylko czy szef mnie puści.
- Dawno?
- Co dawno?
- Dawno się zgłosiłeś? - głos Radka stał się lodowaty, a jego niezadowolona mina mówiła sama za siebie.
- Jakieś dwa miesiące temu - odparł zgodnie z prawdą Mikołaj.
- I kiedy zamierzałeś mi o tym powiedzieć? - Radek poczuł się nagle zdradzony i rozczarowany tym, że Mikołaj nie powiedział mu o wyjeździe. Czy to znaczyło, że mu nie ufał? - A może nie zamierzałeś mi powiedzieć?
- Chciałem ci powiedzieć, kiedy wszystko będzie pewne. Jak na razie nie wiem czy pojadę.
- Mówiłeś, że pojedziesz, jeśli tylko będziesz miał szansę - wtrąciła Hanka, zaraz jednak umilkła zgromiona spojrzeniem ojca. Pochyliła się nad swoim talerzem i postanowiła, że więcej już się nie odezwie. Mikołaj chętnie by ją teraz udusił, siedział jednak wpatrując się w Radka. Próbował wyczytać coś z jego twarzy, ale jedyne, co zobaczył to przemykający po niej cień smutku.
- Mam nadzieję, że przynajmniej zadzwonisz z lotniska, żeby się pożegnać - uśmiechnął się lekko Radek, był to jednak smutny, zawiedziony uśmiech, tak niepodobny do tego, do którego Mikołaj przywykł.
- Pójdziecie z nami na pasterkę, chłopcy? - spytała matka Mikołaja, bohatersko zmieniając temat.
- Właściwie to powinniśmy już wracać - Mikołaj posłał rodzicielce wdzięczne spojrzenie.- Jutro jedziemy do rodziców Radka. Musimy wcześnie wstać.
- Och, to wspaniale. Mam nadzieję, że to nie jest ostatnia wasza wizyta u nas – podjęła temat matka.
- Oczywiście, że nie. Z pewnością jeszcze przyjedziemy. Prawda, Radek? - spytał nie patrząc w jego stronę.
– Tak, oczywiście - odparł zapytany z uśmiechem.

Pożegnali się ciepło, na chwilę zapominając o nieporozumieniach, po czym obładowani smakołykami, którymi obdarowała ich matka Mikołaja, wsiedli do samochodu i odjechali.
Milczeli całą drogę do domu. Mikołaj nie chciał zaczynać rozmowy. Wiedział, że cokolwiek teraz powie, zostanie to przeciw niemu wykorzystane później. Radek również milczał, co więcej nie wyglądał na zadowolonego. Po czterech miesiącach, jakie ze sobą spędzili, Mikołaj potrafił z łatwością rozpoznać, kiedy przyjaciel jest na niego zły lub obrażony, dlatego teraz mógł stwierdzić ze stu procentową pewnością, że Radek jest wściekły. Zastanawiał się, jaka wojna czeka go w domu.
O dziwo, po powrocie Radek słowem się nie odezwał na poruszony wcześniej temat. Nie wściekał się, o nic nie pytał, nie chciał żadnych wyjaśnień. Mikołaj zaczął się zastanawiać czy aby na pewno wszystko jest w porządku, czy może partner specjalnie trzyma go w niepewności żeby go ukarać? Usilnie odpychał od siebie myśl, że być może Radkowi jest to na rękę. W końcu miałby pretekst żeby zerwać z Mikołajem i nikt by go za to nie winił.
- Nie chcesz o tym pogadać? - spytał Mikołaj. On chciał, nawet bardzo chciał wyjaśnić całą tę sytuację.
- Nie! - odparł Radek.
- Więc, chcesz to odstawić na półkę i później do tego zajrzeć?
- Nie.
- Powiedzieć mi coś?
- Nie.
- Ale ja bym chciał żebyś coś powiedział.
- Co na przykład?
- Co myślisz?
- Niby o czym? - spytał obojętnie Radek. - O powrocie twojego byłego czy o wyjeździe, o którym dowiedziałem się od twojej siostry? A może zechcesz mi powiedzieć, dlaczego dowiaduję się o tym od obcych, a nie od ciebie? Przez dwa miesiące zapomniałeś mi o tym powiedzieć? - Radek mówił z pozoru spokojnie. W rzeczywistości trząsł się cały w środku ze zdenerwowania. - Dwa miesiące, Mikołaj! Przynajmniej to mi wyjaśnij.
- Szczerze? - wolał się upewnić Mikołaj. Radek kiwnął głową, choć nie był pewny czy chce to usłyszeć. Mikołaj wziął głęboki oddech.
- Właściwie to, zgłaszając się na ten wyjazd nie sądziłem, że tak długo ze sobą wytrzymamy - odparł zgodnie z prawdą. Radek zmarszczył brwi.
- Nie rozumiem.
- Obaj wiemy, że szybko się nudzisz nowymi rzeczami, Radek. Po prostu myślałem, że ta zabawa przestanie ci się podobać i odejdziesz. Muszę przyznać, że mile mnie zaskoczyłeś - kiedy tylko to powiedział, zdał sobie sprawę jak bezdusznie to zabrzmiało.
- Nudzę się nowymi rzeczami, tak? - Radek poczuł dziwne uczucie w środku, jakiś niepokój i chłód. - Naprawdę myślisz, że to dla mnie zabawa? Pobawię się chwilę i wyrzucę zabawki? Za kogo ty mnie, do ciężkiej cholery, uważasz?
- A nie jest tak? - spytał Mikołaj. - Pomyśl sam, Radek. Nigdy nie wytrzymałeś z jedną kobietą dłużej niż dwa tygodnie, zmieniasz pracę częściej niż przeciętny człowiek, a kiedy się znudzisz idziesz dalej. Powiedz mi teraz, że to nieprawda.
- Prawda - przyznał Radek dość niechętnie. - Ale ty to, co innego.
- W jakim sensie?
- Bo... - Radek bił się z myślami. Od dawna chciał to powiedzieć, ale nie był zbyt dobry w takich subtelnościach. Mikołaj patrzył na niego wyczekująco i Radek poczuł, że się rumieni. - Bo ciebie nie chcę stracić! - wyrzucił z siebie, choć to nadal nie było to, o czym myślał. Mikołaj z początku był zaskoczony, zaraz potem uśmiechnął się lekko. Jeśli się nie mylił, to Radek chciał mu wyznać swoje uczucia. Nie powiedział, co prawda tych dwóch magicznych słów, ale było blisko.
- Rozumiem - powiedział.
- Nie chcę cię wyrzucać, bo nie jesteś tylko kolejną zabawką i zdecydowanie nie chcę cię rzucać, ale też nie chcę żebyś ty odszedł. Jesteśmy razem od czterech miesięcy i nie chciałbym tego zmieniać. Trochę się zdenerwowałem, kiedy dowiedziałem się o tym wyjeździe, ale skoro tego chcesz to nie mogę ci zabronić - powiedział Radek i Mikołaj nie po raz pierwszy pomyślał, że ma fantastycznego faceta. Podszedł do niego i przytulił mocno.
- Przepraszam, że nic nie powiedziałem wcześniej - powiedział.
- W porządku. Następnym razem ci po prostu przyłożę - zażartował Radek. - Jest coś jeszcze, co chcesz mi powiedzieć?
- Nie, chyba nie - odparł po chwili.
- To dobrze, bo mam dosyć wrażeń na dziś. Chodźmy spać. Przed nami ciężki dzień u moich rodziców. Chyba, że nie chcesz ze mną jechać.
- Chcę. Chyba.
- Nie martw się, mój ojciec nie jest aż tak straszny- uśmiechnął się Radek. Mikołaj po raz kolejny pomyślał, że mógłby zabić za ten uśmiech.










Komentarze
Justine123450 dnia wrzenia 08 2012 13:44:07
Bosko ^^ No przy stole było troszkę niezręcznie...ale cieszę sie, że Radek jednak "kocha" Mikołaja. smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

wietne! wietne! 100% [1 Gos]
Bardzo dobre Bardzo dobre 0% [adnych gosw]
Dobre Dobre 0% [adnych gosw]
Przecitne Przecitne 0% [adnych gosw]
Sabe Sabe 0% [adnych gosw]
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum