The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 19 2024 01:44:36   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Gówniarz 2 6
Igor wytrzymał w milczeniu dwa dni, zanim, kompletnie wkurzony ma Małeckiego pochwalił się swoim komputerem. Był wyjątkowo zły, bo właśnie zarobił pałę z matmy i przechwałki Małeckiego działały mu na nerwy jak nic nigdy dotąd. Jak można było przewidzieć, Małecki nie uwierzył. Nikt nie uwierzył. I chociaż Igor tego nie planował, to jednak zaprosił wszystkich niedowiarków do domu.
- Już jestem! – krzyknął, kiedy się rozbierali w przedsionku.
Weszli dalej, a słowa powitania zamarły na ustach wszystkich. Igor zszokowany patrzył na stojącego przed nim …araba? Zamrugał oczami, myśląc, że to przywidzenie, ale nie, arab nie znikał. Śniada skóra, długa do kostek, zwiewna szata w kolorze białym, także biała chusta na głowie, przytrzymywana zamotanym wokół głowy czerwonym kawałkiem materiału i opadająca luźno na ramiona. Nagle arab podniósł rękę do ust, potem przyłożył do serca i ukłonił się głęboko, mówiąc jednocześnie:
- as-salāmu ‘laikum wa rahmatu’llāhi wa barakātuh*
Igor odruchowo odpowiedział:
- wa `alejkum salam**. – Nie wiadomo dlaczego, ale to jakoś mu utkwiło w głowie po ostatnim filmie z motywami arabskimi, jaki oglądał.
- Witaj w domu, sahib. Jakie są twoje życzenia? – odezwał się arab pokornym głosem wciąż zgięty w ukłonie.
- Ja pierdolę – dobiegło gdzieś z tyłu. – Nic nie mówiłeś, ze masz służącego.
- I do tego prawdziwego araba – dodał ktoś inny.
Zanim Igor zdążył cokolwiek odpowiedzieć, do araba podeszła mała, na oko pięcioletnia dziewczynka, szarpnęła go za ubranie i powiedziała z pretensją w głosie:
- Ujek, cytaj.
Mężczyzna wyprostował się, pogłaskał dziecko po głowie i odparł:
- Już idę, kochanie.
W tym momencie czar prysł, a zdumienie Igora odeszło.
- Michał?
Mężczyzna uśmiechnął się szeroko, a biel jego zębów kontrastowała z kolorem skóry tak bardzo, że spokojnie mogła stanowić reklamę pasty do zębów, albo innego wybielającego badziewia do zębów.
- Zastanawiałem się, kiedy się skapniesz.
- Debilny pomysł – mruknął coraz bardziej zły Igor. Wprawdzie nie zależało mu na tym, ale ten głupek skompromitował go przed kolegami z klasy.
- Wcale nie – Michał wciąż uśmiechał się. – Właśnie mamy „arabską noc” i czytamy „Baśnie z tysiąca i jednej nocy”. Jak chcesz, to możesz dołączyć.
- Nie, dzięki – burknął, wciąż jeszcze zły.
- O, przyprowadziłeś kolegów – Michał udał, że dopiero teraz zauważył gości.
- No i co z tego?
- A nic, ale mogłeś uprzedzić. Obiadu nie starczy, będę musiał kombinować.
- Oni zaraz sobie pójdą. – Nie zamierzał się z nimi aż tak spoufalać. - Przyszli tylko zobaczyć mojego laptopa, bo nie wierzą, że go mam.
- Hm – Michał skrzywił twarz udając, że się zastanawiał. – Jeszcze pięć minut temu był w twoim pokoju. No chyba, że nagle dostał nóg i sam wyszedł z domu. Nie minęliście się z nim przypadkiem? – zapytał z figlarnym uśmiechem, na co jeden z chłopaków parsknął śmiechem.
- Znaczy, ze on ma faktycznie takiego laptopa jak mówił? – zapytał któryś z kolegów.
- A co mówił? – zainteresował się Michał. Chłopak jednym tchem wymienił parametry komputera. – A, to się zgadza.
Wśród gości przeszedł szmer zaskoczenia.
- No dobra, to wy idźcie oglądać tego laptopa, a ja wracam do czytania bajek. A na obiad i tak zostajecie – uśmiechnął się i wrócił do salonu.
Przeszli do pokoju Igora.
- Łaa, ale wielki – stwierdził jeden z chłopaków – prawie jak mój salon.
Igor uśmiechnął się w duchu zadowolony i odparł niedbale:
- To nic takiego, i tak dostałem najmniejszy pokój, bo te większe już są zajęte.
Po takim tekście zapadła cisza, nawet Małecki siedział cicho, z dziwnie zaciętą miną.
„Czyżby jego pokój był mniejszy”? – pomyślał Igor, a po plecach aż przeleciały mu ciarki. Na coś takiego nie liczył zupełnie.
Któryś z chłopaków dojrzał laptopa i wszyscy rzucili się do oglądania go. Rozgorzała dyskusja nad wyższością jednej marki komputerów nad drugą. Igor kompletnie się na tym nie znał, więc nie brał w niej udziału, a jedynie przysłuchiwał się. Po chwili odpalił laptopa i wszyscy pochylili się nad nim. I zaczęło się „grzebanie” w jego zawartości i surfowanie po Internecie. Tak ich to wszystkich wciągnęło, że nawet nie zauważyli jak szybko czas upłynął i Michał zawołał wszystkich na obiad. Goście z ciężkim bólem serca oderwali się od komputera i przeszli do kuchni, gdzie przy stole siedziało już pięcioro dzieci, a Michał wciąż w tym swoim arabskim stroju kręcił się tam i z powrotem, stawiając talerze na stole.
- Co się tak patrzysz? – zainteresował się w pewnym momencie Michał, gdy jeden z chłopaków raz po raz zerkał znad talerza w jego stronę. – Mam coś na twarzy?
- Nie, nie! – zaprzeczył gwałtownie i zmieszany pochylił się nad talerzem, ale długo nie wytrzymał, bo podniósł głowę i wypalił:
- Pan naprawdę jest arabem?
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- No co? – zapytał chłopak z pretensją w głosie. – Nie mówcie, że was to też nie interesuje!
- Nie jestem – odparł Michał. – Chociaż to jest oryginalny arabski strój.
- Naprawdę? Skąd pan go ma?
- Kupiłem na wycieczce.
- Naprawdę? Jak tam jest?
- Gorąco, głośno, kolorowo i przede wszystkim egzotycznie. – Po czym Michał zaczął opowiadać wrażenia z wycieczki, a wszyscy słuchali go z rozdziawionymi buziami.
- E, to niemożliwe – powiedział jeden z chłopaków w momencie, gdy Michał wspomniał o podróży z beduinami przez pustynię na wielbłądzie. – Pan nas nabiera.
Michał roześmiał się.
- Mogę wam pokazać zdjęcia.
- Naprawdę?! – zdziwienie chłopców osiągnęło zenit.
- Oczywiście, ale to musicie przyjść kiedyś jeszcze, tych zdjęć jest tak dużo, że czasu zabraknie żebyście je wszystkie obejrzeli.
W tym momencie Igor próbował zaprotestować, ale został przez wszystkich zakrzyczany.
- A nie moglibyśmy dzisiaj nocować u Igora? – zapytał jeden z chłopaków.
- No nie wiem. A co na to wasi rodzice? W ogóle wiedzą, że tu jesteście?
W tym momencie wszyscy wyciągnęli z kieszeni komórki i zaczęło się pertraktowanie z rodzicami. W paru przypadkach Michał musiał osobiście porozmawiać z rodzicami i potwierdzić, że tak, syn jest właśnie w odwiedzinach u kolegi klasowego, Igora i tak, rodzice Igora nie maja nic przeciwko, żeby on tu nocował. Na koniec stanęło na tym, że wszyscy uzyskali zgodę rodziców.
- No dobra, skoro wszystko wyjaśnione, to chyba nie mam wyjścia, co? – Michał uśmiechnął się. – W takim razie przejdźcie do salonu, a ja zaraz do was dołączę, tylko uśpię maluchy. Chociaż nie, najpierw posprzątacie po obiedzie – dodał z szatańskim uśmiechem. Chłopcy próbowali protestować, ale uciszył ich jednym pytaniem: - A chcecie usłyszeć więcej opowieści?
Chłopcy posłusznie zabrali się za sprzątanie, a gdy skończyli przeszli do salonu i rozsiedli się na porozkładanych wszędzie kolorowych poduszkach.
- Fajnego masz ojca – stwierdził z podziwem jeden z chłopaków.
- To nie mój ojciec – burknął Michał, a widząc zdziwione spojrzenia, dodał: - To jego kumpel. On tylko tu mieszka. No, wynajmuje pokój.
- A jaki jest twój ojciec?
- Zwykły. – Wzruszył ramionami. – Jak ojciec.
- A co robi?
- Pracuje jako informatyk.
- I może sobie pozwolić na taką chatę?
Igor nie zdążył odpowiedzieć, gdy do salonu wszedł Michał przebrany w normalne ciuchy, z dość dużym pudłem w rękach.
- No dobra, maluchy uśpione, wiec mogę się teraz zając wami – powiedział stawiając pudło na podłodze.
- Coś się stało? – zainteresował się, gdy jeden z chłopaków wgapiał się w niego dość nachalnie. – Nie zmyłem dokładnie charakteryzacji?
- To pan? – zdumiał się. – Teraz wygląda pan zupełnie inaczej.
Michał roześmiał się.
- To wcześniej to była charakteryzacja. Jeden z moich znajomych pracuje w teatrze.
- Fajnych znajomych pan ma.
Michał roześmiał się.
- Są zwyczajni. To co, chcecie posłuchać opowieści?
Chłopcy przytaknęli, lecz zanim zdążyli cokolwiek usłyszeć, dobiegło do nich głośne:
- Już jestem! – Chwilę potem w salonie pojawił się Gabriel.
- O, Igor przyprowadził kolegów? – zdziwił się.
- Tym razem to jest ojciec Igora – powiedział Michał, na co chłopcy wstali i grzecznie, jeden po drugim powiedzieli „dzień dobry”.
- Co robicie? – zainteresował się Gabriel, kiedy już grzeczności zostały dopełnione.
- Chłopcy chcieli żebym im opowiedział o naszych wycieczkach.
- O, to ja też chętnie posłucham. Może się w końcu dowiem jakie ty miałeś konszachty z tymi beduinami.
- To on naprawdę podróżował z Beduinami przez pustynię?
- No pewnie, cztery dni nie dawał znaku życia, a jak wrócił, to był podejrzanie uchachany. A ja do tej pory nie wiem, co on wtedy z nimi robił.
- Łał – chłopcy z podziwem spojrzeli na Michała, a potem na Gabriela. – Musi nam pan o tym opowiedzieć.
- Bardzo chętnie – Gabriel, już zastanawiał się, gdzieżby tu sobie wygodnie usiąść, gdy Michał sprzeciwił się.
- O nie, mój drogi, najpierw obiad.
- A potem zmywanie po obiedzie – dodał jeden z chłopaków.
- Inaczej nici z opowieści – zachichotał drugi.
Gabriel spojrzał zdziwiony na Michała, ale nic nie powiedział, tylko przeszedł do kuchni.
- Wytrzymacie jeszcze chwilę? – spytał Michał. – Jak Gabriel zje, to do nas dołączy, będzie ciekawiej. – Chłopcy żarliwie potwierdzili. – A w międzyczasie co powiecie na lody? – I nie czekając na odpowiedź ruszył do kuchni.
Wrócił chwilę potem, niosąc tacę z pucharkami wypełnionymi lodami i bitą śmietaną, a kiedy chłopcy zajadali deser, dołączył do nich Gabriel. Michał otworzył pudło i wyciągnął z niego pierwsze zdjęcie.
- O, to był zrobione w Indiach. – Rozpoczął opowieść, która skończyła się dość późno w nocy. Oczywiście co jakiś czas musiał ją przerywać, gdy przychodzili rodzice po odbiór maluchów, ale chłopcom to zupełnie nie przeszkadzało.
- Chyba im się podobało – stwierdził Michał, kiedy już wszyscy zostali jakoś rozlokowani i słodko spali, a Michał z Gabrielem leżeli w łóżku, przytulając się.
- No raczej, inaczej by nie stwierdzili, że jesteś jak Tony Halik – Gabriel roześmiał się. – Chyba jestem zazdrosny. Chociaż tego kitu, że chciałem cię sprzedać za stado wielbłądów nie musiałeś im wciskać.
Michał roześmiał się.
- I tak nie uwierzyli, pośmiali się. Przecież śmiech to zdrowie.
- Mimo wszystko nie powinieneś tego mówić, jeszcze wyjdę na nieczułego drania.
- Oj, nie złość się. – Pocałował Gabriela. - Czy jesteś nieczułym draniem czy czułym kochankiem, kocham cię tak samo.
- I tylko to cię ratuje przez spraniem ci tyłka, gówniarzu.
- A tak w ogóle to o co jesteś zazdrosny?
- Słucham? – Gabriel w pierwszej chwili nie zaskoczył o co Michał pyta.
- No, najpierw powiedziałeś, że koledzy Igora uważają, ze jestem niczym Tony Halik, a potem, ze jesteś zazdrosny.
- A, to. Wpatrywali się w ciebie jak w obrazek.
Michał roześmiał się.
- Nic na to nie poradzę, że potrafię zająć uwagę dzieciaków.
- Ładne mi dzieciaki – mruknął Gabriel. – niektórzy z nich pewnie już maja osiemnastkę.
- Dzieciaki czy nie, udało mi się ich zainteresować. Ale nie martw się, mogą się we mnie wgapiać ile tylko chcą, dla mnie istniejesz tylko ty. – Po czym pocałował Gabriela w usta.
- Na pewno? – popatrzył na kochanka z udawanym niedowierzaniem.
- Czyżbyś chciał żebym ci to udowodnił? – zapytał figlarnie Michał, a jego ręka znalazła się podejrzanie blisko gabrielowego krocza.
- Ciekawe jak.
W tym momencie Michał odrzucił kołdrę i usiadł na Gabrielu okrakiem, po czym pocałował go namiętnie.
- Tak może być?
- Na początek dobre i to – mruknął Gabriel błądząc rękami po nagim ciele kochanka.
- Czyli nie mam wyjścia, muszę się trochę napracować.
- A dasz radę? – Gabriel coraz bardziej podpuszczał Michała.
- A chcesz się przekonać?
- Nie mam nic przeciwko – wymruczał Gabriel między jednym pocałunkiem a drugim. – Całe szczęście, że jutro jest sobota.
- Wiesz, tak mi teraz przyszło do głowy, że można by odświeżyć te wszystkie zawarte podczas wycieczek znajomości – powiedział Gabriel, kiedy już leżeli przytuleni do siebie, po upojnym seksie.
- Może można, może nie można – mruknął Michał przysypiając.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
Michał tylko mruknął coś niezrozumiale, więc Gabriel przewrócił go na plecy i spoglądając w oczy powtórzył:
- Co chcesz przez to powiedzieć?
Michał otworzył jedno oko i odparł:
- Ja z niektórymi utrzymuję kontakt.
- Z kim?
- Jeszcze czego. Nie powiem ci, bo będziesz odgrywał wielkiego zazdrośnika.
- Ja nie odgrywam, ja JESTEM wielkim zazdrośnikiem.
- I tak ci nie powiem – powiedział Michał, po czym przekręcił się na bok, plecami do Gabriela.
- Już ja cię zmuszę do gadania – mruknął Gabriel, po czym zaczął łaskotać kochanka.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Michał wrzasnął i podskoczył jak oparzony.
- Odbiło ci?
- Gadaj zaraz, z kim utrzymujesz kontakt.
- Nic z tego – Michał pokazał Gabrielowi język i chciał wrócić do tego co mu przerwano tak brutalnie, gdy Gabriel bez słowa rzucił się na niego i zaczął łaskotać we wszystkich możliwych miejscach.
I chociaż Michał bronił się jak mógł, to niestety jego śmiech rozbrzmiewał jeszcze długo w nocy.
Igor jeszcze długo w nocy nie mógł zasnąć z wrażenia. I nawet pochrapywania rozłożonych na podłodze, a to w śpiworach, a to na materacach, czy pod kocami, kolegów, nie pomagały mu w tym. Nie sądził, że jego ojciec miał takie barwne przygody. Myślał, że jest on nudnym facetem, który rano wychodzi do pracy, odwala swoje i wraca do domu, a tu takie zaskoczenie. Zazdrościł mu. Też by tak chciał. Przed oczami zaczęły mu się przesuwać różne obrazy, w których to on przezywał te wszystkie przygody, to on widział te wspaniałe rzeczy. Nie wiedział, biedaczek,. że to jeden z wielu szoków jaki mu jeszcze zafunduje ta para.




* powitanie arabskie, w tłumaczeniu: „pokój niech będzie z wami i łaska i błogosławieństwo boże”
** krótsza wersja arabskiego powitania, oznacza: „I z Wami (niech będzie) pokój. Jest ona odpowiedzią na powitalne „Salam alejkum”, które oznacza: „pokój z Wami”











Komentarze
Aquarius dnia padziernika 20 2012 10:46:16
Kolejny rozdział w którym nic ciekawego się nie dzieje, ale podobno są tacy, którzy lubią to opowiadanie... Moze więc spodoba im się i ten rozdział.
naru dnia padziernika 20 2012 11:58:39
bhaha aqu jakie "ladne" podsumowanie wlasnej tworczosci smiley mysle, iz jak tylko justine lub floo to zobacza zaraz zrobia z toba porzadeczek smiley
Justine dnia padziernika 20 2012 17:34:17
Zgadzam się naruś ! ^^ Aqu jestem w niebie! ^^ Ciekawe tylko kiedy Igor pozna prawdę...nie umiem się tego doczekać! *.* WENY! ;p A rozdział zajefajny! *.* jak już pisałam wyżej jestem w niebie! I to ma być nudny rozdział? chcesz kopa w pupę? smiley Bardzo by ci się przydał ;P
WENY!!!! *,,*
Aquarius dnia padziernika 20 2012 17:48:25
Hmm, jest szansa, Justine, że w nastepnym odcinku, chociaż nic nie obiecuję...
Justine dnia padziernika 21 2012 12:43:34
o...nie umiem się doczekać ^^ a nawet jeśli w rozdziale nie będzie tego akurat to i tak będzie świetny! *.* Bo ty masz zajefajne pomysły a siebie nie doceniasz ;P WENY! A wiesz...może jako nagrodę, jeśli napisze jakieś onestory to dasz mi szybciej przeczytać 7 rozdzialik? smiley
Aquarius dnia padziernika 21 2012 13:04:14
niestety to niemożliwe, Justine, bo jeszcze nie mam nic kompletnie napisane.
Floo dnia padziernika 25 2012 20:44:41
To było... hmmm... może nie nudne, ale... no mało tego było, brakowało mi tej akcji, albo kawałka powieści Michała i Gabriela.
Sama nie wiem czy chcę żeby się działo. Przez to że wiem co planujesz, nie mogę się zdecydować, czy bardziej chce żeby to już było, i szybko minęło, czy żeby przyszło jak najpóźniej ;/

Ale popieram Justine, niech Igor się już dowie smiley!!! Też mnie ciekawość zżera jak biedny zareaguje XDD Tatuś gejem, to raczej niespotykane XD
Justine dnia padziernika 27 2012 10:53:33
Racja Floo. Tatuś gej i na dodatek Michał to nie kolega a ukochany smiley Będzie miał chłopak wstrząs mózgu chyba :/ nie wiem jak zareaguje...ale nie powinien być... wulgarny... nie?? zresztą boję się, chce już następny rozdział! ^^
Kurcze jak chce żeby w końcu Michał z Gabrysiem zaczęli uprawiać sex! albo bardziej kochać ^^ XD sorki Aqu, ale tu się odzywa mój zboczony umysł i niedosyt z twoich rozdziałów ;PP
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

wietne! wietne! 100% [4 Gosw]
Bardzo dobre Bardzo dobre 0% [adnych gosw]
Dobre Dobre 0% [adnych gosw]
Przecitne Przecitne 0% [adnych gosw]
Sabe Sabe 0% [adnych gosw]
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum