艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
The chamber |
W pokoju by艂o do艣膰 ch艂odno. Ruiza 偶a艂owa艂, 偶e nie w艂膮czy艂 ogrzewania. Jego nagie cia艂o pokry艂o si臋 g臋si膮 sk贸rk膮. Z艂o偶y艂 ubranie w kostk臋 i po艂o偶y艂 na fotelu - co艣, czego zwykle nie robi艂. Przygotowany dla niego "str贸j" le偶a艂 na 艂贸偶ku. U艣miechn膮艂 si臋 pod nosem i wci膮gn膮艂 kr贸ciutkie, lateksowe spodenki. Zastanawia艂 si臋, czy nie dobra膰 do nich kt贸rych艣 ze swoich scenicznych but贸w, ale jego kochanek najwyra藕niej chcia艂 go widzie膰 tylko w tym. Zerkn膮艂 na siebie w lustrze i uzna艂, 偶e tak jest idealnie.
Asagi w tym czasie by艂 w 艂azience. Sam te偶 musia艂 si臋 odpowiednio – wygodnie - ubra膰. Ciemne spodnie, czerwona koszula, to wystarczy. Ruiza i tak b臋dzie zachwycony, cokolwiek by nie w艂o偶y艂. Stresowa艂 si臋 nieco. To mia艂 by膰 ich pierwszy raz w Komnacie, Asagi ba艂 si臋, 偶e przesadzi. Nie wiedzia艂 do ko艅ca, gdzie jest granica, ale... Yoshi nalega艂.
Ostatnie spojrzenie w lustro i gotowe. Wzi膮艂 w d艂o艅 obro偶臋 i smycz i wszed艂 do sypialni. Ruiza siedzia艂 na dywanie g艂aszcz膮c kota. Kiedy drzwi si臋 otworzy艂y, ukl膮k艂 i wyprostowa艂 si臋. Sk艂oni艂 si臋, ca艂y czas jednak przygl膮daj膮c si臋 kochankowi z zachwytem. U艣miechn膮艂 si臋 lekko. Asagi nawet w tak niezobowi膮zuj膮cym stroju prezentowa艂 si臋 wspaniale.
- Wsta艅 - warkn膮艂 starszy.
Gitarzysta szybko wykona艂 rozkaz, staj膮c prosto. Przeszed艂 go dreszcz, kt贸ry nie mia艂 nic wsp贸lnego z temperatur膮. Jego Takahiro zawsze by艂 tak s艂odki i delikatny, ale jednak wiedzia艂, czego chce i by艂 bardzo stanowczy (chyba, 偶e chodzi艂o o Yoshiego, kt贸remu pozwala艂 na wszystko). Nie m贸g艂 si臋 doczeka膰, by pozna膰 go od innej strony.
Asagi otaksowa艂 wzrokiem kochanka. Okr膮偶y艂 go, oceniaj膮c z ka偶dej strony i pokiwa艂 z uznaniem g艂ow膮. Wiedzia艂, 偶e b臋dzie mu dobrze w tych lateksowych spodenkach.
- Dobrze - skomentowa艂 sucho. - Ale czego艣 tu brakuje. Podnie艣 brod臋 - za偶膮da艂, a nast臋pnie zapi膮艂 Ruizie na szyi obro偶臋.
M艂odszy westchn膮艂 cicho, staraj膮c si臋 nie u艣miecha膰. Dr偶a艂 ju偶 nie z zimna, a z podniecenia. To b臋dzie wyj膮tkowo ciekawy wiecz贸r.
- Teraz dobrze... - wokalista przypi膮艂 smycz do obro偶y. - Na kl臋czki i idziemy, kotku.
Gitarzysta wykona艂 polecenie i zamrucza艂 cicho. Nie odezwie si臋, p贸ki nie dostanie pozwolenia, za艣mia艂 si臋 w duchu. Patrzy艂 zaciekawiony, jak Asagi wbija kod w szyfrowym zamku. Jeszcze nigdy nie by艂 w tym tajemniczym pokoju przy sypialni ukochanego. Po chwili drzwi zosta艂y otworzone. Wokalista poci膮gn膮艂 za smycz, wprowadzaj膮c Ruiz臋 do 艣rodka. Zatrzyma艂 si臋 na chwil臋.
- Mo偶esz si臋 rozejrze膰.
M艂odszy wyprostowa艂 si臋, nie podnosz膮c si臋 jednak z pod艂ogi. Nie spodziewa艂 si臋, 偶e pok贸j jest a偶 tak du偶y. Asagi do艣膰 pomys艂owo przebudowa艂 sw贸j apartament.
Komnata o czarno-bordowych 艣cianach i delikatnym, nieco przyt艂umionym 艣wietle stanowi艂a dok艂adne przeciwie艅stwo pastelowej sypialni za jego plecami. Nadal jednak by艂o zna膰 zami艂owanie gospodarza do antyk贸w: wi艣niowa, ogromna szafa i komoda z mn贸stwem szuflad. Na niej sta艂 pasuj膮cy do wystroju odtwarzacz, z kt贸rego s膮czy艂a si臋 cicha, nastrojowa muzyka. Przy przeciwleg艂ej 艣cianie, na podwy偶szeniu, sta艂 wysoki fotel, przypominaj膮cy tron. Niedaleko znajdowa艂a si臋 rura do ta艅ca. Osoba zasiadaj膮ca na swojego rodzaju tronie mia艂a 艣wietny widok i na rur臋 i na ca艂膮 reszt臋 pomieszczenia. Ruizie podoba艂o si臋 stoj膮ce w g艂臋bi ogromne 艂o偶e, przykryte czerwon膮, chyba jedwabn膮 po艣ciel膮.
Nast臋pnie przyjrza艂 si臋 sprz臋tom. Stoj膮cy w centrum st贸艂 obity sk贸r膮 i zwisaj膮ce z niego pasy skojarzy艂y mu si臋 z horrorem o szpitalu psychiatrycznym, kt贸ry ogl膮da艂 dawno temu. Obok sto艂u znajdowa艂 si臋 pod艂u偶ny stolik, a w pewnym oddaleniu sta艂y dwa sprz臋ty, kt贸rych Ruiza nie m贸g艂 rozpozna膰, gdy偶 by艂y zakryte jakim艣 materia艂em. Ze 艣cian i sufitu wystawa艂y 偶elazne obr臋cze, zapewne przeznaczone do przykuwania tych szcz臋艣liwych kobiet, kt贸re znalaz艂y si臋 tu przed nim. Na 艣cianie po lewej stronie wisia艂y w rz膮dku na wieszakach r贸偶nego rodzaju pejcze, baty i szpicruty. Ruiza rozpozna艂 te, kt贸rych Asagi u偶ywa艂 na scenie i w jednym z teledysk贸w. U艣miechn膮艂 si臋 na ich wspomnienie. Zauwa偶y艂 r贸wnie偶 dwie niewielkie, drewniane skrzynie, nie m贸g艂 si臋 doczeka膰, by do nich zajrze膰. Za艣niedzia艂y 艣wiecznik z wypalonymi do po艂owy czerwonymi 艣wiecami pasowa艂 tu idealnie. Ruiza zagwizda艂 z wra偶enia.
- Podoba ci si臋, male艅stwo? - zapyta艂 Asagi, g艂askaj膮c go czule po g艂owie.
- Bardzo - opowiedzia艂 grzecznie. Przytuli艂 policzek do uda kochanka i spojrza艂 na niego wyczekuj膮co.
- Cieszy mnie to – odpar艂 starszy i poprowadzi艂 gitarzyst臋 do sk贸rzanego sto艂u. - Rozbierz si臋 i oprzyj d艂o艅mi o st贸艂.
Ruiza pos艂usznie zdj膮艂 szorty i od艂o偶y艂 na komod臋. Asagiego zawsze dra偶ni艂o jego ba艂aganiarstwo. Wokalista najwyra藕niej nie zamierza艂 uwalnia膰 go ze smyczy. Opar艂 d艂onie o dziwaczny mebel i przymkn膮艂 oczy. Czeka艂.
Asagi si臋 zdziwi艂. Nie s膮dzi艂, 偶e zwykle roztrzepany Yoshiyuki grzecznie z艂o偶y spodenki. My艣la艂, 偶e zostawi je po prostu tam, gdzie sta艂, jak zwykle.
- No, no, Yuki-chan, post臋p – pochwali艂 go i da艂 mu do艣膰 mocnego klapsa.
Gitarzysta j臋kn膮艂. B贸l by艂 ostry, piek膮cy.
- By艂em grzeczny - zaprotestowa艂 z udawanym wyrzutem, zerkaj膮c na kochanka. W oczach ta艅czy艂y mu chochliki.
- Ja decyduj臋 - warkn膮艂 Asagi i ponownie uderzy艂, nieco l偶ej.
Ruiza wci膮gn膮艂 g艂o艣no powietrze. Uderzone miejsce pulsowa艂o b贸lem. Wzi膮艂 g艂臋boki oddech, 偶eby si臋 uspokoi膰. Wokalista nie planowa艂 sprawia膰 mu teraz porz膮dnego lania. Mo偶e p贸藕niej. Przypi膮艂 smycz do sto艂u i odwr贸ci艂 si臋.
- Nie wa偶 si臋 poruszy膰 – nakaza艂.
Ruiza ani drgn膮艂. Krew szumia艂a mu w g艂owie. Stara艂 si臋 by膰 cierpliwy, mimo, 偶e podniecenie by艂o niemal bolesne. Obserwowa艂 Asagiego ukradkiem. Grzeba艂 w szufladach komody, wyjmuj膮c r贸偶ne narz臋dzia. Nast臋pnie przeni贸s艂 je na stolik za Ruiz膮. Wokalista stresowa艂 si臋 wcze艣niej, ale teraz ju偶 by艂o dobrze. Robi艂 to, co lubi艂, a jego male艅stwu si臋 podoba艂o. A przecie偶 nawet nie pokazywa艂 nawet po艂owy swoich mo偶liwo艣ci. Dzisiaj raczej nie zamierza艂 ich pokaza膰. Zamierza艂 go podr臋czy膰 troch臋 przyjemno艣ci膮, p贸藕niej mo偶e da kilka klaps贸w, w ko艅cu trzeba go troszeczk臋 utemperowa膰. Asagi u艣miechn膮艂 si臋 drapie偶nie.
Gitarzysta ws艂uchiwa艂 si臋 we wszystkie odg艂osy, staraj膮c si臋 odgadn膮膰, co kochanek dla niego szykuje. Nie obejrza艂 si臋 jednak za siebie, wbi艂 wzrok w obicie sto艂u. Pod艂oga by艂a zimna. Stara艂 si臋 skupi膰 na tym ch艂odzie, jakby m贸g艂 ostudzi膰 偶ar w jego ciele. Niech on si臋 pospieszy, b艂aga艂 w my艣lach. Po chwili jego 偶yczenie si臋 spe艂ni艂o, Asagi w艂o偶y艂 w niego nawil偶ony palec, na co Ruiza westchn膮艂, zamykaj膮c oczy. Zacisn膮艂 si臋 lekko na palcu. Wokalista rozci膮ga艂 go, nie wk艂adaj膮c w to 偶adnych uczu膰. Po prostu robi艂 to, co musia艂 zrobi膰.
Ruiza dr偶a艂, staraj膮c si臋 nie wierci膰 za bardzo. Mia艂 wielk膮 ochot臋 po prostu po艂o偶y膰 si臋 na stole, ale wiedzia艂, 偶e zosta艂by za to ukarany. Po chwili palce zosta艂y zast膮pione czym艣 innym. Asagi w艂o偶y艂 w niego odpowiednio wygi臋ty przyrz膮d z wibruj膮c膮, owaln膮 ko艅c贸wk膮. Bezproblemowo znalaz艂 jego prostat臋 i uruchomi艂 zabawk臋. Gitarzysta krzykn膮艂 zaskoczony. Mimowolnie zacisn膮艂 si臋 na urz膮dzeniu, poruszaj膮c biodrami. Dosta艂 za to klapsa.
- Kaza艂em ci si臋 NIE RUSZA膯 - warkn膮艂 Asagi, przyciskaj膮c przyrz膮d mocniej.
Ruiza robi艂 co m贸g艂, by spe艂ni膰 polecenie, jednak wra偶enia doprowadza艂y go do ob艂臋du. J臋kn膮艂 g艂o艣no. Na twarz wokalisty wp艂yn膮艂 zadowolony u艣miech. Zastanawia艂 si臋, jak d艂ugo jego Wiewi贸reczka wytrzyma. Skierowa艂 d艂o艅 mi臋dzy jego nogi i zacz膮艂 pie艣ci膰 delikatnie, na co m艂odszy zary艂 sk贸r臋 sto艂u paznokciami. Desperacko stara艂 si臋 opanowa膰 dr偶enie n贸g, boj膮c si臋, 偶e za chwil臋 si臋 przewr贸ci. Asagi si臋gn膮艂 g艂臋biej, podtrzymuj膮c go nieco. Dotkn膮艂 prostaty przez sk贸r臋. Cia艂em jego kochanka wstrz膮sn膮艂 gwa艂towny spazm. Doszed艂 mocno, osuwaj膮c si臋 na blat. Zamkn膮艂 oczy dysz膮c ci臋偶ko. Na sk贸rze czu艂 lepko艣膰 nasienia, ale nie dba艂 o to.
Asagi zareagowa艂 momentalnie. Z艂apa艂 go w pasie, jednocze艣nie wyci膮gaj膮c narz臋dzie, odrzuci艂 je nieuwa偶nie na stolik. Podni贸s艂 gitarzyst臋 i po艂o偶y艂 na stole. By艂 zaskoczony. Do tej pory Ruiza zdawa艂 si臋 by膰 'd艂ugodystansowcem', a tu taka niespodzianka. C贸偶, mo偶e pozwoli mu si臋 jeszcze pobawi膰. Je艣li nie - trudno, b臋d膮 musieli potrenowa膰, albo zamkn膮膰 Komnat臋. Teraz to by艂o niewa偶ne, musi si臋 zaj膮膰 kochankiem.
- Nie ruszaj si臋 st膮d - powiedzia艂 i wyszed艂. Jego s艂o艅ce z pewno艣ci膮 by艂o spragnione.
Ciekawe, jak mia艂bym si臋 ruszy膰, pomy艣la艂 nieco rozbawiony Ruiza. U艂o偶y艂 si臋 wygodniej, ciesz膮c si臋 z kr贸tkiego odpoczynku.
Asagi wr贸ci艂 po kilku minutach. Od艂o偶y艂 na bok wilgotny r臋cznik i uni贸s艂 nieco kochanka, podaj膮c mu wod臋 do ust. M艂odszy wypi艂 艂apczywie. Wtuli艂 si臋 w wokalist臋, wci膮偶 oddychaj膮c ci臋偶ko.
- Jeszcze?
- Wody? - zapyta艂 Ruiza niewinnie. Definitywnie mia艂 ochot臋 na wi臋cej.
- Na pocz膮tek mo偶e by膰 woda - Asagi uzna艂, 偶e pozwoli mu na kilka minut swobodnego odpoczynku. Yoshiyuki obserwowa艂 spod p贸艂przymkni臋tych powiek, jak wokalista 艣ciera z niego sperm臋. Wygl膮da na to, 偶e delikatny Taka-chan wr贸ci艂.
- Wi臋c?
Ruiza spojrza艂 na niego pytaj膮co
- Woda? Wi臋cej zabawy?
- Poprosz臋 oba - odpar艂. - Panie - doda艂 z szelmowskim u艣mieszkiem.
Tym razem wokalista zwyczajnie poda艂 mu butelk臋 i oddali艂 si臋 w tylko sobie znanym celu.
Ruiza wychyli艂 jeszcze kilka 艂yk贸w, po czym po艂o偶y艂 si臋 nieruchomo i czeka艂. Kilka chwil p贸藕niej Asagi odpi膮艂 smycz i poci膮gn膮艂 lekko.
- Idziemy.
Gitarzysta wsta艂. Dopiero teraz zda艂 sobie spraw臋, 偶e nogi wci膮偶 ma jak z waty. Poszed艂 za Asagim, chwiej膮c si臋 lekko.
- Jak chodzi grzeczny kotek? - warkn膮艂 starszy.- Na kolana, ale to ju偶.
Ruiza by艂 niemal wdzi臋czny w tej chwili. Na czworakach mia艂 mniejsze szanse si臋 przewr贸ci膰. wokalista tego nie widzia艂. W innym wypadku na pewno nie pozwoli艂by mu jeszcze wsta膰, a tym bardziej nie zgodzi艂by si臋 na dalsz膮 zabaw臋.
Asagi usiad艂 na swoim tronie.
- Zajmij si臋 tym, co potrafisz - wskaza艂 na swoje krocze.
Gitarzysta ukl膮k艂 mi臋dzy jego nogami. Z niespotykan膮 u niego nie艣mia艂o艣ci膮 pog艂adzi艂 uda kochanka. Przesun膮艂 d艂onie na jego biodra, a potem na brzuch, dotykaj膮c niepewnie guzik贸w koszuli.
- Mog臋? - spyta艂 potulnie.
- Prosz臋.
Ruiza rozpi膮艂 szybko guziki, ca艂uj膮c ochoczo ods艂oni臋t膮 sk贸r臋. Spojrza艂 na kochanka z uwielbieniem, jak zwykle ol艣niony jego urod膮, ocieraj膮c si臋 policzkiem o jego krocze. Asagi odpr臋偶y艂 si臋 i pozwoli艂 m艂odszemu dzia艂a膰 wed艂ug uznania. Jemu te偶 nale偶a艂o si臋 nieco przyjemno艣ci. By艂 prawie bole艣nie podniecony, dlatego teraz musia艂 da膰 upust emocjom i napi臋ciu, by mie膰 si艂臋 na dalsz膮 zabaw臋. Ruiza niespiesznie rozpi膮艂 mu spodnie. U艣miechn膮艂 si臋, zaskoczony.
- Bez bielizny? - zapyta艂, staraj膮c si臋 ukry膰 rozbawienie
- Pod eleganckie spodnie nigdy nie zak艂adam bielizny. Bierz si臋 do roboty, albo spotka ci臋 gorsza kara - Asagi zirytowa艂 si臋. Ruiza ma go zaspokoi膰, a nie komentowa膰 jego ubi贸r.
Gitarzysta spojrza艂 na niego potulnie znad dowodu jego podniecenia. Z艂o偶y艂 delikatny poca艂unek na samym czubku. Zaraz jednak zacz膮艂 wodzi膰 po nim j臋zykiem, chc膮c go zwil偶y膰. Wokalista westchn膮艂. Jego kochanek mia艂 bardzo zdolne usta, tak偶e spodziewa艂 si臋 naprawd臋 dobrego seksu oralnego. Ruiza tymczasem delikatnie obj膮艂 g艂贸wk臋 wargami. Obliza艂 j膮 czule i lekko possa艂, nie spuszczaj膮c oczu ze starszego m臋偶czyzny.
- Mmm... - wyrazi艂 aprobat臋 wokalista.
Gitarzysta wzi膮艂 go do ust nieco g艂臋biej, nadal jednak pie艣ci艂 go delikatnie, pomagaj膮c sobie d艂oni膮.
- Nie baw si臋 - warkn膮艂 Asagi. W normalnych warunkach lubi艂 by膰 delikatnie pieszczony, jednak dzisiaj chcia艂 troch臋 ostrzej ni偶 zwykle. Zreszt膮 Ruiza sam tego za偶膮da艂.
M艂odszy zacz膮艂 ssa膰 mocniej, przesuwaj膮c g艂ow臋 w prz贸d i w ty艂. Pociera艂 go d艂oni膮 w tym samym rytmie. Nie spuszcza艂 z niego wzroku. Asagi przymkn膮艂 oczy i odda艂 si臋 pieszczotom. Ruiza westchn膮艂. Taka wygl膮da艂 tak s艂odko: niby w艂adczy, a teraz zdany na jego 艂ask臋. Po艂askota艂 go lekko j臋zykiem, nie mog膮c si臋 oprze膰.
- Och, nie r贸b tak - poprosi艂 Asagi, zapominaj膮c na chwil臋 o swojej roli.
Gitarzysta u艣miechn膮艂 si臋, nie wypuszczaj膮c z ust. Zaraz jednak kontynuowa艂 mocniejsze pieszczoty.
Nied艂ugo p贸藕niej Asagi doszed艂 z cichym j臋kiem. By艂o mu tak cholernie dobrze...
Ruiza prze艂kn膮艂 nasienie i obliza艂 usta. Taka smakowa艂 s艂ono, jak morska woda. Po艂o偶y艂 g艂ow臋 na jego udzie.
- Mmm... - mrucza艂 wokalista, g艂adz膮c jego w艂osy. Potrzebowa艂 chwili, by doj艣膰 do siebie i m贸c wr贸ci膰 do roli dominuj膮cego. - Nale偶y ci si臋 kara, wiesz o tym? - zapyta艂 Asagi tonem, jakby pyta艂 swoj膮 siostrzenic臋 o wybrany smak lod贸w.
- Za co, panie? - zapyta艂 Rui, staraj膮c si臋 wygl膮da膰 na przestraszonego i skruszonego.
- Doszed艂e艣 bez pozwolenia. Wsta艅.
M艂odszy zrobi艂, co kazano. Ten ton... Jego cia艂o szybko zdradzi艂o, jak na niego dzia艂a艂.
Asagi zn贸w si臋 u艣miechn膮艂 drapie偶nie.
- Teraz na to nie pozwolimy, prawda, kochanie? Za艂贸偶 to - wokalista wr臋czy艂 Ruizie opask臋 na penisa. Ten prze艂kn膮艂 艣lin臋. B臋dzie ciekawie. Szybko zacisn膮艂 sk贸rzany pasek wok贸艂 nasady cz艂onka i czeka艂 na dalsze polecenia. Asagi zaprowadzi艂 go do 艣ciany, na kt贸rej wisia艂y wszelkiego rodzaju narz臋dzia do ch艂osty.
- Dobrze ci膮gniesz, wi臋c pozwol臋 ci wybra膰. Czym mam wymierzy膰 kar臋?
M艂odszy bez namys艂u wskaza艂 czerwony pejcz. Marzy艂 o tym, odk膮d zobaczy艂 go w d艂oniach ukochanego.
Asagi nie m贸g艂 si臋 powstrzyma膰 i za艣mia艂 si臋. Tego si臋 spodziewa艂. Kiedy kr臋cili teledysk z tym pejczem, Ruiza patrzy艂 na niego tak 艂akomie, wr臋cz nie m贸g艂 oderwa膰 wzroku. Zdj膮艂 narz臋dzie z wieszaka i zaprowadzi艂 kochanka z powrotem do sto艂u.
- Chyba wiesz, co masz robi膰.
Ruiza opar艂 si臋 o st贸艂, wcze艣niej posy艂aj膮c "panu i w艂adcy" obra偶one spojrzenie. Z pokor膮 wci膮偶 by艂o u niego krucho.
Asagi przyst膮pi艂 do dzie艂a. Najpierw uderzy艂 go mocno d艂oni膮. Ruiza sykn膮艂 z b贸lu. Czu艂, jak zn贸w robi mu si臋 gor膮co. Zapragn膮艂 艣ci膮gn膮膰 opask臋. Otrzyma艂 kilka silnych raz贸w d艂oni膮 w r贸偶ne miejsca na po艣ladkach. Nast臋pnie Asagi uj膮艂 w d艂o艅 pejcz.
- Jak my艣lisz, ile razy powiniene艣 dosta膰?
- Ty zdecydujesz - opar艂 m艂odszy cicho. Opaska tak bardzo mu przeszkadza艂a.
- Powiedzmy... - zastanowi艂 si臋 Asagi. - Masz 33 lata, wi臋c... 13. Licz na g艂os.
Wokalista by艂 w swoim 偶ywiole. Uwielbia艂 operowa膰 pejczem czy batem, to by艂o co艣 podniecaj膮cego, daj膮cego absolutn膮 w艂adz臋. Wiedzia艂 oczywi艣cie, 偶e nie mo偶e sobie pozwoli膰 na ca艂kowite wykorzystanie swojej si艂y, jednak postara si臋, aby Ruiza odczuwa艂 kar臋 co najmniej do jutra. Uni贸s艂 r臋k臋 i nagle opu艣ci艂. Rozleg艂 si臋 trzask, a zaraz za nim krzyk. Gitarzysta zachwia艂 si臋, zaraz jednak wr贸ci艂 do poprzedniej pozycji. Li藕ni臋cie rzemieni niemal parzy艂o. 呕a艂owa艂, 偶e nie m贸g艂 teraz widzie膰 Asagiego.
- Jeden - rzek艂 pewnie i g艂o艣no.
W podobny spos贸b otrzyma艂 kolejnych 5 uderze艅. Ruiza liczy艂 g艂o艣no, wij膮c si臋 i poj臋kuj膮c. Czu艂 pulsowanie w skroniach... i nie tylko
Asagi dobrze wiedzia艂, jak to boli. Sam wypr贸bowa艂 ten pejcz, z zachwytem si臋 nim pos艂ugiwa艂. Ch艂osta艂 kochanka po ty艂ku, a偶 ten przybra艂 pi臋kny odcie艅 czerwieni. Przy dziesi膮tym razie uderzy艂 naprawd臋 mocno. Nie zamierza艂, po prostu r臋ka mu si臋 omskn臋艂a. Gitarzysta opad艂 na blat. Zacisn膮艂 z臋by na swojej smyczy. Zaraz jednak uni贸s艂 si臋 na dr偶膮cych ramionach.
- Dziesi臋膰 - wydysza艂.
- Jak brzmi has艂o bezpiecze艅stwa? - zapyta艂 Asagi. Wcze艣niej niekt贸rym partnerkom zdarza艂o si臋 zapomnie膰, teraz chcia艂 mie膰 pewno艣膰, 偶e Rui sobie radzi, 偶e nie wykraczaj膮 poza granice. Widzia艂, 偶e jest mu bardzo ci臋偶ko, 偶e boli i 偶e jednocze艣nie by艂o mu dobrze, jednak chcia艂 mie膰 100% pewno艣ci
- Pami臋tam je – zapewni艂 m艂odszy.
- Powiedz, jakie jest has艂o bezpiecze艅stwa - warkn膮艂 Asagi, po raz kolejny uderzaj膮c.
- Jedena艣cie – odpar艂 Ruiza, po czym wymieni艂 te偶 has艂o.
- Dobrze - Asagi wymierzy艂 ostatnie dwa ciosy r贸wnie mocno, co ten dziesi膮ty.
Ruiza wzi膮艂 kilka g艂臋bokich oddech贸w. 艢lady po rzemieniach pulsowa艂y b贸lem. Nie skar偶y艂 si臋 jednak.
- Po艂贸偶 si臋 - Takahiro warkn膮艂 na m艂odszego. Pejcz od艂o偶y艂 na stolik. Ledwie si臋 kontrolowa艂, widz膮c tak apetycznie zaczerwieniony ty艂ek kochanka. Mia艂 ochot臋 go wzi膮膰 tu i teraz.
Gitarzysta z ochot膮 po艂o偶y艂 si臋 na stole. Przy艂o偶y艂 rozpalony policzek do ch艂odnej sk贸ry. Napi臋cie mi臋dzy nogami ani troch臋 nie zel偶a艂o.
- Na plecach.
Ruiza wykona艂 rozkaz, sycz膮c przy okazji z b贸lu. Obserwowa艂 kochanka spod potarganej grzywki. Asagi u艣miechn膮艂 si臋 na ten widok. Ma艂y, s艂odki i ujarzmiony Risu-chan. Urocze. Syk z ust m艂odszego te偶 mu si臋 podoba艂. To oznacza艂o, 偶e dobrze wykona艂 swoje zadanie. Przypi膮艂 Ruizie r臋ce do sto艂u, nogi zgi膮艂 w kolanach, ustawi艂 je tak szeroko, jak si臋 da艂o i tak偶e przypi膮艂. Zas艂oni艂 mu oczy. M艂odszy poruszy艂 si臋 nieco, testuj膮c wi臋zy. Nie sprawia艂y mu b贸lu, ale by艂y bardzo mocne. Na pewno nie da艂by rady si臋 z nich wyswobodzi膰. By艂 kompletnie bezbronny i zdany na 艂ask臋 kochanka. Jego podniecenie by艂o silne jak nigdy, niemal bolesne. Dzi臋ki opasce na oczach wyostrzy艂y mu si臋 inne zmys艂y. Ws艂uchiwa艂 si臋 uwa偶nie w ka偶dy szmer, staraj膮c si臋 odgadn膮膰 zamiary kochanka. Wdycha艂 zapach sk贸ry. Tymczasem Asagi postanowi艂 troszeczk臋 bardziej rozpali膰 gitarzyst臋. Przyni贸s艂 pi贸rko i zacz膮艂 dra偶ni膰 jego cia艂o.
Ruiza wzdrygn膮艂 si臋. Nie spodziewa艂 si臋 tak delikatnej pieszczoty. Dotyk pi贸rka by艂 tak niezno艣nie lekki i dra偶ni膮cy. Dla jego nadwra偶liwego w tej chwili cia艂a by艂 jak tortura. Wi艂 si臋 napinaj膮c przytrzymuj膮ce go pasy. Asagi wydawa艂 si臋 nie mie膰 o tym poj臋cia, jednak prawda by艂a inna. Doskonale wiedzia艂, czego on pragnie. Ruiza chcia艂 seksu. Chcia艂 ostro i do ko艅ca. Problem w tym, 偶e akt straci艂by wtedy sw贸j urok. Yoshi chcia艂 mocno, chcia艂 spe艂nienia, ale Asagi mia艂 ochot臋 na zabaw臋 i podra偶nienie kochanka. Jego orgazm b臋dzie jeszcze intensywniejszy, je艣li b臋dzie stopniowa艂 pieszczoty. Z delikatnych do gwa艂townych i na odwr贸t. Ruiza b臋dzie b艂aga艂 o spe艂nienie.
Za delikatnym dotykiem pi贸rka pod膮偶a艂y usta Asagiego. Sk艂ada艂 czu艂e poca艂unki i przysysa艂 sk贸r臋. Cia艂o kochanka pokry艂o si臋 g臋si膮 sk贸rk膮. Tak bardzo chcia艂, 偶eby Asagi poca艂owa艂 go teraz w usta... Miejsca, kt贸rych dotkn膮艂 stawa艂y jakby gor臋tsze. Wokalista pie艣ci艂 jego r臋ce, tors i nogi. Dociera艂 do pachwin, dawa艂 nadziej臋 na seks oralny i za ka偶dym razem si臋 odsuwa艂. Kilka razy nawet k艂ad艂 d艂o艅 na zapi臋tym wok贸艂 penisa pasku, ale nie odpi膮艂 go, wci膮偶 m臋czy艂 kochanka.
Ruiza j臋kn膮艂 zawiedziony. Porusza艂 biodrami p贸艂艣wiadomie. Nie odezwa艂 si臋 jednak ani s艂owem.
Nagle czu艂e usta, d艂onie i pi贸rko znikn臋艂y. Gitarzysta by艂 sfrustrowany. Stara艂 si臋 le偶e膰 nieruchomo i oddycha膰 spokojnie, natomiast Asagi wyszed艂 z pokoju. Ruiza us艂ysza艂 tylko cichy trzask zamykanych drzwi. Zn贸w szarpn膮艂 za wi臋zy. Nic z tego. Pozostaje czeka膰.
Wokalista wr贸ci艂 po kilku minutach i obdarowa艂 kochanka czu艂ym poca艂unkiem w usta. M艂odszy wr臋cz p艂on膮艂. Zamrucza艂 cicho, z ochot膮 rozchylaj膮c dla niego wargi. Trwa艂 to jednak bardzo kr贸tko.
- W porz膮dku? - zapyta艂 wokalista.
- Gor膮co – odpowiedzia艂 Ruiza s艂abo.
- Wi臋c chcia艂by艣 si臋 och艂odzi膰? - Asagi pog艂adzi艂 jego tors.
- Je艣li pozwolisz – gitarzysta 艂asi艂 si臋 do jego d艂oni. Wokalista zabra艂 r臋k臋 i po kr贸tkiej chwili w艂o偶y艂 mu do ust czubek pod艂u偶nego loda do drink贸w.
Ruiza ssa艂 l贸d. Dopiero teraz zda艂 sobie spraw臋, 偶e zasch艂o mu w ustach. Asagi powoli wsun膮艂 mu do ust resztk臋 lodu, kolejnym przesun膮艂 po torsie. Zacz膮艂 od szyi, przez obojczyki, sutki i brzuch a偶 do penisa. Gitarzysta dr偶a艂. L贸d dotykaj膮cy jego rozgrzanej sk贸ry dawa艂 dziwne wra偶enie. Czu艂, jak sutki twardniej膮 jeszcze bardziej. Zn贸w zacz膮艂 si臋 wierci膰.
- Spokojnie, koci膮tko - szepn膮艂 Asagi, obejmuj膮c jego penisa d艂oni膮 z lodem. Przesuwa艂 ni膮 w g贸r臋 i w d贸艂.
- Och – m艂odszy westchn膮艂 tylko. Mimo ch艂odu nie straci艂 nic ze swojej twardo艣ci.
Wokalista pie艣ci艂 go, a偶 ca艂a mro藕na cz臋艣膰 si臋 rozpu艣ci艂a, nast臋pnie uca艂owa艂 czubek m臋sko艣ci. Wsun膮艂 j膮 nieco do ust i zacz膮艂 ssa膰. Ruiza wygi膮艂 cia艂o w 艂uk, napinaj膮c sk贸rzane pasy.
- Zwariuj臋 – sapn膮艂, ale Asagi jeszcze nie zamierza艂 da膰 mu jeszcze spe艂nienia, nie osi膮gn膮艂 tego, co chcia艂. Kontynuowa艂 pieszczoty, wsuwaj膮c w niego kolejny, pod艂u偶ny l贸d. Gitarzysta krzykn膮艂, ale tylko z zaskoczenia. Wra偶enie by艂o przedziwne, ale nie nieprzyjemne. Niepewnie zacisn膮艂 si臋.
- Brr - za艣mia艂 si臋 cicho.
- Dobrze? - zapyta艂 starzy, poruszaj膮c kostk膮 w jego wn臋trzu.
- Dziwnie - odpowiedzia艂 Ruiza szczerze.
- 殴le czy przyjemne? - Asagi musia艂 wiedzie膰. U kobiet to si臋 艣wietnie sprawdza艂o. Te偶 m贸wi艂y, 偶e uczucie jest przedziwne, ale strasznie przyjemnie. R贸偶nica jednak polega艂a na tym, 偶e kobietom wk艂ada艂 l贸d do pochwy.
- Raczej przyjemnie - odpar艂 Ruiza bez namys艂u.
Na to wokalista u艣miechn膮艂 si臋 i wsun膮艂 w niego kolejn膮 kostk臋. Poprzednia zd膮偶y艂a si臋 rozpu艣ci膰. Ruiza by艂 taki gor膮cy! W tym czasie zn贸w pie艣ci艂 ustami okolice jego penisa.
M艂odszy stara艂 si臋 skupi膰 na wra偶eniu p艂yn膮cym z wn臋trza cia艂a. Czu艂, 偶e niebawem znajdzie si臋 u kresu wytrzyma艂o艣ci. Kiedy i ten l贸d si臋 stopi艂, Asagi zast膮pi艂 go palcami. Takie zimne zabawy s膮 fajne, ale nie mo偶na te偶 przesadza膰, lepiej unikn膮膰 przezi臋bienia. Nawil偶y艂 swoje palce jednym z 偶eli i dalej rozpieszcza艂 kochanka. Tym razem, by go na powr贸t rozgrza膰. Wsun膮艂 sobie jego penisa do ust i ssa艂 mocno. Ruiza krzykn膮艂, poruszaj膮c niespokojnie biodrami. By艂 tak blisko... Wokalista ponownie dotkn膮艂 jego prostaty. Nie zamierza艂 przesta膰, dop贸ki nie osi膮gnie swojego celu, a wygl膮da na to, 偶e niewiele do tego brakuje.
- Prosz臋... - j臋kn膮艂 m艂odszy.
Dla Asagiego to by艂o jak znak. Momentalnie przesta艂 pie艣ci膰 kochanka. Uwolni艂 jego nogi, a tak偶e poluzowa艂 pasy przy jego nadgarstkach. Poci膮gn膮艂 go na skraj sto艂u i wszed艂 w niego.
Ruiza przyj膮艂 go ochoczo. Obj膮艂 nogami w pasie, staraj膮c si臋 opanowa膰 ich dr偶enie. Wokalista nie bawi艂 si臋 w powolne, leniwe kochanie. Po prostu go r偶n膮艂, mocno i do ko艅ca. Nie m贸g艂 si臋 doczeka膰 tego momentu. Uleg艂o艣膰 kochanek, teraz kochanka, niesamowicie go podnieca艂a. Yoshiyuki przyciska艂 Asagiego do siebie, jakby chcia艂 wprowadzi膰 go jak najg艂臋biej. Ten w odpowiedzi opar艂 jedn膮 z jego n贸g na ramieniu, by m贸c wchodzi膰 jeszcze g艂臋biej, jeszcze mocniej go posuwa艂. S艂ucha艂 j臋k贸w Ruizy z prawdziw膮 rozkosz膮. Wiedzia艂, 偶e osi膮gniecie spe艂nienia nie zajmie im du偶o czasu. Jemu nie zajmie du偶o czasu. Czeka艂 bardzo d艂ugo na t膮 w艂a艣nie cz臋艣膰, Yuki by艂 taki gor膮cy! Jego j臋ki by艂y tak fantastyczn膮 muzyk膮 dla jego uszu!
Kiedy po jakim艣 czasie poczu艂, 偶e zbli偶a si臋 do ko艅ca, uwolni艂 penisa kochanka z niewygodnej opaski. M艂odszy wytrzyma艂 zaledwie kilka sekund, zanim doszed艂 gwa艂townie. Zacisn膮艂 si臋 mocno wok贸艂 kochanka, wyrzucaj膮c biodra w g贸r臋. To by艂 bodziec, kt贸rego Asagi potrzebowa艂, by wytrysn膮膰 mocno w 艣rodku. Opad艂 na Ruiz臋, kt贸ry le偶a艂 pod nim kompletnie wyczerpany. Uczyni艂 jednak ruch jakby chcia艂 si臋 przytuli膰. Przycisn膮艂 wargi do jego twarzy.
Wokalista uca艂owa艂 jego wargi i uwolni艂 d艂onie. Zastanowi艂 si臋 chwil臋, po czym stwierdzi艂, 偶e Yoshi nie da rady trzyma膰 si臋 go na tyle mocno, by m贸g艂 go przenie艣膰 na 艂贸偶ko. Odsun膮艂 si臋, wsun膮艂 r臋ce pod jego plecy i kolana i podni贸s艂. Po chwili delikatnie po艂o偶y艂 go na jedwabnej po艣cieli. Ruiza 艣ci膮gn膮艂 szarf臋 z g艂owy i spojrza艂 na niego. Usta rozci膮gn膮艂 w b艂ogim u艣miechu.
Asagi zn贸w go poca艂owa艂, po czym przyni贸s艂 mu szklank臋 wody. Wiedzia艂, 偶e Ruiza jest wyko艅czony, wiec przytrzyma艂 j膮 przy jego ustach.
- Dzi臋ki – j臋kn膮艂 m艂odszy, kiedy zaspokoi艂 pragnienie.
- Nie masz za co, koci膮tko - wokalista przytuli艂 go mocno i naci膮gn膮艂 na nich ko艂dr臋. - Wszystko w porz膮dku?
- Uhm – mrukn膮艂 Rui, wtulaj膮c si臋 w niego. - Nast臋pnym razem ja chc臋 rz膮dzi膰 - o艣wiadczy艂.
- W porz膮dku - ta druga strona... Czemu nie. Asagi nie by艂 jeszcze dominowany przez m臋偶czyzn臋. G艂adzi艂 swoje kochanie po plecach.
- Dobrze, 偶e nie jestem perkusist膮 - doda艂 sennie.
- Hmm?
- Jutro nie usi膮d臋 - zachichota艂.
- Ciesz si臋, 偶e twoim facetem jest lider. Nie ma jutro pr贸by. A ty艂ek p贸藕niej posmaruj臋 ci ma艣ci膮, po k膮pieli.
Ruiza chrapn膮艂 w odpowiedzi. Asagi u艣miechn膮艂 si臋, zgasi艂 艣wiat艂o i r贸wnie偶 uda艂 si臋 w obj臋cia Morfeusza.
 |
|
Komentarze |
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|