艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
Gdy muzyka w duszy gra 6 |
Poranne promienie s艂oneczne zajrza艂y do sypialni o morelowych 艣cianach, po drodze graj膮c na ma艂ych kryszta艂ach w kszta艂cie 艂zy, kt贸re zwisa艂y z 偶yrandolu i kinkiet贸w. Efekt, jaki wywo艂ywa艂y, odbija艂 si臋 od 艣cian i mebli kolorowymi t臋czowymi paskami, tworz膮c przepi臋kn膮 bajkow膮 sceneri臋, kt贸ra znika艂a w ci膮gu kilkunastu sekund.
Tej gry 艣wiate艂 nie m贸g艂 zobaczy膰 nowy w艂a艣ciciel sypialni, kt贸ry dopiero po kilku minutach od jej zako艅czenia podni贸s艂 powieki, ukazuj膮c 艣wiatu swoje niesamowicie zielone t臋cz贸wki. Przeci膮gn膮艂 si臋, zrzucaj膮c z siebie ko艂dr臋. Dobrze mu si臋 spa艂o, mimo obaw, 偶e nie za艣nie w nowym miejscu. 艁贸偶ko by艂o wygodne, po艣ciel pachnia艂a polnymi kwiatami i nie musia艂 si臋 martwi膰, 偶e za艣pi do pracy. Podni贸s艂 si臋 rze艣ko, od razu za艣cielaj膮c 艂贸偶ko. Nie by艂 pedantem jak lider, ale nie lubi艂 mie膰 w dzie艅 rozbebeszonego 艂贸偶ka.
Wyjrza艂 przez okno, kt贸re uchyli艂, wpuszczaj膮c do 艣rodka poranne, orze藕wiaj膮ce powietrze. Kocha艂 wiosn臋, a i lato by艂o ju偶 blisko. W g艂臋bi ogrodu zobaczy艂 zagajnik z kwitn膮cymi wi艣niami. Mia艂 ochot臋 tam kiedy艣 p贸j艣膰. Ich kwiaty zawsze wzbudza艂y w nim co艣 w rodzaju nadziei, 偶e cokolwiek by si臋 z艂ego dzi艣 nie dzia艂o, to zawsze jest jutro, a jutro jest dobre.
Po wygl膮dzie czystego, b艂臋kitnego nieba m贸g艂 s膮dzi膰, 偶e zapowiada艂 si臋 pogodny dzie艅 i b臋dzie mo偶na si臋 nim cieszy膰, o ile go przetrwa i nie pope艂ni gafy na konferencji. Musia艂 si臋 postara膰, aby lider by艂 z niego zadowolony i nie 偶a艂owa艂, 偶e zgodzi艂 si臋 na przyj臋cie go do zespo艂u.
Otworzy艂 szaf臋 i wyj膮艂 z niej 艣wie偶e ubranie, z kt贸rym skierowa艂 si臋 do 艂azienki. Po艂o偶y艂 je na koszu na brudn膮 bielizn臋, a sam zdj膮艂 z siebie spodnie od pi偶amy. Nigdy na noc nie zak艂ada艂 koszulki, gdy偶 wtedy by艂o by mu gor膮co. Wszed艂 pod prysznic i odkr臋ci艂 kurki. Strumie艅 ciep艂ej wody obla艂 jego cia艂o i z pe艂n膮 swobod膮 sp艂ywa艂 po ka偶dym milimetrze jego sk贸ry, do kt贸rej do艂膮czy艂a pachn膮ca piana z 偶elu o zapachu kiwi, wr臋cz czcz膮c m艂ode, zgrabne cia艂o o d艂ugich nogach i lekko umi臋艣nionej sylwetce. Ch艂opak nie by艂 chuchrem jak niekt贸rzy jego byli koledzy ze szko艂y, kt贸rych nie raz widzia艂 pod prysznicem. Jego cia艂o by艂o symetryczne, 艂adnie ukszta艂towane, maj膮ce wszystko na swoim miejscu.
Po d艂ugim prysznicu wytar艂 si臋 r臋cznikiem k膮pielowym i stan膮艂 przed lustrem, z kt贸rego musia艂 otrze膰 par臋, 偶eby co艣 widzie膰. Przetrzepa艂 palcami mokre, geste w艂osy, zastanawiaj膮c si臋 czy by艂 wi臋kszy sens je uk艂ada膰, skoro po 艣niadaniu stylistka mia艂a wzi膮膰 go w obroty. Przeczesa艂 je tylko grzebieniem, nie u偶ywaj膮c suszarki, przez co niekt贸re z kr贸tkich kosmyk贸w niesfornie odnajdywa艂y swoje, wed艂ug siebie, dobre miejsce. 艢ci艣lej m贸wi膮c, ka偶dy kosmyk szlaja艂 si臋 tam, gdzie ich w艂a艣ciciel najch臋tniej by ich nie widzia艂. Da艂o to efekt s艂odkiego, acz niegrzecznego ch艂opca, kt贸ry tylko czeka a偶 porwie go ksi膮偶臋. Tylko ten ksi膮偶臋 ci膮gle si臋 nie pojawia艂. Za艂o偶y艂 na siebie przygotowane wcze艣niej rzeczy i przejrza艂 si臋 ostatni raz w lustrze. Efekt, kt贸ry osi膮gn膮艂, wyda艂 mu si臋 zadowalaj膮cy. Lubi艂 艂adnie wygl膮da膰. Cz臋sto zastanawia艂 si臋 czy to jaka艣 gejowska cecha, ale jego kuzyn zdecydowanie nie przejawia艂 ku temu 偶adnych sk艂onno艣ci, a w 艂azience sp臋dza艂 wi臋cej czasu ni偶 kobieta.
B臋d膮c ju偶 w pokoju, u艣miechn膮艂 si臋 na wspomnienie wczorajszego wieczoru. Ch艂opcy okazali si臋 bardzo fajni i nie wygl膮da艂o na to, aby przeszkadza艂a im jego nie艣mia艂o艣膰. Razem posiedzieli przy dobrych przek膮skach i kilku piwach. Tylko Keizo szybko ich opu艣ci艂, ale przed tym chwil臋 pomarudzi艂 i przykaza艂, 偶eby byli cicho, poniewa偶 on musi si臋 wyspa膰.
- Dziwny z niego ch艂opak – pomy艣la艂. Nie wiedzia艂, co ma o nim s膮dzi膰, poza tym, 偶e bardzo podoba艂y mu si臋 jego oczy. Nigdy nie spotka艂 si臋 z takim kolorem t臋cz贸wek. Tylko ci膮gle patrzy艂y na niego tak, jakby go przenika艂y na wylot – I mog艂yby mie膰 w sobie troch臋 ciep艂a w stosunku do mnie – Wiedzia艂, 偶e ciep艂o patrzy na pozosta艂ych ch艂opak贸w. Dlaczego na niego nie mo偶e? W sumie w ci膮gu p贸艂 roku mog艂o si臋 wiele zmieni膰. Oni s膮 razem dwa lata, a z niekt贸rymi Keizo zna si臋 d艂u偶ej – Mo偶e powinienem go bardziej pozna膰? Wida膰, 偶e pozostali go lubi膮, wi臋c z pewno艣ci膮 nie jest taki z艂y.
W ko艅cu przerwa艂 swoje rozmy艣lania nad liderem, orientuj膮c si臋, 偶e jak ko艂ek stoi na 艣rodku sypialni. Ruszy艂 do drzwi, ju偶 po chwili opuszczaj膮c sw贸j azyl. Po zej艣ciu na d贸艂 trafi艂 w sam 艣rodek k艂贸tni Keizo z Natsuo.
- Chcesz czeka膰 do koncertu, Ueda?! Przecie偶 w tym czasie mo偶e powsta膰 masa niepochlebnych opinii!
- Nie zgadzam si臋. Niech nam ufaj膮! Nie wspomina艂e艣 o tym wcze艣niej!
- Chod藕 – us艂ysza艂 przy uchu i zosta艂 poci膮gni臋ty przez Tomiji'ego w stron臋 kuchni – K艂贸c膮 si臋 o ciebie.
- O mnie? Dlaczego?
- Ogata chce, 偶eby艣 na konferencji za艣piewa艂, a Keizo staje w twojej obronie, 偶e nie jeste艣 na to gotowy.
Haruki przystan膮艂 na moment.
- Stan膮艂 w mojej obronie?
- Tak, chyba wie, 偶e jeste艣 zdenerwowany przed pierwszym wyst臋pem. Ja uwa偶am, 偶e powinni ciebie zapyta膰 o zdanie. Chcia艂by艣 za艣piewa膰?
- Prawd臋 m贸wi膮c nie dzi艣 – u艣miechn膮艂 si臋 przepraszaj膮co.
- W takim razie Keizo dobrze to wyczu艂 – ruszyli dalej do kuchni – Natsuo obawia si臋 negatywnych opinii fan贸w co do ciebie. Nie znaj膮 ci臋 i twojego g艂osu.
- Przecie偶 od jutra zaczynamy prac臋 nad singlem. Ma by膰 wydany za tydzie艅, to chyba nie b臋dzie tak 藕le?
- Nie, bez obaw. Zjedz co艣 – powiedzia艂 zielonow艂osy, kiedy weszli do du偶ej kuchni, w kt贸rej kr臋cili si臋 pozostali cz艂onkowie grupy – Jak wpadniesz w 艂apy Reiko, to ci臋 nie wypu艣ci do konferencji.
- Tylko nie 艂apy, m贸j drogi – Reiko uda艂a oburzenie i postawi艂a stos kanapek na d艂ugim prostok膮tnym stole. Nie mieszka艂a z nimi, ale by艂a cz臋stym go艣ciem.
- Dobrze, to mo偶e by膰 „w pi臋kne r膮czki”? - poprawi艂 si臋.
Haruki usiad艂 obok Seiji'ego, kt贸ry co艣 pisa艂 na komputerze.
- Wrzucam informacj臋 na nasz膮 stron臋. Dziel臋 si臋 z fanami skrawkami, 偶eby ich zaciekawi膰. Po konferencji uruchomi臋 tw贸j profil i galeri臋. B臋dziesz m贸g艂 na bie偶膮co 艣ledzi膰 wpisy fan贸w, a oni ogl膮da膰 twoje foty. Pojutrze mamy sesj臋, wi臋c b臋dziemy mieli, co wrzuca膰.
Do kuchni wszed艂 Keizo i od razu spojrza艂 na Hamad臋 nic nie wyra偶aj膮cymi oczami.
- Za p贸艂 godziny jedziemy do wytw贸rni. Nie chc臋 偶adnych op贸藕nie艅 – poinformowa艂 ich i wyszed艂.
***
Bus jecha艂 bocznymi ulicami, 偶eby unikn膮膰 kork贸w. Kierowca po ostatniej st艂uczce prowadzi艂 uwa偶niej.
- My wysi膮dziemy przy g艂贸wnym wej艣ciu – poinformowa艂 kierowc臋 Ueda – Hamada zostanie z tob膮 i stylistk膮. Zawieziesz ich od ty艂u, aby nikt nie zobaczy艂 ch艂opaka.
- Dobrze.
- Wy wiecie, co robi膰. Kilka autograf贸w i do 艣rodka.
- Tak jest, panie kierowniku – Seiki mia艂 ochot臋 zasalutowa膰.
- Musisz mie膰 zawsze ostatnie s艂owo? - zapyta艂 Seiji brata.
- Pewnie. Ma kto艣 co艣 co picia?
Isao si臋gn膮艂 do schowka w aucie i poda艂 mu butelk臋 wody.
- Dzi臋ki. My艣licie, 偶e jak fani przyjm膮 Haruki'ego?
- Jestem dobrej my艣li – Tomiji wygl膮da艂 si臋 przez okno – Dojechali艣my.
Keizo rzuci艂 ostre spojrzenie na Hamad臋.
- Nie wychylaj si臋, jak b臋dziemy wysiada膰. Pami臋taj, 偶e dopiero na konferencji maj膮 ci臋 zobaczy膰, niespodzianko.
Wsta艂 z fotela i rozsun膮艂 drzwi. Wysiad艂 pierwszy, a za nim pozostali cz艂onkowie BlueRiver.
„Kochamy was” dolecia艂o do ich uszu, kiedy szli w stron臋 budynku, a ochrona powstrzymywa艂a t艂um od rzucenia si臋 w ramiona ch艂opakom.
- My was te偶 kochamy! - krzykn膮艂 Seiki i pomacha艂 do fan贸w.
Rozdali kilka autograf贸w zanim znikn臋li za drzwiami wytw贸rni, udaj膮c si臋 prosto do garderoby, gdzie czeka艂 na nich ubrany w bia艂y garnitur i niebiesk膮 koszul臋 Haruki. Reiko malowa艂a mu oczy czarn膮 kredk膮, podkre艣laj膮c ich urod臋. Keizo zagapi艂 si臋 na niego. Ch艂opak by艂 naprawd臋 przystojny.
- Przebierajcie si臋. Macie by膰 gotowi za dziesi臋膰 minut – Ogata wszed艂 do pomieszczenia pe艂nego ciuch贸w i kosmetyk贸w – Haruki pami臋tasz, co masz robi膰?
- Tak.
- To do roboty, ch艂opcy – zaklaska艂.
***
Czeka艂 spokojnie za rozsuwanymi drzwiami a偶 go wezw膮. Ba艂 si臋 szczeg贸lnie pyta艅 od dziennikarzy. Nie chcia艂 nic m贸wi膰. S艂ysza艂 wszystko, co m贸wi膮 jego nowi koledzy i mened偶er. Tomiji o艣wiadczy艂, 偶e z powodu choroby robi przerw臋 i prosi o dobre przyj臋cie nowego wokalisty. Na te s艂owa po ca艂ej sali rozleg艂 si臋 szmer rozm贸w. Dopiero wtedy wyjawiono jego nazwisko i m贸g艂 wej艣膰.
Drzwi si臋 rozsun臋艂y, ujawniaj膮c go. O艣lepi艂y go flesze, co rusz b艂yskaj膮ce mu przed oczami. On jednak mia艂 w g艂owie to, czego go nauczyli. Szed艂 prosto do sto艂u, przy kt贸rym siedzia艂 zesp贸艂. Prze艂kn膮艂 艣lin臋, gdy doszed艂 do lidera i usiad艂 przy nim. Wiedzia艂, 偶e Keizo chcia艂 go mie膰 na oku i dlatego za偶膮da艂, by przy nim usiad艂. W sumie dobrze, bo jakby zacz膮艂 m贸wi膰 g艂upoty, to Ueda nie b臋dzie mia艂 skrupu艂贸w i go przynajmniej kopnie, co zza sto艂u pokrytego bia艂ym obrusem zwisaj膮cym z przodu do samej ziemi by艂oby niewidoczne.
- Haruki jest skromnym ch艂opakiem i geniuszem – dopiero teraz dotar艂y do niego ko艅cowe s艂owa Natsuo – Jego g艂os po raz pierwszy us艂ysz膮 pa艅stwo, a tak偶e fani, po nagraniu singla. P贸藕niej Haruki za艣piewa na 偶ywo, promuj膮c piosenk臋 z p艂yty w jednym z program贸w telewizyjnych. Zapewniam, 偶e Haruki ma wielki talent i doskonale sprawdzi si臋 jako drugi wokalista. Zapraszam do zadawania pyta艅.
Puls mu przy艣pieszy艂. Gdy seria pyta艅 dotyczy艂a najpierw Tomiji'ego, a p贸藕niej jego. Reporterzy ciekawi byli g艂osu nowego cz艂onka zespo艂u i nie ustawali w pytaniach o to. Keizo przej膮艂 je na siebie, odpowiadaj膮c, 偶e gdy przyjdzie pora, to ka偶dy z nich us艂yszy g艂os Hamady.
- Ja bym chcia艂a co艣 us艂ysze膰 od samego Haruki'ego – m艂oda reporterka w okularach i z zadartym nosem by艂a bardzo ciekawa pochodzenia nowego Blue – Haruki sk膮d pochodzisz? Twoi rodzice nie maj膮 nic przeciw temu, 偶e ich syn nagle wyprowadza si臋 z domu, aby zamieszka膰 z obcymi sobie lud藕mi? I mo偶e opowiesz nam co艣 o swoim dzieci艅stwie? Wiemy, 偶e nie wszyscy z zespo艂u mieli szcz臋艣liwe dorastanie. Jaka jest twoja historia? I czy naprawd臋 jeste艣 geniuszem jak m贸wi艂 wasz mened偶er? Nie s艂yszeli艣my jak 艣piewasz.
Powoli wpada艂 w panik臋. Nie chcia艂 opowiada膰 o mamie, kt贸ra go zostawi艂a, o nieznanym ojcu. Nawet nie wiedzia艂, co mia艂by powiedzie膰. Zrobi艂o mu si臋 gor膮co.
- Ja... Moje... - zaci膮艂 si臋.
- Haruki jest nie艣mia艂y – odezwa艂 si臋 lider. Zaskoczony Hamada spojrza艂 na niego – Poza tym niech pani nie pr贸buje wyci膮ga膰 czego艣 od nowego cz艂onka. On tak samo strze偶e swojej prywatno艣ci jak my.
- Ale, Keizo, sam przyznaj, 偶e fani chc膮 zna膰 was lepiej – m贸wi艂a kobieta - Bycie takimi tajemniczymi nie zawsze mo偶e pom贸c.
- Przyznajcie sami, czy偶 ta nasza tajemniczo艣膰 was nie poci膮ga? Chcemy ziarno swojej prywatno艣ci sobie zostawi膰. Jakby艣 si臋 czu艂a, gdyby kto艣 ciebie ograbi艂 ze wszystkiego? Zagl膮da艂, co robisz i interesowa艂 si臋 nawet, z kim sypiasz?
- Z艂o艣ci艂oby to mnie. Nie zaakceptowa艂abym takiej sytuacji.
- My wiemy, 偶e jeste艣my osobami publicznymi, ale pozw贸lcie pewne sprawy zachowa膰 nam dla siebie.
- Ja tylko pyta艂am o rodzic贸w i dzieci艅stwo Haruki'ego.
- Kr贸tki 偶yciorys poznacie przegl膮daj膮c nasz膮 stron臋. Na tym zako艅czymy spotkanie – Nie doda艂 nic wi臋cej, tylko pierwszy wsta艂. Haruki, nawet nie zastanawiaj膮c si臋, pod膮偶y艂 za nim. Reszta ch艂opak贸w uczyni艂a to samo, przy czym Seiki jeszcze pomacha艂 do dziennikarzy.
Na pustym korytarzu Keizo odwr贸ci艂 si臋 do nowego.
- Nast臋pnym razem, jak kto艣 zacznie ci臋 o co艣 pyta膰, to nie mamrocz pod nosem, tylko powiedz, 偶e szanujesz swoj膮 prywatno艣膰 i prosisz o pytania dotycz膮ce muzyki i plan贸w. Nie pozw贸l, aby s臋py oddar艂y ci臋 ze sk贸ry. Na szcz臋艣cie takie spotkania zdarzaj膮 si臋 rzadko, wi臋c nie b臋dziesz musia艂 si臋 m臋czy膰. Wracajcie do domu, ja popracuj臋 w studiu do wieczora.
- Czym wr贸cisz do domu? - zapyta艂 Tomiji.
- Ostatnio zosta艂 tu m贸j samoch贸d. Cze艣膰.
Haruki patrzy艂 chwil臋 za oddalaj膮cym si臋 liderem. Chcia艂 mu podzi臋kowa膰 za to, 偶e nie musia艂 dzi艣 艣piewa膰 i za wybawienie od tych wszystkich pyta艅. Ju偶 nawet wiedzia艂 jak to zrobi. Potrzebowa艂 ma艂ej pomocy Isao.
W domu porozmawia艂 z nim na osobno艣ci i Akechi zgodzi艂 si臋 udost臋pni膰 mu kuchni臋, po zapewnieniach, 偶e niczego nie spali. M臋偶czyzna pokaza艂 mu, co i jak dzia艂a, po czym zostawi艂 go samego.
Hamada za艂o偶y艂 bia艂y fartuszek w br膮zow膮 kratk臋 i zabra艂 si臋 do zrobienia czekoladowych ciasteczek. Piek艂 je od lat dla ca艂ej rodziny i zawsze znika艂y z talerza w ekspresowym tempie. Teraz zamierza艂 zrobi膰 je tylko dla lidera z nadziej膮, 偶e mu b臋d膮 smakowa艂y.
***
- Dlaczego mi nie powiedzia艂e艣, 偶e tw贸j kuzyn wst膮pi艂 do BlueRiver? Wiesz jak bardzo ich kocham – Mary m贸wi艂a z pretensj膮 w g艂osie. Klapn臋艂a na krzes艂o obok Akiego i za艂o偶ywszy nog臋 na nog臋, pocz臋艂a rusza膰 ni膮 nerwowym tikiem.
- To by艂a tajemnica – tylko tyle mia艂 na sw膮 obron臋.
Siedzieli w jego pokoju przy komputerze, na ekranie kt贸rego w艂a艣nie wpisywa艂a si臋 strona zespo艂u.
- Nie zdradzi艂abym jej przecie偶.
- Wiem, ale Haruki mi ufa, nie mog艂em nic chlapn膮膰. O zobacz, jest jego zdj臋cie – klikn膮艂 na fotk臋, kt贸ra prowadzi艂a do podstron z jeszcze niewype艂nionym 偶yciorysem i kilkoma zdj臋ciami.
- Strona w budowie. Nic tu jeszcze nie ma – dziewczyna wyrwa艂a mu myszk臋 i klikn臋艂a na powi臋kszenie zdj臋cia, na kt贸rym Haruki w towarzystwie zielonow艂osego u艣miecha si臋 do obiektywu – Musieli je zrobi膰 wczoraj. To na pewno ich ogr贸d. Tomiji jest cudowny – prawie zapiszcza艂a – Nie uwa偶asz, 偶e jest cudowny? - ostatnie s艂owo zbyt cz臋sto przewija艂o si臋 przez jej usta.
Aki tylko przytakn膮艂. Przyjrza艂 si臋 Ikedzie. Ch艂opak by艂 nawet 艂adny.
- Nie mog臋 sobie wyobrazi膰, co on czuje, kiedy nie mo偶e 艣piewa膰 – kontynuowa艂a dziewczyna, nie zwracaj膮c na przyjaciela wi臋kszej uwagi – Musia艂 na d艂ugo zrezygnowa膰 z czego艣, co kocha. Takie co艣 musi bole膰, a na konferencji nie wygl膮da艂 na smutnego. Z pewno艣ci膮 jest bardzo silny i nie przejmuje si臋 swoj膮 chorob膮.
- Powiedzia艂, 偶e b臋dzie walczy艂, znaczy, 偶e jest optymist膮. Sprawd藕my ich plany na nast臋pne dni – nie m贸wi艂 tego przyjaci贸艂ce, ale po cichu mia艂 nadziej臋, 偶e nied艂ugo zawita do ich domu. Mo偶e nawet na koncert dostanie wej艣ci贸wk臋.
***
Tomiji opu艣ci艂 gabinet lekarski z plikiem recept w d艂oni. Mia艂 na nosie czarne, du偶e okulary i narzucony na g艂ow臋 kaptur od bluzki. Zrobienie sobie w艂os贸w na zielono to nie by艂 m膮dry pomys艂, by艂 przez to za bardzo rozpoznawany, ale nie zamierza艂 zmienia膰 koloru na czarny, chyba 偶e leczenie si臋 nie uda i odejdzie z zespo艂u na dobre.
Kupi艂 w pobliskiej aptece leki, z kt贸rych jeden mia艂 go pocz膮tkowo bardzo os艂abia膰, przez co do niego zosta艂 dobrany specjalny zestaw witamin rekompensuj膮cych utrat臋 si艂.
Usiad艂 w swoim aucie i po艂o偶y艂 g艂ow臋 na kierownicy. Bola艂o go to, 偶e nie m贸g艂 艣piewa膰. Nikomu nie pokazywa艂, 偶e w g艂臋bi duszy czu艂 si臋 naprawd臋 藕le. Czasami mia艂 ochot臋 po艂o偶y膰 si臋 do 艂贸偶ka i przespa膰 te sze艣膰 miesi臋cy. Wyprostowa艂 si臋 na siedzeniu. Wzi膮艂 kilka g艂臋bokich oddech贸w. Przekr臋ci艂 kluczyk w stacyjce i nacisn膮艂 peda艂 gazu. Wr贸ci do domu, do swoich przyjaci贸艂 i przestanie rozczula膰 si臋 nad sob膮, poniewa偶 to nie prowadzi艂o do niczego dobrego.
W drodze zobaczy艂 samoch贸d Keizo i za艂o偶y艂 s艂uchawk臋 od telefonu do ucha. Wcisn膮艂 dw贸jk臋 i aparat sam wykona艂 po艂膮czenie do jego przyjaciela.
= Hej, Tomi.
- Jad臋 za tob膮.
= Widz臋. By艂e艣 u lekarza?
- Wracam od niego. Przeprowadzi艂 jeszcze dodatkowe badania i mam ju偶 leki. Na kontrole b臋dzie przyje偶d偶a艂 do nas do domu.
= To dobrze. Wracamy do domu czy chcesz gdzie艣 wst膮pi膰?
- Do domu.
= B臋d臋 tam pierwszy – widzia艂, jak Keizo przy艣pieszy艂.
- Zobaczymy – roz艂膮czy艂 rozmow臋 i nacisn膮艂 peda艂 gazu. Lubi艂 szybk膮 jazd臋. Szybk膮, ale rozwa偶n膮. Teraz byli ju偶 na ostatniej prostej prowadz膮cej do domu i mogli sobie pozwoli膰 na ma艂y wy艣cig, a ich sportowe auta pozwala艂y na osi膮gniecie ogromnych pr臋dko艣ci w kilka sekund. Za艣mia艂 si臋, kiedy wyprzedzi艂 samoch贸d przyjaciela i przejecha艂 przez bram臋 pierwszy.
***
Wiedzia艂, 偶e robi 藕le i oberwie za to. Zakaz to zakaz, zawsze stara艂 si臋 ich przestrzega膰, ale jak inaczej mia艂 dostarczy膰 mu ciasteczka? Do艂膮czy艂 do nich jeszcze ozdobn膮 karteczk臋 z podzi臋kowaniami i wyja艣nieniami oczywi艣cie, jako 偶e sam nie lubi艂 anonim贸w podpisa艂 si臋 i 偶yczy艂 smacznego. Liczy艂 si臋 z faktem, 偶e ciasteczka mog膮 trafi膰 do 艣mieci, ale wierzy艂, 偶e Ueda na to nie pozwoli. Widzia艂 wczoraj jak bia艂ow艂osy lubi s艂odycze.
Otworzy艂 drzwi pokoju lidera i wszed艂 na palcach. Nic nie zrobi, niczego nie b臋dzie dotyka艂, tylko zostawi talerz z 艂akociami i sobie st膮d p贸jdzie. W pokoju l艣ni艂o czysto艣ci膮, a rzeczy sta艂y r贸wniutko pouk艂adane. Podszed艂 do biurka, na kt贸rym postawi艂 talerz, a obok niego ustawi艂 karteczk臋, kt贸r膮 opar艂 o brzeg naczynia, upewniaj膮c si臋, 偶e ta nie spadnie i lider na pewno j膮 zobaczy. Z pewno艣ci膮 w nast臋pnej sekundzie w艣cieknie si臋 za naruszenie jego przestrzeni, a po skosztowaniu s艂odkiego, chrupkiego ciastka wybaczy mu wtargniecie do pokoju. Skierowa艂 swoje stopy ku wyj艣ciu z sypialni. Tu偶 przy drzwiach, zanim sam zd膮偶y艂 nacisn膮膰 klamk臋, us艂ysza艂 jak膮艣 rozmow臋, kt贸ra szybko dobieg艂a ko艅ca i z艂ota klamka poruszy艂a si臋. Szybko przebieg艂o mu przez g艂ow臋, 偶e w艂a艣nie wpad艂 na ca艂ego. Drzwi otworzy艂y si臋 na o艣cie偶 i stan膮艂 w nich w艂a艣ciciel pokoju, w kt贸rego oczach na jego widok pojawi艂y si臋 gromy.
- Co ty tu robisz? Kto ci kaza艂 tu wej艣膰?
- Ja tylko... - mia艂 zamiar wskaza膰 r臋k膮 biurko.
- Wszed艂e艣 tu, kiedy mnie nie by艂o? Czy偶bym nie wyrazi艂 si臋 wczoraj jasno? Mo偶e jeste艣 za g艂upi, aby to zrozumie膰? Wyjd藕 st膮d natychmiast!
Haruki opu艣ci艂 g艂ow臋 jak skazaniec i przeszed艂 obok lidera, potr膮caj膮c go lekko ramieniem. Nie chcia艂 go bardziej zdenerwowa膰. Podskoczy艂 na d藕wi臋k trza艣ni臋cia drzwiami, kt贸re rozleg艂o si臋, gdy tylko przekroczy艂 pr贸g pomieszczenia. Nie posz艂o najgorzej, ale na wszelki wypadek ulotni艂 si臋 z korytarza i zszed艂 do salonu, gdzie przywita艂y go ciep艂e u艣miechy Tomiji'ego i Isao.
***
- Co on sobie my艣la艂 wchodzi膰 tu bez mojej obecno艣ci!? Z艂ama艂 m贸j zakaz! - by艂 naprawd臋 z艂y. Musia艂 si臋 uspokoi膰, tylko jedna rzecz mog艂a mu w tym pom贸c. W 艂azience umy艂 jeszcze r臋ce i przebra艂 si臋 w lu藕niejsze ubranie. W ko艅cu m贸g艂 w艂膮czy膰 swoj膮 ukochan膮 p艂yt臋, kt贸rej nie by艂o w odtwarzaczu.
- Dziwne. Wczoraj jej s艂ucha艂em. By艂em troch臋 rozkojarzony, mo偶e j膮 schowa艂em do pude艂ka – niestety na p贸艂ce te偶 jej nie by艂o. Doprowadza艂o to Keizo do pasji. To by艂a jedyna pami膮tka po ukochanym dziadku. M臋偶czyzna podarowa艂 mu t臋 p艂yt臋 na urodziny, dwa dni przed swoj膮 艣mierci膮. Odt膮d muzyka z niej zawsze mu towarzyszy艂a w trudnych chwilach. Mia艂 wtedy wra偶enie, 偶e jego dziadek jest przy nim i pomaga mu we wszystkich trudno艣ciach. Teraz kr膮偶ka nie m贸g艂 nigdzie znale藕膰 – Nie m贸g艂 zapa艣膰 si臋 pod ziemi臋 – Gromadzona w nim energia szuka艂a uj艣cia i str膮ci艂 r臋k膮 wszystkie p艂yty w p贸艂ki. Wtedy przed oczami stan臋艂a mu posta膰 nowego. Wybieg艂 z pokoju z pr臋dko艣ci膮 b艂yskawicy. Znalaz艂 go w pokoju dziennym i stan膮艂 na 艣rodku. Tr贸jka m艂odych m臋偶czyzn zwr贸ci艂a na niego uwag臋.
- Kei, co jest? Dlaczego jeste艣 taki wzburzony? - zaniepokoi艂 si臋 zielonow艂osy.
- Ty – wskaza艂 palcem Hamad臋 – Podejd藕 do mnie!
|
|
Komentarze |
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|