艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
A to wszystko przez azjat臋! 1 |
/Nim zabierzecie si臋 do czytania tego "OPOWIADANIA" [je艣li tak to mo偶na nazwa膰] chcia艂abym najpierw uprzedzi膰 o: Po pierwsze-opowiadanko napisa艂a DZIEWCZYNA. Tak, tak, dziewczyna, nie ch艂opak. Po drugie-prosz臋 was o wyrozumia艂o艣膰 je艣li chodzi o wszelkie b艂臋dy. A dlaczego? Poniewa偶 jestem Niemk膮 a polskiego ucz臋 si臋 dopiero od nieca艂ych dw贸ch lat wi臋c.. Sami rozumiecie. Po trzecie-prosz臋, nie pop臋dzajcie mnie. Tak zgadli艣cie, opo b臋dzie mia艂o kilka cz臋艣ci, ale na prawd臋, ja musz臋 kiedy艣 spa膰, je艣膰 i sra膰 no i mie膰 jeszcze czas by studiowa膰 s艂ownik. ;] Wi臋c ju偶 nie przed艂u偶aj膮c, zapraszam do czytania../
Rozdzia艂 1. "Od n臋dzy.."
Wyobra藕cie sobie tak膮 sytuacj臋. Wielka hala z rozstawion膮 po 艣rodku scen膮 o艣wietlan膮 czerwonymi 艣wiat艂ami. Na owej scenie zesp贸艂 metalowy ze 艣wietnym wokalist膮 na czele. Wspania艂a muzyka dobrze wpadaj膮ca w ucho, a wok贸艂 t艂um ludzi. Ludzi ubranych g艂贸wnie na czarno. Podskakuj膮cych w rytm tupocz膮c ci臋偶kim obuwiem i wymachuj膮c przy tym r臋kami. Mimo 艣cisku wszyscy 艣wietnie si臋 bawi膮 a ja spogl膮dam na nich z g贸ry. To w艂a艣nie ja jestem tym, kto ich wszystkich zabawia, dla kogo oni tu przyszli. To w艂a艣nie ja jestem tym wspania艂ym wokalist膮 ze 艣wietnym g艂osem. To w艂a艣nie ja jestem bo偶kiem dla ca艂ej rzeszy tych ludzi. To w艂a艣nie mnie kochaj膮 i wielbi膮. To ja jestem panem tej sceny.
- Panie Wa艣kiewicz! U mnie na lekcjach si臋 nie 艣pi! Jak nie jeste艣 zainteresowany to nie przychod藕! - z rozmy艣la艅 wyrwa艂 mnie nagle dono艣ny g艂os nauczyciela. Tak, tak, zgadli艣cie. Nie mi dane by艂o zabawia膰 rzesz ludzi, ale pomarzy膰 dobra rzecz, mam racj臋?
By艂 dzie艅 jak co dzie艅. Styczniowy i ch艂odny. Za oknem niebo w okropnym szarym odcieniu jakby nam na z艂o艣膰, a na ulicach 艣nieg. Gdzieniegdzie jaki艣 cz艂owiek przechadza si臋 z psem albo przeje偶d偶a jaki艣 samoch贸d. Godzina 贸sma rano, a ja ju偶 mam do艣膰 tego dnia. Na og贸艂 nic niezwyk艂ego. Facet od polskiego chodzi w te i z powrotem po sali omawiaj膮c jak膮艣 kolejn膮 bzdurn膮 regu艂k臋. Wszyscy siedz膮 znudzeni w oczekiwaniu na koj膮cy d藕wi臋k dzwonka.
-Jeszcze tylko 20 minut-spogl膮dam zaspany na zegarek. Wskaz贸wki p艂yn膮, ale jakby wolniej. Jakby za chwil臋 mia艂y stan膮膰 w miejscu. Wym臋czony wyczekiwaniem zn贸w opieram g艂ow臋 na 艂awce by m贸c pogr膮偶y膰 si臋 w rozmy艣laniach.
Wszyscy zebrani wok贸艂 sceny podskakuj膮 rytmicznie. W ca艂ej hali roznosi si臋 ci臋偶ki d藕wi臋k perkusji. Gitara elektryczna idealnie wsp贸艂gra z basow膮. Po艣r贸d tego wszystkiego s艂ycha膰 m贸j nieziemski g艂os. Zn贸w jestem panem. Podchodz臋 bli偶ej kraw臋dzi parkietu, harmider narasta. Wszyscy jakby bardziej podekscytowani moj膮 obecno艣ci膮. Rzucam si臋 na publik臋. Wszyscy dobrze wiedz膮 co maj膮 robi膰. Kr贸tka rundka z r膮k do r膮k i powr贸t na scen臋. Impreza dalej trwa.
-Wi臋c to b臋dzie na tyle w dniu dzisiejszym! Przeczytajcie na jutro rozdzia艂 3 - zn贸w rozdar艂 si臋 nauczyciel, ale jakby z wi臋ksz膮 satysfakcj膮. Wreszcie pierwsza lekcja sko艅czona. Szybko przetar艂em oczy po czym wyszed艂em z klasy. Przechadzaj膮c si臋 ciasnym korytarzem ogl膮dam ludzi wok贸艂. Ka偶dy jeden taki sam. Ch艂opaki poubierani w jakie艣 durnowate dresy natomiast dziewczyny w niby to sexy mini贸weczki. Czuj臋 si臋 jak czarny kot w 艣wiecie r贸偶owych kucyk贸w Pony. Z ka偶dym krokiem s艂ycha膰 st艂umiony odg艂os moich styranych glan贸w. W kilka chwil jestem ju偶 pod nast臋pn膮 sal膮. Jako jedyny stoj臋 podpieraj膮c 艣cian臋. Zdecydowanie wyr贸偶niam si臋 w t艂umie cho膰by moj膮 nieprzeci臋tn膮 urod膮. Przyznam, urodziwym jestem ch艂opcem, ale wzrok setki par oczu zdaje si臋 przyci膮ga膰 m贸j str贸j. Starte jeansy, czarna koszulka, masa 艂a艅cuch贸w i kostka przewieszona przez rami臋. Oto i m贸j image 17-letniego metalowca-ateisty. Wiem, wiem, nie 艂ud藕cie si臋! Na prawd臋 nie jestem wyznawc膮 Szatana, wbrew pozorom. Monotonia dzisiejszego dnia dalej trwa. Kolejna nudna i nieprzynosz膮ca 偶adnej rado艣ci lekcja. Niby to lekcja matematyki a jednak niczym nie r贸偶ni si臋 od poprzedniej. Te same pomazane 艂awki, ci sami nudni ludzie. Wszyscy znudzeni jeszcze bardziej przez co cisza klas臋 opanowa艂a nies艂ychana. Po艂owa lekcji mija. Monotonia nagle zostaje przerwana przez dziwnego przybysza. Ni z tego ni z owego do sali wchodzi do艣膰 w膮t艂ej postawy ch艂opak. Niby ch艂opak jak ka偶dy jeden, ale jednak nie. Czarne w艂osy i r贸wnie ciemne oczy, zakrzywione. Ubrany raczej normalnie, ale rzecz膮, kt贸ra zdecydowanie go wyr贸偶nia jest jego pochodzenie, bowiem ch艂opak jest Azjat膮.
- To jest Akihito. Od dzisiaj b臋dzie chodzi艂 razem z wami do klasy. Mam nadziej臋, 偶e zajmiecie si臋 nim - rzek艂a nauczycielka z niby to szczerym u艣miechem na twarzy. Ch艂opak najwyra藕niej te偶 niezbyt by艂 zadowolony z miejsca i czasu w jakim si臋 znalaz艂. Na kr贸tk膮 chwil臋 ca艂y spok贸j zosta艂 zachwiany po czym zn贸w nasta艂a senna atmosfera. Nikt, zdawa膰 si臋 mo偶e, nie przej膮艂 si臋 nowym uczniem. Nikt poza mn膮. Spytacie, dlaczego zawracam sobie g艂ow臋 tym 偶贸艂tkiem. Ot贸偶 to. Owy 偶贸艂tek mia艂 czelno艣膰 wpakowa膰 mi si臋 do mojej prywatnej twierdzy potocznie nazywanej 艂awk膮.
- Tee, nie tak szybko! - zagadn膮艂em. - Ma艂o masz wolnych 艂awek? Musisz pakowa膰 si臋 akurat do mojej?
Powitanie, jakie zgotowa艂em ma艂emu, 偶贸艂temu przybyszowi bynajmniej nie wskazywa艂o na to, bym mia艂 ochot臋 na jakiekolwiek towarzystwo. Tak, nied艂ugo na pewno dowiecie si臋 dlaczego.
- Nie no.. Po prostu pomy艣la艂em, 偶e. - odezwa艂 si臋 cienkim g艂osikiem Azjata. Ma艂e to to, chude i g艂osik jak dziecko. No i pomy艣le膰, 偶e jeste艣my w tym samym wieku! Akihito zrobi艂 min臋 jak sraj膮cy kot na puszczy przez co odezwa艂o si臋 we mnie to co艣. To co艣, co niekt贸rzy nazywaj膮 sumieniem a ja po prostu debilizmem. Debilizmem, kt贸ry w dodatku nigdy nie wychodzi mi na dobre.
- Ooo raany... - westchn膮艂em ci臋偶ko. - Dobra ju偶 nie wa偶ne. Jestem Sebastian, mi艂o mi i. Wiesz jak to dalej idzie.
Eh to moje podej艣cie do ludzi. I wiem ju偶 dlaczego jestem sam.
- Przepraszam, 偶e usiad艂em w twojej 艂awce bez pytania..
- Ju偶 nie wa偶ne, sied藕.
Kto艣 obok to zawsze i jakie艣 urozmaicenie. Za chwil kilka dowiecie si臋 jak wielki b艂膮d pope艂ni艂em pozwalaj膮c siedzie膰 obok mnie temu 偶贸艂tkowi. Karci膰 si臋 b臋d臋 za to chyba ju偶 do ko艅ca 偶ycia.
- Jeste艣 z Japonii? - rzuci艂em od niechcenia. Bardziej moj膮 uwag臋 raczej przyku艂o rozpl膮tywanie s艂uchawek no, ale c贸偶..
- Moja mama by艂a Japonk膮, ale ja urodzi艂em si臋 w Polsce.
- By艂a?
- Nie 偶yje od trzech lat.
I po kiego si臋 pcha艂em do rozmowy? Teraz b臋d臋 mia艂 tylko na sumieniu tego 偶贸艂tka..
- Przykro mi - wykrztusi艂em z siebie gdy wreszcie uda艂o mi si臋 upora膰 z metrem kabla. - Wiem jak to jest. Sam mieszkam tylko z bratem wi臋c..
Kr贸tka wymiana zda艅 i o, jak si臋 Azjata przywi膮za艂. To ma艂e, upierdliwe nie dawa艂o mi spokoju przez kolejne lekcje. No uczepi艂 si臋 jak rzep psiego ogona. Gdzie si臋 nie ruszy艂em, Akihito zaraz tam by艂. Po kilku godzinach tu艂aczki nie tyle mo偶e z lekcjami co z 偶贸艂tkiem, wreszcie mog艂em opu艣ci膰 ten zwierzyniec i pogna膰 do domu. Id膮c chodnikiem ws艂uchiwa艂em si臋 w ohydny d藕wi臋k b艂ota przyklejaj膮cego si臋 do moich glan贸w z艂orzecz膮c na mp3, kt贸re musia艂o, jak na z艂o艣膰, si臋 roz艂adowa膰. Musz臋 przyzna膰, jak dot膮d ten dzie艅 nie nale偶y do moich ukochanych, a wierzcie mi, p贸藕niej b臋dzie jeszcze gorzej. A偶 czuj臋 to w ko艣ciach, jakby to uj膮艂 dziadek Klemens.
- Kamilku! Pan ciemno艣ci wr贸ci艂 do domu i oczekuje jedzonka od swojego kochanego braciszka!
- Te偶 nie mia艂e艣 kiedy przyj艣膰?! Sam se zr贸b 偶arcie a nie braciszka wyzyskujesz!
Nie ma to jak w domu. Zdziwieni tym jak偶e czu艂ym powitaniem? I s艂usznie. Ale u nas to normalka. Niewa偶ne kiedy wpad艂bym do domu, Kamil zawsze jest bardzo nerwowy. Mo偶e to przez prac臋?
- Jak witasz swojego pana ciemno艣ci? Ja tu po ci臋偶kim dniu w szkole a ty nawet obiadku nie chcesz zrobi膰? - zacz膮艂em si臋 przymila膰.
- Daj偶e mi spok贸j! I tak dobrze wiem, 偶e si臋 nie uczysz! I wypad mi z tymi buciorami z dywanu!
No, no. Braciszek Kamilek co艣 bardziej nerwowy ni偶 zwykle. Wiem dlaczego tak jest! To na pewno kryzys wieku 艣redniego! A nie, jednak nie. Ma przecie偶 dopiero 23 lata. Odpada.
- Co jest? Co艣 taki nerwowy dzisiaj? Szefu艅cio znowu偶 o co艣 ci臋 gn臋bi艂? - za艣mia艂em si臋 pod nosem po czym usadzi艂em ty艂ek i zacz膮艂em 艣ci膮ga膰 glany.
- Taa... Mamy problem.
- Norma! Tutaj zawsze s膮 jakie艣 problemy.
- Przesta艅 si臋 wreszcie wydurnia膰! Na prawd臋 mamy nie lada problem. Szefu艅cio wypieprzy艂 mnie na zbity ryj wi臋c jak dalej tak p贸jdzie to obaj polegniemy gdzie艣 pod mostem!
Koszmar z ulicy wi膮z贸w. Ja mam siedzie膰 w domu bez 偶arcia? To gorsze ni偶 jakby mnie mieli faszerowa膰 szpinakiem, kt贸rego tak nienawidz臋! A tak powa偶nie.. Zrobi艂o si臋 na prawd臋 nie ciekawie. Kamilek mia艂 na prawd臋 dobr膮 prac臋, ale za艂atwiona by艂a po znajomo艣ci wi臋c cizarno ja widz臋, 偶eby dosta艂 nast臋pn膮.
- Co艣 ty tam zrobi艂, 偶e szefu艅cio si臋 wkurzy艂? - spyta艂em.
- Nic do cholery! Szef stwierdzi艂, 偶e nie dope艂niam swoich obowi膮zk贸w wi臋c mnie wypieprzy艂!
- To trza poszuka膰 pracy! Ja te偶 mog臋 si臋 zatrudni膰 i b臋dzie w porz膮dku.
- Ty? Gdzie niby przyjm膮 17-latka?
- Mog臋 roznosi膰 ulotki.
Tak oto i zacz臋艂a si臋 moja prawdziwa tu艂aczka 偶yciowa. Nied艂ugo p贸藕niej po tym dniu dosta艂em prac臋. W weekendy jak g艂upi roznosz臋 ulotki a w reszt臋 dni chodz臋 do szko艂y, w kt贸rej w dodatku n臋ka mnie jeszcze Akihito. Kamilek oczywi艣cie tak偶e dosta艂 robot臋 no i jako艣 偶ycie si臋 kr臋ci. Obaj zarabiamy tyle co Kamilek sam w poprzedniej pracy, ale przynajmniej nie musimy oddawa膰 wszystkiego po kolei do lombardu. 17 lat a ju偶 偶ycie mnie nie szcz臋dzi. A tak przy okazji tych s艂贸w, przypomnia艂a mi si臋 do艣膰 skomplikowana sprawa. Jaki艣 miesi膮c po tym jak dosta艂em now膮 prac臋, Akihito wyzna艂 mi co艣 ca艂kiem dziwnego i bynajmniej nie mam tu na my艣li "nie zmienia艂em gaci od tygodnia" czy czego艣 w ten dese艅, ale.. z reszt膮, dowiecie si臋 nast臋pnym razem.
CDN..
/W razie czego, wszelkie pomoce odno艣nie ortografii itd. prosz臋 zamieszcza膰 w komentarzach ;]/
 |
|
Komentarze |
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|