The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 30 2024 18:51:13   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Twenty nine days 1
Tuż nad moim prawym uchem usłyszałem dziwny dźwięk, oczywiście udałem, że tego nie słyszałem i przewróciłem się na prawy bok poprawiając jednocześnie poduszkę i nasuwając kołdrę na głowę z zamiarem pójścia dalej spać. Jednakże nie było mi to dane. Otóż dziwnego odgłosu już nie było, za to poczułem jak coś a raczej ktoś potrząsa moim ramieniem, mruknąłem niezadowolony z takiego obrotu sprawy i wychyliłem głowę spod cieplutkiego okrycia. Z wielkim trudem otworzyłem najpierw jedną powiekę, by ją natychmiast z powrotem zamknąć, później drugą, ale znów się nie udało mi się jej utrzymać- tak więc leżałem teraz zastanawiając się co ja takiego w życiu zrobiłem, że muszę tak wcześnie wstawać. Ktoś usiadł na brzegu mojego łóżka i donośnie westchnął i klapnął mnie w ramię.
-Obudź się już- usłyszałem podirytowany głos jedynej kobiety w naszej rodzinie a mojej młodszej o prawie dwanaście miesięcy siostry, która cały czas zadziwiała mnie swoimi pomysłami.
-Donatello, zwlecz z łaski swojej się z łóżka, zjedź śniadanko i lecimy do szkoły- poinformował mnie głos- A i już dwa razy dzwonili ze szkoły, dlaczego nas tam jeszcze nie ma. Dobrze, że ojca nie ma to by nam się wtedy dostało.
Proszę, nie wiedziałem, że szkoła lubi dzwonić do domów swoich uczniów w trosce o to, co się z nimi dzieję. A mówiłem, żeby nie iść do prywatnego liceum, bo wszyscy tam wiedzą o wszystkich i później człowiek nie może sobie pospać dłużej, bo od razu robią aferę.
-Odebrałaś telefon?- spytałem nadal mając oczy zamknięte, może dlatego, że obawiałem się spojrzeć na Kleo i jej najnowszą fryzurę prosto z magazynu "Sto fryzur dla odważnych". Ostatnio kiedy ją widziałem, a było to dwa dni temu miała na głowie afro i wszędzie powtykane kolorowe piórka, wyglądała trochę komicznie.
-Jasne, powiedziałam, że właśnie nie mogę przyjść do szkoły, bo zajęłam się kręceniem filmów porno, a ty jesteś na komisariacie, złapali ciebie jak sprzedawałeś narkotyki małolatom a ja je później porywałam i wykorzystywałam jako aktorów w moich produkcjach- zaśmiała się cicho prawdopodobnie wyobrażając sobie minę biednej sekretarki.
-A co ty właściwie tutaj robisz?- kolejne moje pytanie, postanowiłem też otworzyć w końcu oczy, bo jak tak dłużej będę sobie leżał z zamkniętymi to pójdę z powrotem spać.
Tym razem się udało i pierwsze, co zobaczyłem to mój granatowy sufit, odetchnąłem z ulgą i powoli przeniosłem wzrok na siostrę i szczerze mówiąc to tym razem jej wyglądem się nie zdziwiłem. Otóż siedziała na moim łóżku długowłosa 'czarownica' w czarnej sukni z koronkami tu i tam a pomalowane na czerwono usta wykrzywione były w jednym z jej słynnych ironicznych uśmiechów. Kleo nawet była ładną dziewczyną, ale nadmiar makijażu nie służył jej zbyt dobrze i zamiast wydobywać wdzięk czy coś takiego automatycznie ją postarzał i wyglądała w nim bardzo niekorzystnie. Ale ona się uparła, że będzie się buntować przeciw wszystkiemu i wszystkim i ma gdzieś zdanie innych a make-up zostanie, bo on idealnie odzwierciedla jej rogatą duszę. Biedne dziecko naczytała się romansów w dzieciństwie, chociaż cały czas zaprzecza, że to robiła, ale ja i tak wiem swoje.
-Agata mnie wyrzuciła od siebie.- powiedziała wpatrując się w kubek trzymany w dłoni, prawdopodobnie z kawą.- Powiedziała, że już nie może wytrzymać mojego bałaganiarstwa, a poza tym tatuś do mnie dzisiaj rano zadzwonił i poprosił abym zaciągnęła ciebie do szkoły.- popatrzyła ma mnie z wyrzutem.
-I ty się łaskawie zgodziłaś.- stwierdziłem fakt.
Kleo kiwnęła na potwierdzenie głową.
-Ale ja też zaspałam.
-Która w ogóle jest godzina?
-Po pierwszej.- powiedziała podnosząc się z mojego łóżka.- Więc i tak nie ma już po co iść do szkoły, a ja muszę pojechać do plastycznego po tekturę.- westchnęła i dodała zrozpaczonym głosem.- Ale mi się tak nie chce!
-To nie jedź.- moja siostra ma naprawdę interesujące problemy, wiem, co zaraz zresztą powie, że potrzebuje jej do skończenia pracy dyplomowej i musi jednak podjechać metrem na stację Ursynów. Co zajmie jej niecałe dwadzieścia minut, ale ona zawsze lubiła sobie ponarzekać zanim cokolwiek zrobiła.
-Dobra pojadę za ciebie do tego cholernego sklepu jak mi zrobisz śniadanie.- o proszę czy ja słyszę swój własny głos, chyba tak, cholera.
-Naprawdę? Jesteś taki kochany!- z tymi słowami rzuciła mi się na szyję lądując tym samym na mnie, a ja zostałem brutalnie przygwożdżony do łóżka, a miałem przecież wstać. W co ja się wpakowałem.
-Prawie bym zapomniała ci powiedzieć, że przyjeżdża kuzyn Agaty i obydwoje przez jakiś czas zamieszkają u nas, zresztą już rozmawiałam o tym z tatą i się zgodził.
Teraz jest tatą, a nie nieczułym zimnym draniem sprzed dwóch dni, jak ich relację szybko się zmieniają już nie nadążam i się gubię w tym czy właśnie prowadzą kolejną wojnę czy nadeszły dni pokoju i miłości i bez siebie żyć po prostu nie mogą. Po co ja się w ogóle tym przejmuję, przecież to mnie nie dotyczy. Pogrążyłem się w myślach, że nawet nie zauważyłem, kiedy moja siostrzyczka wyszła z pokoju. Westchnąłem wyczołgując się w końcu z łóżka i ruszyłem w stronę łazienki.

Wpadłem do domu cholernie zły z czterema tekturami w ręku o wymiarach sto na siedemdziesiąt i grubości trzech milimetrów i od razu z impetem wparowałem do pokoju mojej siostry, który znajdował się na drugim końcu naszego wielkiego domu. Jakieś dwa tygodnie temu Kleo robiła przemeblowanie i przemalowywanie całego jej 'małego azylu' jak zwykle nazywała swój pokój a ja jeszcze u niej nie byłem żeby zobaczyć, co tam ciekawego zrobiła, sam nie wiem dlaczego. Teraz mogłem się przyjrzeć pomalowanym na niebiesko ścianom z geometrycznymi wzorami w pastelowych kolorach, pod oknem z zielonymi roletami stała wielka czerwona sofa a na niej siedziała Agata, która pomachała mi na przywitanie ręką a przy szafie stała Kleo.
-Łaskawie wejdź i zamknij za sobą drzwi na klucz.- zrobiłem tak jak kazała, po czym oparłem kartony o ścianę oczywiście uważając, aby nie zniszczyć żadnej grafiki, które beztrosko porozrzucane były po całej podłodze.
-Dzięki za kartony.- powiedziała uśmiechając się do mnie szeroko wyjmując z szafy duże drewniane pudełko, które dobrze znałem i wiedziałem doskonale, jaka jest jego zawartość.- Ponieważ Marcin przyjedzie późnym wieczorem to mamy jeszcze trochę czasu żeby się rozerwać. Zapalmy fajkę pokoju dzieci.
Wyciągnęła trzy blanty, a szkatułkę z powrotem schowała na dno szafy, ja w tym czasie wyciągnąłem z tylnej kieszeni moich czarnych skórzanych spodni srebrną zapalniczkę i podpaliłem najpierw Agacie później Kleo i na końcu sobie. Już po paru buchach dziewczyny śmiały się w najlepsze z fryzury naszego profesora od malarstwa. Niedługo potem i mnie zrobiło się bardzo wesoło i zaczęliśmy wspominać te cztery lata spędzone w plastyku i wszystkie plenery. Dochodziła już szósta, a my musieliśmy jeszcze dojechać na dworzec wschodni skąd mamy odebrać Marcina. Kiedy w końcu wpakowaliśmy się w odpowiedni autobus i nawet wysiedliśmy na odpowiednim przystanku okazało się, że i tak jesteśmy już spóźnieni z dobre piętnaście minut. Nie przejmując się zupełnie czekającym na nas dzieciakiem skoczyliśmy do monopolowego, w którym spotkaliśmy brata Agaty Pawła i jego kolegów z socjologii oraz wszystkich braci ciotecznych razem wziętych, więc wypadało się przywitać, co zajęło nam kolejny kwadrans. Z pięcioma butelkami wina, z dwoma ginami i tonikami ruszyliśmy dziesięcioosobową grupą przywitać kuzynka. Oczywiście po drodze napoczęliśmy jedno winko wcześniej uzgadniając, że resztą zajmiemy się, kiedy przyjedziemy z powrotem do nas do domu. Znaleźliśmy bez problemu odpowiedni peron, na którym tłoczyli się ludzie.
-Agata, jak wygląda twój brat?- spytałem w końcu ktoś musiał zadać to jakże niedyskretne pytanie.
-Jak go ostatnio na zdjęciu widziałam to miał takie króciutkie czarne włosy.- no tak, na pewno teraz go znajdziemy.
Poczułem się dziwnie nieswojo, więc rozejrzałem się szukając przyczyny, która właśnie najspokojniej w świecie siedziała na nieczynnych ruchomych schodach i nie spuszczała ze mnie swoich ciemno brązowych oczu, zaraz. Coś się tutaj nie zgadza, tylko jedno oko było brązowe drugie zaś szafirowe, pomyślałem od razu, że chłopak oczy ma niezwykle interesujące.
-Marcin!- gdzieś za moimi plecami rozległ się donośny głos Agaty, odwróciłem się i zobaczyłem lecącą w moją stronę jak pocisk dziewczynę z pół długimi włosami zawiązanymi w różnych odcieniach czerwieni wstążkami, przemknęła obok mnie i wpadła w ramiona brunetowi siedzącemu na schodach.
-Gat, miło ciebie znów zobaczyć.
-W końcu poznam sławnego Martino, jestem Kleo.- proszę nie wiedziałem, że moja siostra potrafi się przedstawić.
-A to mój brat Donatello.- wskazała mnie palcem.
Marcin zamrugał oczami i spytał się mnie ze zdziwieniem.
-Naprawdę masz na imię Donatello?
Zawsze ludzie tak reagują, już się do tego przez te dziewiętnaście lat mojego życia przyzwyczaiłem.
-Nie, Donat.
-Donat?- cholera, czemu on się tak dziwi, nie ja sobie wybierałem imię.
-Tak jak Dunkin' Donats- moja siostra i jej genialne poczucie humoru.
-Oj Kleopatro, przerabialiśmy już dawno teorie pączków.- zawsze wiedziałem jak wyprowadzić moją siostrę z równowagi.
Zresztą niewiele było potrzebne, żeby ją wkurzyć, wystarczył powiedzieć jej imię i już zionęła ogniem jak prawdziwa smoczyca.
-A ja lubię pączki i to bardzo.- uśmiechnął się Marcin.

c.d.n.

Mikku Kai




Komentarze
wielkamorda dnia padziernika 14 2011 13:09:34
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Aleksander (a_berenda@interia.pl) 16:37 18-08-2004
Kiedy dalsze części??
Mikku Kai (mikku_kai@tlen.pl) 00:57 03-09-2004
A już niebawem, właśnie się piszą. Nie ma to jak Word, środek nocy, kawa i tarocik. Dzięki za zainteresowanie, niezmiernie mi miło. ^_____^
(Brak e-maila) 21:22 27-10-2006
tylko tych dalszych czesci nie widac

Mosa (Brak e-maila) 15:15 11-09-2007
No właśnie zamierzasz jeszcze to kontynuować ??
Moim zdaniem warto!
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum