The Cold Desire
   Strona Główna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsyłania prac WYDAWNICTWO
Kwietnia 18 2024 15:57:44   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Skórki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
ŚCIANA SŁAWY
Tutaj będą umieszczane odnosniki do stron, na których znalazły się recenzje wydanych przez nas książek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez naszą stronę. W celu zobaczenia szczegółów należy kliknąć w dany banner





Witamy
Strona ta poświęcona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazującemu relacje homoseksualne pomiędzy mężczyznami. Jeśli jesteś zagorzałym przeciwnikiem lub w jakiś sposób nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opuść tę witrynę - resztę naszych Gości serdecznie zapraszamy
Kiedy wszystko się zmienia 9
Gréag... - wyszeptał chłopak, wyginając się z przyjemności na łóżku. Jego kochanek był niesamowity, znał go dokładniej niż ktokolwiek, kiedykolwiek. Wiedział jak go dotknąć, pocałować by chłopak z rozkoszy tracił zmysły. Lucas, nie potrafił nasycić się bliskością tego mężczyzny. Sięgnął na oślep, macając dłonią po łóżku, szukając ciała blondyna w zimnej pościeli. Zaraz pościel? Przecież leżeli na wielkiej skórze, na posłaniu z trawy i mchu. - Gréag? Gdzie ty?.. - otworzył oczy. Nad głową miał sufit, a nie sklepienie z gałęzi drzew. Był ranek, nie wspaniała noc. I nigdzie nie było jego kochanego mężczyzny. Westchnął smętnie. Nienawidził poranków, smutnych przebudzeń i świadomości, że wszystko, co się działo, te wszystkie wspaniałe chwile, były tylko i wyłącznie snem. W realnym świecie czuł się samotny i niekochany. Miał Kła, ale wilk choćby nie wiadomo jak wspaniały i mądry nie zastąpi mu prawdziwego mężczyzny, zwłaszcza w "tych" chwilach. Podniósł się z podłogi, wziął szybki prysznic, ubrał się i zszedł na dół. Jak zwykle, wilk nie odstępował go na krok. Gdy wyszedł z domu, zauważył, że Zeke jak zwykle już wstał i szykował samochód. Pewnie jedzie po zakupy, albo coś - pomyślał, kierując się nad jezioro. Słońce stało już dość wysoko, niebo tylko ledwo, ledwo na horyzoncie miało jeszcze złotawy odcień. Patrzył jak wilk znika wśród krzewów i dotarło do niego, że dawno nie był w mieście. Tak naprawdę jeszcze nigdy nie był w tym miasteczku, o którym słyszał tyle ciekawych rzeczy. Czas to zmienić. Przecież nie może zamknąć się tutaj na cztery spusty i unikać ludzi. Pobiegł z powrotem na podjazd.
- Zeke mogę jechać z Tobą? Dawno tam nie byłem i jakoś naszła mnie ochota by pooglądać miasteczko.
- Jasne. Wskakuj. - Zeke posłał chłopakowi szeroki uśmiech.
- To ja tylko powiem Kłowi, że jadę i możemy ruszać. - odwrócił się akurat w momencie, w którym Kieł znalazł się przy samochodzie. Kucnął przed wilkiem i spojrzał mu w złociste ślepia.
- Ja zaraz wrócę. Jadę tylko do sklepu. Bądź grzeczny i nie zagryź sam wiesz, kogo pod moją nieobecność. - wilk, wyraźnie się skrzywił. - pogryziemy ich jak wrócę. - mrugnął do Kła i wsiadł do samochodu. Wyglądał z wozu i patrzył na złociste stworzenie tak długo, dopóki nie zniknął, zasłonięty drzewami.
- Cieszę się, że jedziesz ze mną. Powinieneś częściej robić takie wypady. Bierz przykład z chłopaków. Wiem, że to małe miasteczko, ale sobotnie dyskoteki są naprawdę super, widzisz, jacy są zadowoleni, kiedy wracają.
- Może tak, ale wiesz... - wbił wzrok w swoje dłonie. - Jakoś nie czuję się jeszcze na siłach, by bawić się w takim miejscu. Za dużo ludzi, za dużo facetów.
- Nie każdy facet chce ci zrobić krzywdę. - Zeke spojrzał na Lucasa i poklepał go lekko po kolanie. Ucieszył się z tego, że chłopak już nie uciekał od takich gestów, że nawet pozwalał się objąć. Rozumiał jednak jego opory. Na to potrzebował więcej czasu. - Poza tym na tej imprezie większość facetów to hetero i na pewno nie będą do ciebie startować. Zresztą nie będziesz sam, a my nie damy cię skrzywdzić.
- No to... może się wybiorę, ale tylko może - zapowiedział, uśmiechając się szelmowsko. - O ile nie będzie tam tych dwóch palantów. Nie mam ochoty ich oglądać dłużej niż to konieczne. Dlaczego, jeszcze ich nie wywaliłeś? Przynajmniej tego kastrowanego Jamesa. - popatrzył na mężczyznę za kierownicą. Zeke tylko wzruszył ramionami, jakby mówił, że jego dom jest otwarty dla każdego. Chłopak więcej się nie odezwał, zajmując się podziwianiem widoków za szybą auta. A było, na co patrzeć. Po jego stronie, porośnięty lasem stok opadał łagodnie w dół. Przez drzewa, widział iskrzącą się tysiącami kryształów taflę jeziora. W końcu las się skończył i wyjechali na otwartą przestrzeń. Tutaj droga wiodła niemal na wysokości morskiej zatoki, do której wpadało jezioro, widział pierwsze zabudowania, coraz wyższe, w miarę jak zbliżali się do centrum. Wyglądało jak zwykłe rybackie miasteczko. Lucas podziwiał wspaniałe łodzie, stojące na przystani. Miał ochotę przepłynąć się jedną z nich. Zobaczyć jak to jest, wypłynąć na połów razem z rybakami, zobaczyć jak wygląda połów homarów i krabów, które widział pełzające w koszach. Żałował, że nie wziął ze sobą aparatu i nie mógł porobić zdjęć. Pomogłoby mu to później stworzyć podobne miasteczko w którejś z historii.
- Nie wiesz gdzie dostanę tusz i farby? Powinienem wrócić do tworzenia, moja skrzynka mailowa pęka w szwach. - wysiadł z samochodu i odetchnął słonawym powietrzem.
- Tam, dalej w takim ciemnozielonym drewnianym domku. W sezonie przybywa tu sporo turystów wśród nich są malarze i okazuje się być to dobrym interesem dla miejscowych. - Zeke pokazał mu, w którą stronę powinien iść, a sam udał się do sklepu zrobić zakupy.
Lucas nie marnował czasu, przeszedł przez ulicę i ruszył wzdłuż budynków, w poszukiwaniu sklepy dla plastyków. Znalazł go bez większych trudności. Wszedł do środka, z radością witając zapach farb i rozcieńczalników. Z uśmiechem rozglądał się po tym nie dużym sklepiku pełnym sztalug, ram, płócien, papierów o różnej gramaturze, olei lnianych, farb olejnych, plakatowych i akwareli, na innych półkach leżały pudełeczka z kredkami świecowymi, pastelami. Podszedł do lady ledwo widocznej między sztalugami, za którą stała sympatyczna starsza pani z siwymi włosami, zaplecionymi w kok.
- Przyjezdny - jej pomarszczona twarz, rozciągnęła się w szerokim uśmiechu. - co podać kochaneczku?
- Tak, psze pani. Poproszę czarny tusz, i może farby olejne, rozcieńczalnik i olej i płótno. - powiedział szybko, uśmiechając się do kobiety.
- A sztalugę masz kochaneczku? - zapytała.
- tak psze pani, pożyczę od kolegi. - posłał jej szeroki uśmiech, wręczył pieniądze i zabrał zakupione rzeczy. Miał nadzieję, że Zeke niedługo wróci do samochodu, nie miał ochoty taskać tego pod pachą i czekać na niego. W pewnej chwili dojrzał wśród spacerujących ludzi wysokiego mężczyznę w luźnej bluzie z postrzępionymi rękawami, ukazującymi silne ramiona. Miał złociste włosy, związane w luźną kitkę. Zapomniał o niewygodnym płótnie i torbie z farbami. Ruszył za nim. Przecież to nie może... przecież... przecież Gréag to tylko sen, tylko piękny, ale zupełnie nie realny sen. Nie możliwe by śnił mu się facet, którego nigdy na oczy nie widział. Jasnowłosy zatrzymał się przy wejściu na pomost i spojrzał na wodę. Lucas zachłysnął się powietrzem. Podobieństwo było uderzające. W tym momencie nieznajomy odwrócił się w jego stronę i spojrzeli sobie w oczy. Z wrażenia, chłopak zaczerwienił się gwałtownie i powypuszczał swoje zakupy z rąk. Mężczyzna wyglądał jak jego kochanek ze snów! Schylił się by pozbierać rozsypane farby, a kiedy się wyprostował nieznajomego juś nie było. Rozglądał się bezradnie, starając się dostrzec złocisty blask włosów, ale wyglądało tak jakby zapadł się pod ziemię. Mógł się tego domyśleć. To było na pewno przewidzenie. Tak strasznie chciał, żeby Gréag istniał w rzeczywistości, że zaczynał mieć omamy wzrokowe. Przecież to niemożliwe, by jego demon marzeń istniał naprawdę. Tak fantastyczni faceci istnieli, niestety tylko w snach i marzeniach.
- Lucky! Gdzie się szwendasz? Szukam cię od kilku minut. - powiedział Zeke, zjawiając się obok niego.
- Przepraszam. Wydawało mi się, że widziałem kogoś znajomego, ale to było tylko przewidzenie. - sprawdził czy płótno się nie uszkodziło i poszedł do samochodu.
- Znajomego? Jakiegoś fajnego chłopaka? No to opowiadaj - Zeke zapakował zakupy do samochodu, pomógł załadować rzeczy rudzielcowi i usiadł za kierownicą. - No opowiadaj.
- A co tu do opowiadania? Wydawało mi się, że widziałem kogoś, znajomego... no dobrze, kogoś, kogo bardzo lubię, ale chyba mi się to tylko przewidziało. - Lucas wzruszył ramionami. - Powiedz mi... wierzysz w sny?
- W sny? - zdziwił się brunet. - Takie prorocze?
- No, jeśli śni ci się jeden sen ciągle, albo ktoś czy coś... wierzysz, że to się może spełnić?
- Jeśli mocno się w to wierzy. Albo jeśli sen pojawia się wystarczająco często i jest naprawdę wyjątkowy, to dlaczego nie. A co? Śni ci się taki sen?
Lucas nic nie odpowiedział, pokiwał tylko głową.
- I to jest przyjemny sen, prawda? - uśmiechnął się domyślnie. - Śnią ci się namiętne noce?
- Tak i nie tylko noce - wypalił i lekko pokraśniał. Odwrócił wzrok.
- Robi się coraz ciekawiej, poproszę o pikantne szczegóły.
- Nie opowiem ci ich. Ale... ale jest cudownie i często budzę się... no wiesz... - był coraz bardziej zakłopotany.
- To, dlatego pytasz, czy wierzę w sny? Chciałbyś by te się spełniły.
- Bardzo bym chciał. On jest... jest taki cudowny i w ogóle. Przy nim w ogóle się nie boję. - uśmiechnął się lekko, nadal zarumieniony.
- On... czyli rozumiem, że bardziej chodzi o osobę, niż o same sny. - sięgnął do chłopaka ręką i zmierzwił mu włoski, przyjacielskim gestem. - Życzę ci, żebyś znalazł swojego księcia z bajki.
- Raczej demona moich marzeń - zachichotał i wystawił do Zeke'a język.
- Demona! - wykrzyknął mężczyzna. - To znaczy, że nie jest, jakimś delikatnym kolesiem, traktującym cię jak zgniłe jajeczko.
- No... raczej jest wojownikiem, z dużymi potrzebami i nie tylko potrzebami.
- Pięknie! Mojemu braciszkowi, powracają potrzeby! Najwyższy czas i pora. Życie toczy się dalej i na pewno znajdziesz tego, kogo tak szukasz. - powiedział, życzliwie. - opowiedz mi trochę pikantnych szczególików? Tak troszeczkę.
I chcąc, nie chcąc, Lucas opowiedział kilka szczegółów, zatajając jednak, wygląd swojego kochanka. Na szczęście przyjaciel nie naciskał i wypytywał za bardzo. Jakoś nie miał ochoty na tłumaczenie, że właśnie jego widział, czy też wydawało mu się, że widział. Na swój sposób kochał Zeke'a i wiedział, że Zeke kocha jego, ale tego raczej by nie zrozumiał. Bo jak wytłumaczyć komukolwiek, że chyba zaczął się zakochiwać w wytworze własnej wyobraźni?

- Lucas... poszedłbyś ze mną na dyskotekę w sobotę co? - William, złapał go za rękę i zatrzymał w drodze na górę.
- Zostaw mnie Will, nie mam ochoty z tobą chodzić na żadne dyskoteki. Kiedy to do Ciebie dotrze?
- Nie bądź taki niedotykalski. Cam cię nie zechce, choćbyś rozebrał się do naga i stanął na głowie.
- Mam w nosie Camerona! Niech idzie do diabła i zabierze ze sobą tego farbowanego kurwiszona! - wybuchnął chłopak. - A ty nie jesteś lepszy od niego! Tylko jedno Ci w głowie, a ja ci tego nie dam, choćbyś był ostatnim facetem na świecie! -wyrwał się z uścisku Williama. Will nie dał się zaskoczyć, szybko złapał rudzielca w silny uchwyt.
- Nie rzucaj się tak lisku. Złość piękności szkodzi, a ty jesteś ślicznym stworzonkiem. Czekałem chyba wystarczająco długo, byłem cierpliwy, ale chyba już czas skończyć z tym całym celibatem, nie sądzisz? - wyszeptał, pochylając się ku szyi chłopaka, wyginając mu ręce do tyłu i unieruchamiając za jego plecami.
- Puszczaj mnie zboczeńcu! Zabieraj ode mnie łapy! - szamotał się i wierzgał, chcąc za wszelką cenę uwolnić się z rąk mężczyzny.
- Ciiii... no już Lucky, nie szamocz się bo zrobisz sobie krzywdę. Pójdziemy na górę i ja ci dokładnie przypomnę wszelkie przyjemności. Musisz strasznie za tym tęsknić. Widzę jak patrzysz na naszych kochanych kolegów, chciałbyś tego co oni. Ja ci to dam. Obiecuje, że będzie ci ze mną tak wspaniale, jak z nikim innym.
- Zostaw mnie ale już! - wrzasnął. W tym momencie, jasny kształt, przeciął powietrze, Lucas został uwolniony od Williama, usłyszał krzyk bólu. Spojrzał w dół. Will leżał na dywanie, trzymając się za krwawiące ramię. Obok niego, w całkowitym milczeniu, odsłaniając kły, groźnie zjeżony, gotów rzuć się do gardła stał Kieł. Chłopak, osunął się na podłogę. Na korytarzu i schodach, pojawili się mężczyźni.
- To nie moja wina. Ja nie chciałem... naprawdę... ja nic złego nie chciałem... - szeptał patrząc na Alana, pochylającego się nad nim.
- Wiem, kochanie. Słyszałem tą wymianę zdań. Nie martw się Will już dostał nauczkę. Artur go pozszywa, albo amputuje mu rękę i wszystko będzie w porządku. Chodź, wlejemy w ciebie trochę czegoś z procentami, bo zaraz nam zemdlejesz. Boisz się krwi?
- Raczej, głuchych debili, którzy nie słyszą prostej odmowy - Lucas wzdrygnął się i zszedł po schodach do salonu. Może to nie był taki zły pomysł. Napije się czegoś dobrego i będzie super.
Pozwolił się zaprowadzić do barku i posadzić na wysokim stołku. Alan wszedł za barek i zrobił mu pysznego drinka Mai Tai, którego wypił dość szybko. Nie wiadomo kiedy, któryś z chłopaków włączył muzykę, któryś z nich wepchnął mu w łapkę kolejnego drinka, potem jeszcze jednego, i nim się zorientował, zaszumiało mu w głowie i zaczął tańczyć na środku salonu. Zabawa zaczęła się rozkręcać, tylko trzech mężczyzn siedziało naburmuszonych, ale zostali całkowicie olani przez pozostałych. Nikt nie zamierzał się nimi przejmować. Nawet wilk przyłączył się do zabawy i w pewnym momencie został poczęstowany piwem. Balanga trwała do białego rana...













Komentarze
Aquarius dnia padziernika 09 2011 15:50:52
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Marc (Brak e-maila) 00:41 14-05-2006
Ha, pierwszy smiley
Jak już na forum pisałem, ciekawe, tylko nad ortografią i stylistyką posiedź dłużej i pisz dłuższe rozdziały XD
I nadal uważam że Luc i Cam powinni być ze sobą, no smiley
Airtnat (powszechnie Airt zwana) (Brak e-maila) 01:05 14-05-2006
Też czytałąm już na forku, ale tam chyba nie komentowałam. Teraz błąd niewątpliwy naprawiam^^ Popieram Marca i chcę dłuższych rozdziałów. I w ogóle więcej wszystkiego, bo przyjemnie się Twoje teksty czyta. A wiadomo, że im więcej będziesz pisał, tym lepiej, jeśli wszystko pójdzie dobrze^^
Katarina (Brak e-maila) 01:26 14-05-2006
Jak można chcieć by Luc i Cameron byli ze sobą... Boże Marc, zlituj się smiley

Oczywiście Alexik, ja również czekam na kolejne części. Jestem ciekawa jak to dalej pociągniesz.
Alexik (Brak e-maila) 01:35 14-05-2006
mozie będą mozie nie będą ^_~
Azira (Brak e-maila) 03:51 14-05-2006
No,no! Alexik bez takich mi tu! Pisz pisz i na nastepnej aktualce chcemy dalsze rozdzialy!oby wilczek zjadł tego wrednegooo
Kirikos (Brak e-maila) 09:05 14-05-2006
Popieram,popieram!Wilczek the best^^Ja swoją drogą przeczytałabym też jakiegoś lemonka w wykonaniu naszych gospodarzy,hehe^.~
Chcecie powiedzieć,że zostawiłam jakieś błędy ortograficzne??Ja bym tylko radziła popracować nad przecinkami^^
Opko super.Następne części mają być migiem,bez wymigiwania się,Alexik!
Roza (Brak e-maila) 00:57 15-05-2006
Mnie sie podoba. I lubie wilczka smiley
(Brak e-maila) 17:17 16-05-2006
Fajne i z miłą niespodzianką pokazanych jest 6 części jak otwożysz jedną i przesuniesz pasek z nazwami to się okazuje że jest 7
liz (liz5@o2.pl)
14:51 19-05-2006
sliczne i czekam na dalsze czesci z niecierpliwoscia :] buzki
SYLWIA (Brak e-maila) 18:11 19-05-2006
BADZO SYMPATYCZNE I PRZYJEMNE!PODOBNIE JAK NIEKTORZY- ZYCZE SOBIE(^_^)DLUZSZYCH ROZDZIALOW
asjana (Brak e-maila) 15:47 28-05-2006
tak popieram dluzsze rozdzialy to bardzo sdobry pomysl bardzo fajnie piszesz zapowida sie fajna historyjka
exashi (exashi@gmail.com)
15:52 20-06-2006
czytam te rzeczy od nidawna, ciekawe pomysły, chciaż czasem te opowiadanka mają duż ebłedy stylistyczne, popracuj troche piękny/piękna... (czy nie wydaje się komuś dziwne, że tu piszą heteryczne dziewczyny?!) no cóż, gut najt, gut fajt!
Alexik (Brak e-maila) 16:52 20-06-2006
ekhum ja nie jestem heterycką dziewcyną O_O w żadnym razie
exashi (Brak e-maila) 13:00 22-06-2006
no nie jestes ale wiekszość tu piszących się zalicza do tego dziwnego gatunku...
exashi (Brak e-maila) 12:58 26-06-2006
tak wogóle to czy tu się odbywają jakieś konwenty, albo cuśśś?? jestem ciekaw bardzo, czy kwitnie tataj jakać spoleczność? ps. twoje opowiadiadanko jest fajne, odnajduje w nim cos z mojego życia np. Camerona, ale dialogi by mogły być lepsze, a sytuacje żywsze. więcej żywiołu, mniej nuuudy. pozdrawawiam i czekam na kolejne części smiley
liz (liz5@o2.pl)
14:32 28-06-2006
A ja myśle ze ten wilk sie zamieni jakos w czlowieka i Lucas i "on" beda ze soba, no nie ale cameron tez moglby z Lucasem byc. no coz wszystko zalezy od ciebie ale sie pospiesz!!!!!
Yu (Brak e-maila) 00:40 13-07-2006
bardzo fjane nie powiem. Ja nadal czekam na wyniki śledstwa no wiesz... "powtórka z rozrywki" rany Lu sie rozdrapią mały dramacik no wiesz ^^ i chwila słabości Cama i tu sie gościu nawraca i happy end ^^ ja tak bym to widziała ale wszystko należy do ciebie
Malina (Brak e-maila) 00:46 13-07-2006
Opcio najbardziej przednie ale... do czego wy ludzie bijecie z tym "dziwnym gatunkim" sie pytam? =.=' a co ja sie tam przejmuje ja i tak bi jestem a a takei teksty jak to opcio rządzą XD. AMEN.
Remi (a.kira@wp.pl)
10:23 09-08-2006
Prześliszczne;-) ale szkoda, że James tak delikatnie poturbowany;-) Pisz, Alexiksmiley Bo jak nie to.......
Alexik (Brak e-maila) 18:16 22-08-2006
bo jak nie to co? [big wyszczerz] cio mi zrobisz??
Naśka (Brak e-maila) 19:22 30-08-2006
Och jakie to świtne. Zaczynam się co prawda troszkę domyślać co będzie dalej ale nie mogę się doczekać następnych rozdziałów. Więc proszę bez wygłupów i aluzji brać się do pracy i przedstawić nam dalsze losy Lucasa i wilczka ;]
Alexik (Brak e-maila) 21:51 06-09-2006
dalese losy bedą w następnych aktualkach ^^ bo powstało kolejnych 5 kawałków i cekają na wklejenie ^^
mila (Brak e-maila) 19:34 07-10-2006
Początek prawdę mówiąc mnie odstraszył skutecznie. Dom pełen facetów gejów, to jednak nie to na co liczyłam. Ale postanowiłam dać temu opowiadaniu jeszcze jedna szansę i się rozczarowałam. Miło oczywiście. Musze powiedzieć, ze opowiadanie całkiem przyjemne, choc nie bez zgrzytów. Np. zaimki osobowe z duzej litery piszemy w listach. Proszę, pisz "cię", "ciebie", "tobie", "ty" itd z małych liter. To naprawdę wyglada znacznie lepiej. Czasami kuleje Ci styl (no i trochę wypadałoby popracować nad interpunkcją i gramatyką), ale z każdym rozdziałem piszesz coraz lepiej.Myślę, że dopiero się szlifujesz, ale zapowiadasz się na dobrego pisarza bo widać, że masz do tego dryg. Może jeszcze trochę niepewny, ale na pewno go masz.
Proponuję znaleznie sobie bety. Piszesz dobrze, ładnie, zwięźle i ciekawie, ale myśle, że jednak drobna pomoc by Ci się przydała drogi autorze.
Życzę dużo weny twórczej smiley

mila
exashi (exashi@gmail.com)
13:40 25-10-2006
mila nie wiem jak kogoś może odstraszyć dom pełen gejów.... "_"
Alexik (Brak e-maila) 13:02 27-10-2006
Mozie pewnych panów z ządu i nie tylko pewnio by psyprawiło o białą gorącke smiley nio nic... dziamki zia komenta postaram siem poprawić na psysłość ^^
exashi (exashi@gmail.com)
17:09 28-12-2006
kiedy kolejne czesci??
Ellis (Brak e-maila) 20:44 08-01-2007
Kiedy bedzie nastepna czesc? Juz sie doczekac niemoge. Fabuła opowiadania jest interesująca choć czasami troszkę za dużo opisów, ale to tylko moja opinia. Czekam na nowości smiley.Pozdrawiam!
aithne (Brak e-maila) 03:28 15-01-2007
za przerywanie w takich momentach powinni mordować ze szczególnym okrucieństwem. więcej mrrr....
andesha (Brak e-maila) 18:31 15-01-2007
Alesio, dlaczego nie ciągniesz tego dalej, tylko z takim okrucieństwem trzymasz czytelników w oczekiwaniu ?
Gdyby w takim tempie rozwiazywano kryminalną zagadkę (czyt. emitowano kolejne odcinki) w serialu w tv, wyrzuciłabym telewizor przez okno smiley
liz (liz5@o2.pl)
14:10 19-01-2007
ja CHCE WIECEJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
NioNio (Brak e-maila) 20:22 25-02-2007
O ile początek był całkiem niezły, to kolejne rozdziały skutecznie mnie odstraszają. Elementy fantastyki są tu całkiem nie na miejscu. Banalizują całą fabułę. Czytam tylko z nadzieją, że coś będzie lepiej.
M (Brak e-maila) 00:14 06-04-2007
wszystko jest swietnie, ładnie... wiecej!
dudier (Brak e-maila) 01:23 31-05-2007
Świetne, ale ten niedosyt jest denerwującysmiley nie masz może czegoś w zanadrzu? więcej, więcej, więcej!!!
Hejusik (Brak e-maila) 14:56 01-07-2007
Fajne opowiadanko...czekam na następną część
Scatha (Brak e-maila) 17:36 22-08-2007
Waa. Jestem zachwycona. Zamiast spać, bo miałam egzamin na prawko to siedziałam w nocy i czytałam. ^^ Opko genialne i znów jedyne czego żałuje to to, że nie jest jeszcze zakończone ^^. Czekam na dalsze części. bardzo podobają mi sie przygody Luca i zaczyna się coś dziać... Niech się szybciej dzieje XD A o rozdziały nawet 4 razy dłuższe proszę XD
marisa (Brak e-maila) 01:36 29-08-2007
Co to koniec? A gdzie następne części??? Człowieku zlituj sie i pisz dalej. Kończyć w takim momencie to zbrodnia!!!
Noren (Brak e-maila) 19:56 17-10-2007
Jeszczeeeeeee! Jest super!
Alexik (Brak e-maila) 14:57 15-11-2007
Na razie jest 12 rozdziałków... obecnie cierpie na lenistwo wena... znalazł sobie dominanta i sie zabawia z nim po kątach zamiast siedzieć i ze mną tworzyć >.>
Persefona (Brak e-maila) 22:08 23-11-2007
Tzn że będzie więcej?? Byłoby boskosmiley)
Azira (Brak e-maila) 23:15 11-12-2007
Alexik blaaagam napisz wreszcie wiecej!pliiisss!!niech twoj 'wen' wreszcie przestanie swintuszyc i siadzie i napisze!
masz tu kotka na zachete =^.^=
Lorna (Brak e-maila) 16:25 11-02-2008
Hmmm widzę że dawno coś było dodawane smiley
A to takie piękne opowiadanie smiley Oczarowałeś mnie tym opowiadaniem zwłaszcza że kocham Irladnię i wszystko co z nią związane.
Uważam że Lucas powinien być z Greagiem nie z Camem - chociaż widzę zdał sobie sprawę z własnego postępowania smiley
Mam nadzieję że nie porzuciłeś tego opowiadania i będzie ciąg dalszy smiley
pozdrawiam
Haru-chan (Brak e-maila) 20:33 21-02-2008
Pfff... śledzę tego opka od dłuższego czasu... z półtora roku będzie chyba... wracam do niego raz po raz i za każdym razem jestem coraz bardziej urzeczony. Chcę więcej, dużo więcej, ale tego chyba głośno mówić nawet nie muszę... Więc pisz... bo mnie skręca. I niech rozdziały będą dłuższe... błagam? A, i nic nie zmieniaj, tak jest świetnie! ;*
okashi (Brak e-maila) 18:41 27-02-2008
błagam... niech już ukaże się coś nowego smiley) bo super opowiadanie naprawdę! pozdrawiam i mam nadzieję, że nie będzie trzeba długo czekać smiley
Amechi (Brak e-maila) 13:53 25-04-2008
Jesteś po prostu Boginią....
Smoczyca (smoczyca16@autograf.pl)
21:38 20-06-2008
Aaaah! Pisze dłuższe rodziały, popracuj nad stylistyką i czasem można się w zdaniach u Ciebie pogubić. A tak to super opo XD Rozbroił mnie ten trójkącik *_*
Yaoi jest piękne... >fanka<
Czekam na jakąś następną część, no... Dwa lata zalega już, no!
I uważam, że powinien być z blondasem, albo >skoro zawiera to elementy fantasy< żeby to Kieł był tym całym wyśnionym kochankiem, co zmieni się w człowieka...
Oczywiście na trójkącik też bym się nie pogniewała, ale masz napisać coś, no...!
Alexik (Brak e-maila) 22:14 05-07-2008
Amechi jak już to bogiem to po pierwsze po drugie pisze fatalnie wiec nie zasługuje na ten tytuł po trzecie Kiedy wszystko się zmienia stanęło w miejscu i nie wiem czy ruszy przykro mi
Ulcia (Brak e-maila) 23:18 12-07-2008
Uwielbiam to opowiadanie. Czekam z niecierpliwością na następne rozdziały smiley
Fakt stylistyka i ortografia trochę kuleje, ale to tam nieważne. Treść się liczy, bo błędy aż tak rażące nie są.
Vienio (Brak e-maila) 04:35 28-08-2008
Alexik ile masz lat? Opko super. Naprawdę wciąga ^^
KotekxCHAOSx (dears@op.pl)
18:33 05-02-2009
Kiedy nastepne juz dlugo czekam ..... smiley ale fajna oowiastka ^^
(Brak e-maila) 09:06 04-03-2009
ja mam małe pytanie skąd ty znasz celtycki bo a ghr
(Brak e-maila) 22:09 04-03-2009
świetne! mam nadzieje że skoro już wybrałeś narodowość Gréagowi to już tego nie zmienisz. nie wiem czy akurat jest on szkotem ale na pewno ma wiele wspólnego z Celtami gdyż Aghra (a-GRA) znaczy po celtycku ukochana lub jak bardziej pasuje ukochany. I tu mamy też trochę fantastyki wszak dzisiaj już raczej nikt nie mówi po celtycku chociaż w tej kwestii mogę się mylićsmiley. a Celtowie przecież kojarzą się z magią . ciekawi mnie też to co łączy z panem detektywem Kła bo przecież Luc zaczął mieć sny dopiero wówczas gdy Kieł z nim zamieszkał i znalazł w lesie pewną polanę. wątek kryminalny też jest niczego sobie pod warunkiem że nie poznamy sprawcy dopiero na pogrzebie Lucasa .życzę weny twórczej i chce więcej.
wampirzyca (Brak e-maila) 21:07 24-07-2009
SWIETNE OPOWIADANIE I MAM NADZIEJE ZE BEDA KOLEJNE CZESCI...CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIA smiley
(Brak e-maila) 09:08 21-09-2009
to było nie smaczne
alutek (alicja464@tlen.pl)
20:00 21-09-2009
kiedy następny rozdział?
Dodaj komentarz
Zaloguj si, eby mc dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dostpne tylko dla zalogowanych Uytkownikw.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, eby mc dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa Uytkownika

Haso



Nie jeste jeszcze naszym Uytkownikiem?
Kilknij TUTAJ eby si zarejestrowa.

Zapomniane haso?
Wylemy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze stałe, cykliczne projekty



Tu jesteśmy
Bannery do miejsc, w których można nas też znaleźć



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemnością śledzę Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpudła :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, jeśli ktoś tu zagląda i chce wiedzieć, co porabiam, to może zajrzeć do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z różnych przyczyn staram się być optymistą, więc będę trzymał kciuki żeby udało Ci się odtworzyć to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro słyszeć, Jash. Wprawdzie nie czytałem Twojego opowiadania, ale szkoda, że nie doczeka się ono zakońćzenia.

Archiwum