艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
W艂amywacz 3 |
part three: Landrynki!^^
Ha, powinnam dosta膰 nobla! Odkry艂am w艂a艣nie, 偶e duchy te偶 mog膮 pisa膰 fici! I wampirki te偶 mog膮! Hahahaha!! Dow贸d? Np. ja^^, aha, lubi膮 te偶 jak si臋 pisze o ulubionej parce z ich fic贸w i dostawa膰 maile z opiniami o swoich ficach...To przecie偶 nie takie trudne klikn膮膰 na mailik i napisa膰 par臋 s艂贸w, ne? Pasuje w tym miejscu pozdrowi膰 niezmordowane stworzenie poprawiaj膮ce mi humor i dostarczaj膮ce nowych pomys艂贸w: Shu-chan postl贸fka^^(A 'morfi...' dalej si臋 nie otwiera -_-')
primea(primea@go2.pl)
***
Leer siedzia艂 sobie zajadaj膮c popcorn i obserwowa艂 pokazy klaun贸w. Zdecydowa艂 tu przyj艣膰 tylko dzi臋ki namowom Evolvy, swojej siostrzyczki, kt贸ra natychmiast po zobaczeniu bilet贸w um贸wi艂a go na wyj艣cie z....no w艂a艣nie. Tu by艂 pies pogrzebany. Leer zosta艂 bardzo delikatnie zmuszony siekierk膮 podr臋czn膮 do zabrania ze sob膮 Croc'a...Niby nic przeciwko niemu nie mia艂. Ch艂opak by艂 ca艂kiem w porz膮dku, w ko艅cu jego przyjaciel, ale niestety 偶ywi艂 wyra藕ne zainteresowanie wszystkim, co dla normalnych ludzi jest powalone. Czyli na przyk艂ad Singiem zaintereuje sie od razu. Nie 偶eby Leer by艂 zazdrosny, nie, tylko jako艣 tak nie szczeg贸lnie mu to odpowiada艂o....domy艣la艂 si臋 co ta dw贸jka mog艂aby razem zrobi膰...wrong, wr贸膰, co mo偶e zrobi膰 i co zrobi bez w膮tpienia za dwie godziny, gdy sko艅czy si臋 spektakl...Leer prze艂kn膮艂 艣lin臋 i spojrza艂 na swojego s膮siada na 艂aweczce. Bo siedzieli w pierwszym rz臋dzie, Sing mia艂 znajomo艣ci i wcze艣niej wszystko za艂atwi艂, cho膰 dzi艣 ich jeszcze nie widzia艂. Leer przyjrza艂 si臋 Croc'owi. Wygl膮da艂 ca艂kiem normalnie...jak na niego. Jaskrawo r贸偶owa koszulka na rami膮czkach i super szerokie spodnie z krokiem w kolanach w barwie zachodz膮cego s艂o艅ca....jakie romantyczne i przyprawiaj膮ce o md艂o艣ci....do tego w 艂apce paczka super s艂odkich landrynek w kszta艂cie kwiatuszk贸w...A, jeszcze w艂osy....Croc nie by艂by sob膮, gdyby czego艣 z nimi nie zrobi艂. I zrobi艂. O zgrozo...w艂osy mia艂 kr贸tkie, d艂ugo艣膰 do uszu, bez grzywki, opoadaj膮ce z bok贸w na twarz i cakiem bia艂e. Prawie, jedno r贸偶owe pasemko z lewej strony...wygl膮d na dwa z minusem, ale on zawsze mia艂 dziwny gust. Leer w zamy艣leniu tylko sapn膮艂 i zaraz j臋n膮艂. Gdy偶 Croc szturchn膮艂 go mocno wskazuj膮c na scen臋.
-To ten?-mia艂 taki dziwny g艂os....jakby pod napi臋ciem 220W minimum...
-Co? A, tak, ten.
Na scen臋 wszed艂 w艂a艣nie Sing. W艂osy ma艂 zwi膮zane z ty艂u i ubrany by艂 w mega obcis艂e spodenki i puszczony luzem, d艂ugi ppodkoszulek z reklam膮 cyrku. Uk艂oni艂 si臋 wszystkim z u艣miechem i skin膮艂 na m艂od膮 dziewczyn臋 stoj膮c膮 przy wej艣ciu. Ona r贸wnie偶 si臋 sk艂oni艂a, dygn臋艂a i wprowadzi艂a na scen臋...stadko kot贸w. Dziewczyna poprawi艂a kr贸tkie w艂osy i porozumiewawczo spojrza艂a na portnera. Ten tylko kiwn膮艂 i przykucn臋li obok siebie g艂aszcz膮c koty. W tym momencie z g艂o艣nik贸w dobieg艂a s艂uchaczy prezentacja pary. Dziewczyna szepta艂a co艣 prosto do ucha Singa, a ten tylko poszerza艂 u艣miech. Warto wspomnie膰, 偶e mia艂a ona str贸j identyczny jak towarzysz, tyle, 偶e nie zielony a niebieski, 偶eby 艂adnie kontrasowa艂 z rud膮 czupryn膮.
-Oto najs艂ynniejszy duet gimnastyczny wykonuj膮cy swoje popisowe numery przy udziale tresowanych przez siebie kot贸w! Jedyni tacy arty艣ci w kraju! Na scenie i w 偶yciu prywatnym tworz膮 wspaniale zgrany par臋! Oto przed Pa艅stwem wyst膮pi膮 Rayan Blood i Sing Annihilation!!
Leer zakrztusi艂 si臋 col膮 s艂ysz膮c ten opis. Croc popatrzy艂 na niego zdziwiony i zrobi艂 pytaj膮c膮 min臋.
-Co ci jest?
-Nie wiedzia艂em, 偶e Sing to syn Annihilationa! To przecie偶 najwi臋kszy biznesmen na ca艂ym kontynencie!
-Ale 艂adn膮 ma facetk臋, nie s膮dzisz?
-Taka sobie, nie spodziewa艂em si臋, 偶e ma dziewczyn臋 po jego zachowaniu...
-Czy偶by zaci膮gn膮艂 ci臋 do 艂贸偶ka?
-PRZESTA艃!! Zwariowa艂e艣?! M贸wi臋 o czym innym!!!
-Ciiiii!-kilku okolicznych widz贸w uciszy艂o wrzask Leer'a.
-Przepraszam-kontynuowa艂 rozmow臋 szeptem-Czy艣 ty zmys艂y postrada艂?!
-Ale偶 sk膮d, ale skoro nie podejrzewa艂e艣 go o dziewczyn臋, to musia艂e艣 mie膰 pow贸d, a jaki mog艂e艣 mie膰 lepszy?
-Oh....zamknij si臋....-warkn膮艂 przez z臋by ch艂opak.
-Ok, spoko, nie denerwuj si臋-Croc uni贸s艂 r臋ce w obronnym ge艣cie-tylko pyta艂em.
Leer nie interesowa艂 si臋 ju偶 irytuj膮cym go Croc'iem, poniewa偶 podziwia艂 wyst臋p Singa i Rayan. Parka ca艂y czas zmienia艂a figury i miejsca, a to na dr膮偶kach, to na linie spacerki, to na hu艣tawkach co艣 znowu....no, s艂owem efekciarstwo pe艂n膮 par膮. A je艣li do tego doliczy膰 i艣cie akrobatyczne pokazy koci膮t...kr贸tko m贸wi膮c: widok kota przeskakuj膮cego mi臋dzy ko艂ysz膮cymi si臋 hu艣tawkami do wykonuj膮cego zaprzeczj膮ce prawom fizyki ruchy swego pana na dr膮偶kach budzi pewien podziw. I tak jaki艣 kwadrans. Do czasu zako艅czenia przedstawienia. P贸藕niej pojawia艂y si臋 kolejne grupy cyrkowe, klauni, treserzy i magicy a Leer jak siedzia艂 naburmuszony tak przesiedzia艂 naburmuszony reszt臋 wyst臋p贸w. Croc patrz膮c na niego tylko si臋 艣mia艂 i co chwi臋 rzuca艂 teksty maj膮ce pog艂臋bi膰 frustracj臋 przyjaciela, a m贸wi膮ce o zwi膮zku Singa z Rayan na niekorzy艣膰 zwi膮zku Singa z Leerem, kt贸remu ten ostatni wytrwale zaprzecza艂, znosz膮c co r贸wno dziesi臋膰 minut upomnienia okolicznych widz贸w o cisz臋.
***
Leer i Croc wyszli zadowoleni z namiotu cyrkowego. Znaczy Croc bardzo zadowolony, a Leer nie bardzo zadowolony. Kr贸tkow艂osy ch艂opak bez przerwy si臋 艣mia艂 i rozmawia艂, a raczej prowadzi艂 monolod z Leer'em.
-Ale musisz przyzna膰, 偶e ten Sing to przystojniaczek! Ciekawe czy by si臋 ze mn膮 um贸wi艂?-Croc zrobi艂 zamy艣lon膮 mink臋 patrz膮c na wychodz膮cych ludzi-艁aaa.....mia艂 tu czeka膰, tak?
-Chyba.
-Co za entuzjazm, ja nie mog臋.......-burkn膮艂 Croc w dopowiedzi na mrukni臋cie Leer'a.
-CZE艢膯 LEE-CHAN! CZE艢膯 NIEZNAJOMY!
-CZE艢膯 ZNAJOMY!
Croc rodo艣nie odkrzykn膮艂 nadchodz膮cemu Singowi. Za kt贸rym dzielnie kroczy艂a Rayan. Co kilka sekund odrzuca艂a do ty艂u rude loki sprawiaj膮c wra偶enie kokietki, jak si臋 patrzy. A Leer nawet si臋 nie odzywa艂.
-Croc, kumpel Lee-kuna!
-Sing, kochanek Lee-chana!-podali sobie r臋ce z u艣miechami.
-Ko...COOOOOOOOOO?!
Wrzasn臋艂a na p贸艂 miasta Rayan, budz膮c tym Leer'a, kt贸ry ucina艂 sobie drzemk臋 znudzenia siedz膮c obok liny namiotu.
-Hm? Co si臋 dzieje?-spyta艂 nieprzytomnym g艂osem Leer.
-Jeste艣 kochankiem Singa?-spyta艂a prosto z mostu Rayan.
-Nie, to wariat, nie s艂uchaj go.
-呕e wariat to wiem, ale nie k艂amca, znam go od dziecka.
-A ja od dw贸ch dni, dobrze m贸wi臋?-spojrza艂 pytaj膮co na Singa.
-Od, zaraz.....od czterech, ale tylko dwa razy si臋 widzieli艣my wcze艣niej.-rozbrajaj膮co u艣miechn膮艂 si臋 Sing na widok zdezorientowanej twarzy kole偶anki. Ta przez moment patrzy艂a to na Singa, to na Leer'a, po czym wsp贸艂czuj膮co usmiechn臋艂a si臋 do m艂odszego ch艂opaka.
-Biedactwo....Sing pewnie uzna ci臋 za kolejn膮 maskotk臋.....jakie to smutne...taki 艣liczny, a taki marny 偶ywot...och....
-M贸j 偶ywot jest marny, kiedy go widz臋-Leer skin膮艂 na blondyna-Ale maskotk膮 nie b臋d臋, jestem jeszcze normalny.
-Taaa, jasne, ty normalny?-Croc postanowi艂 w艂膮czy膰 si臋 do rozmowy.
-Tak, a o czym my艣lisz, 偶e w膮tpisz?
-Jakby艣 by艂 normalny to by艣 we mnie si臋 nie.....JAAAAAAAAAAA艁EEEEEEEEEEEEEEEEEEJJJ!!!!
Croc w艂a艣nie ucieka艂 wok贸艂 namiotu goniony przez Leer'a. Sing zastanawia艂 si臋 dlaczego, a Rayan sta艂a i si臋 艣mia艂膮 m贸wi膮c, 偶e to 'spacerek dla zdrowia'.
***
Leer westchn膮艂 przygn臋biony. Sko艅czy艂o si臋 na tym, 偶e Sing odprowadza艂 go do domu. A by艂o ju偶 mocno po p贸艂nocy. Jak do tego dosz艂o? Ot贸偶 Croc po bli偶szym poznaniu Rayan stwierdzi艂, 偶e s膮 jednak osoby p艂ci pi臋knej 艂adniejsze od Singa, na co ten zareagowa艂 udawaniem obra偶onego. A po kolejnej cz臋艣ci rozmowy tej tr贸jki, bo Leer wola艂 si臋 nie wtr膮ca膰-uzna艂 to za niebezpieczne, stan臋艂o na dw贸ch randkach w poniedzia艂ek. Sing uzna艂 to za 艣wietny pomys艂 na kolejn膮 cz臋艣膰 kary, a jako 偶e to za namow膮 Croc'a Leer wlaz艂 wtedy do mieszkania jasnow艂osego, to i on z Rayan wybior膮 sie na to spotkanie. Rayan mia艂a wybra膰 miejsce, jako, 偶e dama ma przywileje. I teraz Leer szed艂 naprawd臋 za艂amany, gdy偶 dziewczyna natychmiast nieodwo艂alnie wyda艂a jeden jedyny rozkaz, kt贸ry wszyscy pr贸cz Leer'a przyj臋li, czyli 'Idziemy do baru karaoke i limbo!!!' I w efekcie Croc poszed艂 odprowadzi膰 sw膮 wielk膮 odwzajemnion膮 sympati臋 od pierwszego wieczoru, a nawet wejrzenia, a Sing zaoferowa艂, 偶e odprowadzi sw膮 wielk膮 nieodwzajemnio膮 sympati臋 r贸wnie偶 do domu. Leer niech臋tnie, acz jednak si臋 zgodzi艂. I jestemy w punkcie wyj艣cia.
-Ej, co艣 taki milcz膮cy?
-A co mam m贸wi膰?
-Cokolwiek, jak ci sie podoba艂 m贸j numer, czy co艣.
-Taki o.
-Dzi臋ki.
Burkn膮艂 Sing odwracaj膮c g艂ow臋 w przeciwn膮 do Leer'a stron臋. Ch艂opak stwierdzi艂, 偶e blondyn si臋 na niego obrazi艂 i uzna艂 to za szcz臋艣liw膮 kart臋, acz nieco go martwi艂a ta z艂o艣膰. Niewiadomo do czego popchnie tego 艣wirusa...
-Sorki.
-Za co?
-Za moj膮 odpowied藕, wyst臋p mia艂e艣 ca艂kiem niezly.
-Wiem.
-Tak?
-Jasne, wyczyta艂em to z twarzy Croc'a, kiedy ca艂y czas na mnie patzy艂, ten jego wzrok...jestem pewien, 偶e mu sie podoba艂o. A w艂a艣nie, kim on jest?
-M贸j przyjaciel, a co?
-Wolny?
-Znaczy...?
-No, czy ma dziewczyn臋, ch艂opaka, cokolwiek?
-Wed艂ug mnie, nie, ale wed艂ug niego nie wiadomo. Zreszt膮 Rayan mu si臋 spodoba艂a, ty te偶.
-Jemu? Ja?
-Tak.
-艁o艂, Rayan b臋dzie mia艂a niez艂y ubaw jak jej to opowiem.
-Ta? Dlatego, 偶e jednej osobie spodoba艂e艣 si臋 i ty i twoja dziewczyna?
-Moja kto? Rayan nie jest moj膮 dziewczyn膮, to tylko taki oficjalny blef, no wiesz.
-Nie wygl膮da to na blef. Bardzo ci臋 lubi.
-A偶 tak to wida膰?
-Tak.
-No prosz臋, do czego to dosz艂o? 呕e m贸j w艂asny ch艂opak m贸wi mi, 偶e kto艣 mnie lubi. Ehhh, co za czasy...
-Jakby nie to, 偶e mi si臋 nie chce, da艂bym ci w mord臋 za tego 'ch艂opaka'.
-Jakiego?
-Twojego.
-Czyli kogo?
-Mnie.
-Oh! Tak si臋 ciesz臋!
-Huh?
Leer zdziwiony patrzy艂 jak Sing wykonuje w samym 艣rodku parku taniec rado艣ci. W艂a艣nie parku...
-AAAAA!!!
-Co si臋 sta艂o Lee-chan?
-Przecie偶 jeste艣my w parku! To w przeciwn膮 strone do mojego domu! Jest druga w nocy! Jedyne 艣wiat艂o daj膮 latarnie a ja maj膮c szcz臋艣cie mo偶e wr贸c臋 przed czwart膮! Tragedia!
-Tak daleko jest tw贸j dom?
-No...tak.
-To przenocuj u mnie. To w tym budynku.
Sing wskaza艂 sw贸j ma艂y domek, kt贸ry dziwnym trafem teraz wcale ma艂ym domkiem nie by艂. Leer patrzy艂 zdumiony na ogromn膮 will臋, kt贸rej jako艣 z domkiem blondyna, a widzia艂 go ju偶 przecie偶, wcale nie kojarzy艂.
-To dom ojca. Ja mieszkam na og贸艂 sam, wiesz gdzie. Ale czasem tu przychodz臋 na kilka dni, tak dla odmiany. Obawiam si臋, 偶e nie masz wyboru?
-Autobus, autostop, piechota, tramwaj...
-Ii tam, chod藕, raz tu po艣pisz, nic ci nie b臋dzie!
-Ale ja...!
***
-Chcesz spa膰 daleko czy blisko mojego pokoju?
-Gdziekolwiek, ale przecie偶 to nie fair z mojej strony...
-Czemu i co?
-Bo tak po prostu u ciebie nocuj臋 a nawet ci臋 nie znam....zreszt膮 i tak powinienem by膰 w domu. Nikt nie wie gdzie jestem.
-To zadzwo艅 do rodzic贸w, czy kogo tam chcesz.
-Nim wyszed艂em Evolva rozwali艂a telefon. Nie da rady.
-Evolva? Kto to?
-Moja siostra. Zdenerwowa艂a si臋 na mnie i rzuci艂a we mnie telefonem. Zdarza si臋.
Leer oboj臋tnie wzruszy艂 ramionami, nie zwracaj膮c uwagi na zdziwion膮 min臋 blondyna.
-Czym j膮 tak wkurzy艂e艣?
-N...nie....nie wa偶ne...
-Pooooooooowieeeeedz..........Lee-chan.........
Sing b艂agalnie spojrza艂 na ch艂opaka. Ten tylko szybko wsta艂 i postanowi艂 jak najszybciej uda膰 si臋 do innego pokoju.
-Lee-chan....jak mi powiesz, to z艂agodz臋 twoj膮 kar臋 do jednego drobiazgu zamiast tylu wycieczek.
Leer zastanowi艂 si臋. To by艂a wyj膮tkowo kusz膮ca propozycja...Mimo, i偶 sta艂 ju偶 przy drzwiach zawr贸ci艂 i w jednej chwili siedzia艂 spowrotem na 艂贸偶ku.
-Co bym mia艂 zrobi膰, 偶eby艣 darowa艂 mi reszt臋 kary?
-No....powiedzie膰 czym zdenerwowa艂e艣 siostr臋 i taki tam szczeg贸lik.
-Dobrze....mam nadziej臋, 偶e nie oszukujesz...i nikomu o tym ani s艂owa, bo by mnie zabi艂a...
-Oczywi艣cie!
-Pyta艂a, gdzie id臋, wi臋c po kr贸tkim przes艂uchaniu wyci膮g艂a ode mnie mniej wi臋cej, jak wygl膮dasz....i strasznie si臋 wkurzy艂a, 偶e, cytuj臋 tylko jej s艂owa, zbieram dla siebie najlepsze partie zostawiaj膮c jej same niedorajdy, to tylko i wy艂膮cznie jej opinia i nie ma nic wsp贸lnego z moj膮.
Sing patrzy艂 przez moment na lekko zar贸偶owione policzki Leer'a, po czym niespodziewanie wybuchn膮艂 艣miechem.
-A tobie co? Gorzej?
-Nie, tylko....haha jak sobie pomy艣l臋, co by ci zrobi艂a, gdyby hahahahaha wiedzia艂a, jak chc臋 skr贸ci膰 kar臋....hahahaha!!
Leer podejrzliwie zerkn膮艂 na blondyna i po偶a艂owa艂 swojej decyzji.
-Co ty wymy艣li艂e艣?
|
|
Komentarze |
dnia pa糳ziernika 16 2011 18:41:33
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
Hi-chan (hi-chan@wp.pl) 17:52 15-08-2004
no pri-chan mam nadzieje 偶e teraz b臋d膮 w ko艅cu dlashe cz臋艣ci, bo jak ne to *spojrzenie 艣mierci* no ale ne martw sie na zapas wystarczy 偶e b臋dzie dalshy ci膮g a b臋de Cie wielbi膰 po wshe czasy *n_n*
primea^^ (Brak e-maila) 00:00 21-08-2004
hehe^^next part w przygotowaniu^^ ju偶 praktycznie na uko艅czeniu^^
Natiss (natiss@tlen.pl) 16:04 23-08-2004
Hmmm... Co by tu napisa膰. Mog臋 jedynie to, 偶e podoba艂o mi si臋 i 偶e czekam na ci膮g dalszy. XD
Hi-chan (hi-chan@wp.pl) 14:42 25-08-2004
YEEEE!! wreshcie sie doczeka艂am *艂ezki w oczach ze shcz臋艣cia* tak tak tak!! wreshcie sie dowiem co sie dalej sta艂o.
Pri-chan mam pytanie. co sie sta艂o z Tower of Dream? jush jej ne ma O.o ?
primea^^ (primea@poczta.onet.pl) 21:14 27-08-2004
Hi-chan, s艂odnko, pytania do mnie to na maila albo gadulca raczejXD ale gwoli wyja艣nie艅; Ta艂erek ju偶 nie b臋dzie mia艂 aktualek, bo stronka nie mia艂a si臋 gdzie podzia膰, ale wchodzi膰 powinien i to co jest to raczej powinno zosta膰, ale nic nowego tam juz nie u艣wiadczysz , cho膰 ja pewnego pi臋knego dnia postaram si臋 ToD wskrzesi膰^^
Tanpopo (tanpopo@o2.pl) 11:09 30-08-2004
Nie ka偶 czekac na nast臋pne cz臋艣膰 bo jak nie to...khm domy艣 si臋 sama mam nazej臋 偶e nie b臋d臋 zmuszona do tego i pozostan臋 w dalszym podziwie dla ciebie
lollop (Brak e-maila) 22:08 20-11-2004
np po prostu sweeeeeeeeet.... szkoda tylko, 偶e mnie co艣 takiego nie spotka艂o (tylko 偶e ja poprosz臋 wysokiego, przystojnego, wysportowanego bruneta 
belzeboob (Brak e-maila) 18:44 28-04-2006
to bylo PRZEFATALNE!!!!!!!!!!!!!!!!
ze tez nie wstydzisz sie tego publiowac .. b艂膮d na b艂臋dzie .. stylistycznie koszmar, 偶enada.
primea (Brak e-maila) 12:42 23-10-2006
jak ja kocham konstuktywn膮 krytyk臋XD" konkrety, kochanie, konkrety podajVv
(Brak e-maila) 23:32 24-10-2006
heh....a poco krytykowac jak kto艣 ma wybuja艂膮 wyobra藕nie to nawed z niczego zobacz膮 to co艣. A tak pozatym to mi si臋 podoba艂o i czekam wreszcie na jak膮艣 namietna scene.
Mosa (Brak e-maila) 15:20 11-09-2007
Kolejne cz臋艣ci prosz臋 
Ja tam 偶adnych b艂臋d贸w nie widz臋 zreszt膮 liczy sie tre艣膰, a ta jest 艣wietna.
Pozdrawiam |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|