艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
Diabe艂 z lustra |
Budz臋 si臋 w 艣rodku nocy. Czyj艣 krzyk 艂upie mi w czaszce, jako pozosta艂o艣膰 po zapomnianym koszmarze. Uspokaja mnie cynamonowy zapach perfum. Przygl膮dam si臋 艣pi膮cej Magdzie.
Moja dziewczyna jest pi臋kn膮, cudown膮 kobiet膮, lecz zwi膮zek z ni膮 robi si臋 nudny. Wr臋cz monotonny. 呕adnych zaskocze艅, mi艂ych niespodzianek. Nic poza s艂odkimi u艣miechami, seksem. Nasz zwi膮zek jest jak cykl, kt贸ry w ko艂o si臋 powtarza.
Chmury rozwia艂y si臋. 艢wiat艂o ksi臋偶yca o艣wietli艂o pok贸j. Srebrny kr膮g odbija艂 si臋 w ogromnym lustrze. Ro艣linne wzory wyrze藕bione na z艂otej ramie wydawa艂y si臋 偶ywe. Majaczy艂y. Wi艂y si臋. Ros艂y. A偶 zmieni艂y si臋 w z艂oty py艂, kt贸ry opad艂 na pod艂og臋 przypominaj膮c dywan. Za to na 艣cianie widnia艂y literopodobne wzory. Kiedy pad艂o na nie 艣wiat艂o ksi臋偶yca, b艂yszcza艂y tajemniczym blaskiem.
Tafla lustra zab艂ys艂a. G艂owa ozdobiona par膮 ogromnych rog贸w wysun臋艂a si臋 z szklanej p艂yty, jakby by艂a z wody. Stw贸r rozejrza艂 si臋 po pokoju. Kiedy zawiesi艂 wzrok na mnie, ciarki przesz艂y mi po plecach. Z u艣miechem na twarzy znikn膮艂 w lustrze, by nagle wskoczy膰 do mojej sypialni.
Jego bia艂e w艂osy tworzy艂y nietypow膮 peleryn臋. Oczy l艣ni艂y dziko. Ale nie to dodawa艂o mu tajemniczego uroku, tylko wielkie rogi i para czarnych skrzyde艂. Kiedy odwr贸ci艂 si臋 do mnie przodem, mog艂em dok艂adniej przyjrze膰 si臋 nagiemu cia艂u. Alabastrowa sk贸ra. Delikatnie zarysowane mi臋艣nie, kt贸re lekko dr偶a艂y, oraz powoli unosz膮ca si臋 klatka piersiowa. Idealny jak pos膮g Micha艂a Anio艂a. Niesamowity jak ca艂kowite zaciemnienie s艂o艅ca. Pi臋kny jak diament. Zapieraj膮cy dech w piersiach jak. Jak sam nie wiem, co.
U艣miechn膮艂 si臋 do mnie. Czuj臋, 偶e topniej臋. Zbli偶a si臋 wolnym, aczkolwiek zmys艂owym krokiem.
-Louis.- Wyszepta艂, owiewaj膮c me ucho ciep艂ym powietrzem oraz zak艂adaj膮c r臋ce na szyj臋.- Podobam ci si臋?
Prze艂kn膮艂em 艣lin臋. Jego zimna sk贸ra styka艂a si臋 z moj膮 gor膮c膮. Dr偶a艂em. D艂o艅mi pow臋drowa艂 pod m膮 koszulk臋. B艂膮dzi艂 nimi po torsie, przyszczypn膮艂 sutki.
Magda wybe艂kota艂a co艣 przez sen. Wzrok demona przez chwil臋 sta艂 si臋 lodowaty. Wyszepta艂 kilka s艂贸w w nieznanym mi j臋zyku. Nagle, z艂oty py艂 uni贸s艂 si臋, otoczy艂 艂贸偶ko.
Kobieta otworzy艂a oczy. Widzia艂em, 偶e si臋 dusi. W b艂agalnym ge艣cie wyci膮gn膮艂a d艂o艅 w moj膮 stron臋. Chcia艂a, 偶ebym j膮 uratowa艂. W tym momencie by艂a mi dziwnie oboj臋tna. Wydawa艂o mi si臋, 偶e krzyczy, lecz nic nie s艂ysza艂em. Pad艂a bez 偶ycia.
Demon znowu szepta艂. Proch zacisn膮艂 si臋 na zw艂okach. Rozsadzi艂o je od 艣rodka. Krew pokry艂a ca艂y pok贸j opr贸cz nas dw贸ch.
Bia艂ow艂osy zebra艂 troch臋 krwi ze 艣ciany. Wytar艂 j膮 na moim policzku, potem zliza艂.
-Niedobra.- Rzek艂, krzywi膮c si臋 i pluj膮c.
Niespodziewanie wpi艂 si臋 w moje usta. Rozchyli艂 mi wargi j臋zykiem. Pog艂臋bi艂 poca艂unek. Odsuwaj膮c si臋 ode mnie, ugryz艂 mnie. Czerwona ciecz sp艂ywa艂a mi po brodzie. Zliza艂 j膮. U艣miechn膮艂em si臋 do niego.
Rozebra艂 mnie powolnymi ruchami. Po艂o偶y艂 mnie na zakrwawionym 艂o偶u w艣r贸d z艂otego py艂u. Dotyka艂 mnie w jaki艣 magiczny spos贸b. Dr偶a艂em. J臋cza艂em. Chcia艂em krzycze膰, ale uniemo偶liwi艂y mi to jego usta przyci艣ni臋te do moich. Wplot艂em palce w jego w艂osy. Wydawa艂o mi si臋, 偶e dotykam nici jedwabiu.
Wszystko usta艂o. Nie widzia艂em. Nie czu艂em. Za to chcia艂em, by wr贸ci艂y te wspania艂e uczucia.
Pochyli艂 si臋 nade mn膮 z no偶em w r臋ku. Ostrze mia艂o wypalone znaki, kt贸re by艂y podobne do tych na 艣cianie. Zimny metalem dotkn膮艂 moich ust. Poliza艂em je. Odsun膮艂 si臋 ode mnie. Ostrzem dotyka艂 mojego torsu, ramion, ud. By艂o w tym co艣 takiego, 偶e cia艂o dr偶a艂o jak podczas orgazmu. Podoba艂y mi si臋 te dziwne pieszczoty.
Nagle zimna stal zanurzy艂a si臋 w moim podbrzuszu. Ci膮艂 mnie coraz wy偶ej, a ja, o dziwo, by艂em wszystkiego 艣wiadomy. Zaw艂adn臋艂o mn膮 wszechogarniaj膮ce zimno. Szepta艂 co艣. Nie mog艂em na niczym si臋 skupi膰. Z oddali s艂ysza艂em w艂asny krzyk.
***
Budz臋 si臋 w obcym 艂贸偶ku. 艢ciana przede mn膮 jest pokryta lustrami. Podchodz臋 do nich. Przygl膮dam si臋 sobie. Ma艂e, lekko zakr臋cone rogi wyrastaj膮 mi zza uszu. Czuj臋 si臋 jak kto艣 inny. Podziwianie swego odbicia przerywa mi 艣miech.
THE END
 |
|
Komentarze |
dnia pa糳ziernika 17 2011 23:12:15
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
An-Nah (Brak e-maila) 09:16 19-05-2010
Pr贸buj臋 zrozumie膰, o co w tym tek艣cie w艂a艣ciwie chodzi. To znaczy, jest obraz, wizja - ciekawa, nie powiem, ale czy ta wizja ma jakie艣 znaczenie? Czy to, co si臋 wydarzy艂o, mia艂o miejsce na prawd臋, czy mo偶e tylko w wyobra藕ni bohatera? Czemu mia艂o miejsce?
Ok, z lustra wychodzi tytu艂owy diabe艂 - ale czemu? Diab艂y i demony nie napastuj膮 ludzi "ot tak", zazwyczaj co艣 musi je przyci膮gn膮膰. Czy to by艂a nuda bohatera? Jego 偶yczenie? Jakie艣 inne dzia艂anie? Nie wiemy. Czy bohater 偶yczy艂 sobie 艣mierci swojej dziewczyny, czy czego艣 zupe艂nie innego, a 艣mier膰 dziewczyny by艂a dodatkiem? Zreszt膮 sam jego stosunek do dziewczyny jest zbyt ma艂o zarysowany, 偶eby艣my byli pewni, 偶e chcia艂 jej 艣mierci... To znaczy, jasne, mam ciekaw膮 interpretacj臋 - mo偶e bohater zamordowa艂 swoj膮 dziewczyn臋, a spotkanie z demonem by艂o tylko jego wizj膮, usprawiedliwieniem si臋 ze zbrodni (wizja diabelskich rog贸w na w艂asnej g艂owie by艂aby wtedy 艣wiadomo艣ci膮 - to ja jestem diab艂em, to ja zabi艂em), tylko 偶e mam wra偶enie, 偶e nie chcia艂a艣 pisa膰 o psychozie ani morderstwie, a o facecie molestowanym przez demona. Je艣li chodzi tylko o to molestowanie - pozostaje mi si臋 skrzywi膰, je艣li o co艣 wi臋cej - zabrak艂o danych, przynajmniej takich, kt贸re umie艣ci艂a艣 w tek艣cie 艣wiadomie.
I og贸lnie ten stosunek bohatera do jego dziewczyny mnie intryguje. To znudzenie na pocz膮tku, potem ta beznami臋tno艣膰, z jak膮 opisujesz jej 艣mier膰. Jakby by艂a w jego 偶yciu czym艣 obcym i niepotrzebnym... Nie powiem, 偶eby takie przedstawienie zwi膮zku mi si臋 podoba艂o.
Za du偶o w tym tek艣cie niejasno艣ci. rozumiem budowanie Klimatu i tajemnicy, ale wypada艂oby jednak mie膰 艣wiadomo艣膰 mo偶liwych interpretacji, jaki艣 sens widzie膰 za opowiadanie i wple艣膰 w tekst co艣, co czytelnikowi zasugeruje o co chodzi lub o co chodzi膰 mo偶e.
Tsubomi (Brak e-maila) 18:07 30-05-2010
Mia艂am te same skojarzenia, co An-Nah. Sko艅czy艂am czyta膰 i jedyne co czuj臋 to niech臋膰. Za du偶o niedom贸wie艅. Z pocz膮tku wydawa艂o mi si臋, 偶e ch艂opak po prostu 艣ni... Ale przecie偶 potem budzi si臋 i podchodzi do lustra. Mo偶e wi臋c An rzeczywi艣cie trafi艂a w dziesi膮tk臋 z tym pomys艂em, 偶e g艂贸wny bohater jest odpowiedzialny za 艣mier膰 dziewczyny. Je艣li tak, zapowiada si臋 na interesuj膮c膮 histori臋. Lubi臋 skomplikowanych bohater贸w! Szkoda, 偶e poda艂a艣 nam tylko jeden rozdzia艂, w dodatku tak kr贸tki. Swoj膮 drog膮.... nie lubi臋 pierwszoosobowej narracji :/ Mam z艂e przeczucie, 偶e sobie z tym nie poradzisz. 呕e zaniedbasz innych bohater贸w. No zobaczymy.
Cyrograf (Brak e-maila) 18:47 04-06-2010
Hmm... Kurcze, widz臋, 偶e inni napisali to co my艣l臋, tylko obrali w 艂adne s艂owa. No to chyba tylko strzeszcz臋 co s膮dz臋.
Nie podoba艂o mi si臋. Po co tyle r贸wnowa偶nik贸w? Urywane zdania s膮 czasem dobre, sama je lubi臋, ale tu by艂a ju偶 藕dziebka przesada.
Nie podoba艂o mi si臋 jak potraktowano dziewczyn臋 - ej, nie trzeba by艂o jej przecie偶 zabija膰! No i to... rozsadzenie. Fuj.
Ale nie martw si臋 a偶 tak z艂ymi opiniami . Wa偶ne, 偶e chcesz pisa膰 i nie boisz si臋 publikowa膰. Nale偶y jeszcze tylko popracowa膰. No, du偶o.
Azazel (Darkness@konin.lm.pl) 19:28 09-07-2010
Wow.Czegos podobnego jeszcze nie czyta艂am.Pomysl na prawde oryginalny.Ciekawa wizja diab艂a,oraz przemiany w niego.Czuje lekki niedosyt,ale to dlatego, ze z mi艂a checia przeczyta艂abym cos jeszcze Twojego autorstwa. Czyta艂o mi sie lekko i przyjemnie,opisy ciekawe i nawet wci膮gaj膮ce. Gratuluje i Pisz kochana.Pozdrawiam.
Azazel (Darkness@konin.lm.pl) 19:38 09-07-2010
Chcia艂abym jeszcze doda膰, ze to by艂a miniaturka, wiec nie nale偶y sie spodziewac,iz autorka opisze ca艂e zycie bohatera, jego relacje z dziewczyna itp. Jest wiele niedopowiedzen w tym opowiadaniu, jednak sadze ze m贸g艂 byc to swiadomy zabieg autorki. Dzia艂anie na wyobraznie czytelnika, ktory czesc luk w utworze wypelnia sam. Czasem ciekawiej jest,kiedy autor podsunie cos naszej wyobrazni. To nie gryzie, fakt czasem dra偶ni, ale moze byc interesujacym doswiadczeniem zarowno dla autora jak i czytelnika.
nikt wa偶ny (Brak e-maila) 18:00 08-10-2010
popteram Azazel. Mimo i偶 jest w tym opowiadanku troch臋 niedoci膮gni臋膰 czyta艂o mi sie je dobrze. szczerze m贸wi膮c te偶 wol臋 je偶eli eks zostawia pole do popisu wyobra藕ni czytaj膮cego. Mam andziej臋, 偶e ju偶 nied艂ugo przeczytam co艣 nwoego twojego autorstwa |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|