The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 10 2025 13:47:36   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
Gdybym m贸wi艂 j臋zykami ludzi i anio艂贸w 8
VIII. Prawda.

Kolejny dzie艅 w mie艣cie Nowy Avalon. Pozornie zacz膮艂 si臋 tak, jak wszystkie inne - ale tylko pozornie. W ca艂ej metropolii wyra藕nie da艂o si臋 wyczu膰 zamieszanie i nie艂ad wywo艂any aresztowaniem jednego z najbardziej zas艂u偶onych genera艂贸w, syna samego Hyperiona Lightstara, kt贸ry uwa偶any by艂 za praw膮 r臋k臋 Wielkiego Lorda.
W pa艂acowym pokoju noc sp臋dza艂 Jonatan, co od jego zar臋czyn nie dziwi艂o nikogo, poniewa偶 nie sypia艂 on ju偶 w swoim pokoju. Tej nocy jednak m艂ody pu艂kownik nie m贸g艂 zasn膮膰, by艂 podenerwowany i niespokojny i zasn膮艂 dopiero nad ranem, wtulony w cia艂o swojego kochanka. Kristofer jednak, w przeciwie艅stwie do niego, nawet na chwil臋 nie zmru偶y艂 oka. Bardzo niepokoi艂a go ca艂a ta sytuacja. Ju偶 dzie艅 wcze艣niej dosta艂 od swojego ojca list, w kt贸rym otrzyma艂 wyra藕ny rozkaz opuszczenia Nowego Avalonu, ze swoim kochankiem czy te偶 bez niego. Kristoferowi uda艂o si臋 go jednak przekona膰, aby m贸g艂 pozosta膰 w mie艣cie do ko艅ca uroczysto艣ci - mimo i偶 jego ojcu bardzo si臋 to nie podoba艂o, wyrazi艂 jednak zgod臋. Przez ca艂膮 noc m艂ody lord trzyma艂 kochanka w swych ramionach, nie pu艣ci艂 go nawet na chwil臋, obserwuj膮c jak jego serce bije szybciej a oddech to raz przyspiesza, to zwalnia. M臋偶czyzna wpatrywa艂 si臋 w 艣pi膮cego Jonatana, jedn膮 r臋k膮 obejmuj膮c go w pasie, a drug膮 g艂adz膮c go po policzku. Co prawda nie mia艂 zamiaru go budzi膰, ale nie m贸g艂 te偶 si臋 oprze膰 jego urodzie. ,,P贸艂 Avalonu za nim szaleje, a on jest tylko m贸j…" pomy艣la艂 Kristofer, po czym delikatnie poca艂owa艂 Jonatana w policzek. Oczy ch艂opaka otworzy艂y si臋, a na jego ustach na chwil臋 zago艣ci艂 u艣miech, kt贸ry jednak szybko znikn膮艂, a na twarzy Jonatana ponownie zago艣ci艂o zatroskanie.
- Nie martw si臋 - zacz膮艂 Kristofer, mocniej przytulaj膮c do siebie Jonatana i ca艂uj膮c go w czo艂o. - Silwanas nie pozwoli, 偶eby co艣 sta艂o si臋 Akjustusowi.
- Mo偶e w normalnych okoliczno艣ciach tak - powiedzia艂 ch艂opak, wzdychaj膮c. - Ale tym razem to jego ojciec wyda艂 bezpo艣redni rozkaz. A w takim wypadku to tylko on mo偶e go odwo艂a膰.
- Nie podoba mi si臋 ten Mentat. Nie rozumiem, po co Adariel w og贸le go sprowadzi艂. To przecie偶 na podstawie tego, co on powiedzia艂, b臋dzie skazywany Akjustus. A co, je偶eli on k艂amie? Przecie偶 nie da si臋 tego sprawdzi膰! A i tak wszystko to wina Akjustusa, dlaczego si臋 nie broni przed tymi zarzutami? W og贸le tego nie rozumiem - doda艂 Kristofer, ca艂y czas czule trzymaj膮c w obj臋ciach swojego kochanka. - Ale ty powiniene艣 wiedzie膰, jeste艣 w ko艅cu szefem wywiadu. Powiedz mi, co si臋 dzieje w tym pa艂acu?
Jonatan zmiesza艂 si臋 i tylko mocniej wtuli艂 si臋 w Kristofera, zas艂aniaj膮c twarz. M艂ody babilo艅czyk od razu to zauwa偶y艂, jednak nie zadawa艂 kolejnych pyta艅. Mia艂 dziwne przeczucie. Od samego pocz膮tku, od momentu, kiedy jego okr臋t wyl膮dowa艂 na lotnisku, uwa偶nie obserwowa艂 wszystko i wszystkich w mie艣cie. Co艣 mia艂o si臋 wydarzy膰, i to bardzo nied艂ugo, i wszyscy o tym widzieli, czuli to, a mimo to nikt o tym nie wspomina艂. I ca艂a ta sprawa z Mentatem… od czasu powstania Atlantydy 偶aden z Wielkich Lord贸w nie odwa偶y艂 si臋 nawet wspomnie膰 o tym, 偶e chcia艂by sprowadzi膰 jednego z jej mieszka艅c贸w na kt贸rykolwiek z kontynent贸w. Natomiast Lord Adariel Eternal nie tylko o tym wspomnia艂, ale tak偶e uzyska艂 zgod臋 wszystkich pozosta艂ych lord贸w na to, aby m贸g艂 sprowadzi膰 Mentata do Nowego Avalonu. Wszystko to by艂o bardzo dziwne. Nawet jego ukochany co艣 wiedzia艂, a mimo tego nie chcia艂 mu nic powiedzie膰. Czy to by艂a dba艂o艣膰 o bezpiecze艅stwo jego osoby, czy tylko dbanie o to, 偶eby brudy tej metropolii nigdy nie wydosta艂y si臋 poza granice miasta? Gdy Kristofer my艣la艂 nad tym wszystkim, wpatruj膮c si臋 w okno, poczu艂 nagle na swoich ustach usta Jonatana. Skutek by艂 taki, 偶e po chwili obaj zacz臋li si臋 nami臋tnie ca艂owa膰, jednak m艂ody pu艂kownik wkr贸tce przerwa艂 poca艂unek, m贸wi膮c:
- Ju偶 nied艂ugo powiem ci wszystko - zacz膮艂, po czym, przyci膮gaj膮c do siebie Kristofera, doda艂 - Kocham ci臋.


Tej nocy jednak nie tylko Jonatan nie sp臋dza艂 u siebie. M艂ody lord Avalonu co prawda mia艂 spokojniejszy sen, ale obecnie le偶a艂 w prywatnym pokoju akademickim. Obok niego le偶a艂 ni偶szy i drobniejszy ch艂opak, nadal pogr膮偶ony we 艣nie. Silwanas mia艂 do艣膰 pa艂acu, wiedzia艂 jednak, 偶e jego ojciec zadba o to, 偶eby nie opu艣ci艂 terenu akademii, w 艣rodku nocy wi臋c wymkn膮艂 si臋 jednym z tajemnych przej艣膰 i uda艂 si臋 do tego, kt贸ry nie tylko ucieszy艂 si臋 z jego obecno艣ci, ale tak偶e uspokaja艂 go samym tylko spojrzeniem. Ju偶 od ponad godziny m艂ody lord nie spa艂, nie wstawa艂 jednak, poniewa偶 ci膮gle nie m贸g艂 si臋 napatrze膰 na spokojn膮 sylwetk臋 艣pi膮cego Serafiela, kt贸ry, obecnie s艂odko roz艂o偶ony na po艂owie 艂贸偶ka, spa艂 spokojnie jak niemowl臋.
O dziewi膮tej Silwanas postanowi艂 wsta膰 z 艂贸偶ka i przygotowa膰 si臋 do uroczysto艣ci, kt贸ra mia艂a mie膰 miejsce za niespe艂na trzy godziny. Gdy tylko wsta艂 i zacz膮艂 si臋 ubiera膰, us艂ysza艂 g艂os ch艂opaka, dochodz膮cy zza jego plec贸w:
- Nie wiem czemu, ale mam bardzo z艂e przeczucia co do dzisiejszego dnia - zacz膮艂 Serafiel, po czym wsta艂 z 艂贸偶ka, podszed艂 do Silwanasa i obj膮艂 m艂odego lorda w pasie, przytulaj膮c si臋 do niego. - Nie chc臋, 偶eby艣 tam szed艂 - doda艂 g艂osem pe艂nym l臋ku i zatroskania. - W dodatku ca艂a ta sprawa z panem genera艂em Lightstarem…
- Nie masz si臋 czym przejmowa膰 - powiedzia艂 Silwanas, odwracaj膮c si臋 i bior膮c m艂odego ch艂opaka na r臋ce. - W ca艂ym pa艂acu panuje podwy偶szony stopie艅 bezpiecze艅stwa. Nikt nie odwa偶y si臋 zak艂贸ci膰 uroczysto艣ci w obecno艣ci paladyn贸w.
Ch艂opak zarzuci艂 Silwanasowi r臋ce na szyj臋 i mocno si臋 do niego przytuli艂.
- Hej, spokojnie, bo mnie udusisz - doda艂 Silwanas, u艣miechaj膮c si臋 lekko. - Nic mi nie b臋dzie, obiecuj臋 ci. A w艂a艣nie, s艂ysza艂em, 偶e b臋dziesz w Honorowej Gwardii Akademickiej. To znaczy, 偶e ca艂y czas b臋dziesz blisko mnie - rzek艂, puszczaj膮c do ch艂opaka oko. - Nie przejmuj si臋, nic si臋 nie stanie.
- Sam nie wiem. Mam dziwne przeczucia. Boli mnie brzuch i w og贸le.
Silwanas, widz膮c zatroskan膮 twarz ch艂opaka, poca艂owa艂 go w policzek i ponownie u艂o偶y艂 go na 艂贸偶ku, m贸wi膮c:
- Wszystko b臋dzie dobrze.
Po tych s艂owach m艂ody lord za艂o偶y艂 sw贸j str贸j i opu艣ci艂 pok贸j. Dobrze wiedzia艂, co ma si臋 dzisiaj wydarzy膰. Przeczuwali to chyba wszyscy obecni w pa艂acu i mie艣cie. Nag艂e sprowadzenie Mentata, podwojenie stra偶y w pa艂acu i akademii oraz w ko艅cu powo艂anie pod bro艅 cz艂onk贸w Zakonu Paladyn贸w... Nawet g艂upiec zorientowa艂by si臋, 偶e co艣 jest nie tak. I to w艂a艣nie niepokoi艂o Silwanasa. Je偶eli jego ojciec wiedzia艂, to dlaczego jak dot膮d kierowa艂 si臋 tylko tak wzgl臋dnie zakrojonymi dzia艂aniami? Dlaczego zas艂oni艂 si臋 Mentatem w sprawie pe艂nej mobilizacji 偶o艂nierzy Zakonu? I dlaczego nawet on, jego syn, nic o tym nie wiedzia艂?



Otwarcie nowego obserwatorium by艂o niesamowicie uroczyste. Wszyscy genera艂owie mieli na sobie pi臋kne, 艣nie偶nobia艂e mundury, na kt贸rych z艂otymi ni膰mi wyszyte by艂y herby ich rod贸w. Na placu przed nowym budynkiem zgromadzi艂o si臋 prawie trzy tysi膮ce os贸b: naukowc贸w, oficer贸w oraz kadet贸w akademickich. Na samym 艣rodku, na do艣膰 wysokim pode艣cie, znajdowa艂 si臋 tron, na kt贸rym zasiada艂 Wielki Lord. Po jego prawicy sta艂 Silwanas, a lew膮 stron臋 zajmowa艂o dw贸ch najbli偶szych lordowi genera艂贸w, w tym ojciec Akjustusa. Wszyscy stali okr膮偶eni przez ponad trzydziestu paladyn贸w w pe艂nym rynsztunku. Na ni偶szym pode艣cie umieszczono trony, na kt贸rych zasiada艂 Kristofer, reprezentuj膮cy Nowy Babilon, oraz Mentat, kt贸rych z kolei otacza艂 kordon zaufanych stra偶nik贸w m艂odego babilo艅czyka. Na najni偶ej umieszczonym pode艣cie natomiast stali m艂odzi ch艂opcy wybrani z grona uczni贸w pierwszego roku. Wszyscy mieli na sobie bia艂e marynarki z wyszytym srebrnymi ni膰mi herbem Novego Avalonu oraz tego samego koloru spodnie ze srebrnymi pasami po bokach. Ka偶dy trzyma艂 w r臋kach z艂ot膮 r贸偶臋, kt贸ra mia艂a by膰 znakiem d艂ugowieczno艣ci dynastii Eternali. Na samym dole, wok贸艂 podestu, stali pozostali genera艂owie. Wszystkich zebranych otacza艂 kolejny kordon, tym razem z艂o偶ony z ci臋偶kiej piechoty, w kt贸rej gdzieniegdzie mo偶na by艂o dostrzec avalo艅skiego paladyna.
Uroczysto艣膰 zbli偶a艂a si臋 ju偶 do kulminacyjnego momentu, w kt贸rym Jego Lordowska Mo艣膰 mia艂 przeci膮膰 czerwon膮 wst臋g臋 umieszczon膮 przed wej艣ciem do budynku. Adarian w艂a艣nie powsta艂 z tronu i zacz膮艂 zbli偶a膰 si臋 w kierunku wst臋gi, jednak do niej nie dotar艂, poniewa偶, gdy tylko znalaz艂 si臋 przed podestem, podbieg艂o do niego czterech genera艂贸w, kt贸rzy wycelowali w niego swoje miotacze. Wszyscy wygl膮dali na bardzo zaskoczonych, jednak nikt nie 艣mia艂 si臋 nawet poruszy膰. Zapanowa艂a niezr臋czna cisza, kt贸r膮 przerwa艂 g艂os samego Lorda:
- C贸偶 to ma znaczy膰? - zapyta艂, wykonuj膮c jednocze艣nie dwa kroki w ty艂. Co prawda mia艂 na sobie tarcz臋, ale bro艅 w niego wycelowana nie by艂a normalnym miotaczem, by艂y to pistolety lodowe, kt贸re z odpowiedniej odleg艂o艣ci mog艂y przebi膰 si臋 przez tarcz臋 ochronn膮. Nagle spo艣r贸d t艂umu wyszed艂 genera艂 Adorno i, staj膮c przed Adarianem, powiedzia艂:
- Wasza Lordowska Mo艣膰 - zacz膮艂 spokojnie, by po chwili zmieni膰 ton na bardziej srogi - Chyba nie my艣la艂e艣, 偶e odpuszcz臋 ci to, co zrobi艂e艣 mojemu synowi! Ju偶 艣mier膰 by艂aby lepszym rozwi膮zaniem ni偶 ha艅ba do ko艅ca 偶ycia! Ha艅ba dla niego i dla ca艂ego mojego rodu!
- Adorno. Mog艂em si臋 spodziewa膰, 偶e chodzi o ciebie. Kt贸偶 inny m贸g艂by sta膰 za spiskiem, w kt贸ry wpl膮tana jest prawie po艂owa admiralicji? - powiedzia艂 Adarian, prostuj膮c si臋 i staj膮c spokojnie tu偶 naprzeciw wycelowanej w niego broni.
- Ha! I tu si臋 mylisz. Za mn膮 stoi o wiele pot臋偶niejsza si艂a ni偶 m贸g艂by艣 si臋 spodziewa膰 - odpar艂 genera艂, u艣miechaj膮c si臋 szeroko. - Bo niby jak m贸g艂bym wprowadzi膰 cztery mechy na uroczysto艣膰 bez twojej wiedzy? - Tym razem na twarzy Adariana zacz臋艂o malowa膰 si臋 zaskoczenie. Co prawda cztery mechy to nie problem dla paladyn贸w, ale jakakolwiek walka mo偶e sko艅czy膰 si臋 艣mierci膮 setek os贸b.
- Czego wi臋c chcesz? - zapyta艂 wreszcie Adarian. - Chodzi ci o to, 偶ebym uwolni艂 twojego syna?
- Nie, chodzi mi o to, 偶eby dynastia Eternali wreszcie zaj臋艂a nale偶ne jej miejsce. W grobach! - wykrzykn膮艂 Adorno, po czym napar艂 na Adariana mieczem, kt贸ry wyj膮艂 z pochwy przy pasie. Zanim jednak zd膮偶y艂 do niego dobiec, Mentat powsta艂 z tronu, na kt贸rym zasiada艂, i jednym machni臋ciem r臋ki sprawi艂, 偶e bro艅 wypad艂a mu z r臋ki. To samo sta艂o si臋 z pistoletami trzymanymi przez pozosta艂ych genera艂贸w. Gdy tylko ich bro艅 opad艂a na ziemi臋, do zdrajc贸w podbieg艂y boj贸wki stra偶y pa艂acowej i zacz臋艂y zak艂ada膰 im kajdanki.
- Nie! - krzykn膮艂 Adorno. - To si臋 tak nie sko艅czy! Mechy! Zabijcie wszystkich!
Gdy tylko genera艂 sko艅czy艂 krzycze膰, postawy placu zacz臋艂y dr偶e膰 i po chwili spod ziemi wy艂oni艂y si臋 cztery olbrzymie roboty bojowe, kt贸re wjecha艂y na艅 na ukrytych windach, a z pobliskich budynk贸w zacz臋li wybiega膰 si臋 rebelianci i 偶o艂nierze wierni zdradzieckim genera艂om. Ku zaskoczeniu wszystkich, mechy nie tylko nie zacz臋艂y strzela膰, ale odwr贸ci艂y si臋 w kierunku zdradzieckich oddzia艂贸w, a z ich g艂o艣nik贸w zacz膮艂 dobiega膰 g艂os znajduj膮cych si臋 w nich oficer贸w:
- Tu Elitarna Gwardia Pa艂acowa Nowego Avalonu. Macie natychmiast opu艣ci膰 bro艅, albo otworzymy ogie艅.
W艣r贸d nacieraj膮cych 偶o艂nierzy i rebeliant贸w zacz臋艂a panowa膰 konsternacja i zdziwienie, zatrzymali si臋 jednak, a po chwili wszyscy zostali otoczeni przez si艂y Nowego Avalonu i rozbrojeni. W czasie gdy uwaga wszystkich skupi艂a si臋 na robotach bojowych i nacieraj膮cych buntownikach, genera艂 Adorno wyj膮艂 sztylet schowany pod mundurem i zacz膮艂 biec w stron臋 Wielkiego Lorda. Jego bro艅 unios艂a si臋, a w powietrzu da艂 si臋 tylko s艂ysze膰 g艂os Silwanasa krzycz膮cego wniebog艂osy:
- Nie!













Komentarze
mordeczka dnia pa糳ziernika 17 2011 23:19:36
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Aruru (Brak e-maila) 15:41 21-10-2006
Podoba mi si臋. Ma dobr膮 fabu艂臋, b艂臋d贸w jako艣 nie znalaz艂am, sam 艣wiat te偶 jest ciekawy :-) s艂owem czekam na ci膮g dalszy!
asjana (Brak e-maila) 11:29 22-10-2006
super po prostu piekne i troche nieoczekawane wydarzenai ale wszystko ogolnei super czekam z nicierpliwoscia na ciag dalszy
Ellis (Brak e-maila) 19:51 14-01-2007
Ciekawa fabu艂a, prezentacja nowego 艣wiata interesuj膮ca smiley oby tak dalej oczywi艣cie czekam na kolejne cz臋艣ci tego opowiadania smiley 呕ycz臋 inwencji tw贸rczej ;P
Mniam (Brak e-maila) 23:24 15-05-2007
Wi臋cej wi臋cej wi臋cej chc臋!
Juicefruit (Brak e-maila) 16:33 17-05-2007
Ciekawe. Bardzo bardzo ciekawe. I 艂adne. Oczekuj臋 kolejnych cz臋艣ci!
dark-girl (Brak e-maila) 16:59 17-05-2007
Bardzo ciekawe postaci. Czekam smiley
D偶abaaa (Brak e-maila) 20:42 17-05-2007
Kiedy kolejna cz臋艣膰? Pospiesz si臋 zanim umr臋 z ciekawo艣ci...
Mois (Brak e-maila) 15:43 18-05-2007
Super. Postacie bardzo naturalne, a otocznie ciekawe. Czekam na wiecej.
Czarny Max (Brak e-maila) 23:42 18-05-2007
Rewelacja!!! Wymiatasz dziewczyno, oby tak dalej!!!
Yoru (Brak e-maila) 21:22 21-05-2007
By膰 mo偶e zniszcz臋 sw贸j wizerunek... albo co艣 w tym stylu, ale chc臋 tylko zaznaczy膰 偶e jestem p艂ci m臋skiej. smiley
Ravenloft (Brak e-maila) 10:38 16-06-2007
Nie藕le piszesz, jak na faceta smiley Nie konstytuuje mi si臋 ostatni cz臋艣膰 ze statusem zako艅czone, mam nadzije, 偶e to tylko pomy艂ka aministracji. Chc臋 wi臋cej.
kinderkokos (Brak e-maila) 15:00 18-06-2007
jak si臋 wymawia to imi臋 na E XD
Yoru (Brak e-maila) 19:52 18-06-2007
Eeriis - normalnie, te drugie litery s膮 nieme /eris/ - o tak si臋 wymawia.
Wi臋cej (Brak e-maila) 22:19 20-06-2007
Wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej.
marisa (Brak e-maila) 19:59 26-08-2007
Rozumiem 偶e to jest koniec serii pierwszej? Kiedy "Gdybym m贸wi艂 j臋zykami ludzi i anio艂贸w 2"?
Yoru (Brak e-maila) 20:00 29-10-2007
A to ma by膰 2 cz臋艣膰? Autorowi nic o tym nie wiadomo smiley
szefrana (Brak e-maila) 21:37 23-11-2007
Dlaczego kto艣 o takiej wyobra藕ni napisa艂 tylko jedno opowiadanie??? Ja chc臋 wi臋臋臋臋cejjjsmiley))
Yoru (Brak e-maila) 22:48 03-03-2008
Kto艣 studiuje smiley pr贸buje... i licho u niego z wen膮... ale ale smiley kto to wie.
(Brak e-maila) 22:53 02-12-2009
23 nr sali 23minuty...... to chyba ulubiona cyfra autorki
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum