The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 10 2025 18:12:54   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
I widz臋 ciemno艣膰... 7
Rozdzia艂 si贸dmy

Dwudziestego si贸dmego grudnia rano 艣nieg sypa艂 g臋sty i mokry. Harry siedzia艂 ze skroni膮 przyci艣ni臋ta do szyby, kre艣l膮c palcem na szkle abstrakcyjne wzorki. Ca艂y dom spa艂, nawet Fred i George, cho膰 zwykle budzili si臋 o 艣wicie, pe艂ni energii by zacz膮膰 nowy dzie艅, spali w najlepsze po tym, jak wieczorem wszyscy razem, rodzina Weasley'贸w i jej go艣cie, do p贸藕na rozmawiali i 艣piewali w salonie. Wczoraj wieczorem i przez kilka poprzednich dni, wype艂nionych najpierw przygotowaniami do 艣wi膮t, a potem beztrosk膮 zabaw膮, Harry czu艂 si臋 naprawd臋 dobrze. Zbyt by艂 zaj臋ty, by zastanawia膰 si臋 nad swoimi problemami, b膮d藕 nad samotno艣ci膮, kt贸ra znikn臋艂a niczym ba艅ka mydlana gdy tylko na pocz膮tku grudnia zosta艂 powitany w drzwiach Nory przez Rona i Hermion臋.
Ale tej nocy sen zn贸w wr贸ci艂, sen, w kt贸rym upada艂, podczas gdy nad nim sta艂a posta膰 o czerwonych oczach. Wyci膮ga艂 r臋k臋, chc膮c chwyci膰 posta膰 za rami臋, cho膰 wiedzia艂, ze to nic nie pomo偶e, 偶e przegra艂 walk臋. W ustach czu艂 s艂ony, metaliczny smak krwi, przed jego oczyma k艂臋bi艂a si臋 mg艂a...
Teraz siedzia艂 przy oknie, czuj膮c pod palcami wilgotn膮, zimn膮 szyb臋 i s艂ysz膮c, jak w s膮siednim pokoju kto艣 przewraca si臋 na drugi bok. Gdzie艣 w dole zegar tyka艂 monotonnie, odmierzaj膮c pierwsze godziny poranka, w kuchni domowe skrzaty zacz臋艂y ju偶 swoj膮 dzia艂alno艣膰, zjadaj膮c resztki z wczorajszej kolacji i myj膮c te naczynia, kt贸re jakim艣 cudem przeoczy艂y wieczorem.
Spojrza艂 zn贸w na pokryte 艣niegiem podw贸rko. Ba艂wan, kt贸ry wczoraj wieczorem, za spraw膮 zakl臋cia bli藕niak贸w, pr贸bowa艂 wej艣膰 do domu i zrezygnowa艂 dopiero po tym, jak otrzyma艂 butelk臋 wina, sta艂 grzecznie oparty o p艂ot, w miejscu, w kt贸rym zaskoczy艂 go koniec czasu dzia艂ania zakl臋cia. Na g艂owie mia艂 kapelusik z papierowej serwetki, za艣 jego mina wci膮偶 by艂a min膮 osoby rado艣nie pijanej. Przypuszczano, ze ba艂wan mia艂 odwr贸ci膰 uwag臋 og贸艂u od faktu, 偶e Fred i George tak偶e wypili wczoraj nieco za du偶o, co z pewno艣ci膮 nie spodoba艂oby si臋 ich matce. Kiedy ba艂wan zacz膮艂 dobija膰 si臋 do drzwi, bli藕niaki wyparowa艂y gdzie艣. Molly Weasley znalaz艂a ich dopiero we w艂asnych 艂贸偶kach, 艣pi膮cych grzecznie. Na wszelki wypadek ukry艂a jedyn膮 w ca艂ym domu ksi膮偶k臋 zawieraj膮c膮 zakl臋cia przeciw kacowi w takim miejscu, w kt贸rym poza ni膮 sam膮 mog艂y by j膮 znale藕膰 tylko skrzaty.
艢cie偶ki wydeptane na podw贸rku, znika艂y jedna po drugiej, zasypywane przez 艣nieg, i tylko starannie od艣nie偶ona droga prowadz膮ca od furtki do drzwi wci膮偶 by艂a widoczna. Kto艣 w艂a艣nie otworzy艂 furtk臋 i zmierza艂 w kierunku drzwi wej艣ciowych, niezapowiedziany go艣膰 w kapturze naci膮gni臋tym na czo艂o, nie aby ukry膰 swoj膮 twarz, bo szed艂 przecie偶 przez sam 艣rodek podw贸rka, lecz aby os艂oni膰 si臋 od 艣niegu, kt贸ry stawa艂 si臋 coraz g臋stszy. Harry wsta艂 i, narzuciwszy na siebie sweter, zbieg艂 na d贸艂, dochodz膮c do wniosku, 偶e lepiej nie nara偶a膰 reszty przebywaj膮cych w domu os贸b na przedwczesne przebudzenie. Skoro sam by艂 na nogach, m贸g艂 spokojnie sprawdzi膰, kto postanowi艂 ich odwiedzi膰 i ewentualnie zadecydowa膰, czy warto wyrywa膰 ze snu gospodarzy. Nacisn膮艂 klamk臋 w tym akurat momencie, gdy rozleg艂o si臋 pierwsze, ciche jeszcze i nie艣mia艂e, pukanie.
- Dzie艅 dobry - zacz膮艂 ch艂opak, chc膮c powiedzie膰, 偶e go艣膰 zjawi艂 si臋 nie w por臋, ale nim zd膮偶y艂 powiedzie膰 co艣 jeszcze poczu艂 zamykaj膮ce si臋 wok贸艂 siebie ramiona.
- Harry to ty? - us艂ysza艂 prosto w swoim uchu brzmi膮cy znajomo g艂os. - Na brod臋 Merlina, ale艣 ty wyr贸s艂, ch艂opcze. Tak si臋 ciesz臋, 偶e ci臋 widz臋!
Ch艂opak pr贸bowa艂 wypl膮ta膰 si臋 z obj臋膰, czu艂 si臋 niezr臋cznie w tej sytuacji.
- Czy...
Och, przepraszam ci臋 - m臋偶czyzna pu艣ci艂 go i zdj膮艂 kaptur, pozwalaj膮c opa艣膰 na ramiona czarnym, g臋stym w艂osom. - Mog臋 wej艣膰 do 艣rodka?
- Tak - odpar艂 cicho, nie spuszczaj膮c wzroku z przybysza. Gdzie艣 w g艂臋bi jego m贸zgu ko艂ata艂a si臋 my艣l, 偶e je艣li to co dzieje si臋 teraz nie jest snem, pierwszym pi臋knym snem od dawna, mo偶e by膰 iluzj膮, dzie艂em czarnej magii albo te偶 w艂a艣nie wpu艣ci艂 do domu upiora - cho膰 by艂by to zapewne pierwszy upi贸r, kt贸rego cia艂o i oddech promieniowa艂y 偶ywym ciep艂em, jakiego odnotowa艂aby historia.
- My艣la艂em, ze dowiem si臋 tutaj gdzie jeste艣 - m贸wi艂 m臋偶czyzna, wieszaj膮c sw贸j za艣nie偶ony, nasi膮kni臋ty wod膮 p艂aszcz - Nie chcia艂em, 偶eby to spotkanie by艂o dla ciebie szokiem, cho膰 przypuszczam, ze by艂oby nim, niezale偶nie od tego, w jakich okoliczno艣ciach dosz艂oby do niego - spojrza艂 na ch艂opaka, kt贸ry ca艂y czas wpatrywa艂 si臋 w niego oczyma, kt贸re przez te cztery lata nie sta艂y si臋 ani mniejsze, ani mniej zielone, wr臋cz przeciwnie, nadal by艂y najbardziej zwracaj膮cym uwag臋 elementem jego twarzy. - Harry, ja jestem prawdziwy, 偶yje i stoj臋 przed tob膮 i sam nie bardzo w to wierz臋.
Przeszli obaj do salonu i usiedli na kanapie, nie spuszczaj膮c z siebie wzroku. Harry czu艂, 偶e w jego oczach zbieraj膮 si臋 艂zy. Syriusz, op艂akiwany przez te wszystkie lata Syriusz siedzia艂 ko艂o niego z lekkim u艣miechem na twarzy z kropelkami wody na ko艅cach czarnych kosmyk贸w.
- Ju偶 nie boli - powiedzia艂 ch艂opak, odgarniaj膮c w艂osy i dotykaj膮c palcem czo艂a. - czasem wola艂bym, 偶eby nadal bola艂a. Przynajmniej wiedzia艂bym... rozumia艂bym...
- By艂o ci臋偶ko?
Ch艂opak kiwn膮艂 g艂ow膮.
- Sam... Gdybym by艂 sam, nie poradzi艂bym sobie... ale oni byli ze mn膮 ca艂y czas... Ron... Hermiona... Remus... Neville... nawet Draco i Snape. Neville by艂 ze mn膮 do samego ko艅ca, wiesz, o nim m贸wi艂a przepowiednia, ta, kt贸r膮 艢miercio偶ercy chcieli zdoby膰, kiedy ty... O mnie, ale o Nevillu te偶. I on to zignorowa艂. Zignorowa艂 Neville'a... Inaczej bym nie 偶y艂 - m贸wi艂 szybko, wyrzucaj膮c z siebie ca艂y b贸l, kt贸ry zbiera艂 si臋 w jego sercu od dawna. - On... Zabi艂 Neville'a... Zabi艂by mnie, wiem o tym... Ale ja nie mia艂em ju偶 wyj艣cia. 艢mia艂 si臋. Najpierw my艣la艂em, ze nie trafi艂em, tak g艂o艣no si臋 艣mia艂, ale potem... Chyba do samego ko艅ca nie wierzy艂, 偶e dam rad臋, 偶e b臋d臋 mia艂 odwag臋 zabi膰 cz艂owieka...
- To ju偶 nie by艂 cz艂owiek, Harry.
- By艂 - krzykn膮艂 ch艂opak wstaj膮c i patrz膮c na Syriusza z g贸ry - To by艂 cz艂owiek, mia艂 imi臋, mia艂...
W tym momencie na g贸rze skrzypn臋艂y drzwi i po chwili w drzwiach salonu pojawi艂a si臋 ubrana w koszul臋 nocn膮 osoba p艂ci wyra藕nie 偶e艅skiej, kt贸rej najbardziej rzucaj膮c膮 si臋 w oczy cech膮 by艂y w艂osy w intensywnie r贸偶owym kolorze.
- Wiecie kt贸ra godzina? - spyta艂a, poczym nagle stan臋艂a jak wryta. M臋偶czyzna i ch艂opiec widzieli, jak jej oczy staj膮 si臋 coraz wi臋ksze. Potem nagle odwr贸ci艂a si臋 i odbieg艂a na g贸r臋, krzycz膮c. - Reeeeeemuuuuuuus!
Syriusz spojrza艂 na Harry'ego.
- Czy mi si臋 wydaje, czy to by艂a Tonks?
- Nie wydaje ci si臋 - ch艂opak skin膮艂 g艂ow膮. - Teraz ju偶 nie b臋dziemy mieli spokoju.
Mia艂 racj臋. Po chwili coraz wi臋cej drzwi na g贸rze zacz臋艂o otwiera膰 si臋 i zamyka膰 i ca艂a rodzina Weasley'ow oraz ich go艣cie zebra艂a si臋 w salonie. Wszyscy bez wyj膮tku patrzyli na przybysza z wyrazem zaskoczenia i niedowierzania na twarzach.
Czy najwi臋ksze niedowierzanie malowa艂o si臋 na twarzy Remusa Lupina - nie wiadomo, ale to on okaza艂 swoj膮 rado艣膰 w spos贸b najbardziej wylewny. Dw贸ch przyjaci贸艂 艣ciska艂o si臋 d艂ugo.
- Ile razy b臋dziesz mi to jeszcze robi艂, draniu? - spyta艂 wreszcie Remus.
- A偶 do oporu - pad艂a odpowied藕. - Nie spodziewa艂em si臋 zobaczy膰 ci臋 tutaj.
- Ty mi m贸wisz o niespodziankach?
- Mam prawo, bo powiniene艣 wyt艂umaczy膰 si臋 z tego - Syriusz chwyci艂 Lupina za prawy nadgarstek. Na serdecznym palcu czarodzieja tkwi艂a z艂ota obr膮czka.
- No c贸偶, o偶eni艂em si臋.
- I zosta艂 ojcem - doda艂a z duma Tonks. Syriusz spojrza艂 w kierunku swojej kuzynki. Trzyma艂a na r臋kach oko艂o roczne dziecko, ubrane w b艂臋kitn膮 sukienk臋 haftowan膮 w z艂ote gwiazdki. Dziewczynka mia艂a szare oczy i p艂owe w艂osy swojego ojca. - Poznaj Morgan臋, Syriuszu.
Morgana u艣miechn臋艂a si臋 promiennie do obcego m臋偶czyzny, kt贸ry przed chwil膮 艣ciska艂 jej tat臋 a teraz przygl膮da艂 jej si臋 z zainteresowaniem. Powietrze miedzy nimi zamigota艂o nagle i szata Syriusza przybra艂a r贸偶owy kolor.
- Morgano, jak mo偶esz! - skarci艂a j膮 Tonks. - Ma kto艣 r贸偶d偶k臋, 偶eby to odczyni膰?
- Ja - to by艂a Hermiona, oczywi艣cie. - Reverso! - szata powr贸ci艂a do poprzedniego koloru.
- Polubi艂a ci臋 - stwierdzi艂 Lupin - R贸偶owy to jej ulubiony kolor. Ma gust po matce.
- Dziecko wilko艂aka i metamorfaga, obdarzone naturaln膮 zdolno艣ci膮 do magii chromatycznej...? Wspaniale. O czym jeszcze nie wiem, a powinienem wiedzie膰?
To has艂o wywo艂a艂o wi臋cej ha艂asu i chaosu, ni偶 ktokolwiek m贸g艂 przewidzie膰. Podczas gdy wszyscy zebrani obskoczyli Syriusza, Harry cofn膮艂 si臋 i obserwowa艂 scen臋 z pewnej odleg艂o艣ci. Syriusz, wygl膮daj膮cy o wiele lepiej ni偶 wtedy, kiedy spotkali si臋 pierwszym razem, cho膰 teraz z dziwnym zimnem na dnie oczu i ze srebrnymi pasemkami we w艂osach, wydawa艂 si臋 by膰 szcz臋艣liwy... Ale Kiedy ch艂opak patrzy艂 na to wszystko, wydawa艂o mu si臋 przez moment, 偶e tylko oni dwaj s膮 naprawd臋 obecni w salonie, 偶e pozostali s膮 tylko migaj膮cymi cieniami. z艂udzenie min臋艂o jednak po tym, jak zamruga艂 kilka razy. Zupe艂nie, jakby mia艂 mg艂臋 przed oczyma... Ale nie, mg艂a znikn臋艂a, pozostawiaj膮c jedynie obraz przyjaci贸艂 witaj膮cych si臋 w blasku porannego s艂o艅ca, kt贸re w艂a艣nie wyjrza艂o zza ciemnych chmur. Ch艂opak poczu艂, ze po raz pierwszy od dawna, od bardzo dawna jest szcz臋艣liwy.
Przez ca艂y dzie艅 nie spuszcza艂, jak wszyscy zreszt膮, wzroku z Syriusza. To by艂o dziwne, jak nagle wszyscy przyj臋li jego powr贸t za co艣 naturalnego. Oczywi艣cie, nie oby艂o si臋 bez w膮tpliwo艣ci, ale opowie艣膰 Syriusza by艂a sensowna i przekonywuj膮ca. Wszyscy zasypywali go pytaniami, niekiedy tak szczeg贸艂owymi, 偶e sam pytany nie zastanawia艂 si臋 nad nimi nigdy. Tylko Harry nie pyta艂 o nic, odzywaj膮c si臋 rzadko, z pe艂n膮 艣wiadomo艣ci膮, 偶e rozmowa, kt贸r膮 zacz臋li rano nie zosta艂a jeszcze doko艅czona. I tak, wieczorem, gdy wszyscy rozeszli si臋 do swoich zaj臋膰, m臋偶czyzna i ch艂opak siedzieli w salonie, jod艂owymi ga艂臋ziami, z kt贸rych zrobiona by艂a 艣wi膮teczna dekoracja, oplataj膮ca ca艂y dom. Opieku艅cza pani Weasley zostawi艂a im wieli talerz wype艂niony ciastkami, ale 偶aden z nich nie mia艂 ochoty na jedzenie. Za oknami by艂o ciemno i zn贸w zacz膮艂 pada膰 艣nieg.
Jak zacz膮膰 rozmow臋 po tylu latach, kiedy w my艣lach k艂臋bi si臋 tyle pyta艅, tyle smutk贸w i 偶alu? Przez d艂u偶szy czas siedzieli po prostu na dw贸ch przeciwnych ko艅cach kanapy, patrz膮c w pod艂og臋.
- No wi臋c? - Syriusz podni贸s艂 wreszcie g艂ow臋.
- Nie wiem... - Harry nadal patrzy艂 w pod艂og臋 - Za du偶o... ha艂asu, szumu. Potem nie wiadomo jak zacz膮膰.
- Najlepiej od miejsca w kt贸rym sko艅czyli艣my - podsun膮艂 m臋偶czyzna. - Mo偶esz znowu na mnie nakrzycze膰.
- Nie, po prostu... Nie wiem, czy zrozumiesz, jak to jest. Zabi艂e艣 kogo艣?
- Wiesz, 偶e pr贸bowa艂em.
- Wiem, ale czy zabi艂e艣?
- Nie.
- No widzisz... Mo偶esz m贸wi膰 co chcesz, ja nadal czuj臋 si臋 okropnie. Widz臋 go w snach. Patrzy na mnie, a jego oczy s膮 tak bardzo ludzkie, 偶e zaczynam si臋 zastanawia膰 czy dobrze zrobi艂em. Czasem czuje si臋 jak morderca. Mo偶e lepiej by艂oby, 偶ebym sam wtedy umar艂...?
- Nawet tak nie m贸w. Nie masz poj臋cia...
- ...jak jest po tamtej stronie? - doko艅czy艂 ch艂opak, unosz膮c g艂ow臋. - Pewnie nie mam. Ale przecie偶 nie o to chodzi, prawda? Ka偶dy kiedy艣 umrze. Wi臋c dlaczego ja nie mog艂em umrze膰 wtedy? Tak, wiem, to g艂upie. I nawet nie umiem do艂owa膰 si臋 porz膮dnie. Zawsze w jaki艣 spos贸b mi przechodzi.
- To dobrze - Syriusz przysun膮艂 si臋 i obj膮艂 go ramieniem - Czuj臋 si臋 winny, ze nie by艂o mnie przy tobie. Wiem, 偶e nie powinienem. My艣la艂em o tobie ca艂y czas. O tym, 偶e pojawi艂em si臋 w twoim 偶yciu tylko po to, 偶eby zaraz znikn膮膰. 呕e tak naprawd臋 wcale mnie nie znasz. 呕e by膰 mo偶e wiesz teraz o mnie rzeczy, przez kt贸re mo偶esz przesta膰 mi ufa膰.
- I tak za tob膮 t臋skni艂em - powiedzia艂 ch艂opak, opieraj膮c g艂ow臋 na jego ramieniu. Czu艂 si臋 bezpieczny, naprawd臋 bezpieczny od bardzo dawna, stare, dawno zblak艂e marzenia nagle zacz臋艂y si臋 spe艂nia膰. Bezpiecze艅stwo i opieka, kt贸rych nigdy nie mia艂. "Przynajmniej przez chwil臋" - pomy艣la艂.
P艂omienie 艣wiec ko艂ysa艂y si臋 powoli, rozsiewaj膮c w pokoju z艂oty blask. Za oknem w ciemno艣ciach nocy cicho pada艂 艣nieg.













Komentarze
mordeczka dnia pa糳ziernika 18 2011 19:31:41
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Rahead (rahead@interia.pl) 15:19 22-08-2004
Uwielbiam tego fika XD
An-Nah (Brak e-maila) 11:59 23-08-2004
dobrze, ze chociarz ty ^^ Caig dalszy bedzie... kiedys...
Yaoja (anchel_gabrys_nyu@buziaczek.pl) 19:01 23-08-2004
To wyglada tak ambitnie, jakby艣 mia艂a zamiar napisa膰 kolejn膮 cz臋艣膰 Potter\'a. Hmmm... Niez艂y pomys艂 ^.^ Masz zadatki na pisark臋 epopej
Ashura (Brak e-maila) 15:38 24-08-2004
A ciag dalszy do jasnej ciasnej gdzie??!!!Pisac mi tu i to juz!
Rahead (Brak e-maila) 08:29 02-09-2004
I nawet nie wa偶 mi si臋 go nie sko艅czy膰 bo z pewno艣ci膮 nie umrzesz 艣mierci膮 naturaln膮 >smiley ...
An-Nah (Brak e-maila) 12:04 02-09-2004
Rahead, musze ci臋 zmartwi膰 - jestem shinigami, wiec nic mi nie zrobisz... XDDDDDD
Rahead (Brak e-maila) 08:56 14-09-2004
kurde.......


Musi by膰 jaki艣 spos贸b!!

Zabije co艣 twojego??
[b]owhatera Kaoni (Brak e-maila) 14:54 29-10-2004[/b]
Hmmm, znajdz kogos, kto nie tylko przeczyta, ale i skomentuje, zebym widziala jakikolwiek sens w pisaniu tego dalej == Bo jak mam pisac cos, czego nikt nie przeczyta, to wole crossover ST/B5
znowu An (Brak e-maila) 14:55 29-10-2004
...albo heteryckiego lemona z \"Naruto\", i to z erpega a nie z serii XD
Fara (Brak e-maila) 23:53 01-11-2004
czy tylko mi sie nie wyswietlaja te nowe czesci???
LiLitH (Brak e-maila) 11:08 21-11-2004
ja chc臋 dalej....natychmiast, ju偶, teraz!!!
cordel_ia (cordel_ia@op.pl) 11:35 24-11-2004
An!
Mi si臋 to baaaardzo podoba smiley
Szczerze m贸wi膮c to nieco bardziej ni慕 \"Idiota\", skoro ju偶 sama przywo艂a艂a艣 tekst Kasiotfora (tak jak i Ty, lubi臋 Kasio i lubi臋 \"Idiot臋\", ale...). Rzeczywiscie bym chcia艂a wi臋cej ju偶 cz臋艣ci, napisz, bo sie niepokoj臋, co z Harrym ^^ I co zrobi Snape? Ha!
Do艂膮czam si臋 do pochwa艂, jestem ciekawa, jak rozwi膮偶esz spraw臋 SB/SS, bo jedna noc jeszcze zbyt wiele nie zmienia... Mo偶e zbyt szybko nawet troszk臋 im posz艂o, spodziewa艂abym si臋 teraz jakich艣 strasznych komplikacji smiley
Pozdrawiam!
cordel_ia (cordel_ia@op.pl) 11:35 24-11-2004
An!
Mi si臋 to baaaardzo podoba smiley
Szczerze m贸wi膮c to nieco bardziej ni慕 \"Idiota\", skoro ju偶 sama przywo艂a艂a艣 tekst Kasiotfora (tak jak i Ty, lubi臋 Kasio i lubi臋 \"Idiot臋\", ale...). Rzeczywiscie bym chcia艂a wi臋cej ju偶 cz臋艣ci, napisz, bo sie niepokoj臋, co z Harrym ^^ I co zrobi Snape? Ha!
Do艂膮czam si臋 do pochwa艂, jestem ciekawa, jak rozwi膮偶esz spraw臋 SB/SS, bo jedna noc jeszcze zbyt wiele nie zmienia... Mo偶e zbyt szybko nawet troszk臋 im posz艂o, spodziewa艂abym si臋 teraz jakich艣 strasznych komplikacji smiley
Pozdrawiam!
lollop (Brak e-maila) 22:23 26-11-2004
siuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper smiley
fic opr贸cz scenek ma te偶 jak膮艣 fabu艂臋 smiley
czekam na dalsze cz臋艣ci !!!
An z takimi wielkimi oczyma (Brak e-maila) 19:16 27-11-2004
Lollop, w艂asnie spad膮艂m z krzes艂a, 偶eby mi z oklap艂ej szczeki wylecia艂y i nadal nie mog臋 ich na miejsce powk艂adac, bo tak mi si臋 r臋ce trz臋s膮... normalnie lez臋 i zwijam si臋 ze 艣miechu... a my艣la艂am, 偶e ju偶 mnie nic nie zaskoczy... dopuki nie napisa艂a艣, 偶e w moim ficu s膮 scenki...
Pazuzu (Brak e-maila) 23:06 05-12-2004
Uno: Kapitalny fick, cho膰 to w艂a艣ciwie prawie powie艣膰.
Duo: Wielkie gratulacje za pomys艂 z Krzy偶toporem. A偶 nabra艂am ochoty, by napisa膰 co艣 o tej polskiej szkole magii. Co艣 genialnego.
Tre(czy jak to tam si臋 pisze): dzi臋ki, dzi臋ki, dzi臋ki za m贸j ukochany parring tj. Remus i Tronks. I za ich 艣liczn膮 c贸reczk臋 (oby Rowling jako艣 to przeczyta艂a i wzi臋艂a sobie do serca - nie realne, wiem smiley )
Cztery: M贸wi艂am, 偶e bardzo, bardzo, bardzo mi si臋 podoba? Nie, to m贸wi臋. Gratulacje, co艣 po prostu pi臋knego.
An-Nah (Brak e-maila) 17:07 06-12-2004
Krzy偶topur nie m贸j. krzy偶top贸r to wsp贸lne dobro BiAnio艂k贸w ^^
katka (Brak e-maila) 18:38 07-12-2004
kiedy b臋d膮 nast臋pne cz臋艣ci??????????????????
jimmy (Brak e-maila) 18:50 07-12-2004
kurcz, nio.... wi臋cej wi臋cej wi臋cej (ob艂onka艅czo-fanatyczny blask w oczach smiley)
uwielbiam ten paring (SS/SB znaczy si臋)
koniecznie pisz dalej i koniecznie wi臋cej SS/SB
KONIECZNIE
Pazuzu (Brak e-maila) 19:22 09-12-2004
Mo偶e, nie wiem, nie znam owego forum.

Mam jednak jedno zastrze偶enie - nie do ko艅ca rozumiem czemu, m贸wi膮c ogl臋dnie, poszli do 艂贸偶ka. Wyt艂umaczenie nie do ko艅ca mnie przekona艂o, ale c贸偶, jestem bydle i si臋 czepiam (zw艂aszcza, 偶e za pozosta艂e prze偶ycia wewn臋trzne postaci nale偶膮 si臋 brawa).
Bakemono (Brak e-maila) 08:59 10-12-2004
Bo autorka ma do艣膰 fica i chce go odb臋bni膰 jak najszybciej smiley
Kasiotfur (Brak e-maila) 21:07 24-12-2004
Ale mnie rozwalilas z ta dedykacja slonce XD
Bakemono (Brak e-maila) 17:04 25-12-2004
Kto艣 tu dostanie w 艂eb, i tym razem to nie b臋d臋 ja...
An-Nah (Brak e-maila) 17:47 25-12-2004
Potworze, mo偶esz si臋 z 艂aski 艣ciszy膰? Mnie g艂owa ju偶 boli... od rytualnego walenia ni膮 w 艣cian臋 ==\'
Pazuzu (Brak e-maila) 19:47 26-12-2004
Jeszcze raz trzepniesz si臋 艂epkiem w 艣cian臋, to ja ci臋 trzepn臋 pi臋艣ci膮 w 艂epek. Co b臋dzie je偶eli po kolejnym rytuale nie b臋dziesz w stanie pisa膰?
An-Nah (Brak e-maila) 23:51 26-12-2004
Zawsze moge nauczy膰 sie rysowa膰... A z waleniem 艂bem o 艣ciane, to... khem, Tforek wie, czmu, ja wiem... i Potw贸r wie ==\'
Callisto (black_swan@tenbit.pl) 00:22 02-01-2005
To jest absolutnie najlepszy potterowski fanfik jaki zdarzylo mi sie czytac. Prawdziwy profesjonalizm. Wciagnelo mnie niesamowicie! Chyle czola przed talentem pani An-Nah. To jest kawal dobrej literatury, ktory przeczytalam w jeden wieczor i czuje wielki niedosyt, szczegolnie ze wreszcie pojawila sie moja ulubiona postac. Draco! Nie bede chyba odosobniona w wielkiej prosbie o ciag dalszy. Tak dobrej opowiesci nie mozna zostawic bez zakonczenia..choc dla mnie najlepiej by bylo aby owo zakonczenie szybko nie nastapilo bo tego fanfika czyta sie swietnie. (tylko zeby wiecej Draco bylo =P) Tak wiec prosze pania An-Nah o kontynuacje...bardzo prosze.
Rahead (Brak e-maila) 08:55 21-03-2005
a mowilas ze nikt nie czyta xD

ja tez chce dalej... *-*
michi [rozdzial 1] (Brak e-maila) 19:37 26-06-2005
po pierwsze uwielbiam twoje kilkuzdaniowe streszczenia przed kazdym rozdzialem : ) wydaje mi sie dzieki nim, ze pochodzisz z dystansem do tego co piszesz, a takze mozesz sie posmiac sama z siebie ; ) co jest rzecza [wedlug mnie] bardzo pozytywna.

lubie twoje opisy. w kilka, swietnie skrojonych slow potrafisz ubrac klimat jaki panuje obecnie w opowiadaniu. sa bardzo sugestywne i bez problemu mozna sobie wyobrazic to co dzieje sie na... erm... monitorze ; )

\"A potem z u艣miechem przypomina艂a sobie pewnego m臋偶czyzn臋, kt贸ry na miano miesza艅ca bardziej ni偶 ona zas艂ugiwa艂, ona przecie偶 by艂a ca艂kowicie cz艂owiekiem, w innym miejscu pilnuj膮cego zupe艂nie innego lasu.\" - dziwnie brzmi to zdanie. jego rytm psuje moim zdaniem: ona przecie偶 by艂a ca艂kowicie cz艂owiekiem. to moznaby dodac jakos po kropce.

w twojej bohaterce podoba mi sie jej slabosc. wlasnie to, ze nie jest zdolna rzucic wyzwania morderczyni rodzicow. jest dzieki temu bardziej bliska, ludzka a mniej ksiazkowa.
czasem ma sie przesyt bohaterow bez mrugniecia okiem idacych na pewna smierc, takich kamikaze, ktorzy za wszelka cene chca pomscic rodzicow... [wiadomo, wszytsko zalezy jak to opowie autor.]

nie wiem jak ona moze jesc taka przeslodzona szarlotke ; P

wiesz, podoba mi sie sposob w jaki ukazujesz swoje postacie. jest sie nimi zainteresowanym, chce sie dowiedziec o nich jak najwiecej. i juz tylko one, nie mowiac o historii, zachecaja do dalszego czytania.

i tu klara mnie zaskoczyla : )
taka niewinna i spokojna, zamknieta w sobi i odizolowana od swiata osoba czyni takie propozycje swiezo poznanemu mezczyznie? ; P
ale nie przeszkadza to w zaden sposob. po prostu zaskoczyla mnie ; )

lubie svena, wydaje sie sympatyczny itp ale moim zdaniem to tylko poza : ) ciekawa jestem jaki jest naprawde ^^

jest troche literowek i wypadaloby je poprawic ; )
michiru [rozdzial 2] (Brak e-maila) 20:11 26-06-2005
ja wiem, ze to na potrzeby opowiadania, ale chyba ani ron ani hermiona nie porzuciliby harry\'ego. tak mi sie wydaje...
zbyt wiele razem przeszli, zbyt wiele dla siebie ryzykowali by teraz o nim zapomniec. a przynajmniej wydaje mi sie, ze tak wlasnie nie powinni robic.
w koncu taka powinna byc przyjazn, ne?

no! tak wlasnie powinno byc : ) mam na mysli listy. troche nie pasuje mi pairong ron/ hermiona ale co tam XP

an, czy mi cos nie dziala czy tu sa tylko 2 rozdzialy? Oo ja chce wiecej ; P
ja protestuje ; P
Odessa (Brak e-maila) 21:10 03-12-2005
Jestem pod wielkim wra偶eniem. 艢wietnie skonstruowa艂a艣 psychik臋 Harry'ego.. jego odczucia... Inni bohaterowie te偶 mi si臋 podobaj膮.. Mo偶e pr贸cz Severusa. Za ma艂o w nim ironii. Wed艂贸g mnie nawet gdyby czu艂 co艣 do Blacka, 偶e ujmn臋 to wulgarnie: nigdy vy si臋 z nim nie przespa艂, tylko dlatego 偶e Syriusz ma wyrzuty sumienia. Wr臋cz przeciwnie. My艣l臋 偶e poczu艂 by odraz臋 do swego wroga/sympatii .

Co do sytuacji Harry'ego i Draco to bardzo mi si臋 podoba. Mam nadziej臋 偶e co艣 mi臋dzy nimi b臋dzie... Na to przynajmniej wygl膮da b膮d慕 jest to interpretacja mojej wybuja艂ej fantazji. W膮tpi臋 偶e napiszesz szybko kolejn膮 cz臋艣膰 ale bardzo na to licz臋... Jak nie to zasypi臋 ci臋 komnetami:-p
Naire (Brak e-maila) 21:51 04-12-2005
Prosz臋... Pisz dalej chod慕by ze wzgl臋du na czytelnik贸w
Odessa (Brak e-maila) 21:22 07-12-2005
Pisz! Ballade, sonecik... fraszk臋 jak膮艣:> COKOLWIEK....!!!!!!!!!!!!!!!!!
An-Nah (Brak e-maila) 19:46 05-05-2006
"W progu dziewczyna, Klara, i Snape stali w milczeniu, mierz膮c wzrokiem na przemian siebie nawzajem i sylwetki, zd膮偶aj膮ce do wn臋trza zamku.
Drzwi zamkn臋艂y si臋 z hukiem, pozostawiaj膮c na zewn膮trz zimno, padaj膮cy powoli 艣nieg i szaro艣膰 wczesnego, styczniowego zmierzchu. Gdzie艣 w g贸rnych korytarzach s艂ycha膰 by艂o tupot st贸p uczni贸w, przeganianych przez Flitcha do dormitori贸w. Przedstawienie sko艅czone."

Jak dobrze p贸jdzie, w nast臋pnej aktualce rozdiza艂 dwunasty smiley
Sachmet (Brak e-maila) 19:13 15-05-2006
An-Nah!!! Jak zwykle dobre smiley I szczerze? Uwa偶am, 偶e teraz pisanie idzie Ci lepiej ni偶 w pocz膮tkowych rozdzia艂ach smiley C贸偶, geniusz to geniusz
Urani (Urani@interia.pl) 11:38 03-10-2006
Dwunasy epizodzik fajny, ale za ma艂o w nim by艂o Drackosmiley Mam nazieje 偶e w kolejnym epizodzie dojdzie co艣 wko艅cu wiecej miedzy Harrym, a 呕mijk膮smiley
Darla (darla666@op.pl) 18:31 16-11-2006
Wsapnia艂y, cudny i tak dalej fanfik. Uwielbiam go za to, 偶e tak wspaniale w tej cz臋sci ukaza艂a艣 uczucia mi臋dzy Snapem i Syrjuszem. Po prostu co艣 pi臋knego. Mam nadzi臋je, 偶e te s艂owa sk艂oni膮 ci臋 do dalszego pisania, bo naprawd臋 wspaniale ci to wychodzi. Zycz臋 powodzenia w roli pisarskiej i nie tylko smiley
Noren (Brak e-maila) 18:44 02-03-2007
艣wietne! Za ma艂o Draco, ale to da si臋 naprawic. A ca艂a reszta jest genialna.
judyta (anja_wk@interia.pl) 16:57 07-03-2007
Nie powiem, podoba mi si臋 te opowiadanie.
Pomys艂 ciekawy (nawet bardzo).
J臋zyk 艂adny, szybko si臋 czyta.
Parringi wi臋cej ni偶 poszukiwane.
Mam w zasadzie tylko jedno zastrze偶enie a w艂a艣ciwie pytanie.
Autorka porzuci艂a ten tekst?
Je艣li tak to mog艂aby powiedzie膰 cho膰 s艂贸wko, naprawd臋 nikt jej nie udusi, a ja si臋 z tym jako艣 pogodz臋 i przestan臋 czeka膰.

judyta
judyta (Brak e-maila) 16:58 07-03-2007
Nie powiem, podoba mi si臋 te opowiadanie.
Pomys艂 ciekawy (nawet bardzo).
J臋zyk 艂adny, szybko si臋 czyta.
Parringi wi臋cej ni偶 poszukiwane.
Mam w zasadzie tylko jedno zastrze偶enie a w艂a艣ciwie pytanie.
Autorka porzuci艂a ten tekst?
Je艣li tak to mog艂aby powiedzie膰 cho膰 s艂贸wko, naprawd臋 nikt jej nie udusi, a ja si臋 z tym jako艣 pogodz臋 i przestan臋 czeka膰.

judyta
An-Nah (Brak e-maila) 15:00 10-05-2007
Nie porzuci艂a, rozwa偶a przerobienie go i rozwini臋cie paru w膮tk贸w a przede wszystkim psychologii postaci. W efekcie fic stanie si臋 jeszcze mniej slashowy, w zwi膮zku z czym now膮 wersj臋 b臋d臋 publikowa膰 gdzie indziej: http://po-omacku.mylog.pl
NIC (Brak e-maila) 21:35 01-10-2007
nic
Haru-chan (Brak e-maila) 16:44 18-02-2008
super... =^= zajrza艂em do komentarzy po przeczytaniu zaledwie pierwszej czesci i xdradzilem sobie dalsze czasci... == tak to potrafie tylko ja... ale zaczelo sie dobrze... wracam do czytania. potem komentne... ;* Tez lubie "Idiote"... bo jam tez idiota jest smiley
Mamta (awulsja@interia.pl) 22:39 13-06-2008
Urzek艂o mnie. Nie mog艂am oderwa膰 wzroku od ka偶dej linijki. 艢wietny styl, lubi臋 ka偶d膮 posta膰 w twoim opowiadaniu, 艂膮cznie z Twoj膮 Klar膮. Sytuacje, kt贸re mog艂yby by膰 k艂opotliwe, rozwi膮zujesz przynajmniej w taki spos贸b, 偶e nie chc臋 uderzy膰 g艂ow膮 w klawiatur臋. Mo偶e jedynie dlatego, 偶e nie kontynuujesz, a aderes mylog, kt贸ry poda艂a艣 nie jest aktywny. smiley
bassiunia (Brak e-maila) 21:23 20-07-2010
An, wstyd przyzna膰, ale dopiero teraz przeczyta艂am Twojego fica... ^^' Nie wiem, czym to by艂o spowodowane. Wydaje mi si臋, 偶e najbardziej prawdopodobn膮 przyczyn膮 by艂 brak zako艅czenia, bo wtedy musia艂abym Ci臋 dr臋czy膰 o ci膮g dalszy, a z moich do艣wiadcze艅 wynika, 偶e nie wszyscy Autorzy to lubi膮... Wbrew pozorom. smiley

Sama pewnie wiesz, 偶e pierwszym rozdzia艂om przyda艂oby si臋 odkurzenie. Ale, co zadziwiaj膮ce, sporadyczne liter贸wki wcale nie zaciemniaj膮 og贸lnego wra偶enia, 偶e styl masz po prostu bardzo dobry. Bior膮c pod uwag臋, 偶e ten 艣wiat jest niezbyt lubiany przeze mnie ostatnio (zako艅czenie serii... brzydal XD) chyl臋 czo艂a, bo Tw贸j tekst bardzo mi si臋 podoba艂.

Najbardziej fabularnie podoba mi si臋 sam pocz膮tek. Wielu Autor贸w potyka si臋 o pierwszy akapit, a Tobie uda艂o si臋 otworzy膰 przed czytelnikiem sw贸j 艣wiat i zaprosi膰 do 艣rodka nie strasz膮c jednocze艣nie nadmiarem informacji. Pi臋knie. smiley
Cyrograf (Brak e-maila) 09:39 10-10-2010
Ooo, wiedzia艂am, 偶e troch臋 zawali艂am opowiadanko smiley. Szczerze m贸wi膮c, mi te偶 to wszystko zdawa艂o si臋 p艂ytkie i troch臋 chaotycznie pisane. No ale narazie to jest wprawka. To troch臋 dziwne, bo pierwszy rozdzia艂 napisa艂am kilka miesi臋cy temu, a widz臋 wyra藕nie r贸偶nice mi臋dzy stylistyk膮 i og贸lnie zamys艂em. Takie opowiadania s膮 dla mnie mo偶liwo艣ci膮 prze膰wiczenia pisania samego w sobie. Dzi臋ki An-Nah za poprawy, chocia偶 wiem, 偶e sk艂adni臋 i b艂臋dy w pisaniu b臋d膮 znika膰, ale martwi臋 si臋 o fabularne rozwi膮zania. Nigdy nie by艂o to moj膮 mocn膮 stron膮, chcia艂am mie膰 wszystko ju偶 i teraz.
Pocieszam si臋 faktem, 偶e piszesz, 偶e tak si臋 brzydko wyra偶臋, zajebi艣cie. Wszystko jest okrutnie wci膮gaj膮ce a postacie s膮 wyraziste. Dlatego wy艂apujsz te b艂臋dy. Nie wyobra偶am siebie, 偶e b臋d臋 kiedy艣 na tym samym poziomie. Narazie to opowiadania dla plebsu xd. Trzeba mie膰 talent, a ty go masz. Zawsze si臋 zastanawiam, dlaczego ludzie, kt贸rzy naprawd臋 potrafi膮 pisa膰, nie opublikuj膮 czego艣 w "realu". Tak si臋 艂atwiej czyta. A styl wi臋kszo艣ci polskich autor贸w kompletnie mi si臋 nie podoba.
Opublikuj co艣, dooobraaa? XD
I wybacz, 偶e nie komentuj臋, ale jako艣 mi si臋 nie chce. Czytam, jestem teraz gdzie艣 w po艂owie, wi臋c jak sko艅cz臋 ca艂o艣膰, mo偶e pokusz臋 si臋 o komentarz. No, ale jak znam 偶ycie to b臋dzie niesamowite smiley.
A i wiesz mo偶e kiedy b臋dzie nowa aktualka? Bo co艣 mi nie odpisuj膮 :/.
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum