艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
Tango 1 |
Znam twoje sztuczki. Jeste艣 pi臋kny i przekl臋ty! I wiesz o tym. Torturujesz mnie tymi spojrzeniami, lecz niech tak b臋dzie! Nie przeszkadza mi to wcale. Gdzie jeste艣? Czekam, by ci臋 zobaczy膰. Ach. tu jeste艣! Gdy wchodzisz do pokoju, wszyscy odwracaj膮 si臋, by na ciebie spojrze膰. Pozdrawiaj膮 ci臋, ty si臋 u艣miechasz. Lekko, delikatnie. Jeden ma艂y u艣miech, c贸偶 za tortura! Nigdy na mnie nie patrzysz, nic dla ciebie nie znacz臋..! Ale ja ju偶 wiem, czym zwr贸ci膰 na siebie twoj膮 uwag臋! P贸jd藕my w tango, kochanie! Rozko艂ysz臋 tw贸j 艣wiat! Ty i ja b臋dziemy 艣wietn膮 par膮. Szkoda, 偶e jeszcze nie zdajesz sobie z tego sprawy. Musz臋 znale藕膰 odpowiedni moment. Doskona艂y moment. Ju偶 nied艂ugo, kochanie, odta艅czymy nasze tango. Wiem, 偶e ten czas ju偶 nadchodzi!
* * *
- Kaoru, idziemy do tego pubu na ko艅cu ulicy. Idziesz z nami? - Die zapyta艂 weso艂o.
- A co 艣wi臋tujecie? - Kaoru usi艂owa艂 przypomnie膰 sobie daty urodzin wszystkich cz艂onk贸w zespo艂u Dir en grey. Po chwili jednak si臋 podda艂 - pami臋膰 to on mia艂 dobr膮, ale kr贸tk膮. Wzi膮艂 sw贸j p艂aszcz, po czym odwr贸ci艂 si臋 do Die'a. - Dobra, nie wiem. Ale i tak id臋 z wami.
- To urodziny Shinyi! Nie wiedzia艂e艣..? Ko艅czy 21 lat! - Die patrzy艂 na niego z uniesionymi brwiami.
- Naprawd臋 nie pami臋tasz? Rany, Kaoru, co ty robi艂e艣?! - Toshiya pos艂a艂 mu z艂o艣liwy u艣miech, lecz po chwili przygryz艂 doln膮 warg臋.
Kyo i Die przewr贸cili oczami. Kaoru by艂 obiektem westchnie艅 basisty ju偶 od dawna. Ale jako jedyny zdawa艂 si臋 o tym nie wiedzie膰, jak zwykle zreszt膮. Co on w og贸le zauwa偶a艂? Jego ignorancja wzgl臋dem w艂asnego wygl膮du by艂a czym艣, co, paradoksalnie, czyni艂o go bardzo poci膮gaj膮cym. Czasami by艂 powa偶ny, czasem wytwarza艂 wok贸艂 siebie mur nie do przebycia. Innym razem z kolei by艂 po prostu osob膮, kt贸ra 艣wietnie dogaduje si臋 ze wszystkimi. Toshiya kocha艂 wszystkie te jego wcielenia, spos贸b, w jaki si臋 zachowywa艂, i jak kawaii wygl膮da艂, gdy si臋 w艣cieka艂.
- Ja? Nic! Lepiej id藕 i znajd藕 sobie jak膮艣 dziewczyn臋, Toshiya. Chodzisz ostatnio jaki艣 nagrzany. - patrzy艂 przez chwil臋 spod oka na basist臋, po czym przeni贸s艂 spojrzenie na solenizanta. Toshiya odwr贸ci艂 si臋, przygaszony.
- Naprawd臋, Shinya, dzisiaj s膮 twoje urodziny? - Kaoru wprost czu艂, 偶e poczucie winy go przygniata. Jak m贸g艂 zapomnie膰..?
- Nie, jutro - cichutko odpowiedzia艂 perkusista. Wskaza艂 na Die'a. - ON chcia艂, abym obchodzi艂 je dzisiaj. I to w tej chwili! - wyrzuci艂 z siebie, przeczesuj膮c palcami swoje kr贸tkie w艂osy. Nagle odezwa艂 si臋 g艂o艣niej. - S艂uchajcie!! Jutro ko艅cz臋 21 lat i nie zamierzam utkn膮膰 w jakim艣 tanim zadymionym barze! Wi臋c cokolwiek dla mnie planujecie, dajcie sobie spok贸j! Zamierzam zabra膰 was do jakiej艣 restauracji, a NIE baru czy pubu albo. mphhhh..! - przemow臋 t臋 przerwa艂 Die, zakrywaj膮c mu usta swoj膮 d艂oni膮.
- Za du偶o gadasz, Shin-chan. Idziemy! - rzuci艂 czerwonow艂osy, otaczaj膮c jego szczup艂e barki ramieniem. Perkusista sp艂on膮艂 rumie艅cem, jego puls przyspieszy艂. Gdy spojrza艂 w g贸r臋, ujrza艂 wpatruj膮ce si臋 w niego ciemne oczy gitarzysty. Patrz膮ce tak g艂臋boko w jego w艂asne, w taki. dziwny spos贸b.
Kaoru szed艂 za nimi powoli, cieszy艂 si臋, 偶e urodziny wypadaj膮 jutro, wi臋c ma jeszcze czas, by kupi膰 Shinyi prezent. "Ale co?? Co ja m贸g艂bym mu podarowa膰?"
*
Klub by艂 pe艂ny, mn贸stwo ludzi co艣 pi艂o, ta艅czy艂o, rozmawia艂o, czy nawet krzycza艂o. W jednym z rog贸w pomieszczenia Shinya le偶a艂 sam na kanapie. Spod na wp贸艂 przymkni臋tych powiek obserwowa艂 otoczenie. Widzia艂 zabawiaj膮c膮 si臋 par臋 na kanapie naprzeciwko; na parkiecie kilka os贸b obmacywa艂o si臋 nawzajem. Spojrza艂 na swojego drinka. By艂 to pojedynczy Black Russian. Szklanka sta艂a na stole, jeszcze nie by艂a pusta. Shinya wypu艣ci艂 ustami powietrze i poczu艂 wo艅 alkoholu w swoim oddechu. Drink nie powinien by膰 dla niego za mocny, ale czu艂 si臋 tak, jakby mia艂 zaraz zemdle膰. "To pewnie Die! Baka!". Pr贸bowa艂 usi膮艣膰 prosto na kanapie, zamiast na niej le偶e膰. Jednak gdy tylko si臋 podni贸s艂, zaraz zrobi艂o mu si臋 niedobrze. Kr臋ci艂o mu si臋 w g艂owie i bola艂 go brzuch. Shinya pr贸bowa艂 wsta膰, ale nie da艂 rady. Upad艂 na dywan, zaciskaj膮c kurczowo wargi. Le偶a艂 tak przez chwil臋, usilnie pr贸buj膮c nie zwymiotowa膰 na dywan, gdy nagle nad sob膮 us艂ysza艂:
- Shin-chan 藕le si臋 czuje, ne? Chce do toalety?
Wtedy silne ramiona chwyci艂y go i podnios艂y, zanosz膮c do 艂azienki. Gdy Shinya uni贸s艂 wzrok ujrza艂 wpatruj膮cego si臋 w niego Die'a. Chcia艂 co艣 powiedzie膰, lecz nie m贸g艂 wydusi膰 z siebie s艂owa. Gdy tylko dotarli do celu, Shinya usiad艂 na pod艂odze przy muszli klozetowej i zwymiotowa艂. Nie wiedzia艂, 偶e Die stoi za nim i go obserwuje.
Gdy sko艅czy艂, spu艣ci艂 wod臋. Opar艂 g艂ow臋 o 艣cian臋, wci膮偶 siedz膮c na pod艂odze. Czu艂 w powietrzu zapach alkoholu, wymieszany z raczej ma艂o przyjemn膮 woni膮 wymiocin. Zamkn膮艂 oczy, oddycha艂 miarowo. Nagle, gdy wzi膮艂 g艂臋bszy oddech, nieprzyjemny zapach znikn膮艂, pojawi艂a si臋 jaka艣 nowa wo艅. Kojarzy艂a mu si臋 z ... zapachem m臋偶czyzny. Zaskoczony Shinya otworzy艂 oczy i zobaczy艂 Die'a, kl臋cz膮cego na pod艂odze tu偶 przed nim. Patrzy艂 mu w oczy, jego spojrzenie przeszywa艂o perkusist臋 do g艂臋bi. D艂ugie w艂osy czerwonymi pasmami opada艂y mu na twarz. Wygl膮da艂 tak . inaczej, jednocze艣nie przera偶aj膮co i .
Shinya zn贸w przymkn膮艂 oczy, niezdolny wykrztusi膰 cho膰 s艂owo. Nagle poczu艂 co艣 zimnego pocieraj膮cego jego wargi, ch艂odne r臋ce dotyka艂y jego twarzy. Gdy po chwili zda艂 sobie spraw臋, 偶e j臋zyk Die'a wdar艂 si臋 w jego usta, by艂o ju偶 za p贸藕no.
*
Kaoru szed艂 w stron臋 stolika z papierosem w ustach. W r臋ce trzyma艂 szklank臋 z drinkiem. Jego wzrok by艂 nieco zamglony. "Uch, ju偶 jestem zalany.". S艂ysza艂 Kyo, wrzeszcz膮cego co艣 w艣r贸d t艂umu. "Ten skurczybyk pewnie wygra艂 jaki艣 zak艂ad!". Kaoru uparcie pod膮偶a艂 do stolika, przepychaj膮c si臋 przez t艂um. Chcia艂 sprawdzi膰, co z Shiny膮, w ko艅cu zostawili go tam samego, a przecie偶 to by艂a jego impreza urodzinowa! Wtem us艂ysza艂 jakie艣 krzyki na parkiecie. Gdy si臋 odwr贸ci艂, zobaczy艂 Toshiy臋, otoczonego przez grupk臋 ludzi. Fioletowow艂osy szybko podszed艂 do stolika, ale nikogo przy nim nie by艂o. Zobaczy艂 szklank臋 Shinyi z niedoko艅czonym drinkiem. Rozejrza艂 si臋, ale nigdzie nie dostrzeg艂 nawet 艣ladu perkusisty. "O cholera..!" Nagle poczu艂 szturchni臋cie. Odwr贸ci艂 si臋 i zobaczy艂 艂kaj膮cego Toshiy臋.
- Toshiya? Co si臋 sta艂o? - zapyta艂.
- Ten facet pr贸bowa艂 mnie poca艂owa膰. - odpar艂 cicho basista, nie patrz膮c na niego. Wskaza艂 na m臋偶czyzn臋 trzymanego przez dw贸ch ochroniarzy. W艣r贸d g艂o艣nej muzyki s艂ycha膰 by艂o jego wrzaski, ale Kaoru nie zdo艂a艂 rozr贸偶ni膰 s艂贸w. Po chwili intruz znikn膮艂 za drzwiami lokalu.
Fioletowow艂osy spojrza艂 na Toshiy臋, kt贸ry wci膮偶 poci膮ga艂 nosem. U艣miechn膮艂 si臋 i przyci膮gn膮艂 basist臋 bli偶ej. Otoczy艂 r臋k膮 jego tali臋 i przytuli艂 delikatnie do siebie.
- Ju偶 w porz膮dku, zobacz, wyrzucili go st膮d!
Toshiya opar艂 g艂ow臋 na ramieniu starszego m臋偶czyzny. To by艂o tak niesamowite uczucie, 偶e w艂a艣nie w nim znajduje oparcie, 偶e a偶 musia艂 si臋 u艣miechn膮膰. Kaoru delikatnie g艂adzi艂 jego w艂osy i popycha艂 lekko w stron臋 kanapy, by si臋 na niej po艂o偶y艂. Po chwili czeka艂 ju偶, a偶 basista za艣nie w jego ramionach. Gdy u艣cisk Toshiyi rozlu藕ni艂 si臋, wiedzia艂, 偶e basista zapad艂 w sen.
Fioletowow艂osy patrzy艂 na niego, na jego zamkni臋te powieki, 艂adnie ukszta艂towany nos i lekko otwarte usta. Toshiya wygl膮da艂 tak pi臋knie w tym niebieskawym 艣wietle. Jego r臋ka wci膮偶 zaciska艂a si臋 na d艂oni gitarzysty. Kaoru podni贸s艂 j膮 do ust i delikatnie uca艂owa艂, my艣l膮c: "Nie musisz ci膮gle ze wszystkimi flirtowa膰, Toshiya. Tak bardzo chcia艂bym pokaza膰 ci, 偶e mi艂o艣膰 istnieje.". Kaoru delikatnie przesun膮艂 palcem po jego policzku i u艣miechn膮艂 si臋 艂agodnie, czuj膮c, jak mi艂o艣膰 do tej pi臋knej istoty wzrasta coraz bardziej w jego sercu. Siedzia艂 tak przez chwil臋, obserwuj膮c 艣pi膮cego basist臋. Wiedzia艂 jednak, 偶e nie mo偶e tu d艂u偶ej zosta膰, ma jeszcze co艣 do zrobienia. Po upewnieniu si臋, 偶e Toshiya b臋dzie tu bezpieczny, wsta艂, by poszuka膰 najm艂odszego cz艂onka zespo艂u. "Shinya musi by膰 teraz nie藕le pijany, zrobili mu mocniejszego drinka ni偶 zwykle".
Rozejrza艂 si臋 ostro偶nie, ale wzrok mu si臋 nieco m膮ci艂. Postanowi艂 poszuka膰 perkusisty w toalecie. Gdy zbli偶y艂 si臋 do WC i ju偶 wyci膮ga艂 r臋k臋 do klamki, drzwi nagle otworzy艂y si臋 i stan膮艂 w nich Die. Wygl膮da艂 na pijanego, palcami dotyka艂 swoich ust. Kaoru po艂o偶y艂 mu r臋k臋 na ramieniu.
- Hej, Die, nie widzia艂e艣 tam Shinyi? - u艣miecha艂 si臋, my艣l膮c, 偶e nie b臋dzie musia艂 wchodzi膰 do pomieszczenia. Jednak czerwonow艂osy zupe艂nie go zignorowa艂. Sykn膮艂 tylko, staraj膮c si臋 wyzwoli膰 rami臋 z u艣cisku. Przez chwil臋 patrzy艂 na Kaoru, jednak jego spojrzenie by艂o obce, fioletowow艂osy nigdy go takim wcze艣niej nie widzia艂. Uni贸s艂 brwi, czu艂 si臋 zupe艂nie zbity z tropu. Ju偶 otwiera艂 usta, by zapyta膰, co si臋 sta艂o, ale Die ju偶 znikn膮艂, jakby wessany przez t艂um.
Kaoru wszed艂 do toalety, ale nikogo tam nie dostrzeg艂. Zreszt膮 by艂o na to zbyt ciemno. Nagle us艂ysza艂 j臋k. Kto艣 ci臋偶ko oddycha艂 w jednej z kabin. Gitarzysta uchyli艂 drzwi i znalaz艂 Shiny臋, skulonego na pod艂odze. Mia艂 zamkni臋te oczy i rozchylone usta. Jego ubranie by艂o w nie艂adzie, a spodnie rozpi臋te. Kaoru pr贸bowa艂 nie my艣le膰 o najgorszym z mo偶liwych scenariuszy, ale my艣l o tym, 偶e Shinyi sta艂o si臋 co艣 z艂ego, sama przychodzi艂a mu do g艂owy. Przystan膮艂 obok perkusisty na lepi膮cej si臋 od brudu pod艂odze. Przykl臋kn膮艂 i uni贸s艂 twarz przyjaciela, by m贸c przyjrze膰 si臋 jej dok艂adnie.
- Shinya! - poklepa艂 go delikatnie po policzku, staraj膮c si臋 go obudzi膰.
Brak reakcji.
- Shinya, to ja, Kaoru! Ocknij si臋! - potrz膮sn膮艂 jego ramionami. Perkusista wreszcie otworzy艂 oczy, Kaoru potrz膮sn膮艂 nim jeszcze mocniej.
- Shinya, co si臋 sta艂o?!? - pyta艂, przestraszony. M艂odszy m臋偶czyzna uni贸s艂 g艂ow臋 i spojrza艂 na niego, nadal siedz膮c na pod艂odze. Westchn膮艂, po czym zapyta艂, unosz膮c brwi:
- Co si臋 sta艂o?
Kaoru zda艂 sobie spraw臋, 偶e od Shinyi niczego si臋 nie dowie. Podni贸s艂 go wi臋c i trzymaj膮c za ramiona wyprowadzi艂 z toalety.
- Wracamy! - wykrzycza艂 mu do ucha, gdy weszli do sali, wype艂nionej g艂o艣n膮 muzyk膮. Oczy Shinyi by艂y wci膮偶 zamkni臋te, po艂o偶y艂 g艂ow臋 na ramieniu gitarzysty.
- Kaoru! Co. co si臋 sta艂o Shinyi? - wrzasn膮艂 na ich widok Kyo. Na jego twarzy pojawi艂 si臋 przebieg艂y u艣mieszek, snu艂 domys艂y, co te偶 si臋 mog艂o wydarzy膰, 偶e perkusista tak uwiesi艂 si臋 na ramieniu fioletowow艂osego, z ubraniem w nie艂adzie. Oczy mia艂 wci膮偶 zamkni臋te.
Kaoru rozejrza艂 si臋, ale nigdzie nie by艂o Die'a.
- Kyo, gdzie si臋 podzia艂 Die?
- Poszed艂 gdzie艣 zapali膰. A przecie偶 m贸g艂 to zrobi膰 tutaj, baka Die! - Kyo wytkn膮艂 j臋zyk. - A Toshiya 艣pi, patrz! - wskaza艂 na basist臋, wci膮偶 艣pi膮cego w najlepsze tam, gdzie Kaoru go zostawi艂. - Co za nudziarz! - rzuci艂 si臋 ci臋偶ko na kanap臋, budz膮c tym Toshiy臋.
- Aaa..! Ja chc臋 spa膰! Kyo baka! - basist膮 sapn膮艂, po czym kopn膮艂 winowajc臋. Za chwil臋 podni贸s艂 g艂ow臋, mrugaj膮c. Ujrza艂 stoj膮cego obok Kaoru, co wywo艂a艂o u艣miech na jego twarzy. Jednak znikn膮艂 on r贸wnie szybko, jak si臋 pojawi艂, gdy Toshiya dostrzeg艂 opieraj膮cego si臋 o rami臋 gitarzysty Shiny臋. Oczy zw臋zi艂y mu si臋 w szparki, pojawi艂a si臋 w nich z艂o艣膰 i zazdro艣膰. "Co on wyprawia z MOIM Kaoru?!". Wsta艂 szybko i uwiesi艂 si臋 na drugim ramieniu fioletowow艂osego. Ten krzykn膮艂, wystraszony, 偶e p贸艂przytomny Shinya mo偶e si臋 przewr贸ci膰.
- Toshiya..! Co ty wyprawiasz?! - patrzy艂 na niego, z艂y i zmieszany.
- Kaoru, zosta艅 ze mn膮! Tak si臋 boj臋! - oczy basisty wype艂ni艂y si臋 艂zami, usi艂owa艂 poci膮gn膮膰 ukochanego na kanap臋. Kaoru mia艂 dylemat, bardzo ch臋tnie zosta艂by z Toshiy膮. Chcia艂 usi膮艣膰 przy nim, trzyma膰 go w ramionach i szepta膰 mu do ucha uspokajaj膮ce s艂owa. Jednak ledwo zd膮偶y艂 o tym pomy艣le膰, Shinya nagle zgi膮艂 si臋 w p贸l i pu艣ci艂 pawia wprost na pod艂og臋, nie omijaj膮c przy tym but贸w Kaoru.
- Uaa! Shinya! Czasami potrafisz by膰 naprawd臋 obrzydliwy! - Kyo z odraz膮 marszczy艂 nos. Po chwili uciek艂 w stron臋 baru.
Kaoru w os艂upieniu wpatrywa艂 si臋 bez s艂owa w swoje niegdy艣 eleganckie czarne buty.
- Shin. ya..! - j臋kn膮艂.
Perkusista skuli艂 si臋, wygl膮da艂 naprawd臋 niedobrze. Kaoru spojrza艂 w d贸艂 na jego twarz i zda艂 sobie spraw臋, 偶e Shinya wygl膮da prawie jak trup.
- Shinya? - lider Dir en grey'a zacz膮艂 si臋 naprawd臋 martwi膰. Nagle chwyci艂 go za ramiona i odwr贸ci艂 si臋 do basisty.
- Toshiya. przepraszam! Zobaczymy si臋 jutro, dobrze? Shinya jest naprawd臋 chory - po czym poprowadzi艂 "zw艂oki" do wyj艣cia. Zagryz艂 warg臋, my艣l膮c o Toshiyi. "Przepraszam. ale tobie nic nie b臋dzie. Wiem o tym, Toshiya".
W tym czasie basista r贸wnie偶 bi艂 si臋 z my艣lami. Wygl膮da艂 na naprawd臋 zranionego. Chwil臋 p贸藕niej wr贸ci艂 Kyo, nios膮c kilka butelek piwa.
- O! Poszli sobie?
Spojrza艂 na Toshiy臋, kt贸ry p艂aka艂 cicho. Poda艂 mu jedn膮 z przyniesionych butelek.
- Masz! Potrzebujesz tego. Ach! Tu jeste艣, Die! - krzykn膮艂, u艣miechaj膮c si臋 szeroko do czerwonow艂osego, kt贸ry nagle pojawi艂 si臋 przy nich. - Nie zauwa偶y艂em ci臋. Kaoru ci臋 szuka艂. Masz, napij si臋! - poda艂 mu piwo.
Nagle Toshiya zakrzykn膮艂.
- Tak! Napijmy si臋! Pieprzy膰 ich! To b臋dzie szalona noc!
Jego oczy wci膮偶 by艂y pe艂ne 艂ez. Chwyci艂 butelk臋 i przytkn膮艂 do ust, wycieraj膮c szybko 艣lady 艂ez z policzk贸w. Potem skin膮艂 na gitarzyst臋.
- Chod藕, Die! To przecie偶 by艂 tw贸j pomys艂. Zapomnijmy o nich, bawmy si臋!
"Widzisz, Kaoru? B臋dziemy si臋 bawi膰!"
Kyo chwyci艂 szklank臋 z niedoko艅czonym drinkiem solenizanta i spr贸bowa艂.
- Ergh! Mocne! I jakie gorzkie! - otrz膮sn膮艂 si臋.
Toshiya wyrwa艂 mu nap贸j i wzi膮艂 pot臋偶nego 艂yka. "Pieprzy膰 Shiny臋! Mam wszystko w dupie!"
Die patrzy艂 z niepokojem na basist臋.
- Toshiya. to jest naprawd臋 mocne! Mo偶e nie.
- Chc臋 si臋 dzisiaj naprawd臋 upi膰! - brunet nie da艂 mu doko艅czy膰.
- Yeah! Ur偶nijmy si臋! Chod藕, Die, wyzywam ci臋! - Kyo odebra艂 basi艣cie szklank臋 i poda艂 j膮 Die'owi. Toshiya roze艣mia艂 si臋, posy艂aj膮c czerwonow艂osemu spojrzenie pod tytu艂em: "nie-dasz-rady!". W odpowiedzi Die wypi艂 wszystko duszkiem.
"B臋dziemy si臋 bawi膰, Kaoru! JA b臋d臋 si臋 艣wietnie bawi艂 nawet bez ciebie!"
koniec cz臋艣ci pierwszej
|
|
Komentarze |
dnia pa糳ziernika 19 2011 12:28:51
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina
kethry (kethry@interia.pl) 01:46 17-08-2004
kolejny fik przeczytany z duza przyjemnoscia, mimo braku milosci do Dega wiecej!
Fu (fu_chan@interia.pl) 13:48 17-08-2004
Taaa brak mi艂o艣ci ale pewna doza sympatii, zw艂aszcza do 艣licznego perkusisty )) Dobre t艂umaczenie. Kcem wiecej
Emi (Emi_Yume@interia.pl) 19:17 17-08-2004
Rany Boskie, dopiero przed chwil膮 zauwa偶y艂am, 偶e Nami dosztukowa艂a te obiecane \"Komentarze\". Ale si臋 wystraszy艂am, uff. Dzi臋ki, 偶ona i dzi臋ki, Fu, jeste艣cie kochane.
_vocalist_ (zireael1@tlen.pl) 10:10 19-09-2004
Niby denerwuje mnie to wszystko, bo takie popl膮tane ale tak w艂asnie lubie najbardziej Prosz臋 do dok艂adke
orestes (hakuei@op.pl) 21:25 17-11-2004
prosze o wi臋cej..b艂agam, NIE..JA 呕膭DAM! chcem kontynuacji..pliss. mnie po偶re jak sie nie dowiem co z moim ukochanym paringiem KaoruxToshiya. prosze, prosze,prosze
nekus (Brak e-maila) 08:24 14-06-2005
ja te偶poporosze o dalsza czesc tego ciuda ^_____^
niech ktos co艣 dopisze
(Brak e-maila) 01:50 03-03-2007
Szkoda 偶e nie zapowiada si臋 nic dalej... bo ostatnie komentarza sprzed dw贸ch lat s... a taki fajny tekst
H-chan (Brak e-maila) 11:39 02-05-2008
taaa... te偶 tak mysle, ale min膮艂 kolejny rok _------_ czyli nic z tego... szkloda tylko, ze Kyo zachowuje sie tu tak... nie Kyojowato XD |
|
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|