艢CIANA S艁AWY | Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek
|
POLECAMY | Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner


|
|
Witamy |
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
|
Dziejopis Ashan 2 |
ROZDZIA艁 II
„S艂odka melodia”
Dla ka偶dej 偶ywej istoty dzie艅 zaczyna艂 si臋 wraz z nadej艣ciem pierwszych promieni s艂onecznych. Brzask budzi艂 pi臋kne kwiaty oraz le艣ne stworzenia. Ptaki 艣wi臋towa艂y t臋 chwil臋 s艂odkim trelem i tak oto wszelkie 偶ycie rozpoczyna艂o nowy poranek.
Girlaen nie nale偶a艂 do tych licznych Elf贸w i nie czeka艂, a偶 zbudz膮 go 艣piewy s艂owik贸w. Wraz z nadej艣ciem jasnej 艂uny nad horyzontem, dyskretnie opu艣ci艂 swoj膮 kwater臋 i cichym, acz zdecydowanym krokiem przemierza艂 nast臋puj膮ce pomieszczenia i korytarze. Dotar艂 do jednej z komnat i wszed艂 do 艣rodka. Wyostrzonym wzrokiem omi贸t艂 sal臋 – r贸wne rz臋dy rega艂贸w oraz wisz膮cych z sufitu p贸艂ek. Podzi臋kowa艂 w duchu Sylannie za to, 偶e nikomu nie przysz艂o do g艂owy zmienia膰 wystroju tego偶 kantoru. Odszuka艂 w艣r贸d pude艂 skrzynk臋. By艂a wykonana z litego hebanu. Jej kraw臋dzie rze藕bione sprawn膮 r臋k膮 artysty przedstawia艂y delikatne listki maghdaty – drzewa, z kt贸rego wykonywano elfickie instrumenty.
W skrzynce znajdowa艂 si臋 ponad tuzin muzycznych przyrz膮d贸w. Girlaen wyni贸s艂 j膮 na dw贸r. Zatrzyma艂 si臋 dopiero na brzegu najwi臋kszego placu. Zmierzy艂 wzrokiem ca艂y dziedziniec. Nie interesowa艂y go mniejsze place 膰wiczeniowe, gdy偶 ka偶dy z tych kr臋g贸w s艂u偶y艂 do konkretnego treningu. Dla 艁owcy nie mia艂y one znaczenia. Zajmowa艂 si臋 praktyk膮 na wy偶szym szczeblu trudno艣ci, dlatego korzysta艂 z najwi臋kszego pola.
Rozwiesi艂 pi臋膰 walcowatych dzwonk贸w na specjalnych filarach, stoj膮cych wzd艂u偶 brzegu areny. Skrzynk臋 z reszt膮 instrument贸w zostawi艂 przy jednym ze s艂up贸w. W ramach kr贸tkiej rozgrzewki wykona艂 kilka prostych 膰wicze艅. Nie przerwawszy ruch贸w wszed艂 na 艣rodek placu. Zamkn膮艂 oczy. Poprawi艂 dwa pasy podtrzymuj膮ce miecze na plecach. Bezwiednie odgarn膮艂 w艂osy z czo艂a. Czeka艂. Kilka wymach贸w ramion, bieg w miejscu. Nas艂uchiwa艂. Podskok, potem drugi.
Upragniony wietrzyk nadszed艂 nieoczekiwanie szybko. Wprawi艂 w dr偶enie dzwoneczki, spowodowa艂 wydobycie si臋 d藕wi臋k贸w, s艂odkiej harmonii ton贸w. Nowy rytm niesiony z powiewem otuli艂 Girlaena. Aksamitne nuty dotar艂y do jego szpiczastych uszu. W ko艅cu do serca.
Przez my艣l mu przesz艂o: Czas zacz膮膰 taniec.
Uni贸s艂 wysoko ramiona, wykona艂 nimi skomplikowane uk艂ady. Na przemian wyrzuca艂 przed siebie d艂onie, zgina艂 w 艂okciach i nadgarstkach, obraca艂 w mo偶liwe strony.
Z pocz膮tku jego nogi sta艂y nieruchomo, niczym pnie z zapuszczonymi g艂臋boko korzeniami, utrzymywa艂y gi臋tk膮 koron臋 – tu艂贸w z r臋koma. Pierwszy etap treningu zosta艂 przerwany tak niespodziewanie jak si臋 rozpocz膮艂. Wiatr usta艂. W centrum areny zastyg艂o lekko spocone cia艂o Elfa. Z jego ust wydoby艂o si臋 kr贸tkie westchnienie.
Wr贸ci艂 do skrzynki. 艢ci膮gn膮艂 zielon膮 tunik臋 i od艂o偶y艂 j膮 na kamienn膮 艂aweczk臋. Poprawi艂 pasy utrzymuj膮ce pochwy. Sprawdzi艂, czy szerokie rzemienie dobrze oplataj膮 stopy i 艂ydki – imituj膮c obuwie – oraz czy nie s膮 zbyt lu藕no zwi膮zane. Zlustrowa艂 przylegaj膮ce do cia艂a spodnie, a tak偶e, przede wszystkim ogl膮dn膮艂, czy charakterystyczna dla Tancerzy przepaska na biodrach jest odpowiednio umocowana grawerowanym pasem.
Zadowolony z przygotowa艅 powiesi艂 trzy dzwonki. Wr贸ci艂 na 艣rodek placu i od razu zacz膮艂 膰wiczy膰. Drugi etap wi膮za艂 ze sob膮 u偶ycie ostrzy, tote偶 wykr臋ca艂 nimi m艂ynki, napiera艂 na niewidzialnego wroga. Przesuwa艂 si臋 majestatycznie, w rytm muzyki. Ka偶de drgni臋cie mi臋艣nia odpowiada艂o jednemu d藕wi臋kowi. Tre艣膰 gry przedstawia艂a jego dusz臋.
Po dodaniu kolejnych owalnych instrument贸w, Girlaen zrezygnowa艂 z zajmowania jedynie centralnej cz臋艣ci areny. Sw贸j taniec rozbudowa艂 do nag艂ych bieg贸w i wyskok贸w. Z ka偶dym nowym dzwoneczkiem dochodzi艂y dodatkowe wariacje. Salta, przewroty, wymachy broni膮, a nawet rzucanie ni膮.
S艂o艅ce mia艂o jeszcze sporo drogi do przej艣cia by rozja艣ni膰 Aren臋 Ta艅ca Wojennego swymi promieniami. Niebo naznaczone plamami r贸偶u i 偶贸艂cieni rzuca艂o tajemnicz膮 po艣wiat臋 na plac 膰wicze艅. Tatua偶e, kt贸rymi ozdobione by艂o cia艂o Girlaena nieznacznie mieni艂y si臋 odcieniami soczystej zieleni. Rysunki te przedstawia艂y pl膮tanin臋 nieregularnych spirali. Tak oznaczano Tancerzy Ostrzy, Tancerzy Wojny, Tancerzy Wiatru i wszystkich 艁owc贸w, kt贸rzy po wyj艣ciu z Akademii stawali si臋 dow贸dcami powy偶ej wymienionych wojownik贸w. Takie ozdoby cia艂a posiadali te偶 inni sylva艅scy wojownicy. Tatua偶e by艂y zakl臋te, dlatego w spos贸b magiczny samoistnie plot艂y wzory na sk贸rach Elf贸w.
Trzy ostatnie instrumenty zawis艂y. M艣ciciel ustawi艂 si臋 na 艣rodku placu. Nie pr贸bowa艂 uspokoi膰 oddechu, jedynie stara艂 si臋 o nim nie my艣le膰. Pocz膮艂 ws艂uchiwa膰 si臋 w mizerny szum wiatru. Wyostrzy艂 zmys艂y. Czeka艂 go najtrudniejszy etap. Pe艂na synchronizacja cia艂a z dusz膮, sercem i umys艂em.
Zamkn膮艂 oczy. Pozwoli艂, by w臋ch i s艂uch nastroi艂y si臋 odpowiednio. Wypu艣ci艂 te偶 wi膮zk臋 many – pok艂ad贸w magicznej energii – by wzmocni膰 harmoni臋 z natur膮. Pierwsze co wykluczy艂, to odg艂osy budz膮cej si臋 fauny i flory. P贸藕niej przebi艂 si臋 przez szmer wiatru. Chcia艂 jak najlepiej ws艂ucha膰 si臋 w pierwsze tony dzwonk贸w, gdy偶 w艂a艣nie one informowa艂y o stylu Ta艅ca. Ju偶 prawie zjedna艂 si臋 z cisz膮, kiedy nagle wytropi艂 co艣, czego nawet nie my艣la艂 si臋 spodziewa膰. By艂 obserwowany. Przez osob臋, kt贸ra ju偶 kiedy艣 艣ledzi艂a ka偶de jego poczynanie.
Przypomnia艂 sobie czasy przed dziewi臋膰set pi臋膰dziesi膮tym pierwszym Rokiem Si贸dmego Smoka. Na sw贸j spos贸b radowa艂 si臋 spokojnym 偶yciem. Uczy艂 m艂ode Elfy podstaw, a tak偶e zaawansowanych technik Ta艅ca i walki. Zajmowa艂 si臋 r贸wnie偶 szkoleniem armii. Jako jeden z najlepszych M艣cicieli cieszy艂 si臋 szacunkiem. Nigdy nie okazywa艂 nadmiernej rado艣ci, ale jego uczniowie wiedzieli, kiedy by艂 z nich dumny.
W艣r贸d nowicjuszy by艂 pewien m艂ody Elf. M艂odzieniec, kt贸ry urod膮 m贸g艂 szczyci膰 si臋 przed ka偶d膮 ludzk膮 pann膮. Dla nich by艂 okazem najcudowniejszego pi臋kna. Ale nie dla szpiczastouchych. W艣r贸d rodak贸w, 贸w m艂odzian nie nale偶a艂 do przystojnych ch艂opc贸w. Szczup艂y wyrostek, z bordowymi w艂osami, wiecznie zaczesanymi w lu藕ny, wr臋cz niechlujny warkocz. Na twarzy opada艂y mu wyrastaj膮ce z czubka g艂owy ko艂tuny. Kilkakrotnie usi艂owa艂 nosi膰 czapki lub rzemienie, by grzywa nie wpada艂a do oczu lub do ust podczas posi艂k贸w. Pr贸by szybko ko艅czy艂y si臋 niepowodzeniem i nikt, zw艂aszcza on sam, nie wiedzia艂 dlaczego. Mowy o 艣ci臋ciu w艂os贸w nie by艂o, gdy偶 Elfy uwa偶a艂y takie rozwi膮zanie za ha艅b臋.
Kolejne wspomnienia przelecia艂y przez umys艂 Girlaena, migaj膮c niczym kolorowe skrzyde艂ka odlatuj膮cego motyla. 艁owca przypomnia艂 sobie, jak trenowa艂, spacerowa艂, rozmawia艂 z Bra膰mi... ten m艂ody Elfik zawsze go obserwowa艂.
Zamy艣lenie przerwa艂o smagni臋cie wiatru.
– Ju偶 czas! – pomy艣la艂 M艣ciciel.
Pierwsze d藕wi臋ki rozp艂yn臋艂y si臋 niczym mi贸d. By艂y s艂odkie. Ponios艂y si臋 echem po Arenie, uprzednio odbiwszy g艂ucho od 艣cian. Par臋 niewinnych krok贸w, ruch贸w nadgarstkami. Rozpocz膮艂 si臋 Taniec 呕ycia, poziom, do kt贸rego docierali nieliczni, ci najlepsi. Uk艂ad z pozoru prosty liczy艂 w sobie du偶e ilo艣ci skok贸w, wymach贸w mieczami, piruet贸w, kopni臋膰 i salt. Zawiera艂 wszystkie regu艂y walki, pocz膮wszy od 艂atwych pchni臋膰 i parowa艅 cios贸w, a ko艅cz膮c na walce z dziesi臋cioma wyimaginowanymi przeciwnikami. Ca艂o艣膰 by艂a odpowiednio dopasowana do ton贸w muzyki. Ruchy Girlaena stanowi艂y znakomite po艂膮czenie walki z ta艅cem.
Seria dobieg艂a ko艅ca wraz z urwaniem si臋 melodii. M艣ciciel by艂 zm臋czony, mimo to tkwi艂 w pozycji ataku. Praw膮 nog臋 mia艂 wysuni臋t膮 do przodu, za艣 na lewej prawie kl臋cza艂. Obie r臋ce unosi艂 na wysoko艣ci g艂owy, jedn膮 z ty艂u, jedn膮 z przodu. Ostrza mieczy skierowane by艂y w d贸艂, lekko pod ukosem. Jego mi臋艣nie pokryte potem, l艣ni艂y w pierwszych promieniach s艂o艅ca. Pojedyncze spirale tatua偶y wyd艂u偶y艂y si臋 o setne cz臋艣ci milimetra, 艣wiadcz膮c o tym, 偶e do艣wiadczenie Girlaena wzros艂o.
Zdyszany wyprostowa艂 si臋. Przymkn膮艂 powieki i wystawi艂 twarz na s艂o艅ce. Przez chwil臋 sta艂 uspokajaj膮c oddech, a gdy wreszcie si臋 odpr臋偶y艂, schowa艂 ostrza do pochew i zacz膮艂 zbiera膰 instrumenty. Schowa艂 je do hebanowej skrzynki, ale nie odni贸s艂 do kantorka. Chcia艂 je u偶y膰 w celu przetestowania umiej臋tno艣ci uczni贸w. Wszed艂 na skrawek areny i ni st膮d ni zow膮d, skierowa艂 wzrok na zacienione miejsce przy bramie. Gestem d艂oni nakaza艂 podej艣膰 schowanej tam osobie. Nie czekaj膮c na reakcj臋 Elfa, wr贸ci艂 po tunik臋 i skierowa艂 si臋 do 艂a藕ni. Pomieszczenie to znajdowa艂o si臋 od zewn臋trznej strony Areny Ta艅ca Wojennego, z dala od zgie艂ku. K膮pielisko mia艂o charakter publiczny, lecz dla ka偶dej Akademii by艂 wydzielony oddzielny basen – staw. Girlaen wiedzia艂, 偶e o tej porze 艂a藕nia jest pusta, dlatego postanowi艂 oczy艣ci膰 si臋 w dogodniejszym miejscu. Wyszed艂 zza zabudowanej cz臋艣ci i id膮c kamienn膮 艣cie偶k膮, dotar艂 do stawku le偶膮cego na samym skraju k膮pieliska. Naturalny zbiornik wody by艂 otoczony srebrzystymi wierzbami. Po tafli p艂ywa艂y lilie b艂臋kitne. Brzegi obro艣ni臋te szuwarami zdradza艂y tylko jedno miejsce, kt贸rym mo偶na by艂o dosta膰 si臋 do wody. Przy jednym z drzew, wij膮c si臋 przez pasmo trzcin, r贸s艂 pochy艂y konar. Odrost by艂 na tyle szeroki, by sprawny Elf m贸g艂 nim przej艣膰 jak po mosteczku, co zwyk艂emu Cz艂owiekowi by si臋 nie powiod艂o.
M臋偶czyzna 艣ci膮gn膮艂 z siebie obuwie, spodnie, pas oraz uzbrojenie. Od艂o偶y艂 to wszystko na traw臋 obok tuniki. Ubrany w przepask臋 ruszy艂 przez mostek do jeziorka. Tu偶 na ko艅c贸wce konaru zawieszone by艂o drewniane wiaderko. M艣ciciel wszed艂, a raczej zeskoczy艂 do wody, kt贸ra si臋gn臋艂a mu kolan. Zabra艂 kube艂ek i nape艂niwszy go wod膮 op艂uka艂 cia艂o. Zadr偶a艂 z zimna i skarci艂 si臋 w duchu za g艂upot臋 jak膮 pope艂ni艂: Na Sylann臋! Powinienem by艂 najpierw och艂on膮膰 po wysi艂ku, a nie pcha膰 si臋 do lodowatej wody!
Nie zwr贸ci艂 uwagi na to, 偶e przy jego rzeczach pojawi艂 si臋 oczekiwany Elf. Wszed艂 g艂臋biej, a偶 woda oplot艂a jego biodra. Zacz膮艂 si臋 obmywa膰 i jednocze艣nie obmy艣la膰, o czym b臋dzie rozmawia艂 z m艂odzie艅cem. Nie by艂 z艂y, po prostu chcia艂 wiedzie膰 po co ten ch艂opak go obserwowa艂. Mia艂 o to zapyta膰 wcze艣niej, jeszcze przed wyruszeniem na wojn臋, ale nigdy nie m贸g艂 znale藕膰 ku temu sposobno艣ci. Albo on nie mia艂 czasu albo ten m艂odzik znika艂 mu z oczu.
Westchn膮艂 zbola艂ym tonem. Przecie偶 wystarczy艂by jeden rozkaz, by ch艂opak wy艣piewa艂 mu prawd臋, jednak co艣 mu m贸wi艂o, 偶e takie rozwi膮zanie by艂oby b艂臋dne. Nie mia艂 wtedy poj臋cia, jak jego przypuszczenia by艂y trafne.
Wspi膮艂 si臋 na mostek i od艂o偶y艂 wiaderko. Czu艂 na sobie wzrok. Przenikliwy, wr臋cz namacalny. Odczuwa艂, jak ciemne oczy Elfa 艣ledz膮 ka偶dy jego ruch, jak wodz膮 wzd艂u偶 tatua偶y na ramionach, tu艂owiu i nogach. Nie niepokoi艂 si臋 tym, w ko艅cu widok tak do艣wiadczonego wojownika by艂 rzadko艣ci膮, a ka偶dy wz贸r tatua偶u by艂 jedyny i niepowtarzalny. Podszed艂 do ch艂opaka i z niema艂ym zaskoczeniem przyj膮艂 czysty r臋cznik. Ucze艅 sta艂 w milczeniu i z niecierpliwo艣ci膮 czeka艂 na s艂owa Girlaena.
艁owca przyjrza艂 si臋 z ponur膮 min膮 Elfikowi. Brunatny warkocz nadal by艂 nieodpowiednio zapleciony, grzywa opada艂a a偶 na tors. Pomijaj膮c te dwa szczeg贸艂y, M艣ciciel odkry艂 kilka zmian w ch艂opaku. U艣miechn膮艂 si臋 prawie niezauwa偶alnie.
– Wydoro艣la艂e艣, Wananie. – Wtem spojrza艂 w oczy m艂odzie艅ca. Z jego ust wydoby艂 si臋 st艂umiony okrzyk o wyd藕wi臋ku zbli偶onym do "Ych!". By艂 oszo艂omiony bardziej nie jego reakcj膮, a tym, co zobaczy艂 w obliczu m艂odzika.
Ch艂opak przest臋powa艂 z nogi na nog臋, d艂o艅mi skr臋ca艂 skrawek szaty. Oczy mia艂 oszklone od 艂ez. Na ustach jawi艂y si臋 przer贸偶ne grymasy, niekt贸re przypomina艂y u艣miechy, ale tylko przypomina艂y. Policzki by艂y okryte rumie艅cami.
– Wananie? – zesztywnia艂 strwo偶ony. Zastanawia艂 si臋, czy jego by艂y ucze艅 jest chory, czy mo偶e sta艂o si臋 co艣 tak okropnego, 偶e teraz biedak nie wie co ze sob膮 zrobi膰.
– Mi-Mistrzu Giiirlaenie! – zaj膮kn膮艂 si臋.
– Wszystko w porz膮dku? – nachyli艂 si臋 i po艂o偶y艂 d艂o艅 na ramieniu Elfa.
– Tak! Mistrz... 偶y-je! – be艂kota艂 od rzeczy. – Wojna.. ju偶 po-po... a Mistrz... inni...
– Jacy inni? – wystraszy艂 si臋 Girlaen. Niespokojnie odsun膮艂 si臋 od m艂odzie艅ca i pobie偶nie poklepa艂 si臋 po klatce piersiowej i g艂owie, jakby bada艂 czy jest niematerialnym duchem.
– Jak wida膰 偶yj臋 – odpar艂 powoli. 艢ledzi艂 ka偶dy gest studenta, nawet to, jak ch艂opiec chcia艂 post膮pi膰 krok do przodu, lecz zawaha艂 si臋 i w efekcie cofn膮艂 o dwa kroki. Postanowi艂 nie pyta膰 o to, czemu Wanan by艂 od rana na arenie, nie kiedy by艂 w takim stanie. Zacz膮艂 szybko si臋 wyciera膰.
– Trenowa艂e艣 Taniec? – zapyta艂 by zmieni膰 temat. By艂 te偶 ciekaw jak sprawowa艂 si臋 jego by艂y wychowanek.
– Tak Mistrzu. Codziennie... – chcia艂 co艣 dopowiedzie膰, lecz widocznie zrezygnowa艂 z tej my艣li.
– To dobrze. Dzi艣 zrobi臋 testy sprawdzaj膮ce. Mam nadziej臋, 偶e nie leniuchowali艣cie pod moj膮 nieobecno艣膰.
– Ale偶 Mistrzu! – raptownie zas艂oni艂 sobie usta. – Przepraszam.
– Nie ma za co – uspokoi艂 go. Si臋gn膮艂 po ubrania ale Wanan go ubieg艂 szybko pochylaj膮c si臋 i podnosz膮c rzeczy oraz bro艅.
– Zanie艣膰 do szatni? – spyta艂 s艂u偶alczo.
– Nie, dzi臋kuj臋. Ubior臋 si臋 tutaj.
– Tak jet, Mistrzu.
Girlaen wyci膮gn膮艂 d艂o艅 po swoj膮 w艂asno艣膰. Ch艂opak najwyra藕niej nie wiedzia艂, czy ma poda膰 tunik臋, czy pas. By艂 tak zak艂opotany, 偶e przypadkowo upu艣ci艂 jeden z mieczy. Wyda艂 z siebie kr贸tkie "Och nie!" i przykl臋kn膮艂 po ostrze. Skuli艂 si臋 ze strachu.
– Czy on my艣li, 偶e go wych艂ostam? – pomy艣la艂 zdumiony 艁owca. – Chyba nie jestem a偶 tak srogi? No, mo偶e na treningach zdarzy mi si臋... – westchn膮艂. Ukucn膮艂 obok Wanana i ostro偶nie wyj膮艂 swoje rzeczy z jego r膮k. Na koniec odebra艂 miecze. Nim wsta艂, po艂o偶y艂 d艂o艅 na ramieniu Elfa. Chcia艂 doda膰 ch艂opcu otuchy.
– Id藕 ju偶 – zacz膮艂 po up艂yni臋ciu stosownej chwili. – Odnajd藕 Mistrz贸w Tancerzy i przeka偶, by zebrali wszystkie grupy. Zrobimy sobie ma艂y pokaz. Po tych s艂owach poklepa艂 ucznia i nim odszed艂 doda艂: – Znajd藕 te偶 Talanara. Od wczoraj jest Mistrzem, popro艣, by przyszed艂 do mojego biura.
– Tak jest, Mistrzu.
|
|
Komentarze |
Dodaj komentarz |
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
|
Oceny |
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.
Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.
Brak ocen.
|
|
Logowanie |
Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem? Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.
Zapomniane has硂? Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
|
Nasze projekty | Nasze sta艂e, cykliczne projekty

|
Tu jeste艣my | Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰

|
Shoutbox | Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.
Archiwum
|
|