The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 10 2025 13:53:29   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
Collonney Garden 2
Gdy tylko wyszli艣my z gabinetu piel臋gniarki, Peter zacz膮艂 mnie oprowadza膰 po budynku. Nie wiem, czy zdawa艂 sobie spraw臋 z tego, 偶e prawie go nie s艂ucha艂em. Strasznie du偶o gada艂. Pokaza艂 mi salonik, pracownie krawieck膮, plastyczn膮 i muzyczn膮. Pracownia plastyczna by艂a po艂膮czona z muzyczn膮, dzieli艂a je tylko siatka, przy kt贸rej sta艂 teraz, odwr贸cony do nas ty艂em jaki艣 rudzielec.
- Ben.- odezwa艂 si臋 Peter wyra藕nie zdziwiony.- Co Ty tu robisz?
Ch艂opak odwr贸ci艂 si臋 do nas przodem z czaruj膮cym dzieci臋cym u艣miechem… No by艂by czaruj膮cy, gdyby nie to, ze prawie ca艂a jego twarz pokryta by艂a dziwnymi bliznami.
- Peter!- ucieszy艂 si臋 ch艂opak, jego br膮zowe oczy zal艣ni艂y.- Wiesz, ja mam ochot臋 na muzyk臋. Naprawd臋, naprawd臋 mam ochot臋 na czym艣 zagra膰. - M贸wi艂 strasznie szybko, wskazuj膮c instrumenty za siatk膮.
- Przykro mi, Ben. Nie teraz. - Peter pokr臋ci艂 g艂owa, m贸wi膮c 艂agodnie, acz stanowczo.- Na zaj臋ciach wybierzesz sobie jaki艣 instrument i b臋dziesz m贸g艂 grac… Ale powiedz mi co艣, dobrze?
Ch艂opak przytakn膮艂. Ja Patrzy艂em na Petera. Przynajmniej si臋 stara艂em.. nie chcia艂em patrze膰 na t臋 oszpecona twarz.
- Co ty tu robisz? - spyta艂 ponownie.
Ben spu艣ci艂 wzrok.
- Bo ja chcia艂em na czym艣 zagra膰…
- Ale przecie偶, doskonale wiesz o tym, 偶e nie wolno wam przebywa膰 w pracowniach bez opiekuna.
- Ale ja chcia艂em… bardzo…- miaukn膮艂.
Peter chwyci艂 go za d艂o艅. W oczy rzuci艂o mi si臋 to, ze nie tylko twarz Bena by艂a poryta bliznami, ale i jego r臋ce. M贸j psychiatra poci膮gn膮艂 go do drzwi, wi臋c poszed艂em za nimi.
- Emily!- krzykn膮艂 do piel臋gniarki, przechodz膮cej przez korytarz. Zamieni艂 z ni膮 par臋 s艂贸w i z tego, co zrozumia艂em zwr贸ci艂 jej uwag臋, 偶eby zamyka艂a pracownie, gdy nie s膮 u偶ywane. Po chwili Emily odesz艂a, trzymaj膮c rudzielca za r臋k臋 i przemawiaj膮c do niego z u艣miechem, jak do ma艂ego dziecka.
Kiedy ju偶 obejrza艂em ca艂y budynek mia艂a si臋 odby膰 moja pierwsza sesja, jednak tak si臋 nie sta艂o… Byli艣my na moim pi臋trze w holu, gdzie by艂 telewizor sto艂y i inni pacjenci, kt贸rym si臋 uwa偶nie przygl膮da艂em. Michael sta艂, wpatrzony w okno z lekko przera偶on膮 min膮. Pozna艂em go przed chwil膮. Ch艂opak cierpia艂 na "futurice-fantastica", czy jako艣 tak, zreszt膮 nie bardzo mnie to obchodzi艂o. Wiem tyle, 偶e mia艂o to si臋 objawia膰 na艂ogowym k艂amaniem.
- Ian…- powiedzia艂 dr偶膮cym g艂osem, a wszyscy pacjenci rzucili si臋 do okien. Peter r贸wnie偶 podszed艂, wi臋c i ja uczyni艂em to samo. Na dziedzi艅cu sta艂 samoch贸d, z kt贸rego sanitariusze pr贸bowali wyci膮gn膮膰 jakiego艣 krzycz膮cego w niebog艂osy i zaciekle rzucaj膮cego si臋 ch艂opaka. Nie przyjrza艂em si臋 mu, ale widz膮c miny ka偶dego z pacjent贸w, mia艂em mieszane uczucia.
- Cris, nasza sesja odb臋dzie si臋 jutro. Przyjd臋 po ciebie.- powiedzia艂 Peter i nie czekaj膮c, a偶 co艣 powiem wybieg艂. Po chwili widzia艂em go ju偶 biegn膮cego przez dziedziniec. W ko艅cu uda艂o im si臋 wyci膮gn膮膰 ch艂opaka z samochodu. Czterech sanitariuszy, trzymaj膮c go za ko艅czyny wnios艂o go do budynku. Wsadzi艂em r臋ce do kieszeni i stwierdzi艂em, ze to nie m贸j interes. Bardzo wolnym krokiem ruszy艂em przez korytarz w stron臋 swojego pokoju. Gdy by艂em ju偶 blisko, po schodach wszed艂 Peter, a za nim sanitariusze trzymaj膮cy ch艂opaka. Dar艂 si臋 jakby go kto ze sk贸ry obdziera艂.
- PU艢膯CIE MNIE JEBA艃CY!- wrzasn膮艂.- POSTAWCIE MNIE JEBANE 艁AJZY! PRZECIE呕 CHODZI膯 POTRAFI臉!
Sanitariusze w ko艅cu postawili go na nogi za przyzwoleniem Petera. By艂 wysoki i szczup艂y. Mia艂 przyd艂ugie jasnoblond w艂osy, opadaj膮ce na kark. Grzywka 艣ci臋ta by艂a na r贸wni z brwiami. D艂ugie czarne rz臋sy okala艂y jego b艂臋kitne oczy… by艂o w nich co艣, co nazwa艂bym dziko艣ci膮. Nie wiedz膮c czemu po plecach przesz艂y mi ciarki. Ch艂opak zacz膮艂 spacerowa膰 po ca艂ym oddziale witaj膮c si臋 weso艂o z ka偶dym pacjentem po kolei, niekt贸rzy podzielali jego eufori臋, ale niekt贸rzy uciekali, gdy tylko do nich podchodzi艂. To mnie nie dotyczy, pomy艣la艂em i otworzy艂em drzwi do pokoju. To by艂 b艂膮d.
- HEJ TY!- wrzasn膮艂 do mnie rozw艣cieczony na nowo blondyn. Odwr贸ci艂em si臋 p贸艂bokiem. Ch艂opak szed艂 w moj膮 stron臋 z zaci艣ni臋tymi pi臋艣ciami, bardzo szybkim krokiem.- CO艢, KURWA, ZA JEDEN?!
- 艁apcie go!- krzykn膮艂 Peter, sam biegn膮c za nim.
Ja sta艂em wmurowany w ziemie. Nie mog艂em si臋 nawet ruszy膰 pod presj膮 w艣ciek艂o艣ci tych b艂臋kitnych oczu. Ch艂opak przyspieszy艂 jeszcze kroku i zanim si臋 zorientowa艂em, sta艂 przede mn膮. Pchn膮艂 mnie z ca艂ej si艂y do pokoju. Uderzy艂em przy tym plecami w drzwi. Blondyn zatrzasn膮艂 je i przystawi艂 do nich krzes艂o. Rozejrza艂 si臋 po pokoju i odwr贸ci艂 do mnie.
- Co to, kurwa, ma znaczy膰?!- krzykn膮艂 i z ca艂ej si艂y pchn膮艂 mnie na 艣cian臋, w kt贸ra uderzy艂em plecami. J臋kn膮艂em cicho z b贸lu. Z艂apa艂 moj膮 twarz jedn膮 d艂oni膮 i zbli偶y艂 si臋 przygniataj膮c mnie do 艣ciany. Spojrza艂 mi w oczy i przez zaci艣ni臋te z臋by zacz膮艂 wypytywa膰.- Co艣 za jeden?! Co robisz w pokoju Jimmy'ego?!- poczu艂em ze lekko dr偶y. - GDZIE JEST JIMMY?!
Czu艂em, jak krew odp艂ywa mi z twarzy. Mimo i偶 s艂ysza艂em, 偶e kto艣 si臋 dobija do drzwi, nie uspokoi艂o mnie to. W tej chwili by艂em po prostu przera偶ony. Nie jego krzykami, nie tym, ze wygl膮da艂 jakby mia艂 mnie zabi膰… ale by艂em przera偶ony z powodu jego oczu. Czu艂em ze zala艂em si臋 zimny potem.
- GDZIE JEST JIMMY!? DLACZEGO JESTE艢 W JEGO POKOJU!?
W ko艅cu wywa偶yli drzwi. Sanitariusze od razu rzucili si臋 na ch艂opaka i zacz臋li go ode mnie odci膮ga膰. Osun膮艂em si臋 na pod艂og臋 i patrzy艂em na niego przera偶ony. Chyba nic mnie nigdy tak nie przerazi艂o, jak jego oczy, mimo tego nie mog艂em oderwa膰 od nich wzroku. Czu艂em si臋 jak zahipnotyzowany. Peter od razu rzuci艂 si臋 do mnie. Ukucn膮艂 przy mnie i uj膮艂 moj膮 twarz w obie d艂onie, zmuszaj膮c mnie do spojrzenia mu w oczy.
- Cris. Ju偶 dobrze. Spokojnie. Nie ma si臋 czego ba膰… s艂yszysz?- przytakn膮艂em. Jego szare oczy, by艂y zupe艂nie inne od oczu blondyna. Tamte mnie przera偶a艂y, a te Petera uspokaja艂y. Podni贸s艂 mnie z pod艂ogi.- wszystko gra?
Ja ponownie przytakn膮艂em. Sanitariusze ju偶 wyprowadzili go z mojego pokoju. Wyszed艂em, na nogach jak z waty, na korytarz i patrzy艂em, jak zaci膮gaj膮 go do izolatki. Pobieg艂y tam r贸wnie偶 dwie piel臋gniarki.
- To Ian Sanders…- powiedzia艂 Peter.- Je艣li b臋dziesz mia艂 z nim jakie艣 problemy zg艂o艣 to bezzw艂ocznie…- odwr贸ci艂 si臋 do mnie twarz膮 i u艣miechn膮艂 s艂abo.- jak b臋dziesz si臋 藕le czu艂, poinformuj natychmiast piel臋gniarki. Ja musze teraz i艣膰. Po艂贸偶 si臋 lepiej.
Odszed艂 zostawiaj膮c mnie samego. Odwr贸ci艂em si臋 i poszed艂em do siebie. Usiad艂em na 艂贸偶ku i patrzy艂em na roztrzaskane krzes艂o, kt贸rego szcz膮tki wala艂y si臋 po pod艂odze. Przed oczami pojawi艂 mi si臋 obraz b艂臋kitnych, dzikich oczu. Poczu艂em przenikliwe zimno. Skuli艂em si臋, opieraj膮c si臋 plecami o 艣cian臋 i zacz膮艂em si臋 trz膮艣膰, jak w febrze. Narzuci艂em sobie ko艂dr臋 na g艂ow臋 i ukry艂em ja w ramionach, nie mog膮c si臋 uspokoi膰 i przesta膰 trz膮艣膰. By艂em przera偶ony...













Komentarze
wielkamorda dnia pa糳ziernika 17 2011 20:02:41
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Fu (Brak e-maila) 17:55 14-02-2008
B臋d臋 pierwsza smiley Przeczyta艂am Twoje opowiadanie wrzucaj膮c je na stron臋, mimo 偶e zwykle tego nie robi臋. Zamiast pracowicie wkleja膰 inne teksty przeczyta艂am wszystkie cztery cz臋艣ci. Podoba mi si臋. Oby tak dalej. Weny 偶ycz臋 i pisz jak najwi臋cej!
Ninet (Brak e-maila) 00:37 15-02-2008
艢wietnie napisane,ale je艣li mam by膰 szczera nie cierpi臋 plagiat贸w, a twoje opowiadanie jest niczym innym jak przestawieniem z filmu o kobietach w zak艂adzie psychiatrycznym ( nie pami臋tam jak si臋 nazywa艂, ale napewno gra艂a tam Angelina Joli) zrobi膰 Yaoi. Gdyby艣 jeszcze zmieni艂a to za co bohater poszed艂 tam siedzie膰 lepiej by by艂o. Wybacz tak ostra krytyk臋, ale nie mog艂am tego znie艣膰. Z niecierpliwo艣ci膮 b臋d臋 czeka膰 na kolejne odcinki by zobaczy膰 czy nie zepsujesz opowiadania b臋d膮cego odbiciem jednego z najlepszych filmu o psychiatryku!
Haru-chan (Brak e-maila) 11:10 15-02-2008
Buu... a chcia艂em by膰 pierwszy... No nic. Chia, ty wiesz 偶e mi si臋 podoba. ^^ Ninet, masz racj臋, to opowiadanie jest na podstawie tego filmu, ale tylko podstawa. Chiaki chyba mi g艂owy nie urwie gdy zdradz臋, 偶e p贸藕niej stopniowo ta historia nabiera swojego 偶ycia i biega swoim w艂asnym torem... A mo偶e urwie? Pff... sprawdz臋 jak si臋 zobaczymy ^^" Chia, wysy艂aj kolejne cz臋艣ci, w ko艅cu ju偶 je masz! ;*
Chiaki (Brak e-maila) 22:08 15-02-2008
Ninet, nie uwazam Twoich slow za krytyke. Gratuluj臋 za spostrzegawczo艣膰. Jednak jak Haru wspomnia艂 to tylko podstawa. Potem historia nabiera wlasnego biegu. jestem w tej chwili przy jedenastej czesci i wydaje mi sie ze juz co raz bardziej odbiegam od historii tegoz filmu

Fu, naprawde dziekuje za mile slowa. naprawde zapalily mnie teraz do pisania^^
aaa (Brak e-maila) 21:51 16-02-2008
Przy 11 cz臋艣ci? to dlaczego tu s膮 tylko 4;/ Bardzo rzadko pisz臋 komentarze ale to opowiadanie jest naprawd臋 dobre wi臋c postanowi艂am je pochwali膰 za Dobry styl i troch臋 skrytykowa膰 to 偶e akcja "miga" tzn biegnie troszk臋 za szybko nie skupiaj膮c si臋 na niczym. To tak moim skromnym zdaniem. Czekam z niecierpliwo艣ci膮 na reszt臋
Ninet (Brak e-maila) 22:29 16-02-2008
Wiem, 偶e to podstawa, ale innej reakcji nie mog艂am mie膰 gdy zacz臋艂a czyta膰 i widzia艂am sceny z jednego z lepszych film贸w o psychice cz艂owieka szalonego. ( nawiasem m贸wi膮c podziwiam, 偶e go widzia艂a艣, bo niewielu ludzi wie o jego istnieniu) Teraz gdy och艂on臋艂am napisz臋 jeszcze, ze masz 艣wietny styl przez co ca艂e opowiadanie czyta sie lekko 艂atwo i przyjemnie, dlatego te偶 napisa艂am, 偶e z niecierpliwo艣ci膮 czekam na dalsze odcinki! :-). Mam nadziej臋,偶e reszta b臋dzie tak dobra.
呕ycz臋 weny
Chiaki (Brak e-maila) 00:54 17-02-2008
dziekuje serdecznie Ninet. Nawet nie wiesz, ile twoje slowa dla mnie znacza... naprawde sie ciesze, ze uwazasz "ze masz 艣wietny styl przez co ca艂e opowiadanie czyta sie lekko 艂atwo i przyjemnie,"ale. no tak jest jedno ale. Jestem FACETEM ^^' moze to i dziwne, ze facet inetersuje sie yaoi i do tego pisze opowiadania z tegoz gatunku... dziekuje slicznie za zyczenia^^
Haru-chan (Brak e-maila) 18:49 17-02-2008
No raczej, 偶e facet.W ko艅cu m贸j ch艂opak, nee? Nie przejmuj si臋 seme, mnie te偶 na pocz膮tku wzi臋li za babke... ^^" Tak w og贸le... Chiaki ma jeszcze kilka opowiada艅 swojego autorstwa w "szufladzie". Mo偶e razem ze mn膮, osoby kt贸rym podoba si臋 to opo, zmusz膮 go do publikacji. Tak, ten film jest 艣wietny, za ka偶dym razem gdy go widz臋 przemawia do mnie coraz mocniej. Chia, wrzucaj dalej ;*
(kropka_w_paski@interia.pl) 18:39 18-02-2008
super ^_^ aj ho艂p ze dalsze cz臋艣ci b臋d膮 ^__^
asjana (Brak e-maila) 22:34 19-02-2008
ja te偶 od razu mia艂am wra偶eni, 偶e to " przerwana lekcja muzyki " , ale tylko fragmentami, bo niekt贸re szczeg贸艂y ju偶 zmieni艂e艣, ale mi si臋 bardziej ksi膮偶ka podoba艂asmiley ale opowiadanie faktycznie fajne i wci膮ga. Czekam na ci膮g dalszy.
Robotto (Brak e-maila) 15:07 21-02-2008
Nie widzia艂am "Przerwanej Lekcji Muzyki" i chyba b臋d臋 musia艂a to nadrobi膰. Co do twojego opowiadania drogi autorze, to ma potencja艂. Brakuje mi jednak d艂u偶szych opis贸w, kt贸re bardziej wprowadzi艂yby mnie w klimat Collonney Garden. Poza tym postacie lekarzy psychiatr贸w mnie nie przekonuj膮. Wydaj膮 mi si臋 nieco nieprawdopodobne, zachowuj膮 si臋 te偶 lekko infantylnie. Wydaje mi si臋, 偶e psychiatr膮 nie zostaje si臋 tak 艂atwo, to wymaga solidnego przygotowania medycznego i psychologicznego. Zostawianie pask贸w i innych potencjalnie niebezpiecznych rzeczy w pokojach pacjent贸w? Albo zwracanie ich na osobist膮 pro艣b臋? Ja tego nie kupuj臋.
Powiniene艣 r贸wnie偶 popracowa膰 troch臋 nad dialogami - gdzieniegdzie naprawd臋 zgrzytaj膮. Poza tym zdarzaj膮 ci si臋 dziwne sformu艂owania (uwa偶aj na podmiot!), na przyk艂ad:

"- Sp贸jrz na swoje nadgarstki.- tak tez uczyni艂em. Obanda偶owali mi je, tak abym nie m贸g艂 ich zdj膮膰, suczesyny"

Z tego zdania wynika, 偶e tak mu obanda偶owali nadgarstki, 偶eby nie m贸g艂 ich (nadgarstk贸w) zdj膮膰 - po przeczytaniu tej linijki pojawi艂 mi si臋 przed oczami naprawd臋 makabryczny obraz.

Raz jeszcze, uwa偶am, 偶e ten tekst naprawd臋 rokuje, ale bior膮c pod uwag臋 tematyk臋, powiniene艣 postara膰 si臋 o dopracowanie szczeg贸艂贸w. I nad prawdopodobie艅stwem postaci.

Pozdrawiam i 偶ycz臋 mn贸stwo weny
asjana (Brak e-maila) 22:53 21-02-2008
Widz臋, 偶e si臋 wczu艂e艣/-e艣 fakt pomys艂 z oddaniem paska to by raczej nie przesz艂o, poza tym oni zabieraj膮 ci wszystkie przedmioty kt贸rymi mo偶esz sobie zrobi膰 krzywd臋 (zapobiegawczo nie wiedz膮 do czego tak osoba jest zdolna skoro boja si臋, 偶e mo偶e sobie co艣 zrobi膰 w wannie). Dla mnie scena, 偶e lekarz tak 艂atwo m贸wi pacjentowi co zasz艂o z jego by艂ym pacjentem by艂a nierealna. Psychiatra ma mie膰 mocn膮 psychik臋, a nie 偶e pacjenci tak szybko go podchodzi ja tego nie kupuje. Pozdrawiam jestem ciekawa jak dalej potoczy si臋 opowiadanie.
Czerwona (Brak e-maila) 21:56 22-02-2008
Niestety opowiadanie, a w szczeg贸lno艣ci dwa pierwsze rozdzia艂y s膮 niemal偶e dok艂adna kopi膮 "Przerwanej lekcji". My艣l臋, 偶e powiniene艣 przynajmniej sobie odpu艣ci膰 dziennik i akcje z innymi mieszka艅cami o艣rodka. Rzeczy w stylu tej nieszcz臋snej "Alicji". Co prawda to szczeg贸艂y, ale to takie szczeg贸艂y sprawiaj膮, 偶e zgrzytam przy czytaniu z臋bami.
Styl to nie wszystko, musz臋 zobaczy膰 pomys艂, TW脫J pomys艂. Bo film znam i kocham mi艂o艣ci膮 bezgraniczn膮, du偶o wi臋ksz膮 ni偶 yaoi. I przez to, 偶e po艂膮czenie w pewnym stopniu tych dw贸ch rzeczy mog艂oby wyj艣膰 ciekawie nie nacisn臋艂am jeszcze krzy偶yka w prawym g贸rnym rogu.
Tobie 偶ycz臋 wena, a sobie wi臋kszej oryginalno艣ci tego opowiadania.
Rosie (scalla@poczta.fm) 20:20 08-03-2008
Zacznijmy od tych nieszcz臋snych kurczak贸w.

Pomys艂 jest oczywi艣cie z 'Przerwanej lekcji muzyki' ale chyba nie za艂apa艂e艣 sensu zachowania tej dziewczyny, ONA mia艂a kompleks elekty, czyli w tym przypadku manie na punkcie kurczak贸w swojego ojca. U m臋偶czyzn wyst臋puje kompleks edypa i wszystko by艂o by ok, gdyby kurczaki by艂y jego matki. Teraz to jest nielogiczne (heh, trudno te偶 m贸wi膰 o logicznym post臋powaniu ludzi chorych psychicznie)wzgl臋dem fabu艂y filmu, na kt贸rym si臋 wzorujesz.

B艂臋dy:
Zazwyczaj nie zwracam na nie uwagi je艣li nie kuj膮 w oczy tak jak w Twoim opowiadaniu.
Zauwa偶y艂am tylko to,偶e niekt贸re zdania s膮 wymuszone albo przedobrzone np:
"Ja pocz膮tkowo, nie wiedz膮cy co robi膰, wybuchn膮艂em 艣miechem. Nie mog艂em si臋 uspokoi膰, wi臋c 艣mia艂em si臋 najg艂o艣niej, jak potrafi艂em."

To brzmi sztucznie, wida膰, 偶e bardzo si臋 starasz, momentami a偶 za bardzo.


Podsumowuj膮c, to jedne z najlepszych opowiada艅 na tej stronie, umiesz budowa膰 atmosfer臋 i postacie z krwi i ko艣ci, nie przeszkadza mi nawet,偶e tak bardzo wzorujesz si臋 na filmie, chocia偶 mam nadziej臋, 偶e nied艂ugo odejdziesz od jego fabu艂y (nie podoba mi si臋 zako艅czenie ^-^) i wprowadzisz co艣 nowego, w艂asnego.

Pozdrawiam i 偶ycz臋 Wena smiley.

Oh, i jeszcze m贸g艂by艣 znale藕膰 sobie bet臋, kt贸ra nie ba艂aby si臋 mocno ingerowa膰 w opowiadanie.
dawid (Brak e-maila) 12:08 12-03-2008
艢wietny tekst, ale nie wytrzymam, je艣li nie zwr贸c臋 Ci uwagi, 偶e przymiotniki i przys艂贸wki z "nie" piszemy 艂膮cznie (np. nied艂ugo, niepewnie). Czekam z niecierpliwo艣ci膮 na dalsz膮 cz臋艣膰 smiley
Czerwona (Brak e-maila) 16:12 12-03-2008
To nie ma sensu, to jest zwyczajny plagiat. Nie powiniene艣 tego robi膰, chcesz pisa膰 - wymy艣l co艣.
Ze swojej strony 偶ycz臋 Ci tylko, 偶eby kiedy napiszesz co艣 genialnego (je艣li napiszesz) kto艣 z Ciebie to tak bezczelnie zer偶n膮艂.
. (Brak e-maila) 14:34 14-03-2008
To nie jest zerzniecie, tylko cos na ksztalt fanfika. Czaisz roznice?
Aithne (Brak e-maila) 04:34 16-03-2008
"Przerwan膮 lekcj膮 muzyki" tr膮ci na kilometr... z drugiej strony nie wiem czy nie lepsze by艂oby lekko lu藕niejsze bazowanie na filmie/ksi膮偶ce. Przecie偶 w cukierni nie musia艂a si臋 pojawia膰 od razu 偶ona profesora i nie musieli na ni膮 szczeka膰. To tak, jakby艣 chcia艂a zrobi膰 z matrixa wersj臋 gejowsk膮 i trinity zrobi艂a facetem.. a akcj臋 zachowa艂a tak jak jest :/ Zostaw bohater贸w, dopisz im w艂asne cechy charakteru i przesta艅 opisywa膰 wydarzenia w ten sam spos贸b, jak kto艣 zrobi艂 to kiedy艣. Sussana Kaysen na pewno zrobi艂a to lepiej od ciebie.
bzyk86 (Brak e-maila) 23:41 21-03-2008
A mnie, pomimo tych "wad" podoba mi si臋 to opowiadanie! Czekam z niecierpliwo艣ci膮 co b臋dzie dalej. Nie ukrywam 偶e nie ogl膮da艂em(czyta艂em?) "przerwanej lekcji", mimo to opowiadanie uwa偶am za oryginalne, pewnie dlatego 偶e znudzi艂y mi sie s艂odzenie paringami sanuxnaru z Naruto;P Kibicuje autorowi 偶eby dalej pisa艂, to opowiadanie ma potencja艂. B臋dzie z niego niez艂y tasiemiec. Pozdrawiam czytelnik贸w jak i Autora;P
Czerwona (Brak e-maila) 15:10 27-05-2008
Aithne ma ca艂kowit膮 racje. Ty po prostu nada艂e艣 postaci膮 m臋skie imiona i si臋 cieszysz. Takie rzeczy nie nadaj膮 si臋 do publikacji i tyle, swojego zdania nie zmieni臋. A same fanfici wnosz膮 do fabu艂y co艣 nowego, odkrywczego, rozwijaj膮 jaki艣 w膮tek - je艣li oczywi艣cie m贸wimy o dobrych fanfickach.

Dobrego SasuNaru nigdy do艣膰smiley
lubiezelkii (lubiezelkii@wp.pl) 15:21 02-06-2008
to takie ..niespodziewane XD

mam jednak nadzieje ze nie porzuciles tego opowiadania, bo mega wciaga ^^

i pytanko do Czerwonej - gdzie znajde dobre sasunaru? smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum