The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 10 2025 13:40:07   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
Collonney Garden 3
Min臋艂o par臋 dni, zanim Peter w ko艅cu po mnie przyszed艂. Jego gabinet mie艣ci艂 si臋 na parterze. Nie r贸偶ni艂 si臋 niczym od zwyk艂ych gabinet贸w psychiatrycznych, w kt贸rych by艂em. Mo偶e tylko tym, ze meble i 艣ciany by艂y barwy jasnej zieleni. Usiad艂em w fotelu naprzeciw biurka, za kt贸rym siedzia艂 Peter.
- No, mo偶e zaczn臋 od standardowego pytania. Jak si臋 tutaj czujesz?
Spojrza艂em w jego oczy. Wzi膮艂em g艂臋boki wdech i wygodnie rozsiad艂em si臋 w fotelu.
- Nie podoba mi si臋 to miejsce.
- Dlaczego?- spyta艂 spokojnie.
Nie odpowiedzia艂em.
- Czy偶by chodzi艂o o Iana?
- Niby o kogo?- spyta艂em, spuszczaj膮c wzrok, czego nie robie cz臋sto.
- Tego ch艂opaka, kt贸ry Ci臋 niedawno zaatakowa艂.
Na wspomnienie Iana i jego oczu zadr偶a艂em.
- To.. to by艂o co艣 takiego…? Dziwne, bo nawet nie pami臋tam. -uda艂em zamy艣lenie.- Zreszt膮 nie wa偶ne, bo to nie o to chodzi. Po prostu nie podoba mi si臋 to miejsce i chc臋 si臋 wypisa膰.
- Dobrze wiesz, 偶e nie mo偶esz tego zrobi膰. P贸ki nie jeste艣 pe艂noletni, nie wyjdziesz st膮d na w艂asne 偶yczenie. Nawet, jak ju偶 b臋dziesz prawnie doros艂y, to i tak nie b臋dzie mia艂o znaczenia. Ty i Twoi rodzice podpisali艣cie dokumenty i dop贸ki nie uznam, 偶e jeste艣 zdrowy, nie wyjdziesz st膮d.
- Wyjd臋. Uwa偶am si臋 za okaz zdrowia…
- … co podcina sobie bez powodu 偶y艂y…- przerwa艂 mi, przygl膮daj膮c mi si臋 uwa偶nie.
Ze z艂o艣ci zagryz艂em doln膮 warg臋.
- Zatem, wr贸膰my do tematu naszej rozmowy. Naprawd臋 nie pami臋tasz, jak Ian ci臋 zaatakowa艂? - przytakn膮艂em, ale nadal nie spojrza艂em mu w twarz.- To czemu tak zareagowa艂e艣, gdy o nim wspomnia艂em?
- Niby jak zareagowa艂em?- 偶achn膮艂em si臋.
- Wygl膮da艂e艣 jakby艣 si臋 czego艣 ba艂.- odpowiedzia艂 spokojnie
- G贸wno prawda.
- Nie k艂am, bo nie potrafisz.- spojrza艂em na niego spod byka, a on u艣miecha艂 si臋 do mnie. Wyprostowa艂em si臋 i spojrza艂em mu w twarz.
- O co mu chodzi艂o?- spyta艂em
- Ianowi? - jego u艣miech troch臋 zrzed艂.
Przytakn膮艂em.
- Nie przejmuj si臋. By艂 na prochach.
- Na膰pa艂 si臋?
- Tak. Ma z tym ma艂y problem. Dwa tygodnie temu dosta艂 przepustk臋 na miesi膮c, ale nie skorzysta艂 z niej jak nale偶y, wi臋c musia艂 wr贸ci膰. By艂 z艂y z tego powodu.
- To o co chodzi艂o mu z tym Jimmy'm?
U艣miech z twarzy Petera znikn膮艂, zast膮piony blado艣ci膮.
- M贸wi艂 o Jimmy'm?
- Tak. Kim jest ten Jimmy?
- Pewnie jaki艣 kumpel, kt贸ry za艂atwia艂 mu prochy. Nie wiedzia艂, co m贸wi. Nie przejmuj si臋 tym.
- Ale…
- Nie b贸j si臋 Iana. - przerwa艂 mi, a gdy otworzy艂em usta, doda艂- By艂 agresywny, bo si臋 po prostu na膰pa艂.- widz膮c moj膮 min臋 zn贸w si臋 u艣miechn膮艂. Tylko ten u艣miech wyda艂 mi si臋 jaki艣 blady i przek艂amany.- Na dzi艣 mo偶e sko艅czymy, co?
- Ju偶?- zdziwi艂em si臋.
- Tak. Mam jeszcze par臋 spraw do za艂atwienia, a zaraz b臋d膮 wydawane leki. Nie mo偶esz tego sobie odpu艣ci膰.
Spojrza艂em na niego, nic nie m贸wi膮c i wsta艂em. Pod gabinetem czeka艂 na mnie sanitariusz, kt贸ry odprowadzi艂 mnie na moje pi臋tro. Uda艂em si臋 do swojego pokoju i wyj膮艂em m贸j dziennik. Na pocz膮tku czu艂em si臋 troch臋, jak jaka艣 wra偶liwa panienka, gdy zacz膮艂em go pisa膰, ale teraz ju偶 mi to nie przeszkadza艂o. Zapisa艂em w nim par臋 s艂贸w. Podkre艣li艂em kilka razy moje spostrze偶enie: Peter dziwnie si臋 dzi艣 zachowywa艂, a gdy wypowiedzia艂em imi臋 "Jimmy" wygl膮da艂, jakby mia艂 zemdle膰.
Poszed艂em do holu i rozejrza艂em si臋 po nim. Ka偶dy by艂 zaj臋ty swoimi sprawami. Podszed艂em wi臋c do Michaela, kt贸ry siedzia艂 na sofie, czytaj膮c ksi膮偶k臋 i usiad艂em obok niego. Uni贸s艂 g艂ow臋 i u艣miechn膮艂 si臋 do mnie.
- Hej.- przywita艂em si臋.
- Cze艣膰! - odpowiedzia艂.
Patrzyli艣my na siebie w ciszy. Nie lubi艂em rozmawia膰 z obcymi, ale teraz akurat mia艂em na to ochot臋. Tylko od czego by tu zacz膮膰?, zastanowi艂em si臋.
- Cris, lubisz czyta膰 ksi膮zki?- spyta艂, ratuj膮c mnie przed wyborem tematu.
- Tak. Szczeg贸lnie fantastyk臋… A co to?- wskaza艂em na ksi膮偶k臋, kt贸r膮 trzyma艂 w r臋kach.
- Alicja w krainie czar贸w. - u艣miechn膮艂 si臋 rado艣nie.- Czyta艂e艣?
Spojrza艂em na niego. Z tego co si臋 orientowa艂em, Michael mia艂 ju偶 20 lat. Owszem, czyta艂em "Alicj臋 w krainie czar贸w", ale mia艂em wtedy 7 lub 8 lat.
- Tak. Czyta艂em… sympatyczna ksi膮偶ka…- stara艂em si臋 u艣miechn膮膰.
- Prawda?! Uwa偶am, ze jest genialna!
I chyba przez godzin臋 s艂ucha艂em, jakie s膮 jego ulubione momenty w tej ksi膮偶ce. Kiedy ko艂o nas przeszed艂 Ben, przysun膮艂em si臋 do Michaela i spyta艂em szeptem.
- Dlaczego Ben tu jest?
- Jak by艂 ma艂y, to dosta艂 kotka. Ale mama kaza艂a mu go wyrzu膰, bo by艂 uczulony na jego futerko.- odpar艂.
- I co si臋 sta艂o?
- Ben wzi膮艂 benzyn臋 i obla艂 wszystkie miejsca, gdzie mia艂 wysypk臋…potem je podpali艂.
Otworzy艂em szeroko oczy. Nie mog艂em uwierzy膰 w to, co s艂ysz臋. Spojrza艂em na Bena. Rzeczywi艣cie jego blizny nie wygl膮da艂y jakby by艂y po ranach ci臋tych. Zastanawia艂em si臋, co mam powiedzie膰.
- Hejo wszystkim!- us艂ysza艂em weso艂e przywitanie i przesz艂y mnie ciarki. Ian wyszed艂 z izolatki. Wskoczy艂 na sof臋, na kt贸rej siedzia艂 oty艂y, op贸藕niony w rozwoju, Marshall i przybi艂 mu pi膮tk臋.- Co si臋 tu dzia艂o, jak mnie nie by艂o?- wyszczerzy艂 si臋.
Natychmiast odwr贸ci艂em wzrok. Nie chcia艂em, 偶eby nasze oczy przez przypadek si臋 spotka艂y. Dosta艂em g臋siej skorki, na ca艂ym ciele. Spojrza艂em na Michaela, by艂 jaki艣 niemrawy. Ian wsta艂 i zacz膮艂 chodzi膰 po ca艂ym holu, co chwile do kogo艣 zagaduj膮c. W ko艅cu znikn膮艂 z korytarza, a ja szeptem ponownie zagada艂em do Michaela.
- Mo偶esz mi co艣 powiedzie膰…?
- Co?
- Kim jest "Jimmy"?
Michael spu艣ci艂 g艂ow臋.
- Przyjacielem Iana… Mieszka艂 w tym pokoju, co ty... Kiedy Ian wyszed艂 powiesi艂 si臋 na w艂asnym pasku od spodni.
Otworzy艂em szeroko oczy i patrzy艂em na niego z niedowierzaniem. Peter przecie偶 m贸wi艂, ze nikt od dawna nie mieszka艂 w moim pokoju… ale znowu t艂umaczy艂oby to w艣ciek艂o艣膰 Iana i konfiskat臋 mojego paska przez Petera.
Chcia艂em go jeszcze zapyta膰 o tego Jimmy'ego, ale wr贸ci艂 Ian. Usiad艂 na sofie naprzeciw mnie i pocz膮艂 mi si臋 przygl膮da膰. Nie podoba艂o mi si臋 to. Ani troch臋.
- Ian Sanders.- Podesz艂a do niego piel臋gniarka i poda艂a proszki. Wzi膮艂 je do ust.- Poka偶 j臋zyk.- rozkaza艂a. Ian wywali艂 j臋zyk, u艣miechaj膮c si臋 przy tym. Potem podesz艂a do Michaela i do mnie. Wzi膮艂em tabletki do ust i odruchowo zerkn膮艂em w stron臋 Iana, kt贸ry ca艂y czas mi si臋 przygl膮da艂. Wskaza艂 palcem swoje usta i pokaza艂 mi j臋zyk, na kt贸rym znajdowa艂y si臋 tabletki. Wyj膮艂 je, zawin膮艂 w chusteczk臋 i schowa艂 j膮 do kieszeni. Spojrza艂em na plecy piel臋gniarki i zrobi艂em to samo. Ian u艣miechn膮艂 si臋 do mnie i roz艂o偶y艂 si臋 wygodnie na sofie.













Komentarze
wielkamorda dnia pa糳ziernika 17 2011 20:02:57
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Fu (Brak e-maila) 17:55 14-02-2008
B臋d臋 pierwsza smiley Przeczyta艂am Twoje opowiadanie wrzucaj膮c je na stron臋, mimo 偶e zwykle tego nie robi臋. Zamiast pracowicie wkleja膰 inne teksty przeczyta艂am wszystkie cztery cz臋艣ci. Podoba mi si臋. Oby tak dalej. Weny 偶ycz臋 i pisz jak najwi臋cej!
Ninet (Brak e-maila) 00:37 15-02-2008
艢wietnie napisane,ale je艣li mam by膰 szczera nie cierpi臋 plagiat贸w, a twoje opowiadanie jest niczym innym jak przestawieniem z filmu o kobietach w zak艂adzie psychiatrycznym ( nie pami臋tam jak si臋 nazywa艂, ale napewno gra艂a tam Angelina Joli) zrobi膰 Yaoi. Gdyby艣 jeszcze zmieni艂a to za co bohater poszed艂 tam siedzie膰 lepiej by by艂o. Wybacz tak ostra krytyk臋, ale nie mog艂am tego znie艣膰. Z niecierpliwo艣ci膮 b臋d臋 czeka膰 na kolejne odcinki by zobaczy膰 czy nie zepsujesz opowiadania b臋d膮cego odbiciem jednego z najlepszych filmu o psychiatryku!
Haru-chan (Brak e-maila) 11:10 15-02-2008
Buu... a chcia艂em by膰 pierwszy... No nic. Chia, ty wiesz 偶e mi si臋 podoba. ^^ Ninet, masz racj臋, to opowiadanie jest na podstawie tego filmu, ale tylko podstawa. Chiaki chyba mi g艂owy nie urwie gdy zdradz臋, 偶e p贸藕niej stopniowo ta historia nabiera swojego 偶ycia i biega swoim w艂asnym torem... A mo偶e urwie? Pff... sprawdz臋 jak si臋 zobaczymy ^^" Chia, wysy艂aj kolejne cz臋艣ci, w ko艅cu ju偶 je masz! ;*
Chiaki (Brak e-maila) 22:08 15-02-2008
Ninet, nie uwazam Twoich slow za krytyke. Gratuluj臋 za spostrzegawczo艣膰. Jednak jak Haru wspomnia艂 to tylko podstawa. Potem historia nabiera wlasnego biegu. jestem w tej chwili przy jedenastej czesci i wydaje mi sie ze juz co raz bardziej odbiegam od historii tegoz filmu

Fu, naprawde dziekuje za mile slowa. naprawde zapalily mnie teraz do pisania^^
aaa (Brak e-maila) 21:51 16-02-2008
Przy 11 cz臋艣ci? to dlaczego tu s膮 tylko 4;/ Bardzo rzadko pisz臋 komentarze ale to opowiadanie jest naprawd臋 dobre wi臋c postanowi艂am je pochwali膰 za Dobry styl i troch臋 skrytykowa膰 to 偶e akcja "miga" tzn biegnie troszk臋 za szybko nie skupiaj膮c si臋 na niczym. To tak moim skromnym zdaniem. Czekam z niecierpliwo艣ci膮 na reszt臋
Ninet (Brak e-maila) 22:29 16-02-2008
Wiem, 偶e to podstawa, ale innej reakcji nie mog艂am mie膰 gdy zacz臋艂a czyta膰 i widzia艂am sceny z jednego z lepszych film贸w o psychice cz艂owieka szalonego. ( nawiasem m贸wi膮c podziwiam, 偶e go widzia艂a艣, bo niewielu ludzi wie o jego istnieniu) Teraz gdy och艂on臋艂am napisz臋 jeszcze, ze masz 艣wietny styl przez co ca艂e opowiadanie czyta sie lekko 艂atwo i przyjemnie, dlatego te偶 napisa艂am, 偶e z niecierpliwo艣ci膮 czekam na dalsze odcinki! :-). Mam nadziej臋,偶e reszta b臋dzie tak dobra.
呕ycz臋 weny
Chiaki (Brak e-maila) 00:54 17-02-2008
dziekuje serdecznie Ninet. Nawet nie wiesz, ile twoje slowa dla mnie znacza... naprawde sie ciesze, ze uwazasz "ze masz 艣wietny styl przez co ca艂e opowiadanie czyta sie lekko 艂atwo i przyjemnie,"ale. no tak jest jedno ale. Jestem FACETEM ^^' moze to i dziwne, ze facet inetersuje sie yaoi i do tego pisze opowiadania z tegoz gatunku... dziekuje slicznie za zyczenia^^
Haru-chan (Brak e-maila) 18:49 17-02-2008
No raczej, 偶e facet.W ko艅cu m贸j ch艂opak, nee? Nie przejmuj si臋 seme, mnie te偶 na pocz膮tku wzi臋li za babke... ^^" Tak w og贸le... Chiaki ma jeszcze kilka opowiada艅 swojego autorstwa w "szufladzie". Mo偶e razem ze mn膮, osoby kt贸rym podoba si臋 to opo, zmusz膮 go do publikacji. Tak, ten film jest 艣wietny, za ka偶dym razem gdy go widz臋 przemawia do mnie coraz mocniej. Chia, wrzucaj dalej ;*
(kropka_w_paski@interia.pl) 18:39 18-02-2008
super ^_^ aj ho艂p ze dalsze cz臋艣ci b臋d膮 ^__^
asjana (Brak e-maila) 22:34 19-02-2008
ja te偶 od razu mia艂am wra偶eni, 偶e to " przerwana lekcja muzyki " , ale tylko fragmentami, bo niekt贸re szczeg贸艂y ju偶 zmieni艂e艣, ale mi si臋 bardziej ksi膮偶ka podoba艂asmiley ale opowiadanie faktycznie fajne i wci膮ga. Czekam na ci膮g dalszy.
Robotto (Brak e-maila) 15:07 21-02-2008
Nie widzia艂am "Przerwanej Lekcji Muzyki" i chyba b臋d臋 musia艂a to nadrobi膰. Co do twojego opowiadania drogi autorze, to ma potencja艂. Brakuje mi jednak d艂u偶szych opis贸w, kt贸re bardziej wprowadzi艂yby mnie w klimat Collonney Garden. Poza tym postacie lekarzy psychiatr贸w mnie nie przekonuj膮. Wydaj膮 mi si臋 nieco nieprawdopodobne, zachowuj膮 si臋 te偶 lekko infantylnie. Wydaje mi si臋, 偶e psychiatr膮 nie zostaje si臋 tak 艂atwo, to wymaga solidnego przygotowania medycznego i psychologicznego. Zostawianie pask贸w i innych potencjalnie niebezpiecznych rzeczy w pokojach pacjent贸w? Albo zwracanie ich na osobist膮 pro艣b臋? Ja tego nie kupuj臋.
Powiniene艣 r贸wnie偶 popracowa膰 troch臋 nad dialogami - gdzieniegdzie naprawd臋 zgrzytaj膮. Poza tym zdarzaj膮 ci si臋 dziwne sformu艂owania (uwa偶aj na podmiot!), na przyk艂ad:

"- Sp贸jrz na swoje nadgarstki.- tak tez uczyni艂em. Obanda偶owali mi je, tak abym nie m贸g艂 ich zdj膮膰, suczesyny"

Z tego zdania wynika, 偶e tak mu obanda偶owali nadgarstki, 偶eby nie m贸g艂 ich (nadgarstk贸w) zdj膮膰 - po przeczytaniu tej linijki pojawi艂 mi si臋 przed oczami naprawd臋 makabryczny obraz.

Raz jeszcze, uwa偶am, 偶e ten tekst naprawd臋 rokuje, ale bior膮c pod uwag臋 tematyk臋, powiniene艣 postara膰 si臋 o dopracowanie szczeg贸艂贸w. I nad prawdopodobie艅stwem postaci.

Pozdrawiam i 偶ycz臋 mn贸stwo weny
asjana (Brak e-maila) 22:53 21-02-2008
Widz臋, 偶e si臋 wczu艂e艣/-e艣 fakt pomys艂 z oddaniem paska to by raczej nie przesz艂o, poza tym oni zabieraj膮 ci wszystkie przedmioty kt贸rymi mo偶esz sobie zrobi膰 krzywd臋 (zapobiegawczo nie wiedz膮 do czego tak osoba jest zdolna skoro boja si臋, 偶e mo偶e sobie co艣 zrobi膰 w wannie). Dla mnie scena, 偶e lekarz tak 艂atwo m贸wi pacjentowi co zasz艂o z jego by艂ym pacjentem by艂a nierealna. Psychiatra ma mie膰 mocn膮 psychik臋, a nie 偶e pacjenci tak szybko go podchodzi ja tego nie kupuje. Pozdrawiam jestem ciekawa jak dalej potoczy si臋 opowiadanie.
Czerwona (Brak e-maila) 21:56 22-02-2008
Niestety opowiadanie, a w szczeg贸lno艣ci dwa pierwsze rozdzia艂y s膮 niemal偶e dok艂adna kopi膮 "Przerwanej lekcji". My艣l臋, 偶e powiniene艣 przynajmniej sobie odpu艣ci膰 dziennik i akcje z innymi mieszka艅cami o艣rodka. Rzeczy w stylu tej nieszcz臋snej "Alicji". Co prawda to szczeg贸艂y, ale to takie szczeg贸艂y sprawiaj膮, 偶e zgrzytam przy czytaniu z臋bami.
Styl to nie wszystko, musz臋 zobaczy膰 pomys艂, TW脫J pomys艂. Bo film znam i kocham mi艂o艣ci膮 bezgraniczn膮, du偶o wi臋ksz膮 ni偶 yaoi. I przez to, 偶e po艂膮czenie w pewnym stopniu tych dw贸ch rzeczy mog艂oby wyj艣膰 ciekawie nie nacisn臋艂am jeszcze krzy偶yka w prawym g贸rnym rogu.
Tobie 偶ycz臋 wena, a sobie wi臋kszej oryginalno艣ci tego opowiadania.
Rosie (scalla@poczta.fm) 20:20 08-03-2008
Zacznijmy od tych nieszcz臋snych kurczak贸w.

Pomys艂 jest oczywi艣cie z 'Przerwanej lekcji muzyki' ale chyba nie za艂apa艂e艣 sensu zachowania tej dziewczyny, ONA mia艂a kompleks elekty, czyli w tym przypadku manie na punkcie kurczak贸w swojego ojca. U m臋偶czyzn wyst臋puje kompleks edypa i wszystko by艂o by ok, gdyby kurczaki by艂y jego matki. Teraz to jest nielogiczne (heh, trudno te偶 m贸wi膰 o logicznym post臋powaniu ludzi chorych psychicznie)wzgl臋dem fabu艂y filmu, na kt贸rym si臋 wzorujesz.

B艂臋dy:
Zazwyczaj nie zwracam na nie uwagi je艣li nie kuj膮 w oczy tak jak w Twoim opowiadaniu.
Zauwa偶y艂am tylko to,偶e niekt贸re zdania s膮 wymuszone albo przedobrzone np:
"Ja pocz膮tkowo, nie wiedz膮cy co robi膰, wybuchn膮艂em 艣miechem. Nie mog艂em si臋 uspokoi膰, wi臋c 艣mia艂em si臋 najg艂o艣niej, jak potrafi艂em."

To brzmi sztucznie, wida膰, 偶e bardzo si臋 starasz, momentami a偶 za bardzo.


Podsumowuj膮c, to jedne z najlepszych opowiada艅 na tej stronie, umiesz budowa膰 atmosfer臋 i postacie z krwi i ko艣ci, nie przeszkadza mi nawet,偶e tak bardzo wzorujesz si臋 na filmie, chocia偶 mam nadziej臋, 偶e nied艂ugo odejdziesz od jego fabu艂y (nie podoba mi si臋 zako艅czenie ^-^) i wprowadzisz co艣 nowego, w艂asnego.

Pozdrawiam i 偶ycz臋 Wena smiley.

Oh, i jeszcze m贸g艂by艣 znale藕膰 sobie bet臋, kt贸ra nie ba艂aby si臋 mocno ingerowa膰 w opowiadanie.
dawid (Brak e-maila) 12:08 12-03-2008
艢wietny tekst, ale nie wytrzymam, je艣li nie zwr贸c臋 Ci uwagi, 偶e przymiotniki i przys艂贸wki z "nie" piszemy 艂膮cznie (np. nied艂ugo, niepewnie). Czekam z niecierpliwo艣ci膮 na dalsz膮 cz臋艣膰 smiley
Czerwona (Brak e-maila) 16:12 12-03-2008
To nie ma sensu, to jest zwyczajny plagiat. Nie powiniene艣 tego robi膰, chcesz pisa膰 - wymy艣l co艣.
Ze swojej strony 偶ycz臋 Ci tylko, 偶eby kiedy napiszesz co艣 genialnego (je艣li napiszesz) kto艣 z Ciebie to tak bezczelnie zer偶n膮艂.
. (Brak e-maila) 14:34 14-03-2008
To nie jest zerzniecie, tylko cos na ksztalt fanfika. Czaisz roznice?
Aithne (Brak e-maila) 04:34 16-03-2008
"Przerwan膮 lekcj膮 muzyki" tr膮ci na kilometr... z drugiej strony nie wiem czy nie lepsze by艂oby lekko lu藕niejsze bazowanie na filmie/ksi膮偶ce. Przecie偶 w cukierni nie musia艂a si臋 pojawia膰 od razu 偶ona profesora i nie musieli na ni膮 szczeka膰. To tak, jakby艣 chcia艂a zrobi膰 z matrixa wersj臋 gejowsk膮 i trinity zrobi艂a facetem.. a akcj臋 zachowa艂a tak jak jest :/ Zostaw bohater贸w, dopisz im w艂asne cechy charakteru i przesta艅 opisywa膰 wydarzenia w ten sam spos贸b, jak kto艣 zrobi艂 to kiedy艣. Sussana Kaysen na pewno zrobi艂a to lepiej od ciebie.
bzyk86 (Brak e-maila) 23:41 21-03-2008
A mnie, pomimo tych "wad" podoba mi si臋 to opowiadanie! Czekam z niecierpliwo艣ci膮 co b臋dzie dalej. Nie ukrywam 偶e nie ogl膮da艂em(czyta艂em?) "przerwanej lekcji", mimo to opowiadanie uwa偶am za oryginalne, pewnie dlatego 偶e znudzi艂y mi sie s艂odzenie paringami sanuxnaru z Naruto;P Kibicuje autorowi 偶eby dalej pisa艂, to opowiadanie ma potencja艂. B臋dzie z niego niez艂y tasiemiec. Pozdrawiam czytelnik贸w jak i Autora;P
Czerwona (Brak e-maila) 15:10 27-05-2008
Aithne ma ca艂kowit膮 racje. Ty po prostu nada艂e艣 postaci膮 m臋skie imiona i si臋 cieszysz. Takie rzeczy nie nadaj膮 si臋 do publikacji i tyle, swojego zdania nie zmieni臋. A same fanfici wnosz膮 do fabu艂y co艣 nowego, odkrywczego, rozwijaj膮 jaki艣 w膮tek - je艣li oczywi艣cie m贸wimy o dobrych fanfickach.

Dobrego SasuNaru nigdy do艣膰smiley
lubiezelkii (lubiezelkii@wp.pl) 15:21 02-06-2008
to takie ..niespodziewane XD

mam jednak nadzieje ze nie porzuciles tego opowiadania, bo mega wciaga ^^

i pytanko do Czerwonej - gdzie znajde dobre sasunaru? smiley
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum