The Cold Desire
   Strona G艂贸wna FORUM Ekipa Sklep Banner Zasady nadsy艂ania prac WYDAWNICTWO
Wrze秐ia 10 2025 13:56:18   
Nawigacja
Szukaj
Nasi autorzy
Opowiadania
Fanfiki
Wiersze
Recenzje
Tapety
Puzzle
Sk贸rki do Winampa
Fanarty
Galeria
Konwenty
Felietony
Konkursy
艢CIANA S艁AWY
Tutaj b臋d膮 umieszczane odnosniki do stron, na kt贸rych znalaz艂y si臋 recenzje wydanych przez nas ksi膮偶ek









































POLECAMY
Pozycje polecane przez nasz膮 stron臋. W celu zobaczenia szczeg贸艂贸w nale偶y klikn膮膰 w dany banner





Witamy
Strona ta po艣wi臋cona jest YAOI - gatunkowi mangi i anime ukazuj膮cemu relacje homoseksualne pomi臋dzy m臋偶czyznami. Je艣li jeste艣 zagorza艂ym przeciwnikiem lub w jaki艣 spos贸b nie tolerujesz homoseksualizmu, to lepiej natychmiast opu艣膰 t臋 witryn臋 - reszt臋 naszych Go艣ci serdecznie zapraszamy
Gdybym m贸wi艂 j臋zykami ludzi i anio艂贸w 6
VI. Z艂o.

Dni w pa艂acu mija艂y pod znakiem otwarcia nowego obserwatorium, kt贸re by艂o szczytem najnowszej technologii bio-in偶ynieryjnej. Dzi臋ki niemu mo偶na by艂o obserwowa膰 powierzchni臋 Jowisza bez potrzeby opuszczania Ziemi. Silwanasa cieszy艂 fakt, i偶 ca艂e zamieszanie zwi膮zane z uroczyst膮 inauguracj膮 otwarcia budynku pozwoli艂o mu na zwi臋kszenie ilo艣ci spotka艅 z Serafielem, mimo i偶 wiedzia艂, 偶e podczas samej gali b臋dzie musia艂 ca艂y dzie艅 sp臋dzi膰 z dala od niego. Na dwa dni przed planowanym otwarciem Eklesji, po zako艅czonych zaj臋ciach, Silwanas uda艂 si臋 do kawiarni. Usiad艂 przy swoim stoliku, zam贸wi艂 ulubione wino i pogr膮偶y艂 si臋 w rozmy艣laniach.
Po chwili do siedz膮cego przy kawiarnianym stoliku genera艂a do艂膮czy艂 Akjustus. Widz膮c zamy艣lonego przyjaciela, machn膮艂 kilkakrotnie r臋k膮 tu偶 przed jego oczami, aby skupi膰 na sobie jego uwag臋.
- Akjustusie. Witaj. Czy co艣 si臋 sta艂o? - zapyta艂 Silwanas, podaj膮c przy tym r臋k臋 genera艂owi.
- Co艣 si臋 dzieje w pa艂acu - zacz膮艂 bardzo powa偶nym tonem. - Tw贸j ojciec wsz臋dzie podwaja stra偶e, a g艂贸wnego budynku pilnuj膮 ju偶 tylko paladyni. To bardziej przypomina przygotowania do wojny ni偶 do otwarcia kolejnego obserwatorium.
- No prosz臋 - powiedzia艂 Silwanas, popijaj膮c jednocze艣nie czerwone wino, kt贸re przyni贸s艂 mu jeden z kelner贸w. - Elitarna, zaci臋偶na gwardia wojskowa mojego ojca w pa艂acu? Powiedz jeszcze, 偶e w pe艂nym uzbrojeniu.
- Oczywi艣cie, 偶e w pe艂nym. Silwanasie, czy ciebie to bawi? - spyta艂 Akjustus, odrobin臋 rozczarowany zachowaniem swojego przyjaciela.
- Nie, to nie. Bawi mnie natomiast twoje przej臋cie ca艂膮 t膮 spraw膮. Je偶eli m贸j ojciec widzia艂 pow贸d, dla kt贸rego wezwa艂 paladyn贸w, to czym si臋 martwi膰?
- Mo偶e i masz racj臋. Troch臋 ostatnio jestem podenerwowany - oznajmi艂 Akjustus, opieraj膮c si臋 o krzes艂o. - Wiesz, 偶e po艂owa uczelni ju偶 wie o twoich tajnych spotkaniach z Serafielem?
- Wiem. Ale najwa偶niejsze, 偶eby m贸j ojciec si臋 o nich nie dowiedzia艂 - odpar艂 Silwanas, po czym porozumiewawczo pu艣ci艂 oko w stron臋 przyjaciela.
- Ode mnie nie dowie si臋 niczego, wiesz o tym.
- O, zobacz, idzie Jonatan - powiedzia艂 nagle m艂ody lord, po czym wsta艂 z krzes艂a i krzykn膮艂 w kierunku Jonatana, machaj膮c jednocze艣nie r臋k膮. - Jonatanie! Tu jeste艣my! Do艂膮cz do nas!
Jonatan wzi膮艂 ze sto艂贸wki kawa艂ek ciasta, a nast臋pnie przysiad艂 si臋 do Akjustusa i Silwanasa, witaj膮c si臋 z nimi.
- Jonatanie, czemu jeste艣 tak ma艂o rozmowny? - spyta艂 nagle Akjustus.
- To ty nic nie wiesz? Nasze male艅stwo zosta艂o wczoraj pe艂noprawnym kochankiem Kristofera i niestety nie jest ju偶 dziewic膮 - odpar艂 Silwanas z kpin膮 w g艂osie. - Jak znam Kristofera, to pewnie teraz ubratowi kochanka i Ameryka b臋dzie mia艂a nie byle jakich wodz贸w.
- Silwanasie - cicho zacz膮艂 Jonatan - mam problem. - Silwanas spojrza艂 na przyjaciela i zacz膮艂 mu si臋 uwa偶nie przygl膮da膰, a nast臋pnie odezwa艂 si臋 do Akjustusa - M贸g艂by艣 nas na chwil臋 zostawi膰?
- Oczywi艣cie, wasza lordowska mo艣膰. Gdyby艣 tylko czego艣 potrzebowa艂, b臋d臋 u siebie - odpar艂 genera艂, po czym wsta艂, uk艂oni艂 si臋 i odszed艂 od stolika. Nie zaszed艂 jednak zbyt daleko, poniewa偶 po chwili us艂ysza艂 znajomy d藕wi臋k i spojrza艂 na szklany sufit ogrod贸w. W sekund臋 p贸藕niej jeszcze przed chwil膮 o艣wietlone pomieszczenie spowi艂 dziwny, pod艂u偶ny cie艅. Akjustus momentalnie odwr贸ci艂 si臋 do towarzyszy, a ich spojrzenia spotka艂y si臋. Ca艂a tr贸jka wiedzia艂a, do kogo nale偶a艂 statek, ale co on tutaj robi艂?
- To mentacki statek! - rozleg艂y si臋 nagle okrzyki student贸w. A Jonatan i Silwanas sami podeszli do Akjustusa.
- Tak, maj膮 racj臋 - zacz膮艂 genera艂. - To mentacki statek. Tw贸j ojciec musia艂 go wezwa膰; inaczej nie m贸g艂by opu艣ci膰 Atlantydy.
- To wyja艣nia, po co mojemu ojcu paladyni w pa艂acu - doda艂 Silwanas. - Tylko ich zbroje i tarcze osobiste s膮 odporne na zdolno艣ci tego stwora.
Nagle ca艂a tr贸jka dostrzeg艂a biegn膮cych ku nim oficer贸w gwardii honorowej, kt贸rzy po chwili zatrzymali si臋 przed nimi i zasalutowali.
- Co si臋 sta艂o? - spyta艂 Jonatan jednego z oficer贸w.
- Nie mogli艣my z艂apa膰 sygna艂u pa艅skiego komunikatora, sir. Mentacki statek poda艂 kody dost臋pu do prywatnego l膮dowiska jego lordowskiej mo艣ci. Wszystkie poprawne - m贸wi艂 w po艣piechu oficer. - Czy mamy zezwoli膰 na l膮dowanie? - Jonatan dotkn膮艂 swojego ucha; faktycznie, musia艂 zostawi膰 komunikator w sypialni. Gdy ju偶 mia艂 odpowiedzie膰, uprzedzi艂 go Akjustus:
- Skoro poda艂 poprawne kody, zezwoli膰 - powiedzia艂 powa偶nym tonem, po czym doda艂 - Przynie艣cie tak偶e tarcze osobiste dla mnie i dla pu艂kownika Jonatana.
- Tak jest, sir - odpowiedzia艂 oficer, po czym razem z towarzyszami znikn膮艂 z im pola widzenia.
- To co - zacz膮艂 Silwanas - idziemy si臋 przywita膰?



Mentackie zdolno艣ci objawi艂y si臋 u co poniekt贸rych ludzi po trzeciej wojnie 艣wiatowej. Ich natura nie jest do ko艅ca znana; niekt贸rzy twierdz膮, 偶e jest to wynik promieniowania, inni natomiast, 偶e zosta艂y one spowodowane badaniami prowadzonymi na ludziach niekt贸re wrogie mocarstwa, kt贸re chcia艂y w ten spos贸b stworzy膰 偶o艂nierza doskona艂ego. Mentackie zdolno艣ci pozwalaj膮 na niesamowicie szybk膮 analiz臋 fakt贸w, a pr臋dko艣膰 my艣lenia Mentata wykracza poza mo偶liwo艣ci zwyk艂ego cz艂owieka. Mentaci sami s膮 sobie tarcz膮, a jako broni u偶ywaj膮 elektrycznych lanc. Jako 偶e nie s膮 zwyk艂ymi lud藕mi, musieli zosta膰 odizolowani. I tak niespe艂na trzy lata temu zako艅czono budow臋 wielkiego podwodnego miasta, kt贸re nazwano Atlantyd膮, i do niego to zwieziono wszystkich Mentat贸w i poniek膮d zamkni臋to, poniewa偶 nad ich metropoli膮 nieustannie wisz膮 olbrzymie okr臋ty bojowe, kt贸re przy ka偶dej pr贸bie opuszczenia miasta przez jego mieszka艅c贸w gotowe s膮 u偶y膰 bomb g艂臋binowych, aby zatopi膰 je na zawsze. Jedynym sposobem na opuszczenie podwodnego kompleksu jest zgoda jednego z wielkich lord贸w, ale 偶aden nigdy tak nie ryzykowa艂 wydaj膮c tego typu zezwolenie. A偶 do dzisiaj.
Prywatne l膮dowisko jego lordowskiej mo艣ci znajdowa艂o si臋 na ty艂ach pa艂acu. Gdy nasza tr贸jka dotar艂a na miejsce, w艂az lotniska by艂 ju偶 w po艂owie otwarty, a mentacki statek unosi艂 si臋 nad l膮dowiskiem spokojnie wyczekuj膮c ostatniego zezwolenia na wlot do doku. Na placu lotniska znajdowali si臋 ju偶 paladyni - 偶o艂nierze odziani od st贸p do g艂贸w w metalowe zbroje niepodatne na mentackie zdolno艣ci oraz na zak艂贸canie sygna艂u podczas ofensywy na terenie wroga. Wszyscy uzbrojeni byli w pot臋偶ne tarcze oraz miecze, kt贸re tak偶e s艂u偶y艂y im jako bro艅. O dziwo, na l膮dowisku znajdowa艂 si臋 tak偶e sam Wielki Lord wraz z ca艂膮 swoj膮 艣wit膮. Nie brakowa艂o 偶adnego z europejskich genera艂贸w, wi臋c dlaczego ich o niczym nie powiadomiono? Po chwili statek wyl膮dowa艂, a pot臋偶na gr贸d藕 marmurowego lotniska zacz臋艂a si臋 zamyka膰. W艂az statku natomiast otworzy艂 si臋 i oczom wszystkich ukaza艂 si臋 do艣膰 m艂ody m臋偶czyzna o d艂ugich, bia艂ych w艂osach delikatnie sp艂ywaj膮cych fal膮 na jego plecy, odziany w srebrzysty str贸j i dzier偶膮cy w prawej r臋ce d艂ug膮, kremow膮 lanc臋. Rzecz膮, na kt贸r膮 wszyscy od razu zwr贸cili uwag臋, by艂 fakt, i偶 Mentat by艂 niewidomy. Nast臋pnie wzrok Silwanasa przeni贸s艂 si臋 na swojego ojca, kt贸ry sam, bez 偶adnej ochrony, zacz膮艂 podchodzi膰 w stron臋 nieznanego cz艂owieka. Ch艂opak jednak po chwili uspokoi艂 si臋, gdy偶 dostrzeg艂, 偶e cia艂o jego ojca jest lekko rozmyte, co oznacza艂o, 偶e jego tarcza osobista by艂a w艂膮czona. Nagle Silwanas poczu艂 bardzo silny b贸l w skroniach i upad艂 na kolana. W jego g艂owie zacz臋艂y rozbrzmiewa膰 powtarzaj膮ce si臋 s艂owa: ,,Strze偶 si臋 zdrajcy, panie i w艂adco europy". Jonatan i Akjustus nie wiedzieli, co si臋 dzieje, ale wyja艣nienie by艂o tylko jedno - m艂ody lord zapomnia艂 w艂膮czy膰 os艂ony. Podczas gdy Akjustus z艂apa艂 go za r臋k臋 i aktywowa艂 tarcz臋, Jonatan dok艂adnie przyjrza艂 si臋 m艂odemu m臋偶czy藕nie. M贸g艂by przysi膮c, 偶e mimo tocz膮cej si臋 rozmowy z witaj膮cymi go genera艂ami, jego wzrok skupia艂 si臋 w艂a艣nie na Silwanasie. Po chwili m艂ody lord podni贸s艂 si臋 z ziemi przy niewielkiej pomocy Akjustusa.
- Dzi臋kuj臋 - powiedzia艂, dysz膮c przy tym ci臋偶ko.
- Co ci powiedzia艂? - zapyta艂 nagle Jonatan, 艂api膮c Silwanasa za ramiona i g艂臋boko spogl膮daj膮c mu w oczy.
- 呕ebym strzeg艂 si臋 zdrajcy - odpar艂 m艂ody lord, kt贸ry powoli wraca艂 do formy.
Po chwili podszed艂 do nich ca艂y poch贸d z Mentatem i Wielkim Lordem trzymaj膮cym go za r臋k臋 na czele oraz genera艂ami i paladynami na ko艅cu. Adarian podszed艂 do syna i przedstawi艂 mu m艂odego Mentata.
- Synu, oto Adariel de Terier. Mentat, kt贸ry kiedy艣 uratowa艂 mi 偶ycie, i kt贸ry teraz b臋dzie zajmowa艂 si臋 ochron膮 twojej osoby - powiedzia艂 Adarian, po czym zupe艂nie bez powodu osun膮艂 si臋 na ziemi臋 i zemdla艂.


Silwanas nie opuszcza艂 ojca ani przez chwil臋, nawet, gdy przybyli medycy, kt贸rzy po艂o偶yli jego cia艂o na magnetyczne nosze i przetransportowali go do jego sypialni. M艂ody genera艂 po raz pierwszy widzia艂 tak skomplikowan膮 aparatur臋 medyczn膮, kt贸r膮 praktycznie zastawiona by艂a ca艂a sypialnia. Co si臋 dzia艂o z jego ojcem? I dlaczego on nic o tym nie wiedzia艂?
Po niespe艂na trzech godzinach Adarian odzyska艂 przytomno艣膰. Gdy tylko medycy to zauwa偶yli, przywo艂ali do niego zar贸wno Silwanasa jak i Adariela. Obaj m艂odzie艅cy weszli do pokoju, po czym ka偶dy siad艂 po innej stronie 艂贸偶ka. Wielki Lord by艂 nadal s艂aby, ale m贸g艂 ju偶 sam m贸wi膰 i koniecznie chcia艂 porozmawia膰 ze swoim synem i m艂odym Mentatem.
- Adarianie, mo偶e powiniene艣 mu w ko艅cu powiedzie膰? - spyta艂 nagle Adariel, delikanie dotykaj膮c czo艂a m臋偶czyzny.
- A wi臋c ju偶 wiesz? - odpar艂 Wielki Lord.
- Podejrzewa艂em to, gdy tylko dotkn膮艂e艣 mojej r臋ki. Chcia艂e艣, 偶ebym si臋 upewni艂, prawda?
- Tak. Chcia艂em, 偶eby艣 wiedzia艂.
- Zaraz, zaraz - zacz膮艂 nagle Silwanas. - O czym wy m贸wicie? - zapyta艂, ca艂kiem zmieszany.
- Podkr膮偶one oczy, poc膮ce si臋 d艂onie, gor膮czka, omdlenia, 艣niada, miejscami kryszta艂owa cera oraz mi臋kkie organy wewn臋trzne to objawy…
- Choroby popromiennej, synu - doko艅czy艂 Adarian, uwa偶nie patrz膮c w oczy Silwanasa.
- Ale od kiedy? - spyta艂 m艂ody lord z wyra藕nym podenerwowaniem. - Jak? Dlaczego? I czemu mi nic nie powiedzia艂e艣? - zako艅czy艂, a 艂zy same nap艂yn臋艂y mu do oczu.
- Od trzech lat. Ta aparatura skutecznie op贸藕nia艂a chorob臋 - zacz膮艂 lord, przerywaj膮c co chwil臋, 偶eby z艂apa膰 powietrze - a trzeba powiedzie膰, 偶e sta艂o si臋 to podczas standardowego rekonesansu po bitwie z buntownikami. Okaza艂o si臋, 偶e by艂a to pu艂apka. Wi臋kszo艣膰 towarzysz膮cych mi ludzi zgin臋艂a od razu ja bym da艂a, a ja zapad艂em na t膮 przekl臋t膮 chorob臋 - odpowiedzia艂 Adarian, pokas艂uj膮c. M贸wienie sprawia艂o mu jeszcze wiele trudno艣ci, wi臋c Silwanas nie zadawa艂 mu kolejnych pyta艅. Chcia艂 tylko przytuli膰 si臋 do ojca, ale tamten wyra藕nie go odepchn膮艂, m贸wi膮c:
- Wybacz mi, bardzo chcia艂bym ci臋 przytuli膰, ale nie mog臋 ryzykowa膰, 偶e si臋 zarazisz. Moje cia艂o sta艂o si臋 samo w sobie 艣rodowiskiem promieniotw贸rczym. Przebywanie blisko mnie nie jest bezpieczne, dlatego chcia艂bym was ju偶 prosi膰, 偶eby艣cie wyszli. Jeszcze tylko jedno, Silwanasie, Adariel to twoja ochrona, jest got贸w odda膰 za ciebie 偶ycie, wi臋c doce艅 prosz臋 jego po艣wiecenie i nie wychylaj si臋 niepotrzebnie - doda艂 Adarian, z trudem 艂api膮c oddech. - On wszystko ci wyja艣ni. A teraz pozw贸lcie mi jeszcze pospa膰.
- Dobrze, ojcze - odpowiedzia艂 Silwanas, po czym obaj opu艣cili sypialni臋. Szli razem korytarzem, nie odzywaj膮c si臋 do siebie. Nagle g艂os Mentata przerwa艂 panuj膮c膮 wok贸艂 cisz臋:
- Za wcze艣nie na op艂akiwanie twego ojca - zacz膮艂. - Przy odpowiedniej opiece pozosta艂 mu jeszcze jaki艣 rok.
- Jak mo偶esz tak o nim m贸wi膰, draniu?! - krzykn膮艂 Silwanas, gwa艂townie 艂api膮c Adariela za ramiona i przygwa偶d偶aj膮c go do 艣ciany.
- M贸wi臋 tylko, 偶e lepiej b臋dzie, jak zajmiesz si臋 sob膮. Tobie grozi o wiele wi臋ksze niebezpiecze艅stwo.
- Jak to? - zapyta艂 m艂ody lord.
- Powiedz: zastanawia艂e艣 si臋 kiedy艣, dlaczego ostatni zamach nie by艂 skierowany przeciw twojemu ojcu, tylko przeciw tobie?
- Nie - odpar艂 Silwanas.
- To logiczne. Zamach by艂 rok temu. Tw贸j ojciec jest ju偶 chory od 3 lat. Kto wie, 偶e jest chory? Jego genera艂owie. Wi臋c to jeden z nich stoi za zamachem sprzed roku, i to on spr贸buje tego ponownie. I to ju偶 niebawem.
- Dlaczego tak uwa偶asz?
- Bo to logiczne. Tw贸j ojciec jest bardzo s艂aby, a wie艣膰 o 艣mierci jego jedynego syna przyspieszy to, co nieuniknione. Zabij膮 jego u艣miercaj膮c ciebie - odpar艂 Adariel, nawet na chwil臋 nie zmieniaj膮c tonu wypowiedzi, tak, jak by nie waha艂 si臋 w og贸le i by艂 w stu procentach pewny tego, co m贸wi. Silwanas pu艣ci艂 ch艂opaka. To, co m贸wi艂, wydawa艂o si臋 bardzo logiczne, ale w ko艅cu by艂 Mentatem i nie nale偶a艂o mu ufa膰.
- Dlaczego nie chcesz mi zaufa膰? - spyta艂 Adariel. - Tw贸j ojciec mi ufa.
- Ale…
- To prawda - przerwa艂 mu Mentat - jeste艣 ca艂kowicie odmienny od swojego ojca. On zawsze s艂ucha艂 rozkaz贸w, ty natomiast nadal spotykasz si臋 z Serafielem.
- M贸g艂by艣 tego nie robi膰? - zapyta艂 podenerwowany Silwanas. - Zagl膮danie w cudze my艣li nie jest zbyt grzeczne.
- Ale nie powiedzia艂by艣 mi prawdy, gdybym zapyta艂 wprost, mam racj臋? - spyta艂 Adariel, chytrze u艣miechaj膮c si臋 do m艂odego lorda. - A musisz m贸wi膰 mi wszystko. Wiem, 偶e mnie nie znasz i mi nie ufasz, ale prosz臋 ci臋, przez wzgl膮d na twojego ojca postaraj si臋 przynajmniej o pokojow膮 wsp贸艂prac臋 miedzy nami - powiedzia艂 ch艂opak i wyci膮gn膮艂 r臋k臋 w stron臋 Silwanasa, kt贸ry po chwili wahania wzi膮艂 j膮 i u艣cisn膮艂, po czym obaj serdecznie si臋 do siebie u艣miechn臋li.












Komentarze
wielkamorda dnia pa糳ziernika 17 2011 23:17:38
Komentarze archiwalne przeniesione przez admina

Aruru (Brak e-maila) 15:41 21-10-2006
Podoba mi si臋. Ma dobr膮 fabu艂臋, b艂臋d贸w jako艣 nie znalaz艂am, sam 艣wiat te偶 jest ciekawy :-) s艂owem czekam na ci膮g dalszy!
asjana (Brak e-maila) 11:29 22-10-2006
super po prostu piekne i troche nieoczekawane wydarzenai ale wszystko ogolnei super czekam z nicierpliwoscia na ciag dalszy
Ellis (Brak e-maila) 19:51 14-01-2007
Ciekawa fabu艂a, prezentacja nowego 艣wiata interesuj膮ca smiley oby tak dalej oczywi艣cie czekam na kolejne cz臋艣ci tego opowiadania smiley 呕ycz臋 inwencji tw贸rczej ;P
Mniam (Brak e-maila) 23:24 15-05-2007
Wi臋cej wi臋cej wi臋cej chc臋!
Juicefruit (Brak e-maila) 16:33 17-05-2007
Ciekawe. Bardzo bardzo ciekawe. I 艂adne. Oczekuj臋 kolejnych cz臋艣ci!
dark-girl (Brak e-maila) 16:59 17-05-2007
Bardzo ciekawe postaci. Czekam smiley
D偶abaaa (Brak e-maila) 20:42 17-05-2007
Kiedy kolejna cz臋艣膰? Pospiesz si臋 zanim umr臋 z ciekawo艣ci...
Mois (Brak e-maila) 15:43 18-05-2007
Super. Postacie bardzo naturalne, a otocznie ciekawe. Czekam na wiecej.
Czarny Max (Brak e-maila) 23:42 18-05-2007
Rewelacja!!! Wymiatasz dziewczyno, oby tak dalej!!!
Yoru (Brak e-maila) 21:22 21-05-2007
By膰 mo偶e zniszcz臋 sw贸j wizerunek... albo co艣 w tym stylu, ale chc臋 tylko zaznaczy膰 偶e jestem p艂ci m臋skiej. smiley
Ravenloft (Brak e-maila) 10:38 16-06-2007
Nie藕le piszesz, jak na faceta smiley Nie konstytuuje mi si臋 ostatni cz臋艣膰 ze statusem zako艅czone, mam nadzije, 偶e to tylko pomy艂ka aministracji. Chc臋 wi臋cej.
kinderkokos (Brak e-maila) 15:00 18-06-2007
jak si臋 wymawia to imi臋 na E XD
Yoru (Brak e-maila) 19:52 18-06-2007
Eeriis - normalnie, te drugie litery s膮 nieme /eris/ - o tak si臋 wymawia.
Wi臋cej (Brak e-maila) 22:19 20-06-2007
Wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej, wi臋cej.
marisa (Brak e-maila) 19:59 26-08-2007
Rozumiem 偶e to jest koniec serii pierwszej? Kiedy "Gdybym m贸wi艂 j臋zykami ludzi i anio艂贸w 2"?
Yoru (Brak e-maila) 20:00 29-10-2007
A to ma by膰 2 cz臋艣膰? Autorowi nic o tym nie wiadomo smiley
szefrana (Brak e-maila) 21:37 23-11-2007
Dlaczego kto艣 o takiej wyobra藕ni napisa艂 tylko jedno opowiadanie??? Ja chc臋 wi臋臋臋臋cejjjsmiley))
Yoru (Brak e-maila) 22:48 03-03-2008
Kto艣 studiuje smiley pr贸buje... i licho u niego z wen膮... ale ale smiley kto to wie.
(Brak e-maila) 22:53 02-12-2009
23 nr sali 23minuty...... to chyba ulubiona cyfra autorki
Dodaj komentarz
Zaloguj si, 縠by m骳 dodawa komentarze.
Oceny
Dodawanie ocen dost阷ne tylko dla zalogowanych U縴tkownik體.

Prosz si zalogowa lub zarejestrowa, 縠by m骳 dodawa oceny.

Brak ocen.
Logowanie
Nazwa U縴tkownika

Has硂



Nie jeste jeszcze naszym U縴tkownikiem?
Kilknij TUTAJ 縠by si zarejestrowa.

Zapomniane has硂?
Wy渓emy nowe, kliknij TUTAJ.
Nasze projekty
Nasze sta艂e, cykliczne projekty



Tu jeste艣my
Bannery do miejsc, w kt贸rych mo偶na nas te偶 znale藕膰



Ciekawe strony




Shoutbox
Tylko zalogowani mog dodawa posty w shoutboksie.

Myar
22/03/2018 12:55
An-Nah, z przyjemno艣ci膮 艣ledz臋 Twoje poczynania literackie smiley

Limu
28/01/2018 04:18
Brakuje mi starego krzykajpud艂a :c.

An-Nah
27/10/2017 00:03
Tymczasem, je艣li kto艣 tu zagl膮da i chce wiedzie膰, co porabiam, to mo偶e zajrze膰 do trzeciego numeru Fantoma i do Nowej Fantastyki 11/2017 smiley

Aquarius
28/03/2017 21:03
Jednak ostatnio z r贸偶nych przyczyn staram si臋 by膰 optymist膮, wi臋c b臋d臋 trzyma艂 kciuki 偶eby uda艂o Ci si臋 odtworzy膰 to opowiadanie.

Aquarius
28/03/2017 21:02
Przykro s艂ysze膰, Jash. Wprawdzie nie czyta艂em Twojego opowiadania, ale szkoda, 偶e nie doczeka si臋 ono zako艅膰zenia.

Archiwum